United 1998 wypunktowało Nat Geo

2022-02-01
United 1998 wypunktowało Nat Geo

Tym razem kolejna seria meczów ligi halowej futbolsport.pl odbyła się w piątek. Rozegrano 5 potyczek. W najciekawszym spotkaniu Poznaniacy pokonali Rossonerich 3:2, zdobywając zwycięską bramkę na 10 sekund przed końcem. Nieoczekiwanej porażki doznała ekipa Erjot Polska, która uległa ukraińskiej drużynie S.K. Sokil. W dobry stylu trzy punkty zapewnił sobie zespół United 1998, który wypunktował Nat Geo. Z kolei ciężką przeprawę miała drużyna Junkowo Crew, która choć wygrała z Lasem Puszczykowo dość wyraźnie, to musiała się sporo napracować na końcowy sukces. Pewne zwycięstwo odniósł Format, który bez problemu pokonał outsidera rozgrywek- team OKS Podolany Poznań.

To było bardzo mocne otwarcie 8 kolejki gier w wykonaniu ekipy Format. Co prawda to gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Huberta Kujawy, ale strata bramki tylko rozjuszyła gości. Minutę po stracie gola wyrównał Dominik Skorczyk i rozwiązał worek z bramkami. W pierwszej połowie oprócz Skorczyka na listę strzelców w Formacie wpisali się jeszcze Adrian Mankiewicz oraz dwukrotnie Tomasz Paprzycki.
Druga połowa to kontrola spotkania przez zespół Formatu. Znakomicie dysponowany był Paprzycki, który łącznie w całym meczu zdobył aż sześć bramek. Format skutecznie odkuł się za ubiegłotygodniową porażkę z zespołem Stillasu Mosina i znów przybliżył się do zwycięstwa w rozgrywkach.
Zawodnik meczu: nie wybrano

OKS Poznań - Podolany


Strzelcy:

  • Hubert Kujawa 5'

Kary:

---

1

:

15

Format


Strzelcy:

  • 6' Dominik Skorczyk
  • 12' Tomek Paprzycki
  • 14' Tomek Paprzycki
  • 25' Tomek Paprzycki
  • 28' Krzysztof Schoen
  • 30' Krzysztof Schoen
  • 31' Tomek Paprzycki
  • 32' Krzysztof Schoen
  • 33' Tomek Paprzycki
  • 34' Tomek Paprzycki

Kary:

---

Bardzo pewne i przekonywujące zwycięstwo zespołu United 1998. Festiwal bramek w tym meczu otworzył w drugiej minucie niezawodny Piotr Skrzypczak. Gospodarze grali dobrze w obronie, po raz kolejny świetnie dysponowany był Maciej Lubczyński, który bronił strzały gości w sobie tylko wiadomy sposób. W pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się jeszcze Patryk Jankowiak i ustalił wynik meczu do przerwy. ​
W drugiej połowie kontrole nad spotkaniem nadal miała ekipa gospodarzy. Warto podkreślić, że zespół Nat Geo miał rzut karny, ale nie zamienił go na bramkę Radosław Bogusz. W 19 minucie wynik meczu podwyższył Łukasz Leda a dzieła zniszczenia dokonał Piotr Skrzypczak, który w drugiej części meczu wpisał się jeszcze trzykrotnie na listę strzelców.
Zawodnicy meczu: Piotr Skrzypczak, Łukasz Leda – United 1998

United 1998


Strzelcy:

  • Piotr Skrzypczak 2'
  • Patryk Jankowiak 13'
  • Łukasz Leda 19'
  • Piotr Skrzypczak 22'
  • Piotr Skrzypczak 33'
  • Piotr Skrzypczak 33'

Kary:

---

6

:

0

Nat-Geo


Strzelcy:

-

Kary:

---


Pierwsza część spotkania należała do tych spokojnych. Ani drużyna Erjot, ani S.K. Sokil nie podkręcała zbytnio tempa. Wynik spotkania otworzyli goście za sprawą Andrii Hleka w 10 minucie. Erjot po utracie gola rzucił się do ataków i w 15 minucie udało się doprowadzić do remisu za sprawą Bartosza Radomskiego.
Druga połowa to dominacja zespołu gości, co prawda w 19 minucie po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Hlek a minutę później wyrównał Szymon Rembowicz to od tego momentu kontrole na spotkaniem przejął Sokil. Bramki Ponomarenko oraz Kotwytskyi’a przesądziły o wyniku meczu, a S.K.Sokil zanotował kolejny dobry występ.
Zawodnik meczu: Andrii Hlek – S.K. Sokil

Erjot Polska


Strzelcy:

  • Bartosz Radomski 15'
  • Szymon Rembowicz 20'

Kary:

---

2

:

4

S.K. Sokil


Strzelcy:

  • 26' Denys Ponomarenko
  • 34' Ihor Kotwytskyi

Kary:

---


Spotkanie szóstej z piętnastą drużyną ligi. Faworytem nie tylko na papierze był zespół Junikowo Crew. Tak też wyglądało to na parkiecie. Mimo tego, że Las w pierwszej połowie mocno postawił się faworyzowanym gospodarzom. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Krzysztof Kryger w 13 minucie meczu, a trzy minuty później podwyższył wynik spotkania. Las przed przerwą zdobył bramkę kontaktową a Michała Haze pokonał Adam Sprenger.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze i niezawodny Krzysztof Kryger. Chwilę potem uderzenie na bramkę zamienił Paweł Grabia. Przewaga gospodarzy nie podlegała żadnej wątpliwości, w ekipie Lasu można było wyróżnić Adama Spregnera oraz Daniela Czarneckiego, czyli strzelców bramek dla Lasu. Koniec końców, Las przegrywa kolejne spotkanie w lidze, a Junikowo Crew pnie się w górę tabeli.
Zawodnik meczu: Krzysztof Kryger – Junikowo Crew

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • Krzysztof Kryger 13'
  • Krzysztof Kryger 16'
  • Krzysztof Kryger 18'
  • Paweł Grabia 19'
  • Jakub Ciskowski 20'
  • Jakub Ciskowski 23'
  • Krzysztof Kryger 32'

Kary:

---

7

:

3

Las Puszczykowo


Strzelcy:

  • 17' Adam Spencer
  • 29' Adam Spencer
  • 32' Daniel Czarnecki

Kary:

---

Zdecydowanie mecz kolejki, który trzymał nas w napięciu do ostatnich minut. W pierwszej połowie zbyt dużo się nie działo, jedna i druga drużyna grała raczej bardzo zachowawczo. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, co nie zapowiadało emocji w drugiej części spotkania.
W drugiej połowie meczu, pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze za sprawą Bartka Parzuchowskiego. Radość Poznaniaków nie trwała jednak długo, bo dwie minuty później do wyrównania doprowadził Mateusz Murawski. Strata bramki zdenerwowała gospodarzy, którzy już minutę później ponownie wyszli na prowadzenie a gola zdobył Szymon Nowacki. Goście walczyli o bramkę wyrównująca i ta sztuka udała im się w 31 minucie meczu za sprawą Stanislava Hrozdyka. Kiedy wszyscy sądzili, że mecz zakończy się remisem, gola na wagę trzech punktów zdobył Filip Trębacz i ustalił tym samym wynik spotkania.
Zawodnicy meczu: Filip Trębacz, Robert Kaczmarek - Poznaniacy

Poznaniacy


Strzelcy:

-

Kary:

---

3

:

2

Rossoneri


Strzelcy:

  • 26' Mateusz Murawski
  • 31' Stanislav Hrozdyk

Kary:

  • 22'Michał Rogalski

 

                                                                                                                                                              Pozdrawiam

                                                                                                                                                            Maciej Kaniasty