Forfiter za mocny dla futbolsport.pl, United 1998 w formie, Arvato na zero z tyłu, udany start Leny Luboń.
Poniżej relacja z VI dnia rozgrywek (21.09.2017).
Czwartkowe zmagania na boisku A rozpoczęli zawodnicy futbolsport.pl oraz Forfiter Poznań. Faworytem meczu był zespół gości, lecz "futbolowi" po ostatnich dwóch wygranych z rzędu, również liczyli na korzystny wynik. Było to też starcie dwóch najlepszych strzelców II ligi - Michała Nowaka (10 bramek przed tym meczem) i Michaela Deluri (9 trafień) z tym, że zespół tego drugiego rozegrał o jedno spotkanie mniej. Dodatkowo gospodarze po raz pierwszy w tym sezonie mieli do dyspozycji swojego bramkarza - Mikołaja Kłodzińskiego. Pierwsze pare minut było spokojną grą, "badaniem się" obu drużyn. Pierwszą bramkę strzelili goście. Błąd w ustawieniu futbolsport.pl wykorzystał Michael Delura, który wystawił piłkę Piotrowi Różańskiemu, a ten z bliskiej odległości wpakował ją do pustej bramki. W 18 minucie meczu rzut wolny z ok 14 metrów wykonywał Michael Delura. Uderzył mocno i precyzyjnie przy słupku, Mikołaj Kłodziński nie zdążył zareagować i mieliśmy 0:2 dla Forfitera. Kilka minut później kolejny raz świetną akcjię stworzyli zawodnicy gości, którą idealnie wykończył Rafał Kaniuk. Do przerwy 0:3 i futbolsport.pl musiał wymyślić coś, co pozwoliłoby odrobić strarty. I tak też się stało - Michała Nowaka w ofensywie wsparł Maciej Kaniasty. Ta taktyka z pewnością sprawiła, że gra na tak zwaną "ścianę" wychodziła "futbolowym" o wiele lepiej, ale to Forfiter zdobył gola na 4:0. Autorem bramki był Michael Delura. Po chwili groźną akcię lewą stroną boiska przeprowadzili gospodarze. Idealne podanie pomiędzy dwóch zawodników Michała Kędzierskiego wykorzystał Mateusz Koszycki, strzelając w długi róg bramki i dając nadzieję na doskoczenie do rywala. 3 minuty później fantastyczne podanie za linię obrony otrzymał Michał Nowak. Miał przed sobą tylko bramkarza ryali, lecz to on wyszedł z tego pojedynku zwycięsko i wyprowadził kontrę. Te na bramkę zamienił Michael Delura kompletując hattricka. Pod koniec spotania bardzo dobra akcja trójki Mateusz Koszycki, Maciej Kaniasty i Michał Komorowski, zakończyła się zdobyciem bramki przez tego ostatniego. Na minutę przed końcem kolejna kontra Forfitera i bezlitosne wykorzystanie braku powrotu futbolsport.pl. Szósty gol dla gości autorstwa Piotra Różańskiego i koniec meczu. Forfiter Poznań pokazał, że jako drużyna są bardzo mocni i potwierdzili swoje aspiracje do mistrzowskiego tytułu. Gospodarze popełnili kilka niewymuszonych błędów, mieli problemu z kryciem, ale walczyli, za co można ich pochwalić. Dali z siebie tyle, ile tego dnia mogli.
20.30, 21.09.2017 II liga futbolsport.pl - Forfiter Poznań 2:6 (0:3) Boisko A
Bramki dla futbolsport.pl: Mateusz Koszycki 35', Michał Komorowski 47'
Bramki dla Forfiter Poznań: Rafał Kaniuk 22', Piotr Różański 9', 48', Michael Delura 18', 30', 39'
Na boisku B doszło do starcia beniaminków - United 1998 i Leśnych Dziadków. Lepiej w spotkanie weszli zawodnicy Marcina Chmielewskiego. W 13 minucie Marcin Jarysz nie dał szans bramkarzowi przeciwników i mielismy 1:0. Po 3 minutach na 2:0 podwyższył przenetujący bardzo dobrą formę Dawid Śledziński. Leśne Dziadki próbowały zakoczyć rywali szybkimi atakami skrzydałmi i zejście na strzał do środka boiska, ale nie zdało to egzaminu. Do przerwy 2:0 dla United, którzy prezentowali się lepiej, prowadzili grę, spokojnie wyczekując na swoje okazje. Druga połowa to odważniejsze ataki gości, czego efektem była bramka najlepszego w swojej drużynie Wojciecha Terpiłowskiego. Nie długo goście cieszyli się bramką kontaktową. Już po 4 minutach Dawid Śledziński doprowadził do stanu 3:1. Gospodarze poszli za ciosem - dobra akcja zespołowa i Marcin Chmielewski nie dał szans brmkarzowi rywali. Na 6 minut przed końcem rozgrywający solidne zawody Dariusz Cielecki podyższył na 5:1 i pozbawił Leśne Dziadki złudzeń na doprowadzenie do korzystnego wyniku. W końcówce podrażnieni goście za sprawą Wojciecha Terpiłowskiego doprowadzili do zmiejszenia strat. Ostatnie słowo należało jednak do United 1998 - precyzyjny, mocny strzał i Dawid Śledziński komletując hattricka ustalił wynik meczu na 6:2. "Zjednoczeni" nabierają rozpędu, z meczu na mecz grając pewniej i prezentując ciekawą grę zespołową, która jak widać przynosi bardzo dobre efekty. Leśne Dziadki tym razem bez punktów, ale ich gra nie wyglądała źle, z pewnością w kolejnych spotkaniach pokażą więcej niż w tym meczu.
20.30, 21.09.2017 II liga United 1998 - Leśne Dziadki 6:2 (2:0) Boisko B
Bramki dla United 1998: Marcin Chmielewski 37', Dariusz Cielecki 44', Marcin Jarysz 10', Dawid Śledziński 13', 35', 48'
Bramki dla Leśne Dziadki: Wojciech Terpiłowski 31', 46'
Po raz pierwszy w tym sezonie mogliśmy obejrzeć w akcji Lenę Luboń. Na ich drodze stanął beniaminek I ligi - Drużyna Szpiku. Dla gości był to już 3 mecz, dwa poprzednie przegrane, ale gra świadczyła o tym, że Lenę czekać będzie niezwykle trudne zadanie. Pierwsze minuty kompletnie tego nie potwierdziły. Już po 9 minutach i trafieniach Krzysztofa Adamczaka i Adama Kolbera, gospodarze prowadzili 2:0. Drużyna Szpiku w tym fragmencie gry kompletnie sobie nie radziła. W ich składzie brakowało najlepszego strzelca zespołu - Grzegorza Iwaszko. Pod jego nieobecnośc ciężar gry próbowali wziąć na siebie Mateusz Gozdek i Stanisław Homan. W I połowie to Lena prowadziła grę, raz po raz stwarzając zagrożenie pod bramką rywali. Brakowało im jednak skuteczności. Gdy już wszyscy myśleli, że "dawcy" nie będą w stanie odpowiedzieć na gole Leny, sprawy w swoje ręce wziął Mateusz Gozdek. Bez problemu wykończył bardzo szybką akcję swojego zespołu, tuż przed gwizdkiem oznaczającym zmianę stron. W II część gry lepiej weszli goście. W 34 minucie perfekcyjne podanie za całą linię obrony rywala otrymał Stanisław Homan i z zimną krwią uderzył pomiędzy nogami bramkarza, wyrównując stan meczu. Od tego momentu mnsótwo nerwowości wkradło się w szeregi gospodarzy. Lena bardziej skupiła się na dyskusjach z sędzią, niż na grze, kompletnie się rozpraszając. Drużyna Szpiku próbował pójść za ciosem, ale ich wysiłki zazwyczaj kończyły się w obrębie pola karnego rywala. W 40 minucie meczu cios wyprowadzili zawodnicy z Lubonia. Szybką, składną akcję mocnym strzałem w róg bramki skończył Krzystof Adamczak, niewątpliwie najlepszy zaowdnik na boisku. Przy prowadzeniu 3:2 Lena Luboń postanowiła postawić kropkę nad "i". Fantastyczną okazję stworzyli sobie na 5 minut przed końcem. Najpierw jedno groźne uderzenie wybronił bramkarz "dawców", a po chwili fatalne pudło z 3 metrów zaliczył Łukasz Młynek. Na szczęście jego i całej drużyny, Drużyna Szpiku nie wykorzystała tej szansy. W ostatniej minucie meczu rywali dobił po raz trzeci Krzysztof Adamczak, kompletując hattricka i zapewniając swojej ekipie 3 punkty. Lena Luboń zaprezentowała bardzo ciekawy futbol, choć widać, że jeszcze nie są w najwyższej formie. Co do Drużyny Szpiku - kolejny mecz WALKI. Widać, że Ci chłopacy nie odpuszczają i zawsze grają do końca. Jest to cecha charakterystyczna tego zespołu i nic tylko czekać, aż dzięki temu zaczną zdobywać punkty.
21.30, 21.09.2017 I liga Lena Luboń - Drużyna Szpiku 4:2 (2:1) Boisko A
Bramki dla Leny Luboń: Adam Kolber 9', Krzysztof Adamczak 6', 40', 50'
Bramki dla Drużyny Szpiku: Mateusz Gozdek 25', Stanisław Homan 34'
Beastie Boys i Arvato Poznań przystąpili do gry w skrajnych nastrojach. Pierwsi w swoim premierowym meczu nie dali rady ekipie futbolsport.pl. Drudzy jeszcze nie przegrali w lidze, a ich gra wygląda z meczu na mecz coraz lepiej. Swoją dobra formę potwierdzili już w 2 minucie, kiedy to Krystian Brydzki zdobył gola na 1:0. Po 5 kolejnych minutach było już 2:0. Składną akcję drużynową, strzałem w długi rób wykończył Paweł Koszela. Beastie Boys próbowli się "odgryźć", lecz ich akataki były skutecznie rozbijane przez przeciwników. Arvato było bardzo dobrze zorganizowane, natomiast gospodarze grali chaotycznie, bez wyraźnego lidera, który mógłby wziąć grę na siebie. Na 6 minut przed końcem bramkę zdobył Maciej Grabowski. W II połowie obraz gry się nie zmienił. Arvato kontrolowało mecz, choć kilka groźnych strzałów oddały "bestie". Gra się wyrównała, ale do poziomu słabej skuteczności pod bramką rywali. Oba zespoły popełniały sporo błędów, a składnych akcji było "jak na lekarstwo". Wynik meczu w 49 minucie ustalił Adam Ozygała. 4:0 i kolejny dobry mecz Arvato, które powoli wyrasta na faworytów do walki o najwyższe cele w II lidze. Beastie Boys z kolei - nadal nie moga odnaleźć swojego rytmu gry, choć trudno odmowić im chęci. Widać, że jest to zespół, który ma w sobie jeszcze jakiś potencjał i że moga odpalić w każdej chwili. Miejmy nadzieję, że będzie to jak najszybciej i zaczną zdobywać punkty.
21.30, 21.09.2017 II liga Beastie Boys - Arvato Poznań 0:4 (0:3) Boisko B
Bramki dla Arvato Poznań: Krystian Brydzki 2', Paweł Koszela 7', Maciej Grabowski 19', Adam Ozygała 49'
Wszystkie spotkania pokazały, że rozgrywki z dnia na dzień rozkręcają się coraz bardziej. Mecze pełne walki, zadziorności, emocji i cudownej urody bramek, a także parad bramkarskich, oglądaliśmy na Arena of Gdańska 1. Nic tylko czekać na kolejne starcia, a te już w najbliższy wtorek. Do zobaczenia!
Rozkład jazdy na 26 września:
2017-09-26 20:30 | 1 liga | Roche | Niereal | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko A |
2017-09-26 20:30 | 2 liga | Unilever Poznań | Forfiter Poznań | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko B |
2017-09-26 20:30 | 2 liga | Spec Kable | Arvato Poznań | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko C |
2017-09-26 21:30 | 1 liga | Nat-Geo | Drużyna Szpiku | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko A |
2017-09-26 21:30 | 2 liga | Ludowy KS addicted2fun | Dekpol | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko B |
Pozdrawiam
Mateusz Koszycki