Wywiad z Bruno Wingerem, kapitanem zespołu Laruss Real Players.

2021-12-03
Wywiad z Bruno Wingerem, kapitanem zespołu Laruss Real Players.

Co prawda sezon jesienny dobiegł końca, ale my nadal kontynujemy nasze wywiady. Tym razem o zamiłowaniu do piłki nożnej i stworzeniu drużyny Laruss Real Players zapytaliśmy kapitana tej ekipy, Kamila Wingera znanego również jako Bruno Winger.

 

1. Witaj Kamilu. Jest mi niezmiernie miło, że zgodziłeś się zdradzić troszkę tajemnic związanych z Waszą drużyną. Gotowy? Możemy zaczynać?

Bruno: Zaczynajmy!

2. Tradycyjnie zanim zaczniemy "węszyć w Waszej szatni" chciałbym żebyś zdradził nam skąd się wzięła Wasza drużyna i w którym roku powstała? Jakie największe sukcesy do tej pory odnosiliście? Co skrywa się pod dość tajemniczą nazwą Laruss Real Players?

Bruno: Chcieliśmy z Marcinem Larą i Bartkiem Jezierskim grać w piłkę, mieliśmy wspólną wizję zespołu i jak widać, mężczyźni się spotkali i zorganizowali. Inicjatywa stworzenia drużyny powstała na początku Covidowego Szaleństwa i trwa do dziś.
Największym sukcesem według Mnie jest to, że udało się stworzyć drużynę, która rośnie nie tylko piłkarsko, a także mentalnie - wejście do pierwszej ligi futbolsport.pl jest miarą Naszego sukcesu i współpracy organizacyjnej, jak i boiskowej.
Jeśli mówimy o nazwie „Laruss”, to nazwa firmy „prezesa” Marcina, a Real Players, to w wolnym tłumaczeniu „prawdziwi gracze” i na takich ma Nas kreować królowa sportów drużynowych, jaką jest piłka nożna.

3. W rozgrywkach ligi futbolsport.pl występujecie od poprzedniego sezonu, który był Waszym debiutanckim. Jak na debiutanta rozpoczęliście swoje zmagania od najwyższej klasy rozgrywkowej co jak czas pokazał było on chyba dla Was zbyt wysokim wyzwaniem. Sezon ten zakończyliście na ostatnim miejscu w tabeli i w związku z tym musieliście spaść do II ligi. Jak z dzisiejszej perspektywy oceniasz tamten sezon? Co według Ciebie było główną przyczyną degradacji?

Bruno: Zimny prysznic na start, jak widać dobrze Nam zrobił. Wracamy po zwycięstwa do pierwszej ligi, a debiutancki sezon oceniam, jako potrzebną lekcje. Główna przyczyna degradacji - odpowiem trywialnie - strzelaliśmy Mniej bramek niż przeciwnicy. W tym sezonie udało Nam się ten element poprawić i mam nadzieje, że w następnym będzie jeszcze lepiej.

4. Dziś na kolejkę przed końcem sezonu udało Wam się zapewnić sobie miejsce gwarantujące powrót do piłkarskiej elity I ligi. Jak wiele zaszło zmian w drużynie w porównaniu z poprzednim sezonem jeśli chodzi o kadrę? Wasz styl gry? Mental?

Bruno: Tak są zmiany - mamy szeroką zróżnicowaną kadrę i to pozwala tworzyć grupę osób, którą mogę nazwać zespołem piłkarskim.
Mentalność cały czas trzeba szlifować i to staramy się czynić, a styl gry dzięki szerokiej kadrze, możemy dobrać pod przeciwnika.
Największą widoczną zmianą jest przekucie potencjału ofensywnego na bramki przez Michała Janiaka, który prawdopodobnie skończy z koroną króla strzelców II Ligi. Natomiast podkreślam, każdy „Real Player” miał bardzo dobre mecze w tym sezonie, za które dziękuję i oficjalnie gratuluję, jako kapitan.

5. Skoro już wiemy w jakiej lidze spędzicie przyszły sezon, to chciałbym zapytać o plany z nim związane. Planujecie jakieś ruchy personalne w Waszej drużynie? Jeśli tak, to która formacja wymaga korekt? No i nie ukrywam, że chciałbym byś nam zdradził Wasze aspiracje na kolejny sezon...

Bruno: Co do przyszłego sezonu, to czekamy z niecierpliwością na powrót na murawę ambitnych kontuzjowanych kolegów (Sławomira „Rzeźnika” Janowiaka, Eryka Włodarczaka, Adama Lewandowskiego i oczywiście Macieja Smolanowicza).
Każdy mecz gramy o zwycięstwo, będą zwycięstwa to będzie pudło, ale nie płyniemy z oczekiwaniami, zobaczymy co pokażą pierwsze mecze w pierwszoligowej batalii.

6. W związku z tym, że miałeś możliwość gry w I oraz II lidze w ostatnim roku to chciałbym poprosić Cię o ich porównanie pod względem poziomu oraz atrakcyjności. Które ze spotkań tych dwóch lig utkwiło Tobie do dziś w pamięci?

Bruno: Myślę, że aby wygrywać, czy w pierwszej, czy drugiej lidze, to już trzeba umieć grać w piłkę nożną. W najlepszych zespołach w drugiej lidze, jak i w całej pierwszej, obrońcy walczą całym sobą o to, aby Ci uniemożliwić strzelenie bramki, także trzeba umieć wygrać pozycje i przekuć to jeszcze na bramkę: strzałem, dryblingiem lub asystą.

To jest ten element, czym różni się „piłka nożna” od „niedzielnej piłeczki” i można go doświadczyć, grając o podium w drugiej lidze, jak i pierwszej, za co dziękuję organizatorom, bo takie są właśnie moje oczekiwania - dobry poziom sportowy.
A dobry poziom sportowy w sporcie zespołowym, gwarantuje emocje i rozwój nie tylko fizyczny, a także osobowy, który z mojej perspektywy polecam każdemu.

 

                                                                                                                                                  Dziękuję za wywiad

                                                                                                                                                   Marcin Chmielewski