Anatolia FC nadal w grze o II Ligę

2021-11-16
Anatolia FC nadal w grze o II Ligę

Dobra dyspozycja iTreningi.pl, Anatolia FC rozbija Las Puszczykowo, kolejne zwycięstwo Kopaczy, WUW Poznań nie dał rady Boekestijn Transport, Kroplówka.pl walczy do końca o podium, Pecunia Calcio coraz bliżej trzeciej ligi.

I Liga
Zmagania w lidze futbolsport.pl w sezonie jesień 2021 pomału zbliżają się ku końcowi. W I lidze rozpoczęliśmy fazę play off. W grupie bezpiecznej spotkały się ekipy Leśnych Dziadków i iTreningi.pl. Mecz od początku był bardzo intensywny. Dużo było akcji podbramkowych. Już w 3 minucie Szymon Goc dał prowadzenie gospodarzom. Nie minęły trzy minuty, a do wyrównania doprowadził Wojtek Sysiak, który zdobył bramkę pięknym strzałem pod poprzeczkę. W dalszej części potyczki bardziej kreatywni byli gracze gości, którzy mieli więcej z gry i dzięki temu schodzili na przerwę przy jednobrakowym prowadzeniu 2:3.
Drugie 25 minut równie emocjonujące co pierwsza osłona. Już w 28 minucie Dariusz Walasek podwyższył na 2:4. Potem mieliśmy popis bramkarski obu golkiperów. Zarówno Grzegorz Skrzypczak (Leśne Dziadki) jak i Grzegorz Witek (iTreningi.pl) kilka razy pokazali się z bardzo dobrej strony. To dzięki ich interwencjom wynik długo nie ulegał zmianie. Dopiero pod koniec meczu, Michał Gościniak zdobył bramkę przypieczętowującą trzy punkty dla drużyny iTreningi.pl. Tym samym goście zrewanżowali się swojemu rywalowi za porażkę w rundzie zasadniczej.

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • Szymon Goc 3'
  • Marcin Gajewski 15'

Kary:

---

2

:

5

Ordo


Strzelcy:

  • 6' Wojciech Sysiak
  • 13' Bartosz Tomaszewski
  • 22' Wojciech Sysiak
  • 28' Dariusz Walasek

Kary:

---

III Liga
Trwa zacięta walka o podium w III Lidze. W kolejnej potyczce Anatolia FC rozbiła Las Puszczykowo aż 8:1. Mecz dwóch ekip z góry tabeli nie przyniósł spodziewanych emocji. Tempo spotkania było dość spokojne. Większa dojrzałość piłkarska była po stronie gospodarzy. Dodatkowo Anatolia FC w swoich szeregach ma I. Taylan Uzunoglu, zawodnik który robi sporą różnicę na trzecioligowym poziomie. Właśnie jego dwie bramki zdobyte do przerwy spowodowały, że Anatolia FC prowadziła 2:0.
Po zmianie stron, głównie na początku Las Puszczykowo próbował nawiązać walkę. W 35 minucie Dominik Kollat zdobył kontaktowego gola. O dziwo goście zamiast iść za ciosem, zaczęli popełnić proste błędy, które skrzętnie wykorzystywał przeciwnik. Był na tyle skuteczny, że w 41 minucie prowadził 6:1 i praktycznie było po meczu. Ostatecznie Anatolia FC wygrała różnicą siedmiu bramek i nadal się liczy w grze o podium. Z kolei Las Puszczykowo mocno sobie utrudnił powrót do II ligi i choć ma jeszcze szansę na podium to wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.

Anatolia FC


Strzelcy:

  • I. Taylan Uzunoglu 11'
  • I. Taylan Uzunoglu 12'
  • Abdurrahman Karacabey 37'
  • Berat Gultekin 38'
  • I. Taylan Uzunoglu 40'
  • Berat Gultekin 41'
  • I. Taylan Uzunoglu 45'
  • Burak Kocak 47'

Kary:

---

8

:

1

Las Puszczykowo


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga
To było typowe starcie dwóch drużyn ze środkowej strefy tabeli IV ligi, dlatego też w spotkaniu tym nie mogło zabraknąć przede wszystkim sportowej rywalizacji i sporej ilości niewykorzystanych sytuacji podbramkowych. Od pierwszych minut spotkania to właśnie drużyna Boekestijn Transport była tym zespołem, który próbował przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Efektem takiej gry były strzelone dwie bramki, które pozwoliły graczom tej drużyny prowadzić 0-2 do przerwy. Po zmianie stron obraz gry nie wiele uległ zmianie, dlatego też to zawodnicy Boekestijn Transport zdobyli swoja kolejną bramkę i prowadzili już 0-3. W ostatnich minutach spotkania bramkę kontaktową zdobyli gracze gospodarzy i tym samym od 46 minuty przegrywali już tylko 1-3. Mimo, iż od tego momentu spotkanie to się otworzyło, to jednak żadnej z drużyn nie udało się już więcej wpisać na listę strzelców.

WUW Poznań


Strzelcy:

-

Kary:

---

1

:

3

Boekestijn Transport


Strzelcy:

  • 16' Jarosław Szczupaczyński
  • 19' Krzysztof Suchecki
  • 34' Paweł Wróblewski

Kary:

---

Pojedynek dwóch "doświadczonych" drużyn IV ligi był toczony w typowo przyjaznej atmosferze, w trakcie której obydwie drużyny nie zapomniały również o wykreowaniu sobie wielu bardzo ciekawych sytuacji podbramkowych. Mimo, iż to drużyna gości jako pierwsza objęła prowadzenie w tym spotkaniu po bramce Kacpra Kuraszkiewicza w 13 minucie, to po pierwszej połowie prowadzili gospodarze, którzy najpierw za sprawą Pawła Fleischnera doprowadzili do remisu. Po chwili dzięki bramce Łukasza Łeszyka objeli prowadzenie 2-1 i tym samym Dekpol schodził na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron do odrabiania strat wzięli się zawodnicy drużyny Kopaczy, którzy to w 28 minucie po bramce p. Walkowiaka doprowadzili do remisu 2-2. Pobudzeni takim obrotem wydarzeń goście konsekwentnie i z dużą cierpliwością czekali na swoją kolejną bramkową okazję. Takowa nadeszła w minucie 38, kiedy bramkę na 2-3 strzelił po raz pierwszy w tym spotkaniu Rafał Kamiński i to dzięki niemu goście wyszli ponownie na prowadzenie. Ostatnie słowo tego wieczoru należało jednak ponownie do Rafała Kamińskiego, który to w 48 minucie spotkania zdobył swoją drugą bramkę i tym samym ustalił on wynik końcowy tego spotkania na 2-4 korzyść ekipy gości.

Dekpol


Strzelcy:

  • 11 Paweł Fleischer 15'
  • 7 Łukasz Łeszyk 21'

Kary:

---

2

:

4

Kopacze


Strzelcy:

  • 13' Kacper Kuraszkiewicz
  • 28' Krzysztof Walkowiak
  • 38' Rafał Kamiński
  • 48' Rafał Kamiński

Kary:

---

Duży krok w kierunku III ligi zrobił zespół Pecunia Calcio, który w hicie II ligi pokonał Volkswagen Group Services 4:2. Było to niezwykle wyrównane spotkanie, szczególnie w pierwszej odsłonie. Zaczęło się od szybkiego prowadzenia Pecuni Calcio, która już w 2 minucie objęła prowadzenie. W 7 minucie na 2:0 podwyższył Michał Rojewski. Potem do głosu doszli goście, którzy za sprawą Marcina Prymowicza i Dawida Michniaka wyrównali stan rywalizacji. Ostatnie słowo w tej części należało jednak do gospodarzy, a dokładnie Pawła Szarego, który przed zmianą stron zdobył gola na 3:2.
Druga połowa to zdecydowana gra w środku pola. Co prawda obie ekipy miały okazję na zmianę wyniku, jednak bramki długo nie padały. Dopiero w 42 minucie niemoc strzelecką przełamał Marcin Bielicki. Zdobył on czwartą bramkę dla Pecuni Calcio, która jak się późnej okazała była jedynym trafieniem w tej części. Pecunia zainkasowała trzy punkty i umocniła się na pozycji vicelidera. Z kolei dla Volkswagena była to pierwsza porażka. Mimo niepowodzenia, Volkswagen nadal ma realne szanse na podium, bowiem na obecną chwilę zajmuje trzecie miejsce i ma mniej rozegranych spotkań.

Pecunia Calcio


Strzelcy:

  • Marcin Bielicki 2'
  • Michał Rojewski 7'
  • Paweł Szary 18'
  • Marcin Bielicki 42'

Kary:

---

4

:

2

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

-

Kary:

---

Nie rezygnuje z walki o awans do III ligi zespół Kroplówka.pl, który w kolejnej swojej potyczce spotkał się z zawsze niewygodną ekipą FKS FC Forumek. W pierwszej połowie dominacja gości nie podlegała dyskusji. Niesiona dopingiem swoich kibiców ekipa Kroplówki.pl już w 7 minucie objęła prowadzenie. Na kolejne trafienie czekaliśmy do 18 minuty, kiedy to Sebastian Szostak podwyższył na 0:2. Gdy wydawało się, że wynik do przerwy nie ulegnie zmianie tuż przed zmianą stron trzecią bramkę dla gości strzelił tym razem Marek Szostak.
Drugie 25 minut było bardziej wyrównane. Gospodarze zagrali zdecydowanie lepiej, na czym zyskało widowisko. W 38 minucie Kroplówka.pl prowadziła 4:0. FC Forumek zdołał odpowiedzieć dwie minuty później. Na listę strzelców wpisał się Marcin Ziółkowski. Gospodarze próbowali odmienić losy spotkania, jednak Kroplówka.pl w tym dniu była świetnie dysponowana. W końcówce dwa trafienia dołożył jeszcze Sebastian Szostak i Kroplówka.pl zainkasowała trzy punkty, które utrzymują ją w grze o podium IV Ligi.

FKS FC Forumek


Strzelcy:

  • Marcin Ziółkowski 40'
  • Michał Roszak 47'

Kary:

---

2

:

6

Kroplówka.pl


Strzelcy:

  • 7' Mariusz Joszko
  • 18' Sebastian Szostak
  • 44' Sebastian Szostak
  • 48' Sebastian Szostak

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                                           Pozdrawiam

                                                                                                                                                                                      Marcin Chmielewski