Wywiad z Franciszkiem Klimczakiem, kapitanem zespołu Bengalskie Koty

2021-10-29
Wywiad z Franciszkiem Klimczakiem, kapitanem zespołu Bengalskie Koty

Bengalskie Koty to debiutant w lidze futbolsport.pl, jednak zespół powstał stosunkowo wcześniej. O historii powstania, perypetiach i celach zapytaliśmy kapitana tego zespołu Franciszka Klimczaka

1. Witaj Franku! Jest mi niezmiernie miło przywitać Ciebie oraz Wasz zespół w naszej lidze futbolsportu i mam nadzieję, że otworzysz się przed nami i poznamy trochę historii Waszej drużyny.

Franciszek: Cześć, dzień dobry, dobry wieczór – w zależności o której będziecie to czytać. Chętnie opowiem co nieco o Bengalskich Kotach. Mam dość obszerny styl „opowiadania”, więc mam nadzieje, że nie zanudzę Was tu.

2. Tradycyjnie na początku chciałbym żebyś opowiedział nam kiedy powstała Wasza drużyna? Jaka była inspiracja do tego, żeby założyć właśnie drużynę amatorską? No i skąd pomysł na taką oryginalną nazwę zespołu?

Franciszek: Nasza drużyna powstała w odległych czasach. Aż specjalnie sprawdziłem to, by nie strzelić gafy. Pierwszy raz nazwa Bengalskich Kotów w Poznańskiej piłce pojawiła się w styczniu 2014 roku. Rozpoczęliśmy grę w Poznańskiej Playarenie.
Inspiracje były dwie. Jedna to chyba taka najprostsza i najbardziej popularna w piłce amatorskiej – banda kumpli chciała się spotykać i wspólnie kopać piłkę. Druga, moja własna- chciałem mieć taką samą drużynę, jak mój brat we Wrocławskiej Playarenie, gdzie również zdarzało mi się grać jak akurat byłem przejazdem we Wrocławiu. Tak się też złożyło, że zostałem Ambasadorem Playareny w Poznaniu i jakoś tak się zaczęło to wszystko kręcić dookoła tej ligi.

Nazwa zespołu wzięła się z nazwy ekipy, jaką mieliśmy jak graliśmy wspólnie w gry na komputerach. Ale jak ona dokładnie powstała, to zostawimy już sobie, bo wstyd o tym opowiadać tak publicznie! ;)

3. Jesteście debiutantem w naszej lidze, co Was skłoniło do tego, żeby zgłosić się do naszych rozgrywek?

Franciszek: No i tu znowu się rozwinę… Bengalskie Koty na dobrą sprawę są reaktywowane już drugi raz. Początkowo, tak jak już wspomniałem, powstały dawno dawno temu w odległej galaktyce i potem pojawiły się na Poznańskiej mapie piłkarskiej w 2014 roku. Niecały rok później pierwotna ekipa się już rozpadła. Następnie wróciliśmy w 2017 roku do grania na nowo w Playarenie, już w trochę zmienionej ekipie – skłoniło Nas do tego to, że kilku z Nas zaczęło mieszkać ze sobą i jakoś tak siłą rzeczy stwierdziliśmy, że mamy dobrą ekipę do grania. Ale, że niestety realia Playareny są takie a nie inne – zakończyliśmy wspólne granie ponownie. To, że aktualnie gramy znowu wspólnie jest wynikiem przypadkowego spotkania kilku z Nas u Naszego bramkarza i jednocześnie „Klubowego” barbera, którego logo widnieje na rękawach naszych koszulek.
Do grania w lidze Futbolsport skłoniło Nas to, że wiedzieliśmy od znajomych, że jest to porządnie zorganizowana liga. Chcieliśmy ponownie wspólnie pograć, ale w lidze, która ma dobre zaplecze organizacyjne – i w sumie na ten moment nie mamy na co narzekać. Terminarz zawsze jest, informacje wszystkie są, sędziowie są – nawet jak czasami na nich pokrzyczymy to przepraszamy bardzo, to są te meczowe emocje... :)

4. W lidze futbolsport.pl wystartowaliście od poziomu II ligi, gdzie jak do tej pory po siedmiu kolejkach wygraliście wszystkie dotychczasowe Wasze spotkania. Czy to oznacza, że jesteście aż tak silni? Jakie są Wasze cele na ten sezon? I które z dotychczasowych rozegranych spotkań było dla was najtrudniejsze?

Franciszek: Zależy co rozumiemy przez „aż tak silni”. Nie ma co ukrywać, ekipę mamy dosyć mocną i indywidualnie i zespołowo. Nie jest to pierwszy raz kiedy gramy ze sobą, chociaż mamy również mecze, gdzie totalnie wyglądamy jakby każdy z Nas wyszedł na spacer i nagle znalazł się przypadkiem na boisku wśród kilku nieznajomych. Mamy ludzi, którzy „potrafią kopnąć piłkę prosto”.
Cele są dwa, ale realizując jeden zrealizujemy też drugi – zdecydowaliśmy się na grę od 2 ligi, ponieważ chcieliśmy się zgrać ze sobą i to jest nasz pierwszorzędny cel. Jeżeli będziemy konsekwentnie zdobywać punkty jak do tej pory, to drugi cel w postaci awansu również zostanie zrealizowany. Jeżeli po drodze nie stracimy punktu, to tylko będzie dodatkowym plusem.

Dyplomatycznie wybrnę z tej części pytania – każdy mecz niósł ze sobą jakieś trudności. Zdarzał się nam przeciwnik mocny, który wymagał od nas większego zgrania, jak również trafiał się przeciwnik słabszy, ale z takimi zawsze się gra jakoś trudniej. Jeżeli miałbym wymienić jedną konkretną drużynę, która sprawiła nam największy kłopot to na pewno jak do tej pory była to drużyna FC Paide. Znamy część tych chłopaków i wiemy, że ta ekipa to nie jest zbieranina przypadkowych osób. Każdy, kto widział ten mecz wie, że był to mecz bardzo wyrównany i naprawdę przypadek lub błędy/przebłyski niektórych osób spowodowały, że ten wynik był taki a nie inny.

5. Co według Ciebie jest Waszą najmocniejszą stroną? Nad czym musicie jeszcze popracować? I co (lub kto personalnie) tak naprawdę stanowi o sile Waszej drużyny?

Franciszek: Naszą najmocniejszą stroną? Ludzie. Znamy się długo. Nie raz i nie dwa wspólnie bawiliśmy się nie tylko na boisku i pewnie powtórzymy to również nie raz i nie dwa.
Na pewno mamy mocne indywidua – co zresztą widać nawet po zdobytych bramkach. Gaweł Perz – 11, Mikołaj Nowak – 9, Bartek Imosa – 7. Ale oczywiście są też ludzie, którzy nie są od zdobywania bramek i pozwalają raczej zdobywać je wcześniej wymienionej trójce. Zdecydowana większość z nas gdzieś grała podczas swojej „przygody” piłkarskiej, bo karierą u niektórych (na przykład u mnie) tego nazwać nie można ;). Jak wspomniałem wcześniej – miewamy mecze, że potrzebujemy mapy na boisku, ale są też mecze, gdzie gramy i rozumiemy się jak łyse konie. To jest jednocześnie nasza mocna strona, ale również rzecz nad którą trzeba popracować.

Personalnie to już wymieniłem tych, którzy już przewijali się w opisach lub w siódemkach tygodnia – oczywiście nie można zapomnieć o naszym środku pola lub obronie, ale to musiałbym wypisać jeszcze kilku ludzi i jeszcze to uargumentować, a ja już wystarczająco się tu rozpisałem…

6. Jak po paru tygodniach gry w lidze futbolsport.pl oceniasz poziom sportowy drużyn, które uczestniczą w naszej lidze? Jakie są Wasze aspiracje i możliwości, by poważniej zaistnieć w całych rozgrywkach naszej ligi?

Franciszek: O poziomie sportowym drużyn już odpowiedziałem trochę wyżej. Każda z drużyn sprawia jakieś trudności, niektórzy grają bardzo agresywnie, inni wysokim pressingiem, inni mają całą drużynę dobrą technicznie. Poziom jest niezły – szczerze powiedziawszy w drugiej lidze spodziewałem się trochę niższego poziomu jednak, więc jestem mile zaskoczony.
Aspiracje to oczywiście 1 liga i walka o mistrza lub o przynajmniej o podium. Możliwości na to są, jeżeli kadrowo będziemy stabilni, ale jak to mawia klasyk - we will see what time will tell.

                                                                                                                                                                                    Dzięki za wywiad

                                                                                                                                                                                  Marcin Chmielewski