Nat Geo wyraźnie lepsze od Nołnejm, kapitalne piętnaście minut w wykonaniu Niereal, Rura Team odblokowała się, All Stars Kopanito pokonali wicelidera, pierwszy punkt Yanosika Team, Volkswagen Group Services za mocny na Kopaczy.
I Liga
Dwa oblicza miało spotkanie pomiędzy Nierealem a Drużyną Szpiku. W pierwszej odsłonie byliśmy świadkami w miarę wyrównanej potyczki. Trzeba jednak przyznać, że więcej z gry mieli goście, którzy głównie strzałami z daleka próbowali zaskoczyć bramkarza Nierealu, Darka Pawlaka. Co ciekawe większość tych uderzeń była celna i gdyby nie świetna postawa Darka kto wie jak potoczyły by się losy tego spotkania. W 10 minucie Mateusz Parafiński dał prowadzenie Drużynie Szpiku. Gospodarze próbowali szybko odrobić straty, ale byli wyraźnie ospali i niedokładni. W końcu dopięli swego i na trzy minuty przed przerwą Kamil Jańczak wyrównał stan rywalizacji.
To co się stało w drugiej części, przeszło najśmielsze oczekiwania. Od 36 minuty rządził i rozdawał karty zespół Niereal. Kolejno zawodnicy z tej drużyny zdobywali bramki, a że robili to niezwykle skutecznie to mecz zakończył się wysokim zwycięstwem 7:1. Swoją cegiełkę do wygranej przyłożył golkiper Nierealu, który nie dość, że pewnie bronił to wpisał się na listę strzelców, wykorzystując rzut karny.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Niereal
7
:
1
Drużyna Szpiku
Mecz dwóch czołowych ekip I ligi, Nat-Geo i Nołnejm, zdecydowanie należał do tych pierwszych. W krótkich słowach drużyna Nat-Geo była lepsza w tej potyczce. W pierwszych 25 minutach stworzyła sobie pięć dogodnych okazji do zdobycia goli. Wykorzystała tylko jedną, w 23 minucie bramkę strzelił Radosław Bogusz. Dobrze zorganizowana ekipa Pawła Tuliszki, z Krzystofem Załęskim w bramce pokazała siłę i jakość. Akcje był przemyślane, brakowało tylko skuteczności. Z kolei osłabiony zespół Nołnejm próbował nawiązać walkę jednak robił to zbyt indywidualnie. Osamotniony był Kuba Paziewski, który starał się jak mógł, ale często był podwajany przez co rzadko dochodził do czystych okazji.
Po zmianie stron goście zagrali lepiej, ale cóż z tego skoro jak już mieli okazję do zdobycia bramki to na posterunku był za każdym razem Krzysztof Załęski. Popisał się on kilkoma świetnymi paradami. Przełomowa dla losów spotkania okazała się 40 minuta. Wtedy to Paweł Tuliszka popisał się przepięknym strzałem z rzutu wolnego. Bramka stadiony świata. Od tego momentu Nołnejm zaczął grać z wysoko ustawionym bramkarzem. Ta taktyka niestety nie przyniosła spodziewanego efektu. Mało tego w 42 minucie po błędzie w rozegraniu, Przemek Pawlak z bliższej odległości umieścił piłkę w siatce i ustalił wynik 3:0 na korzyść ekipy Nat Geo.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Nat-Geo
3
:
0
Nołnejm
III Liga
Prawdziwą demolkę przeprowadzili swojemu rywalowi na początku spotkania zawodnicy drużyny Rura Team, którzy w bardzo ekspresowym tempie na przestrzeni pierwszych 13 minut wypracowali sobie okazałą sześciobramkową przewagę . W tym fragmencie spotkania w ekipie gości brylował głównie Paweł Łakomy, który na przestrzeni 11 minut pokonał bramkarza rywali aż czterokrotnie. Dyspozycja i łatwość traconych bramek w wykonaniu graczy Wpip - Mardom w tym fragmencie spotkania była nie do poznania jak na tej klasy drużynę. Niewiele zmieniła bramka kontaktowa w 14 minucie w wykonaniu Pawła Maciaka, która tylko osłodziła delikatnie ten początek spotkania. Po zmianie stron poprawie uległa postawa graczy gospodarzy, którzy wreszcie zaczęli grać "swoją piłkę". Niestety dla nich przeciwnik tego dnia był zespołem lepszym i dzięki temu odniósł on zasłużone i okazałe zwycięstwo.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wpip - Mardom
2
:
9
Rura - Team
IV Liga
Dość niespodziewanej porażki doznali w tym spotkaniu zawodnicy drużyny Pecuni Calcio, którzy ulegli dość wyraźnie swojemu rywalowi 8-3. W spotkanie to lepiej weszli gracze All Stars Kopanito, którzy przez jego większą część byli zespołem bardziej konkretnym, zwłaszcza w okolicach pola karnego rywala. Dopiero kontaktowe trafienie Marcina Bielickiego z 23 minuty zadziałało na graczy Pecuni Calcio pobudzająco. Po wznowieniu gry w drugiej połowie okazji na wyrównanie z 34 minuty nie zmarnował Marcin Bielicki i dzięki temu mieliśmy wynik remisowy 2-2. Niestety dla zawodników drużyny gości po minucie znów na prowadzenie wyszli "All Starsi", którzy za sprawą trafienia Damiana Drzewieckiego ponownie objęli prowadzenie 3-2. W ostatnich dziesięciu minutach spotkania byliśmy świadkami skutecznej gry z kontry graczy gospodarzy, którzy dzięki swojej skuteczności odskoczyli od rywala na bezpieczną różnicę bramek i tym samym zainkasowali bardzo cenne trzy punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:All Stars Kopanito
8
:
3
Pecunia Calcio
W końcu ekipa Yanosik Team doczekała się upragnionego punktu. Po niezwykle zaciętym i wyrównanym spotkaniu przeciwko drużynie Kroplówka.pl, Yanosik Team zremisował 1:1. Był to mecz typowej walki. Dużo gry było w środku pola. W pierwszej części lepsze okazje mieli zawodnicy gospodarzy, ale razili nieskutecznością. Stare porzekadło piłkarskie mówi, że niewykorzystane sytuacje mszczą się i tak było w tym przypadku. W 19 minucie po jednej z nielicznych sytuacji podbramkowych Dawid Kaczmarowski dał prowadzenie gościom. Do przerwy 0:1 dla Yanosika Team.
Drugie 25 minut z dużym animuszem rozpoczęli gospodarze i na efekty długo nie czekaliśmy. W 28 minucie Krystian Kąsowski doprowadził do wyrównania i mecz rozpoczął się praktycznie od początku. Po zdobytej bramce gospodarze osiągnęli przewagę i mieli kilka dogodnych okazji, jednak goście mądrze się bronili. Z kolei Yanosik Team jak nadarzała się okazja kontratakował, lecz bez efektu bramkowego. Mecz dobiegał końca a wynik remisowy nie ulegał zmianie. Końcówka była niezwykle emocjonująca. Obie drużyny walczyły o pełną pulę. Szanse były, ale bramki nie padły i mecz zakończył się podziałem punktów, z którego bardziej się cieszą zawodnicy Yanosika Team.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kroplówka.pl
1
:
1
Yanosik Team
Całkiem dobrze w rozgrywkach czwarto ligowych radzi sobie odmłodzony zespół Volkswagen Group Services. Roszady jakie nastąpiły przed sezonem jesienny były trafione, bowiem ekipa Volkswagena nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Rywalem w środowy wieczór była nieobliczalna drużyna Kopaczy. Spotkanie mogło się podobać, bowiem dużo było akcji podbramkowych, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. W 4 minucie Kacper Kuraszkiewicz wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Odpowiedź gości była niemal natychmiastowa. Dawid Michniak i był remis 1:1. W 11 minucie Kopacze ponownie wyszli na prowadzenie, ale Volkswagen szybko odrabił straty. 120 sekund później do wyrównania doprowadził Paweł Urbańczyk. Do przerwy 2:2.
Drugą odsłonę lepiej zaczęli goście, bo w przeciągu minuty Jakub Mańczak dwukrotnie pokonał bramkarza rywali. Kopacze zdołali zmniejszyć dystans do jednego "oczka" w 28 minucie. Na listę strzelców wpisał się Paweł Zaremba. Imponujący początek kończy Dawid Michniak i w 29 minucie, Volkswagen prowadził 3:5. Gospodarze nie rezygnowali z osiągnięcia korzystnego rezultatu i w 44 minucie zbliżyli się na jedną bramkę. Ostatnie pięć minut było szalenie emocjonujące. Kopacze postawili wszystko na jedną kartę i rzucili się do ataku, jednak zapomnieli od obronie. Po jednej z kontr najlepszy na boisku Jakub Mańczak zdobył bramkę przypieczętowująca zwycięstwo Volkswagena.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kopacze
4
:
6
Volkswagen Group Services
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski