1. Witaj Macieju! Bardzo serdecznie dziękujemy, że przyjąłeś nasze zaproszenie i uchylisz nam rąbka tajemnicy związanej z Waszą drużyną. Możemy zaczynać?
Maciej Karpiński:
Jasne, choć oczywiście wywiad wolałbym zaczynać w innym nastroju... (w momencie przeprowadzania wywiadu było już wiadomo, że walka o utrzymanie w II lidze się nie udała)
2. Zdradź nam datę powstania Waszego zespołu oraz co oznacza dość tajemnicza nazwa drużyny?
Maciej Karpiński:
Trzon organizacyjny drużyny, jeśli tak mogę powiedzieć, zna się już dobrych kilkanaście lat. Graliśmy ze sobą incydentalnie (znaliśmy się z pracy lub towarzysko, mieszkaliśmy w różnych miejscach), gdy w końcu życie rzuciło nas wszystkich na stałe do Poznania. Zebraliśmy się i zaczęliśmy razem grać. Formalnie powstaliśmy w 2018 roku. Najpierw zagraliśmy kilka rund w konkurencyjnej dywizji, a potem zachęceni poziomem Waszych lig na stałe przeszliśmy tutaj. Nazwę sprzedaliśmy za stroje od firmy, w której pracuje kilku z nas:)
3. W poprzednim sezonie byliście beniaminkiem II ligi, któremu udało się utrzymać na tym szczeblu. Jaki z perspektywy czasu był dla Was tamten sezon?
Maciej Karpiński:
Mniej więcej zgodny z oczekiwaniami - spodziewaliśmy się znacznie większej intensywności II ligi w porównaniu do III i zwłaszcza IV ligi, w których bywają mecze na fajnym poziomie, a bywają też takie, gdzie różnica między zespołami bywa spora. II liga w tamtym "dobrym" sezonie dała nam sporo frajdy, wyjaśniła nam też dobrze nasze miejsce i oczekiwania. Wchodziliśmy w obecny sezon z celem zajęcia miejsca w górnej połowie tabeli, nie spodziewaliśmy się tego co się wydarzyło. Nasz główny mankament wtedy to absurdalna wręcz liczba zmarnowanych sytuacji, co się doczekało nawet paru wzmianek w Waszych relacjach jako nasza mało chlubna tradycja.
4. Przez większą część obecnego sezonu Wasza ligowa sytuacja nie była "do pozazdroszczenia", ponieważ raczej nie opuszczaliście strefy spadkowej. Dopiero minimalne zwycięstwo w spotkaniu z drużyną "Domu Konopi" pozwoliło Wam choć na chwilę wydostać się z tej strefy. Co według Ciebie sprawiło, że obecny sezon w Waszym wykonaniu układał się w taki sposób? Co w porównaniu z poprzednim sezonem można uznać za progres, a co za regres?
Maciej Karpiński:
Jak wspomniałem, nie spodziewaliśmy się spadku i dalej uważam, że w normalnej sytuacji spokojnie należymy do II ligi. Co mam na myśli mówiąc normalnej? Spotkały nas wręcz absurdalne kłopoty kadrowe. Przed sezonem wypadają z powodu kontuzji MVP jednego z sezonów, Kuba Małecki i drugi z naszych filarów, Paweł Nitecki. Nie rozegrali nawet minuty. A to dopiero początek szpitala. Tylko na meczach ligowych mieliśmy: naderwanie mięśnia dwugłowego, złamaną kostkę, rozcięty łuk brwiowy. Kolejny z naszych filarów, Krystian, dołącza dopiero na 2 połowę sezonu, po zakończonej rehabilitacji. Efekty od razu widać. Poza meczami 2 zdarzenia, które ważne osoby wyeliminowały na cały sezon. Nie ujmując nic chłopakom, którzy rozegrali sezon, bo walczyliśmy wszyscy jak się dało, zabrakło nam 5(!) kluczowych osób które miały nam dać miejsce w które celowaliśmy.
Szkoda dalej się tłumaczyć i np. patrzeć na 4 mecze przegrane 1 bramką, w których prowadziliśmy. Jak się nie umie utrzymać tego co się wypracowuje, to punktów potem brakuje. Zabrakło umiejętności. Z powodu braku lub małej ilości zmian, często kondycji i chłodnej głowy, by realizować to, co chcieliśmy.
Trudno mówić o progresie w takiej sytuacji. Jesteśmy źli, chcemy i lubimy grać na intensywności II-ligowej i mam nadzieję, że po unormowaniu sytuacji w kolejnym sezonie widzimy się z powrotem!
5. Jesteśmy dziś (tj. 05.07) już po waszym ostatnim spotkaniu w tym sezonie, w którym to tylko zwycięstwo zwiększało Wasze nadzieje na utrzymanie. Słowa uznania za zaangażowanie w ten mecz, ponieważ potrafiliście się podnieść ze stanu 0-2 i doprowadzić do remisu by później zmarnować rzut karny na wagę upragnionego zwycięstwa. Ostateczny podział punktów może okazać się niewystarczającą zaliczką do pozostania wśród grona drużyn II ligi. Jaka panuję atmosfera w zespole po tym spotkaniu? Czy macie już jakiś plan i pomysł gdyby przyszło Wam jednak wrócić do grona drużyn III ligi?
Maciej Karpiński:
Trudno się gra rozpoczynając sezon od 9 porażek, brawa dla chłopaków za zdobycie punktów w 3 ostatnich meczach. Nikt nie odpuszczał, nie ma w drużynie kwasów, rozumiemy co się stało i tak jak wcześniej mówiłem, plan jest prosty: być zdrowym i za sezon wracamy. Skład, który nam się wyklarował przez te lata grania razem, jeśli nie będzie przetrzebiony kontuzjami, to partner dla każdego z II ligi z kim graliśmy. Może poza Eneą, która ewidentnie jest poza zasięgiem pozostałych drugoligowców.
6. Od tego sezonu gramy na nowych obiektach "POSIR-u" przy ulicy Warmińskiej. Jak oceniacie decyzję o przeniesieniu rozgrywek na te obiekty? Co uznalibyście za mocne strony naszych rozgrywek? Co należałoby poprawić?
Maciej Karpiński:
Ja osobiście zmianę oceniam jednoznacznie pozytywnie, największy plus za mega wygodny parking. Doceniam dobrą organizację, analizy i relacje.
Jak już ma być koncert życzeń - wrzucajcie fotorelacje, nawet nieszczególnie obrobione, w jakiś łatwy dla Was sposób - dla wielu z nas pewnie jedyna szansa na w miarę "profesjonalną" pamiątkę "kariery" piłkarskiej na stare lata:)
Dziękuję za wywiad
Marcin Chmielewski