Awans futbolsport.pl do I Ligi

2021-07-01
Awans futbolsport.pl do I Ligi

Niereal zagra o czwarte miejsce, Czerwone Diabły ograły Las Puszczykowo, Antdata walczy o utrzymanie, Sokoły lepsze od Orłów, Enea Logistyka gromi FC Grunwald, awans futbolsport.pl do I Ligi, Boekestijn Transport zaskoczył O Jezus Maria, Szczepionkowcy krok od mistrzostwa III Ligi, druga wygrana Yanosik Team, Wpip Mardom przeskoczył Pecunię Team, Są gorsi w grze o awans do III Ligi.

I Liga
To spotkanie było ostatnią niewiadomą dotyczącą rozstrzygnięć w I lidze. Gospodarze, czyli gracze z Junikowa chcąc uniknąć gry w grupie drużyn walczących o utrzymanie musieli w tym spotkaniu zdobyć 3 punkty. Tylko przy zwycięstwie mogli być spokojni o ligowy byt. Dla drużyny gości, czyli graczy Nierealu spotkanie to miało być ostatnią szansą na to, żeby wskoczyć do grona drużyn grających o miejsce 4-6. Przebieg spotkania potwierdził wyższość bardziej doświadczonej drużyny gości, którzy przez jego większą część skutecznie kontrolowali wydarzenia boiskowe i zasłużenie odnieśli zwycięstwo. Gracze Nierealu w fazie play-off zapewne ambitnie powalczą o 4 lokatę w tabeli, zaś gracze z Junikowa będą musieli zrobić wszystko, by ich premierowy sezon w I lidze nie okazał się tym okraszonym degradacją z I ligi.

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • Jakub Pietrzak 24'

Kary:

---

1

:

5

Niereal


Strzelcy:

  • 3' Maciej Kantarek
  • 13' Patryk Dunikowski
  • 26' Daniel Fąferek
  • 36' Hubert Grygiel
  • 40' Maciej Kaczmarkiewicz

Kary:

---

II Liga
Na drugoligowym biegunie poznaliśmy zespół, który po Enea Logistyka awansował do I Ligi. Jest to ekipa futbolsport.pl, która dzięki remisie z Team Envitest zapewniła sobie wicemistrzostwo II Ligi. Nie był to łatwy mecz dla gości, bowiem Team Envitest podniósł wysoko poprzeczkę i zagrał dobre zawody. Przez większość meczu trwała zażarta walka na całym boisku. Żadna z ekip nie mogła uzyskać zdecydowanej przewagi. W 14 minucie Robert Sobolewski wyprowadził zespół futbolsport.pl na prowadzenie. Gospodarze zdołali wyrównać tuż przed przerwą. Na listę strzelców wpisał się Bartosz Wróbel.
Po zmianie stron nadal byliśmy świadkami wyrównanej potyczki. W 30 minucie Team Envitest wyszedł na prowadzenie 2:1. Goście podrażnieni takim obrotem sprawy ruszyli do ataku. W 36 minucie wyrównali po bramce Mateusza Połczyńskiego z rzutu karnego. Wynik, mimo szans z obu stron nie uległ zmianie i dzięki zdobytemu punktowi gracze futbolsport.pl mogą się cieszyć z awansu do I Ligi.

Team Envitest


Strzelcy:

  • Bartosz Wróbel 23'
  • Dariusz Kropiński 30'

Kary:

---

2

:

2

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 14' Robert Sobolewski
  • 36' Mateusz Połczyński

Kary:

---

Dla zawodników drużyny Antdata spotkanie to miało być ostatnią szansą na podjęcie próby uratowania II ligowego bytu i tylko w przypadku zwycięstwa plan ten mógł być wciąż do zrealizowania. Nieco spokojniej było w obozie graczy "Domu Konopi", którzy przed tym spotkaniem mieli 5- punktową przewagę nad swoim rywalem. Dlatego też nie dziwi fakt, że obydwie drużyny stoczyły bardzo ambitną walkę o każdy fragment boiska, by za wszelką cenę zrealizować swoje założenia. Zwycięsko z tego boju wyszli gracze gości, którzy okazali się lepsi o jedną bramkę. Dzięki temu wciąż liczą się walce o utrzymanie. Natomiast dla gospodarzy porażka ta oznacza, że w swoich ostatnich dwóch spotkaniach gracze ci będą musieli zapunktować, by za tydzień nie znaleźć się wśród drużyn spadających z II ligi.

Dom Konopi


Strzelcy:

  • Adam Stasiak 11'

Kary:

---

1

:

2

Antdata


Strzelcy:

  • 10' Mateusz Byczkowski

Kary:

---

III Liga
Gracze Wczorajszych przystępowali do tego spotkania z nadzieją na kolejny skalpel w postaci urwania kolejnych punktów ekipie, która aspiruje w tym sezonie do awansu do II ligi. Po niespodziewanym remisie z ekipą "Flex-link" tym razem na ich drodze stanął lider tabeli, czyli gracze Szczepionkowców. Szczepionkowcy chcąc pozostać w walce o tytuł mistrzowski musieli to spotkanie wygrać. "Nic nie dzieję się dwa razy", dlatego też lider tabeli pokonał zdecydowanie ambitnie walczących graczy beniaminka ligi i dzięki temu to teraz oni wywierają presję na swoim bezpośrednim rywalu do tytułu mistrzowskiego.

Wczorajsi


Strzelcy:

-

Kary:

---

1

:

4

Szczepionkowcy


Strzelcy:

  • 3' Antoni Psuty
  • 45' Antoni Psuty

Kary:

---

Nadal w walce o utrzymanie w III Lidze jest zespół Boekestijn Transport, który nieoczekiwanie pokonał 2:0 ekipę O Jezus Maria. Było to ciekawe widowisko opiewające w wiele akcji podbramkowych. To, że gospodarze wyszli z tej potyczki zwycięsko w dużej mierze zawdzięczają swojemu rywalowi, który w tym dniu miał źle nastawione celowniki. Marnował seryjnie doskonałe okazje. Z kolei gospodarze grający niezwykle uważnie w obronie raz po raz groźnie kontratakowali. W 21 minucie po strzale z dalszej odległości objęli prowadzenie.
W drugiej części przewaga należała do gości, ale nic im w tym dniu nie chciało wpaść do siatki. Skuteczni za to byli gracze Boekestijn Transport. W 40 minucie Sebastian Gajewski uprzedził bramkarza i z dalszej odległości umieścił piłkę bramce. O Jezus Maria próbowali odmienić losy spotkania, jednak mimo przewagi nie zdołali zdobyć honorowego gola i ich porażka stałą się faktem.

Boekestijn Transport


Strzelcy:

  • Sjef Boekestijn 21'
  • Sebastian Gajewski 40'

Kary:

---

2

:

0

O Jezus Maria


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga
Bardzo cenne zwycięstwo w kontekście rywalizacji drużyn walczących o awans do III ligi odnieśli gracze drużyny "Są Gorsi", którzy pokonali swojego niżej notowanego rywala 3-1. Dzięki temu zwycięstwu gracze gospodarzy podtrzymali swoje matematyczne szanse na zajęcie drugiego miejsca w lidze. Aby tak się jednak stało, wyniki innych spotkań muszą ułożyć się pod graczy tej drużyny. Mimo porażki i niższej lokaty w tabeli drużyny gości, należy pochwalić ich za swoją dzielną postawę i ambitną walkę o korzystny wynik do końcowych minut spotkania. Brawo Panowie! 

Są gorsi


Strzelcy:

  • Jakub Szykowny 7'
  • Szymon Filip 10'
  • Jakub Szykowny 44'

Kary:

---

3

:

1

WUW Poznań


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                         Pozdrawiam

                                                                                                                                                                  Marcin Chmielewski