Trudna przeprawa Leny Luboń, United 1998 o włos od niespodzianki, Antdata nadal bez punktów, Enea Logistyka zgodnie z oczekiwaniem, Kumple-Horeca Team coraz bliżej III Ligi, Pecunia Calcio goni lidera.
I Liga
Ciężką przeprawę miała ekipa Leny Luboń w spotkaniu przeciwko BM Budownictwo. Rywale zagrali dobre zawody i wysoko zawiesili poprzeczkę wyżej notowanemu przeciwnikowi. Od pierwszej minuty goście zagrali wysokim pressingiem, z którym gospodarze nie dawali sobie rady. Agresywna obrona oraz szybkie kontrataki to była taktyka na pierwszą połowę. W 7 minucie Vitalik Krik dał prowadzenie BM Budownictwo, a trzy minuty później na 0:2 podwyższył Aleksandr Gladysk. Zaskoczona takim obrotem sprawy drużyna Leny Luboń wyraźnie nie umiała złapać odpowiedniego rytmu. Rzadko zagrażała bramce rywala. Dopiero w 17 minucie po ładnym golu Artura Bednarczyka, gospodarze zaczęli wchodzić na odpowiedni tor. W 20-tej za sprawą Pawła Grabi mieliśmy remis 2:2. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć goście dwukrotnie mieli ku temu okazje.
Druga część przyniosła sporą dawkę emocji. Obie ekipy nie kalkulowały i grały otwarty futbol. Swoje okazje miała drużyna BM Budownictwo, jednak nie dała rady ich wykorzystać. Lena Luboń raz trafiła w poprzeczkę. W 34 minucie nastąpił przełomowy moment tego spotkania. Indywidualną akcje na bramkę zamienił Paweł Grabia. Goście ruszyli do frontalnych ataków i byli bliscy wyrównania, jednak bramkarz Leny za każdym razem stawał na wysokości zadania. W 38 minucie BM Budownictwo grało w przewadze i tej szansy na wyrównanie również nie wykorzystało. Mecz zbliżał się ku końcowi, a goście dwoili się i troili by osiągnąć korzystny rezultat. Mimo przewagi nie zdołali przełamać defensywy rywala, a dodatkowo w 46 minucie stracili bramkę. Strzelcem Artur Bednarczyk, który ustalił wynik końcowy na 4:2 dla Leny Luboń.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lena Luboń
4
:
2
Q Service Automagnat
Spotkanie to lepiej rozpoczęli zawodnicy v-ce lidera tabeli, czyli gracze gospodarzy. Po dwóch szybkich bramkach w 11 minucie prowadzili już 2-0 i na tym etapie pojedynku nic nie wskazywało, że mecz ten będzie miał jeszcze jakąś dramaturgię. Na szczęście dla tego widowiska zawodnicy Zjednoczonych potrzebowali tylko kilku minut by zdobyć bramkę kontaktową. O tym, że obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 2-2 zadecydowała akcja z 22 minuty. Po bramce Pawła Kołodziejczaka losy tego spotkania ponownie stały się sprawą otwartą.
Początek drugiej połowy to wyrównana gra obu drużyn, które w tym fragmencie gry skoncentrowały się na uważnym zabezpieczeniu własnego przedpola. Przełamanie nastąpiło dopiero w 35 minucie, kiedy po jednej z akcji na prowadzenie wyszli gracze gości. Stało się to po drugiej bramce Pawła Kołodziejczaka i mieliśmy niespodziewane prowadzenie 2-3. Ten stan rzeczy nie trwał zbyt długo, ponieważ najpierw w 37 i po chwili 38 minucie dwukrotnie do bramki strzeżonej przez Macieja Lubczyńskiego trafił Marcin Marcinkowski. Gracze faworyta tego pojedynku ponownie wyszli na prowadzenie 4-3. Mimo, iż do końca spotkania pozostało jeszcze trochę czasu to końcowy wynik nie uległ już zmianie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Nołnejm
4
:
3
United 1998
II Liga
Nie ma mocnych na drużynę Enea Logistyka! Lider II ligi zgodnie z oczekiwaniem zainkasował kolejne trzy punkty pokonując tym razem ukraiński zespół S.K. Sokil. Już pierwsza groźna akcja Enea Logistyka zakończyła się golem. Strzelcem Łukasz Pieczyński. Goście zdołali odpowiedzieć w 6 minucie. Szybki kontratak skutecznie wykończył Orest Slobodian. Od tego momentu uwidoczniła się przewaga gospodarzy, którzy przejęli inicjatywę i stworzyli sobie kilka dogodnych okazji. Wykorzystali trzy. Najpierw w 13 minucie drugą swoją bramkę zdobył Łukasz Pieczyński. Dwie minuty później Patryk Hirsh przytomnie wykończył akcję całego zespołu, a w 22 minucie Wojtek Majak ustalił wynik do przerwy.
Po zmianie stron widowisko straciło na atrakcyjności. Co prawda w 30 minucie goście zdobyli drugą bramkę po trafieniu Bohdana Mazuryk, jednak mimo to Enea Logistyka kontrolowała wydarzenia na boisku. Gospodarze nie forsowali tempa, a ich posiadanie piłki zbliżyło się do 80 procent. Druga faza drugiej połowy była mówiąc wprost była brzydka. Gra się zaostrzyła. Doszło do kilku niepotrzebnych fauli, przez co atmosfera stała się bardzo nerwowa. W 41 minucie Łukasz Pieczyński przypieczętował swój dobry występ trzecią bramką i lider dopisał do swojego konta kolejne trzy punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Trans Auto Serwis
5
:
2
S.K. Sokil
IV Liga
Mimo, iż przed sezonem gracze Kumpli nie planowali awansować do III ligi to po dzisiejszym zwycięstwie ich zespół jest postrzegany jako główny faworyt do zgarnięcia tytułu mistrzowskiego na tym szczeblu. Zanim lider zainkasował kolejne trzy oczka, musiał pokonać dobrze spisującą się w tym sezonie ekipę z Borówca. Gracze HoReCa od pierwszej minuty wzięli się do roboty, a pierwsze efekty mogliśmy zaobserwować już w 7 minucie. Po bramce Oskara Kwiatka wynik brzmiał 1-0. W 23 minucie lider za sprawą Roberta Szarolety podwyższył na 2-0 i wydawało się, że kolejne bramki będą tylko kwestią czasu. Punktem zwrotnym w tym spotkaniu był podyktowany w 25 minucie rzut karny dla gości, którego na bramkę zamienił Bartosz Baran.
Pierwsze 10 minut drugiej połowy to lepsza gra zawodników z Borówca, którzy za wszelką cenę próbowali zdobyć bramkę wyrównującą. Sztuka ta prawie im się udała w 32 minucie ,kiedy piłka uderzona głową trafiła w wewnętrzną część słupka i po interwencji bramkarza została zatrzymana na linii. Po wznowieniu akcji szybki kontratak wyprowadzili gracze gospodarzy. Za sprawą Marka Kozłowskiego powiększyli przewagę na 3-1. Mimo straconej bramki goście nie zamierzali się poddać. Ich najlepszą odpowiedzią było drugie trafienie Bartosza Barana, który po technicznym strzale głową umieścił ponownie piłkę w siatce. Kropkę nad "i" tego wieczoru postawił raz jeszcze Robert Szaroleta, który w 47 minucie ostatecznie przypieczętowuje zwycięstwo swojej drużyny 4-2.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Kumple - HoReCa Team
4
:
2
Borówiec Team
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski