Na pierwszy plan wczorajszych zmagań w lidze futbolsport.pl wysuwa się spotkanie Grant Tkaniny Poznań z Autoplatformą. Po bardzo dobrym meczu Grant pokonał obrońcę tytułu 3:1. Z dalekiej podróży wróciła drużyna Leny Luboń, która w ostatniej akcji meczu zapewniła sobie trzy punkty w spotkaniu przeciwko Junikowo Crew. Po remisie z Leśnymi Dziadkami, trzy punkty do swojego konta dopisała ekipa Nołnejm, która nie bez trudu rozprawiła się z Drużyną Szpiku. W II Lidze Czerwone Diabły rozbiły zespół futbolsport.pl. Zwycięską passę utrzymuje drużyna FlexLink, która tym razem okazała się lepsza od MKS Przemysław Oldboys. Cztery bramki w tym meczu zdobył Mikołaj Daszkiewicz i mocno przyczynił się do zwycięstwa swojej ekipy. Pomału odbudowuje się zespół Team Spiryt, który zainkasował trzy punkty w meczu przeciwko drużynie La Croqueta.
I Liga
Pierwszoligowe zmagania nabierają tempa. Wczoraj zaprezentowały się cztery czołowe drużyny. W meczu na szczycie obrońca tytułu musiał uznać wyższość ekipy Grant Tkaniny Poznań. Było to bardzo dobre widowisko stojące na wysokim poziomie. Obie ekipy zagrały niezwykle ofensywnie na czym mocno zyskało widowisko. Przez większość meczu inicjatywa należała do graczy Grant Tkaniny, którzy mieli więcej z gry. Gospodarze mieli przewagę, ale obrońca tytuły mimo braków kadrowych zagrał bardzo przyzwoicie. Imponowało szczególnie wyprowadzenie piłki z defensywy do kontrataków. Pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem, choć sytuacji do zdobycia bramek było całkiem sporo. Grant głównie strzałami z daleka próbował zaskoczyć defensywę rywala, jednak świetnie w tym dniu bronił Michał Przybył, który kilkakrotnie uratował swój zespół o utraty gola. Goście również mieli swoje okazje, a najlepszą zmarnował Dariusz Czubiński.
Po zmianie stron nadal byliśmy świadkami ciekawego, szybkiego widowiska. W 30 minucie na prowadzenie wyszła drużyna Grant Tkaniny, po trafieniu Krzysztofa Schoena. Mecz nabierał emocji. Autplatforma dążyła do wyrównania, natomiast gospodarze groźnie kontratakowali i po jednej z kontr podwyższyli na 2:0. Bramkę zdobył Kacper Sworacki. Goście mimo, że przegrywali konsekwentnie grali swoje i stwarzali sobie doskonałe okazje, jednak zawodziła skuteczność. Raz piłka po strzale Mateusza Maruniaka odbiła się od słupka. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 42 minucie. Gola na 3:0 zdobył Bartosz Ćmielewski. Autoplatforma zdołała odpowiedzieć dwie minuty później bramką Arkadiusza Kazimierczaka. Goście walczyli do końca o korzystny wynik, jednak w tym dniu Grant Tkaniny Poznań był zespołem lepszym i ostatecznie wygrał 3:1.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Grant Tkaniny Poznań
3
:
1
Autoplatforma & 4 x 4
Droga przez mękę tak w skrócie można powiedzieć o potyczce Leny Luboń z Junikowo Crew. Mecz może nie był olśniewającym widowiskiem, jednak emocji i dramaturgii mu nie brakowało. Po pierwszych 25 minutach nieoczekiwanie prowadziło Junikowo Crew po bramce Jakuba Ciskowskiego. Trzeba przyznać, że było to jak najbardziej zasłużone prowadzenie. Konsekwentna gra w obronie powodowała że Lena Luboń do przerwy nie miała pomysłu na sforsowanie defensywy rywala. Gospodarze próbowali strzałów z daleka, jednak z celnością ich było różnie.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataków, jednak czujna i spokojna obrona gości nie dawała się zaskoczyć. Gracze Leny dwoili się i troili, jednak mur stworzony z przez Junikowo Crew był nie do przejścia. Trzeci zespół I Ligi posiadał ogromną przewagę, ale ani ze stałych fragmentów gry, ani strzałami z daleka nie miał sposobu na przełamanie obrony przeciwnika. Ta sztuka udała się dopiero w 42 minucie. Po błędzie jednego z zawodników Junikowa Crew, Łukasz Młynek wyrównuje stan rywalizacji. Krótko po wznowieniu goście mieli dobrą okazję, jednak oddany strzał przechodzi obok słupka. Gospodarze walczyli o pełną pulę. Praktycznie w ostatniej akcji meczu, Artur Bednarczyk oddał strzał i piłka ku rozpaczy zawodników Junikowo Crew wpadła do siatki. To co było niemożliwe stało się faktem. Ekipa Leny Luboń mimo ogromnych kłopotów i słabszej postawy wyrwała zwycięstwo w ostatniej akcji meczu. Z kolei Junikowo Crew miało wszystko pod kontrolą, jednak wystarczył tylko jeden prosty błąd i cały wysiłek poszedł na marne.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lena Luboń
2
:
1
Medflow Junikowo Crew
Ciekawe i pełne akcji podbramkowych widowisko stworzyły drużyny Nołnejm i Drużyny Szpiku. Początek dla gospodarzy, którzy już w 3 minucie za sprawą Kuby Paziewskiego objęli prowadzenie. Gdy wydawało się, że dalsze bramki będą kwestią czasu, Drużyna Szpiku zadała dwa ciosy. Najpierw w 7 minucie stan rywalizacji wyrównał Artur Roguski, a 5 minut później Mikołaj Szafer dał prowadzenie "Szpikom". Podrażnieni gospodarze szybko doprowadzili do remisu. Kuba Paziewski zdobył swoją drugą bramkę, a tuż przed przerwą Nołnejm odzyskał prowadzenie.
Drugie 25 minut lepiej zaczął wicelider I Ligi- od trafienia Piotra Kubiaka. Nołnejm nie zwalniał, czego efektem była kolejna bramka zdobyta przez niezawodnego w tym dniu Kuby Paziewskiego. Drużyna Szpiku próbowała odmienić losy spotkania i stwarzała sobie dogodne okazje, jednak zawodziła skuteczność. Nadzieję na pozytywny wynik w 36 minucie dał Artur Roguski zmniejszając dystans do dwóch oczek. Goście ruszyli za ciosem, ale zapomnieli o obronie. Skrzętnie wykorzystał to rywal. Stworzył sobie kilka dogodnych okazji, z których wykorzystał zaledwie dwie. Nołnejm wygrał zasłużenie, jednak zdarzają się tej ekipie momenty przestoju i meczach z wyżej notowanymi rywalami mogą ich sporo kosztować.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Nołnejm
7
:
3
Drużyna Szpiku
III Liga
Stopniowo swoją formę odbudowuje ekipa Team Spiryt, która tym razem okazała się lepsza od zespołu La Croqueta. Samo spotkanie było niezwykle wyrównane, a o końcowym wyniku zadecydowały detale. W pierwszej części żadna z drużyn nie uzyskała zdecydowanej przewagi. Mało było składnych akcji, dominowała głównie walka w środku pola. W 10 minucie padła jedyna bramka w tej część. Skutecznym strzelcem okazał się Radosław Michielus. La Croqueta miała szansę na wyrównanie, jednak w decydujących momentach brakowało zdecydowania i zimnej krwi. Poza tym skuteczność pozostawiała wiele do życzenia.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal trwała zażarta walka w środku pola. W 31 minucie Sebastian Umiński podwyższył na 2:0. Druga stracona bramka spowodowała, że La Croqueta przejęła inicjatywę i zepchnęła rywala do defensywy. Uzyskała przewagę, której nie umiała zamienić na zdobycze bramkowe. Marnowała doskonałe okazje. To co nie udawało się gościom udało się gospodarzom. W 40 minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Sebastian Umiński i praktycznie zamknął mecz.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Team Spiryt
3
:
0
La Croqueta
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty