Lena Luboń nadrabia zaległości, obrońca tytułu pewny siebie, Inteco B.S. ograło Czerwone Diabły, FlexLink dołącza do czołówki III Ligi, Yanosik Team nadal bez punktu w IV Lidze.
I Liga
Kolejne pewne zwycięstwo odniósł obrońca tytułu zespół Autoplatformy. Tym razem w polu pokonanym ekipa ta pozostawiła drużynę iTreningi.pl. Od pierwszej minuty goście narzucili swój styl gry i ostrzeliwali bramkę rywala. Stworzyli sobie kilka doskonałych okazji do zdobycia bramek, jednak długo nie mogli znaleźć recepty na defensywę gospodarzy oraz na świetnie dysponowanego w tym dniu bramkarza ekipy iTreningi.pl, Grzegorza Witek. Do 18 minuty Grzegorz bronił jak w transie. Dwukrotnie słupek uchronił go od straty gola. Skapitulował dopiero w 18 minucie po świetnej składnej akcji całego zespołu Autoplatforma. Gospodarze ograniczali się do kontrataków, ale rzadko dochodzili do sytuacji bramkowych. Najlepszą zmarnował Wojtek Martinek, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam po fatalnym błędzie defensywy gości. Co nie udało się ekipie iTreningi.pl udało się Autoplatformie. W końcówce pierwszej odsłony dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Maurycy Niemczyk.
Obraz gry w drugiej części nie uległ zmianie. Nadal stroną dominującą była drużyna Autoplatformy, która krótko po przerwie za sprawą Michała Nowaka powiększyła przewagę bramkową. W 30 minucie po trafieniu Mateusza Malczyka goście prowadzili 0:6 i było praktycznie po meczu. Team iTreningi.pl walczył o honorowe trafienie i ta sztuka im się udała w 37 minucie. Paweł Koszela z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Gospodarze mogli zaliczyć jeszcze jedno trafienie, lecz rzutu karnego nie wykorzystał Wojtek Martinek. Końcowy wynik 1:9 pokazuje kto w tym meczu był drużyną lepszą.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Ordo
1
:
9
Autoplatforma & 4 x 4
Zawodnicy drużyny Leny Luboń przystępowali do tego spotkania po serii dwóch zwycięstw w swoich poprzednich pojedynkach, dlatego też to właśnie oni byli faworytami tego pojedynku. Niżej notowany rywal czyli zawodnicy "zjednoczonych" mimo, iż byli skazywani na porażkę, swoją grą w pierwszej części spotkania pokazali że za darmo punktów rywalowi nie oddadzą. Dowodem niech będzie bezbramkowy wynik do przerwy.
Po zmianie stron do odważniejszej gry przystąpili gracze z Lubonia, którzy dzięki swojej korekcie w ustawieniu zaczęli jeszcze bardziej dominować w tym spotkaniu. Na pierwsze efekty musieliśmy poczekać do 31 minuty spotkania, kiedy po solowej akcji bramkowej Mateusz Piechowiak strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi rywala. Niestety dla widowiska od tego momentu spotkanie to praktycznie straciło serce rywalizacji, ponieważ mnożące się straty piłek przez graczy "zjednoczonych" konsekwentnie wykańczali zawodnicy Leny. Ostatecznie gracze z Lubonia odnieśli swoje kolejne zwycięstwo.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lena Luboń
6
:
0
United 1998
W swoim drugim spotkaniu rozgrywanym tego wieczoru przez zawodników Leny Luboń jako kolejnego rywala los przydzielił im graczy zespołu Nierealu, którzy początku tego sezonu nie mogą zaliczyć do zbytnio udanych. Wiadomo jednak nie od dziś, że gracze gości lubią i potrafią się zmobilizować na spotkania z rywalami z piłkarskiego topu. Niestety dla nich początek spotkania nie ułożył się zbytnio udanie, ponieważ po łatwej stracie piłki na przedpolu w 7 minucie tego pojedynku Mateusz Piechowiak wyprowadził zespół z Lubonia na prowadzenie. Upływający czas to kolejne seryjne ataki graczy gospodarzy, którzy co po chwilę oddawali groźne strzały na bramkę Dariusza Pawlaka. Dariusz przy swoich dwóch interwencjach pokazał swoje prawdziwe bramkarskie rzemiosło i dzięki temu wynik do przerwy nie uległ powiększeniu.
W drugiej części wydarzenia boiskowe nie uległy zmianie. W natarciu wciąż gracze z Lubonia. Głęboko ustawieni gracze Nierealu czekali na nieliczne próby wyprowadzenie skutecznego kontrataku. Losy tego spotkania zostały rozstrzygnięte w 40 minucie. Ponownie na listę strzelców wpisał się Mateusz Piechowiak, który przepięknym technicznym strzałem w same okienko ustalił wynik tego pojedynku na 2-0.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lena Luboń
2
:
0
Niereal
III Liga
Dobre, żywe spotkanie na trzecioligowym poziomie stworzyły ekipy Szturmowców i FlexLink. Początek potyczki dość wyrównany. Mało było akcji podbramkowych. Gra toczyła się głównie w środku pola. Szturmowcy próbowali rozgrywać piłkę od tyłu, jednak goście skutecznie im to utrudniali. Widać było po grze FlexLink, że są lepiej zorganizowani i lepiej operują piłką. W 15 minucie Mikołaj Daszkiewicz uciekł obrońcy i dał prowadzenie ekipie FlexLink. Druga drużyna III Ligi dążyła do podwyższenia rezultatu, jednak dobrze dysponowany w bramce był bramkarz Szturmowców, Karol Postek. Szturmowcy najlepszą okazję mieli krótko przed przerwą. Najpierw golkiper FlexLink, Alan Markowski instynktownie wybił piłkę na róg, a następnie po stałym fragmencie gry jeden z graczy gospodarzy trafił w poprzeczkę.
Drugie 25 minut lepiej zaczęli Szturmowcy, którzy na początku musieli grać w osłabieniu po żółtej kartce z pierwszej połowy. Przetrzymali grę w osłabieniu i stworzyli sobie okazje, jednak brakowało wykończenia. W 32 minucie powinno być 1:1, jednak prezentu od obrońców FlexLink nie wykorzystał jeden z graczy Szturmowców. Niewykorzystana sytuacje zemściły się. W 35 minucie Emil Tomczyk, a minutę później Mikołaj Daszkiewicz pokonali bramkarza i zrobiło się 0:3. Goście poszli za ciosem i wyróżniający się gracz tego spotkania Mikołaj Daszkiewicz ponownie pokazał instynkt strzelecki. W przeciągu 60 sekund zdobył dwie bramki i było po meczu. Szturmowców stać było jedynie na honorowe trafienie. W 46 minucie Jakub Owczarek oddał strzał i piłka wpadła do siatki. Trzeba jednak przyznać, że nie bez winy był dobrze broniący w tym meczu Alan Markowski. FlexLink wygrywa 6:1 i wskakuje na pozycję wicelidera.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
1
:
6
FlexLink
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski