Enea Logistyka poza zasięgiem

2021-05-25
Enea Logistyka poza zasięgiem

Poniedziałkowa seria spotkań przyniosła kilka zaskakujących rozstrzygnięć. Największą niespodziankę sprawiła ekipa Leśnych Dziadków, która była o krok od zwycięstwa w potyczce przeciwko drużynie Nołnejm. Ostatecznie zremisowała 4:4 tracąc bramkę w ostatniej akcji meczu. Poza zasięgiem jest lider II Ligi drużyna Enea Logistyka, która tym razem okazała się lepsza od Domu Konopi. Ciężką przeprawę miał zespół O Jezus Maria, który mierzył się z teamem Sudamerica Unida, w skład którego wchodzą zawodnicy z Argentyny. Po zaciętym meczu O Jezus Maria nieznacznie wygrał 2:1. Podobny wynik padł w spotkaniu Wpip-Mardom kontra Spartanks. Obie ekipy stworzyły bardzo wyrównane widowisko, w którym lepsza o jedno "oczko" okazała się ekipa Wpip-Mardom. Zwycięską passę podtrzymuje drużyna Kumple-Horeca Team, która tradycyjnie grała dwa spotkania i oba wygrała. Najpierw pewnie pokonała FKS FC Forumek, a w drugiej potyczce odprawiła z kwitkiem Volkswagen Group Services.

I Liga
Drużyna Leśnych Dziadków pomału staje się pogromcą faworytów. Po zwycięstwie nad Autoplatformą tym razem była o krok od sprawienia kolejnej niespodzianki. Po dobrym spotkaniu zremisowała 4:4 z wyżej notowanym rywalem ekipą Nołnejm, tracąc wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu. Mecz od początku ułożył się po myśli "Leśnych", którzy już w 4 minucie objęli prowadzenie po golu Marcina Gajewskiego. Wicelider ruszył do odrabiania strat, ale defensywa gości grała niezwykle uważnie. W 11 minucie popełniła jednak błąd, który wykorzystał Jakub Paziewski. Gospodarze atakowali i w 18 minucie wyszli na prowadzenie. Indywidualną akcją popisał się Marcin Marcinkowski. Do przerwy 2:1 dla faworyta, choć trzeba przyznać, że Leśne Dziadki postawiły wysoko poprzeczkę.
Druga połowa rozgrzała nas do czerwoności. Najpierw instynkt kilera zaprezentował nam najlepszy na boisku Marcin Gajewski, który w przeciągu 60 sekund odmienił losy spotkania. Z wyniku 2:1 wyprowadził swój zespół na prowadzenie 2:3. Gospodarze ruszyli do huraganowych ataków, ale defensywa gości tworzyła monolit i umiejętnie wybijała rywala z rytmu. Dodatkowo świetnie bronił bramkarz Leśnych Dziadków, Grzegorz Skrzypczak. W 39 minucie gracze Nolnejm dopięli swego i doprowadzili do wyrównania za sprawą Mikołaja Łochyńskiego. Co z tego, skoro minutę później niesamowity w tym dniu Marcin Gajewski, przy biernej postawie defensywy i bramkarza Nołnejm umieszcza piłkę w siatce. Ostatnie 10 minut to oblężenie bramki gości. Nołnejm stwarza sobie okazje, ale bramkarz Leśnych Dziadków broni w nieprawdopodobnych sytuacjach. Niesamowity przebieg miała ostatnia minuta. Najpierw "Leśne" wyprowadziły kontrę, po której powinno być 3:5, jednak świetnie dysponowany w tym dniu Marcin Gajewski nie trafił z bliskiej odległości. W odwrocie akcję przeprowadza drużyna Nołnejm i rzutem na taśmę wyrównuje stan rywalizacji. Mikołaj Łochyński ratuje punkt.
Leśne Dziadki znowu pokazały, że lepiej im się gra z wyżej notowanymi rywalami, natomiast zespół Nołnejm przekonał się, że na każde spotkanie należy wybiegać i wyjść skoncentrowanym.

Nołnejm


Strzelcy:

  • Kuba Paziewski 11'
  • Marcin Marcinkowski 18'
  • Mikołaj Łochyński 18'
  • Mikołaj Łochyński 50'

Kary:

---

4

:

4

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • 4' Marcin Gajewski
  • 29' Marcin Gajewski
  • 30' Marcin Gajewski
  • 40' Marcin Gajewski

Kary:

---

II Liga
W 4 minucie drużyna Domu Konopi prowadziła 0:2 po dwóch trafieniach Jakuba Drobnika i wydawało się, że niespodzianka wisi w powietrzu.
Wystarczyło zaledwie sześć minut, a lider II Ligi ekipa Enea Logistyka szybko odrobiła straty i wyszła na prowadzenie 5:2. Goście zdołali jeszcze odpowiedzieć bramką z rzutu wolnego Marka Bernaciaka, jednak w dalszej części spotkania dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji. Z dużą swobodą zdobywała ona kolejne bramki, nie pozostawiając złudzeń kto w tym spotkaniu jest lepszy. Płynne, kombinacyjne akcje siały popłoch w defensywie gości. Do przerwy lider prowadził 9:3.
Po zmianie stron gospodarze nie zwalniali tempa. Raz po raz stwarzali sobie doskonałe okazje do zdobycia bramek, jednak ich nie wykorzystywali. Z kolei Dom Konopi, który głównie biegał za piłką, kontrami próbował zaskoczyć rywala. Robił to jednak niedokładnie. Stwarzał sobie akcje, które wynikały raczej z nonszalancji i prostych błędów rywala. Ostatecznie Enea Logistyka wygrała 13:5 pokazując futbol totalny oparty na świetnym wyszkoleniu technicznym. Widać, że drużyna ta mocno odbiega od pozostałej stawki zespołów i jest głównym kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca. Dom Konopi po niedzielnym zwycięstwie nad ukraińskim zespołem S.K. Sokil liczył na korzystny rezultat , jednak nadzieje te szybko zostały zweryfikowane w meczu z liderem I ligi.

Trans Auto Serwis


Strzelcy:

  • Jacek Sander 5'
  • Łukasz Pieczyński 7'
  • Łukasz Pieczyński 9'
  • Jacek Sander 11'
  • Łukasz Pieczyński 16'
  • Jacek Sander 20'
  • Dariusz Pieczyński 21'
  • 20 Wojciech Majak 24'
  • Łukasz Pieczyński 29'
  • Daniel Lebiedziński 37'
  • Daniel Lebiedziński 46'
  • 20 Wojciech Majak 49'

Kary:

---

13

:

5

Dom Konopi


Strzelcy:

  • 1' Jakub Drobnik
  • 4' Jakub Drobnik
  • 13' Marek Bernaciak
  • 38' Adam Stasiak
  • 48' Adam Sołowiński

Kary:

---

IV Liga
Pojedynek ten lepiej rozpoczęli zawodnicy drużyny O Jezus Maria, którzy już w 3 minucie spotkania po ładnie rozegranej akcji i skutecznym strzale Wojciecha Sochy objęli prowadzenie 1-0. Po tak skutecznym początku wydawało się że "grad" kolejnych bramek dla "zielonych" jest tylko kwestią czasu. Na szczęście dla widowiska drużyna gości złożona z graczy rodem z Argentyny z każdą upływającą minutą zaczęła odgryzać się swojemu rywalowi. W drugiej części spotkania widowisko to stało się bardziej wyrównane i żadna z drużyn nie odstawiała nogi na całej szerokości i długości boiska. Ambitna postawa graczy Sudamerica przyniosła upragniony efekt w postaci bramki wyrównującej za sprawą Romana Mirańczuka, który w 39 minucie wyrównał losy tego spotkania. Gdy gracze rodem z Ameryki Południowej jeszcze dobrze nie ochłonęli po euforii jaki im dała ta strzelona bramka, w niecałe 60 sekund później bramkę na wagę zwycięstwa dla "zielonych" strzelił raz jeszcze Wojciech Socha. Tym trafieniem dał on ostatecznie swej drużynie ciężko wywalczone trzy punkty.

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • 17 Wojciech Socha 3'
  • 17 Wojciech Socha 40'

Kary:

  • 8 Sebastian Bajer24'

2

:

1

Argentina FC


Strzelcy:

  • 39' Roberto Gomez

Kary:

---


Na boisku C tego samego wieczoru zmierzyły się ze sobą dwie drużyny, które ogólnie stworzyły bardzo zacięte i wyrównane widowisko. W spotkanie to mimo wszystko lepiej od pierwszej minuty weszli gracze drużyny Wpip - Mardom, którzy co po chwilę oddawali jakiś groźny strzał w kierunku bramki rywala. Niepokonany jednak pozostawał bramkarz, który przy odrobinie szczęścia radził sobie z napastnikami rywala .Tego szczęścia zabrakło gościom dopiero w 14 minucie gdy Bartłomiej Ginter po jednym ze strzałów otworzył wynik tego spotkania. Stracona bramka przez drużynę Spartanks zadziałała mobilizująco, gdyż gracze tej drużyny zaczęli sobie śmielej poczynać w pobliżu pola karnego rywala. Po jednej z takich akcji bramkę wyrównującą strzelił Szymon Ogiba, który dzięki temu trafieniu w 23 minucie ustalił wynik do przerwy na 1-1. Podrażnieni takim obrotem sytuacji gospodarze już na samym początku drugiej połowy raz jeszcze wyszli na prowadzenie. Stało się to w 27 minucie za sprawą Jana Kuraszkiewicza, dzięki czemu bliżej wygranej byli ponownie gracze Mardomu. Mimo, iż od tego momentu było jeszcze mnóstwo czasu by wynik końcowy uległ zmianie to sztuka ta nie udała się już żadnej z drużyn i tym samym kolejne punkty stały się własnością graczy gospodarzy.

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • Bartłomiej Ginter 14'
  • Jan Kuraszkiewicz 26'

Kary:

---

2

:

1

McKinsey&Company


Strzelcy:

  • 23' Szymon Ogiba

Kary:

---

 

                                                                                                                                                      Pozdrawiam

                                                                                                                                                  Marcin Chmielewski