Charakter United 1998

2021-05-18
Charakter United 1998

Nołnejm nadal zwycięski, United 1998 pokazał charakter, łatwa wygrana futbolsport.pl, dziesięć bramek Daniela Lewandowskiego, Kumple Horeca Team liderem IV ligi.

 

I Liga
Za nami kolejny dzień zmagań w lidze futbolsport.pl. W poniedziałkowy wieczór w I Lidze odbyły się dwa spotkania. W pierwszym Niereal podejmował United 1998. Spotkanie dwóch doświadczonych ekipy było dość wyrównane i emocjonujące. Niereal walczył o pierwsze punkty w sezonie Wiosna 2021. "Zjednoczeni" po zwycięstwie nad Junikowo Crew chcieli podtrzymać zwycięską passę. Początek spotkania to gra głównie w środku pola. Akcje były zbyt wolno przeprowadzane by zaskoczyć którąś z defensyw. Mimo to okazje do zdobycia bramek były. Po stronie Nierealu bliski wpisania się na listę strzelców był Maciej Kantarek, jednak piłka po jego strzale głową odbiła się od poprzeczki i słupka. Goście również mieli szansę, ale Darek Pawlak dwukrotnie pokazał swój kunszt bramkarski. Gdy wydawało się że do przerwy będzie remis 0:0, w 23 minucie Daniel Fąferek oddał strzał, którym zaskoczył bramkarza United 1998 i piłka wpadła do siatki.
Druga połowa zdecydowanie lepsza od pierwszej. Goście zaczęli z dużym animuszem i byli bliscy wyrównania. Niestety nie wykorzystali dobrych okazji, a to się zemściło w 33 minucie. Indywidualna akcja Maciej Kaczmarkiewicza i Niereal prowadzi 2:0. Po zdobytej bramce Niereal oddał inicjatywę gościom, którzy ruszyli do odrabiania strat. "Zjednoczeni" stworzyli sobie kilka dogodnych okazji i w 38 minucie za sprawą Pawła Kołodziejczaka zdobyli bramkę kontaktową. Trzy minuty później mieliśmy remis 2:2. Do wyrównania doprowadził Łukasz Dylewicz. Mecz nabierał emocji. Końcówka spotkania to wymiana ciosów. Obie ekipy walczyły o pełną pulę, jednak mimo okazji z obu stron wynik nie uległ zmianie. Podział punktów wydaje się być rezultatem jak najbardziej sprawiedliwym.

Niereal


Strzelcy:

  • Daniel Fąferek 23'
  • Maciej Kaczmarkiewicz 33'

Kary:

---

2

:

2

United 1998


Strzelcy:

  • 38' Paweł Kołodziejczak
  • 41' Łukasz Dylewicz

Kary:

---

W drugim spotkaniu lider ekipa Nołnejm spotkała się z Laruss Players. W pierwszych 25 goście postawili twarde warunki i nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala. Mało tego grali jak równy z równym i w 17 minucie zapachniało niespodzianką. Kamil Winger wyprowadził Laruss Players na prowadzenie 0:1. Zawodnicy Nołnejm szybko uporządkowali grę i w 22 minucie po trafieniu Kuby Paziewskigo doprowadzili do remisu. Lider nie spoczywał na laurach i jeszcze przed przerwą zdołał wyjść na prowadzenie.
Drugą część lepiej rozpoczęli gospodarze. W 28 minucie Mateusz Budziak podwyższył na 3:1. Goście próbowali nawiązać walkę, jednak zapomnieli o obronie. W 33 minucie po indywidualnej akcji skarcił ich Kuba Paziewski, a 60 sekund później Mikołaj Łochyński ustalił wynik na 5:1 dla zespołu Nołnejm. Wynik mógł być jeszcze okazalszy, ale rzutu karnego nie wykorzystał Mateusz Budziak. Po przerwie Laruss Players zagrał na miarę swoich możliwości i choć wynik sugeruje, że było to jednostronne widowisko to drużynie gości należą się słowa pochwały za postawę w tym meczu. Zagrali bez respektu. Stworzyli sobie dogodne okazje, ale zawodziła skuteczność.

Nołnejm


Strzelcy:

  • Kuba Paziewski 22'
  • Mateusz Cwojdziński 25'
  • Mateusz Budziak 28'
  • Kuba Paziewski 33'
  • Mikołaj Łochyński 34'

Kary:

---

5

:

1

Laruss Real Players


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga
Dobre, stojące na niezłym poziomie widowisko stworzyły ekipy Wpip - Mardom i Kumple Horeca Team. Spotkanie prowadzone w dobrym tempie przyniosło sporo emocji i choć nie padła w tym spotkaniu żadna bramka to okazji do zdobycia gola nie brakowało. Pierwsza odsłona to uporządkowana gra w defensywie obu ekip. Obie drużyny budowały swoje akcje od tyłu co spowodowało, że gra była płynna. Żadna z ekip nie mogła uzyskać zdecydowanej przewagi. Optycznie więcej z gry mieli gospodarze, jednak goście groźnie kontratakowali. Mimo okazji po obu stronach bramkarze pozostawali z czystym kontem.
W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie. Więcej czystych okazji do zdobycia gola mieli jednak gracze Wpip-Mardom. Raz nawet piłkę lecącą do bramki gości wybił głową Paweł Tuliszka. Gospodarze zagrażali głównie po stałych fragmentach gry. Goście odpłacali się kontrami i dwukrotnie bramkarz Wpip-Mardom musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności popisując się pięknymi paradami. Reasumując, choć spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0 to sama potyczka mogła się podobać i była ciekawym widowiskiem.

Wpip - Mardom


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

0

Kumple - HoReCa Team


Strzelcy:

-

Kary:

---


Zawodnicy Kumple Horeca Team jak już Nas przyzwyczaili grają dwa spotkania tego samego dnia. W drugiej potyczce rywalem był zespół Dekpol. Lepiej spotkanie zaczęli gospodarze, bo już w 6 minucie po golu Marcina Krawczyka objęli prowadzenie. Wydawało się że gracze Kumpli kontrolują wydarzenia boiskowe, jednak w najmniej spodziewanym momencie popełnili błąd i Adrian Janaszak w 14 minucie doprowadził do remisu. Wynik ten utrzymywał się do 18 minuty wtedy to Waldemar Kwiatek ponownie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Dwie minuty później na 3:1 podwyższył Robert Szaroleta, jednak ostatnie słowo należało do drużyny Dekpol. Jarosław Przybyszewski zmniejszył dystans do jednego "oczka".
Po zmianie stron Dekpol dążył do wyrównania, jednak w poczynaniach tej ekipy widać było niedokładnoś. Gra była szarpana i jak już zespół stworzył sobie dogodną okazję to brakowało wykończenia. Z kolei Kumple biorąc pod uwagę fakt, że mają już jeden mecz w nogach specjalnie nie podkręcali tempa. Nastawili się głównie na kontry i po jednej z nich w końcówce potyczki ustalili wynik spotkania na 4:2. Po tym zwycięstwie ekipa Kumpli Horeca Team zasiadła na fotelu lidera, jednak trzeba zaznaczyć, że zespół ten rozegrał zdecydowanie więcej spotkań.

Kumple - HoReCa Team


Strzelcy:

  • Marcin Krawczyk 6'
  • Waldemar Kwiatek 18'

Kary:

---

4

:

2

Dekpol


Strzelcy:

  • 14' Adrian Janaszak
  • 25' 4 Jarosław Przybyszewski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                         Pozdrawiam

                                                                                                                                                                       Maciej Kaniasty