Inauguracja sezonu halowego

2020-12-14
Inauguracja sezonu halowego

W niedzielę 13 grudnia ruszył kolejny sezon halowej ligi futbolsport.pl. Już pierwsze mecze pokazały, że czeka nas niezwykle ciekawy i emocjonujący sezon. Udany początek zanotowały ekipy Format (obrońca tytułu) i Jomax Mosina (wicemistrz). Format pokonał Junikowo Crew i Las Puszczykowo, natomiast Jomax w dobrym stylu okazał się lepszy od Muraś Team. Bardzo okazałe zwycięstwo odnotował zespół "Poznaniacy", który wysoko pokonał ekipę Leszczyńska Street. W derbach drużyn ukraińskich lepszy okazał się zespół BM Budownictwo. Pewne zwycięstwo odniosła doświadczona ekipa United 1998, która w polu pokonanym pozostawiła zawsze niewygodny zespół Stillas. W potyczce dwóch nie zwykle młodych ekip, po emocjonującym meczu drużyna Raptors pokonała UKS Orzeł Granowo.

1 kolejka halowej ligi futbolsport.pl

Pierwszy mecz w tegorocznej lidze był spotkaniem debiutantów. Od początku pojedynek toczony był w bardzo szybkim tempie. Pierwsi do głosu doszli zawodnicy gospodarzy, którzy już w drugiej minucie oddali niecelny strzał na bramkę. Z biegiem czasu ekipa BM zaczęła coraz bardziej dominować na boisku, czego efektem było zdobycie trzech goli w pierwszej połowie spotkania. Odpowiednio w 13, 14 i 17 minucie na listę strzelców wpisali się dwukrotnie Yehor Stapanchenko(14’ i 17’) oraz Serhii Dmitriev(13’) ustalając tym samym wynik do przerwy.
Po przerwie do odrabiania strat ruszyła drużyna gości i szybko, bo już w 18’ spotkania do tlenu podłączył ich Oleksandr Dukhno, wykorzystując nieporozumienie w bloku defensywnym BM Budownictwo. Ten sam zawodnik był najjaśniejszym punktem swojej drużyny, ponieważ do pierwszego trafienia dołożył dwa kolejne w 27 i 33 minucie. Było to jednak za mało na gospodarzy, którzy w drugiej połowie do trzech goli z pierwszej części, dołożyli trzy kolejne, za sprawą ponownie Stapanchenki(22’), Aleksandra Gladyska(30’) oraz Ihora Mykhalchuka(33’).

Zawodnik meczu: Yehor Stapanchenko – BM Budownictwo

Q Service Automagnat


Strzelcy:

  • Serhii Dmitrijev 13'
  • Aleksandr Gladysk 30'

Kary:

  • Denis Vakhovskyi33'

6

:

3

FC To The Top


Strzelcy:

  • 18' Oleksandr Dukhno
  • 27' Oleksandr Dukhno
  • 33' Oleksandr Dukhno

Kary:

---
 

Kolejny mecz i kolejne spotkanie debiutantów. Podobnie jak pierwsze spotkanie, mecz toczony był w dynamicznym tempie. Na pierwszy rzut oka lepiej prezentowała się drużyna z Granowa, która już w drugiej minucie wyszła na prowadzenie a na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Białkowski. Ekipa Raptors po starcie gola rzuciła się do odrabiania strat, jednak dobrze w bramce gospodarzy prezentował się golkiper, Szymon Fornalik. W 12 minucie Orzeł Granowo wyszedł na dwubramkowe prowadzenie a gola strzelił ponownie
Arkadiusz Białkowski. Raptors już chwilę po stracie gola mieli doskonałą okazję do strzelenia bramki kontaktowej, jednak rzut karny przestrzelił Marek Nyćkowiak. Ekipę gości było stać jednak przed przerwą na doprowadzenie do wyrównania, w 16 minucie na listę strzelców wpisał się wspomniany wcześniej Nyćkowiak a do remisu doprowadził Łażewski.
Druga połowa to prawdziwy festiwal strzelecki jednej i drugiej drużyny. Pierwsza do głosu doszła drużyna gości. W 20 minucie na listę strzelców wpisał się Kacper Magdziński, wyprowadzając swoją ekipę na prowadzenie. Gospodarze walczyli jednak do końca o pełną pulę i w odstępie 4 minut strzelili dwa gole. Najpierw gola w 24 minucie strzelił Dominik Konieczny, a na 4:3 gospodarzy wyprowadził Bartosz Barański. W tym momencie ekipa Raptors włączyła piąty bieg i dążyła do rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Sztuka ta udała się za sprawą bramek Maksymiliana Szwaka(30’), Łażewskiego(33’) i ponownie Kacpra Magdzińskiego(34’). Raptors po bardzo dobrej
grze pokonują UKS Orzeł Granowo 6:4, gratulacje Panowie, dobry mecz!

Zawodnik meczu: bramkarz Szymon Fornalik UKS Orzeł Granowo / Marcin Łażewski(Raptors)

UKS Orzeł Granowo


Strzelcy:

  • Arkadiusz Białkowski 2'
  • Arkadiusz Białkowski 12'
  • Dominik Konieczny 24'
  • Bartosz Barański 28'

Kary:

  • Jakub Przywecki10'
  • Szymon Fornalik33'

4

:

6

La Brazilia


Strzelcy:

  • 16' Marek Nyćkowiak

Kary:

---


Od początku spotkanie toczyło się w dość wolnym tempie. Widać było, że jedna jak i druga ekipa nie chce popełnić żadnego błędu. Z biegiem czasu, przewagę zaczęła zdobywać ekipa obrońcy tytułu, która nie potrafiła wykorzystać jednak okazji strzeleckich. Pierwsza połowa mogłaby ze spokojem pójść w zapomnienie, ale przyszła 14 minuta spotkania a do rzutu wolnego podszedł jeden z zawodników gości. Znalazł on lukę w murze i pokonał bramkarza gospodarzy. Radość Junikowo Crew nie trwała jednak długo. Znów rzut wolny i tym razem bramkarza z Junikowa pokonuje Mateusz Leśny i doprowadza do remisu 1:1.
Druga połowa to totalna dominacja ekipy Format. Na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Tomek Dutkiewicz, pokonując bramkarza rywali w 23 minucie, a kolejne bramki dołożyli Przemysław Babijów(29’) oraz Paweł Kowalkiewicz(30’, 32’). Junikowo Crew próbowało jeszcze odgryzać się pojedynczymi akcjami, ale dobrze w bramce gospodarzy dysponowany był weteran futsalowych aren Jacek Paplaczyk. Format w pierwszym meczu sezonu wygrywa pewnie 5:1.

Zawodnik meczu: Paweł Kowalkiewicz – Format

Format


Strzelcy:

  • Tomasz Dutkiewicz 23'
  • Przemysław Babijów 29'
  • Paweł Kowalkiewicz 30'
  • Paweł Kowalkiewicz 32'

Kary:

---

5

:

1

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • 14' Jakub Ciskowski

Kary:

---


Kolejny tego dnia mecz ekipy Format. Początek to dobra gra Lasu Puszczykowo, który grał uważnie w obronie, nie pozwalając gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł. Parę razy wykazać się musiał jednak Jacek Paplaczyk, który w ładnym stylu obronił strzały Dominika Kollata oraz Dawida Krzyżaniaka z drużyny Lasu Puszczykowo. Format na prowadzenie wyszedł w 7 minucie, na listę strzelców wpisał się Tomasz Dutkiewicz, a w minucie 15’ wynik pierwszej części spotkania ustalił Bartłomiej Cmok.
W drugiej połowie meczu istniała już tylko jedna drużyna i była nią ekipa Formatu. Na zdecydowaną gwiazdę tej części meczu wyrósł Dominik Skorczyk, który aż czterokrotnie pokonał bramkarza puszczykowskiego Lasu, a ponadto gości dobili jeszcze Kowalkiewicz i po raz kolejny Tomek Dutkiewicz. Format rozpoczyna ligę z wysokiego „C” i wyrasta na poważnego kandydata do zwycięstwa w całych rozgrywkach.

Zawodnik meczu: Dominik Skorczyk – Format

Format


Strzelcy:

  • Tomasz Dutkiewicz 7'
  • Dominik Skorczyk 18'
  • Dominik Skorczyk 19'
  • Paweł Kowalkiewicz 22'
  • Tomasz Dutkiewicz 31'
  • Dominik Skorczyk 33'
  • Dominik Skorczyk 34'

Kary:

---

8

:

0

Las Puszczykowo


Strzelcy:

-

Kary:

---
 

Bardzo ciekawie zapowiadające się spotkanie. United 1998 to drużyna weteranów, Stillas ekipa odmłodzona, mająca w swoich szeregach paru perspektywicznych graczy. Od początku lepsze wrażenie sprawiali jednak gospodarze, którzy nie forsowali tempa, ale w sposób bardzo przemyślany budowali swoje akcje. Pierwsza sytuacja przyniosła gola dla United za sprawą Piotra Skrzypczaka, który był jedną z wyróżniających się postaci swojej drużyny. Stillas odgryzał się pojedynczymi strzałami, ale dobrze dysponowany był w bramce Maciej Lubczyński. Mecz praktycznie zakończył się w pierwszej połowie, bo United do trafienia Skrzypczaka dołożył jeszcze gole Dariusza
Cieleckiego i Oskara Lepczyńskiego.
Druga połowa to aktywniejsza gra gości z Mosiny, którzy szukali za wszelką cenę trafienia kontaktowego. United bardzo mądrze grało w obronie, nie pozwalając gościom na za wiele. Nadzieje Stillasowi na korzystny wynik dał w 25 minucie Uniejewski, pokonując Lubczyńskiego w sytuacji sam na sam. Do końca drugiej połowy wynik jednak nie uległ zmianie i trzy punkty powędrowały do ekipy dowodzonej przez Marcina Chmielewskiego. Brawo United 1998.

Zawodnik meczu: Piotr Skrzypczak – United 1998

United 1998


Strzelcy:

  • Piotr Skrzypczak 1'
  • Oskar Lepczyński 13'

Kary:

---

3

:

1

Laga na Benego


Strzelcy:

  • 25' Kornel Uniejewski

Kary:

---


Mecz debiutanta z wicemistrzem zapowiadał się bardzo ciekawie. Jedna i druga drużyna ma swoich szeregach paru doświadczonych zawodników, co zwiastować nam mogło ogromne emocje. Lepiej w spotkanie „wszedł” Jomax, bo już w drugiej minucie bramkarza gospodarzy pokonał Klockowski. Muraś Team nie potrafił przeciwstawić się dobrze grającym w obronie gościom, a gdy sztuka ta udawała się, dobrze interweniował debiutujący w rozgrywkach bramkarz Jomaxu. Jomax bardzo dobrze kontratakował co w
pierwszej połowie przekuło się jeszcze na dwa gole autorstwa Bartosza Marcinkowskiego w 11 i Oskara Baraniaka w 16 minucie meczu.
W drugiej części spotkania prym na boisku wiódł nadal Jomax. Gospodarze nie mieli żadnych argumentów na dobrze grający zespół z Mosiny. Goście ze swobodą konstruowali swoje akcje, widać było duże zgranie ekipy, która gra ze sobą od wielu lat praktycznie w niezmienionym składzie. Druga połowa przyniosła nam łącznie 5 bramek – cztery dla Jomaxu oraz jedno dla ekipy Muraś Team. Autorami trafień dla aktualnych wicemistrzów byli Sebastian Czaiński, Arkadiusz Wekwert, Klockowski oraz Oskar Baraniak.
Szczególnej urody było to drugie trafienie Oskara Baraniaka, które padło po znakomitej akcji dwójkowej. Dla ekipy gospodarzy na listę strzelców wpisał się kapitan Mateusz Murawski. Jomax dobrze rozpoczyna zmagania w lidzę, czy znów będziemy świadkami walki o zwycięstwo pomiędzy Formatem a Jomaxem? Zobaczymy!

Zawodnik meczu: Oskar Baraniak – JOMAX


Strzelcy:

-

Kary:

---

:


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

Kolejne w tej kolejce spotkanie debiutantów. Faworytem w tym spotkaniu była drużyna "Poznaniaków" i tak też w ostateczności było. Do 7 minuty spotkania, chłopacy z ulicy Leszczyńskiej dobrze się bronili, lecz jednak wtedy worek z bramkami się rozerwał, a pierwszą bramkę w tym spotkaniu strzelił Grzegorz Olejniczak. Leszczyńska Street nie miała żadnych argumentów na drużynę gospodarzy, która z biegiem czasu wykorzystywała brak zgrania i dziecięce wręcz błędy gości w obronie. Do przerwy na tablicy widniał wynik 5:0.
Druga połowa to kopia tego co działo się w pierwszej połowie. W piłkę grał tylko zespół gospodarzy, który sukcesywnie, w małych odstępach czasowych, powiększał swoje prowadzenie. Goście strzeli co prawda honorowego gola, ale na niewiele to się zdało. Musi upłynąć sporo czasu, aby zawodnicy Leszczyńska Street zgrali się ze sobą i by mogli stwarzać realne zagrożenie dla innych ekip. Zobaczymy jak drużyna gospodarzy sprawdzi się w starciu z jakimś mocniejszym zespołem z ligi. Odpowiedź poznamy już za tydzień.

Zawodnik meczu: Wojciech Schoen - Poznaniacy


Strzelcy:

-

Kary:

---

:


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                                          Pozdrawiam

                                                                                                                                                       Maciej Kaniasty