Podsumowanie zmagań w 3. lidze

2020-12-03
Podsumowanie zmagań w 3. lidze

Dom Konopi zaskoczył wszystkich, beniaminek wywalczył awans, Ludowy i Team Spiryt spuściły z tonu. Pora przyjrzeć się zmaganiom w 3. lidze

Sezon w 3. lidze był długi i wyczerpujący. Kilka zespołów miało pewne problemy kadrowe, kilka innych grało w miarę stałym składem, nie oglądając się na rywali. Obserwowaliśmy fantastyczne starcia, niesamowite remontady i zjawiskowe bramki. Pora podsumować wyczyny naszych ligowców.


Na pierwszy ogień rusza SparTanks. Smutny los tej ekipy, czyli spadek, spowodowany był tym, że zawodnicy SparTanks musieli oddać aż 7 spotkań walkowerem. Wynikało to z sytuacji z COVID i tym, że firma, w której pracują chłopacy nie chciała ryzykować ich zakażenia. Szkoda, że dochodzi do takich sytuacji, ale mamy nadzieję, że na wiosnę, gdy wszystko trochę się uspokoi, zespół SparTanks powróci w nasze szeregi.


Drugim spadkowiczem jest Wpip – Mardom, czyli nowa ekipa w stawce Ligi futbolsport.pl. Zawodnicy tego zespołu prezentowali najsłabszą ofensywę w lidze, zdobywając w 12 meczach zaledwie 15 goli. Z takim wynikiem trudno jest bić się o utrzymanie. Miejmy nadzieję, że degradacja nie złamie Wpip – Mardom i będziemy oglądali ich w sezonie Wiosna 2021.


Drugi sezon z rzędu, tuż nad strefą spadkową uplasowali się Szturmowcy. W grze defensywnej „pomarańczowi” wyglądali całkiem nieźle, ale szwankowała ofensywa. Dwa punkty więcej od Wpip – Mardom sprawiły, że to Szturmowcy utrzymali się w 3. lidze. Ich piętą achillesową jest to, że grają po dwa mecze jednego dnia i często brakuje im szerokiego składu i sił, by podołać rywalom. Zobaczymy, czy w kolejnej kampanii będą radzili sobie lepiej.


Sporym rozczarowaniem jest pozycja zespołu Ludowy KS addicted2fun. Ekipa braci Łęckich sezon wcześniej była szóstą siłą 3. ligi. Teraz znacznie obniżyła loty, choć tutaj spory wpływ na to miały trzy walkowery, oddane w końcówce sezonu. Szkoda, że ta ekipa nie mogła podejść do tych spotkań i pokazać, że potrafi grać z każdym rywalem.


Na swoim poziomie zagrali w tym sezonie gracze Boekestijn Transport. Sporo dawali z siebie w ofensywie, gorzej było z bronieniem dostępu do własnej bramki. Widać, że ta ekipa ma problem z utrzymaniem formy. Zdarzają się im mecze słabsze, ale też potrafią postawić się wyżej notowanym rywalom. Więcej gry, treningów we własnym gronie i będzie lepiej.


Słabiej niż na wiosnę zaprezentowali się gracze Rura-Team. Wtedy piąta lokata, teraz dopiero ósma. Liderem zespołu był tutaj Jan Kliński, strzelec 10 bramek, który napędzał większość akcji zaczepnych ekipy Rura-Team. Zespół ten toczył wiele wyrównanych pojedynków, ale często brakowało skuteczności, co kończyło się stratą punktów. Widać jednak, że Rura-Team ma spore chęci do gry i powinna teraz mocno przepracować okres przygotowawczy.


Na 7. miejscu zakotwiczył Team Spiryt. Ekipa ta zgromadziła 17 punktów i grała nieźle, choć chwilami zbyt otwarcie, co kończyło się niepotrzebnymi stratami punktów. Gdy mieli poukładaną grę w obronie, prezentowali się znacznie lepiej i potrafili urywać punkty wyżej notowanym rywalom. Mimo wszystko, ich pozycja jest poniżej oczekiwań, z pewnością stać ich na więcej.


FlexLink jako beniaminek 3. ligi poradził sobie całkiem nieźle, choć w zasięgu była nawet pierwsza „czwórka”. Czarno-czerwoni grali ze zmiennym szczęściem, ale prezentowali futbol ofensywny i pomysłowy. W końcówce sezonu wygrali dwa ważne mecze i to pozwoliło im znaleźć się w górnej połówce tabeli. Z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i nie raz nas zaskoczą. Czekamy na ich kolejne mecze na wiosnę.


I pora na spadkowiczów z 2. ligi. B3D zwarło szyki w tym sezonie i pokazało się z niezłej strony, do końca walcząc o awans. Ekipa Łukasza Szczepaniaka miała kapitalną końcówkę sezonu. Wygrała 3 z 4 spotkań, pokonując m.in. Dom Konopi. W kluczowym dla losów awansu meczu, musieli uznać wyższość Lasu Puszczykowo. Zespół B3D potrafi grać w piłkę, udowodnił to nie raz i z pewnością będzie niezwykle groźny w kolejne ligowej kampanii.


O awans otarł się również i drugi ze spadkowiczów. MKS Przemysław Oldboys przez większość sezonu grał na niezłym poziomie, ale kompletnie zwalił końcówkę. Trzy porażki w trzech ostatnich meczach sprawiły, że MKS nie zdołał wywalczyć awansu i zajął najbardziej znienawidzone przez sportowców – czwarte miejsce. Ekipa z Rataj jest mocnym kolektywem, który z pewnością wyciągnie wnioski i wróci silniejszy.


Chyba największą niespodziankę w tym sezonie sprawił Las Puszczykowo. Zespół Mirona Skołudy był bowiem beniaminkiem 3. ligi, a mimo to zdołał wywalczyć promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Olbrzymi wpływ na to miało pięć zwycięstw odniesionych w pięciu ostatnich meczach! Las nie brał jeńców i zbierał kolejne skalpy. To zaowocowało 3. miejscem i awansem do 2. ligi. Gratulacje!


Rewelacją rozgrywek zostały Czerwone Diabły. Nowa ekipa w puli trzecioligowców pokazała świetny styl i cechowała się żelazną defensywą. Stracili zaledwie 15 bramek w 12 meczach! Z kolei Adam Jankowski i Karol Kolczyński siali postrach wśród obrońców rywali. Duet ten zdobył łącznie aż 25 bramek. Czerwone Diabły z 27 punktami na koncie sięgnęły po wicemistrzostwo i awans. Wielkie brawa!


Olbrzymi postęp wykonała ekipa, która sięgnęła po złoto. Dom Konopi na wiosnę sklasyfikowany został na odległej 7. lokacie, by teraz świętować MISTRZOSTWO. Absolutnie najlepiej gający zespół w 3. lidze, z największą liczbą zdobytych bramek. Jakub Drobnik, Adam Sołowiński i Marek Bernaciak byli zabójczym tercetem ofensywnym. Dom Konopi stracił punkty tylko w dwóch spotkaniach i udowodnił, że tytuł należy się właśnie im. Zasłużone GRATULACJE Panowie, możecie otwierać szampany i myśleć o tym, co czeka Was w 2. lidze (lub też co czeka 2. ligę po waszym awansie).

Tabele końcowe sezonu Jesień 2020 

                                                                                                                                                                                    Pozdrawiam
                                                                                                                                                                                 
Mateusz Koszycki