Blue Gato zostaje w 2. lidze

2020-11-26
Blue Gato zostaje w 2. lidze

Podział punktów w starciu beniaminków, La Croqueta żegna się z 2. ligą, niespodziewana porażka Czerwonych Diabłów, Wczorajsi o krok od wicemistrzostwa, ZP Szpik zagrał na „piątkę”  

 

2 Liga
Oba beniaminki pewne utrzymania, zmierzyły się w ostatnim swoim meczu w tym sezonie. Inteco rozpoczęło lepiej, łatwiej przystosowało się do gry na trudnej, zmrożonej nawierzchni i częściej zagrażało bramce zespołu gospodarzy. Wynik spotkania otworzył Marcin Mentel w 12. minucie. Kilka chwil później doświadczony Andrzej Kokociński podwyższył na 2:0 dla Inteco. Antdata grała pasywnie i nie stwarzała zbyt wielu okazji. Brakowało pomysłu i zdecydowania pod polem karnym przeciwników.
Po zmianie stron role się odwróciły. Coraz lepiej zaczęli grać gospodarze. Inteco spuściło z tonu, a to wykorzystali rywale. W 30. minucie Radosław Grzybowski zdołał zdobyć bramkę kontaktową. Antdata poczuła, że może skarcić rywali i zrobiła to. W 34. minucie Arkadiusz Dromert posłał piłkę do siatki. Oba zespołu do końca walczyły o pełną pulę, atakowały, lecz bez efektu. Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.

Antdata


Strzelcy:

  • Arkadiusz Dromert 34'

Kary:

  • Wojciech Nowak18'

2

:

2

Fc Paide


Strzelcy:

  • 12' Marcin Mentel

Kary:

---

Bezpośredni mecz o utrzymanie w 2. lidze. Oba zespoły podeszły do niego niezwykle zmotywowane. Początek należał do gości. Dwukrotnie do siatki trafił Krzysztof Ratyński. Warunki do gry były bardzo ciężkie, co odbiło się na słabej dokładności zagrań w obu zespołach. La Croqueta grała bez swojego asa - Cezarego Kupczyka i to było widoczne w ich poczynaniach ofensywnych. I choć brakowało najlepszego snajpera to gospodarze mieli dwie 100% okazje, lecz nie wykorzystali ich. Trudno powiedzieć co było tego przyczyną, gdyż wystarczyło tylko skierować piłkę do bramki… Do przerwy dwubramkowe prowadzenie gości.
Po zmianie połów to La Croqueta grała o wiele lepiej i tworzyła sobie kolejne doskonałe okazje. Trzeba śmiało zaznaczyć, że „Krokiety” miały co najmniej cztery idealne okazje do zdobycia gola, ale żadnej z nich nie wykorzystały. Z kolei Blue Gato grało bardzo słabo, niedokładnie i nie stwarzało zbyt wielu okazji. Zawodzili Ci, którzy są odpowiedzialni w tym zespole za konstruowanie i wykańczanie akcji. Widać było, że goście skupiają się przede wszystkim na utrzymaniu wyniku. W obliczu fatalnej skuteczności beniaminka ta sztuka im się udała. Dzięki tej wygranej Blue Gato utrzymało się, a szeregi 2. ligi opuszczają: La Croqueta i dość niespodziewanie PAG.

La Croqueta


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

2

Blue Gato


Strzelcy:

  • 5' Krzysztof Ratyński
  • 7' Krzysztof Ratyński

Kary:

---

4 Liga
Zwycięstwo Wczorajszych nad Borówcem zbliżyło ten zespół do wicemistrzostwa 4. ligi. Początek to dominacja gospodarzy. Piotr Paliwoda szybko otworzył wynik meczu. Kolejne minut upływały pod dyktando faworytów. W drugiej części pierwszej połowy dwie bramki dorzucił niezawodny Maciej Geisler. To podrażniło gości i do gry wzięli się Adam i Bartek Kledzikowie. Najpierw trafił Bartek, a po chwili Adam dorzucił drugiego gola. Wydawało się, że Borówiec złapał kontakt, lecz Maciej Geisler po raz kolejny pokazał swój kunszt strzelecki i skompletował hattricka.
W drugiej połowie grę Borówca pociągnął do przodu niezwykle aktywny Bartek Kledzik, który trafił na 4:3 w 27. minucie meczu. Niestety dla gości – kilkadziesiąt sekund później odpowiedział Wojciech Przybylski. Borówiec nie poddawał się, walczył i zdołał ponownie złapać kontakt. Bartek Kledzik po raz trzeci w meczu, wpakował piłkę do siatki (swoją drogą stoczył kapitalny pojedynek z Maciejem Geislerem, w którym obaj zdobyli po 3 bramki). Ostatnie minuty były niezwykle emocjonujące. Borówiec rzucił do ataku wszystko co miał, ale to nie wystarczyło na Wczorajszych, którzy umiejętnie rozbijali ataki gości. Trzeba wspomnieć, że drużyna gospodarzy grała bardzo fair play, przyznając się do kontaktu z piłką w sytuacjach stykowych, podobnie jak robił to Borówiec dzień wcześniej. Szacunek za taką postawę Panowie. Do końca wynik nie uległ zmianie i 3 punkty powędrowały na konto Wczorajszych, którzy wskoczyli na fotel wicelidera. Jeśli wygrają kolejny mecz – będą mogli świętować wicemistrzostwo.

Wczorajsi


Strzelcy:

  • Piotr Paliwoda 3'
  • Maciej Geisler 12'
  • Maciej Geisler 15'
  • Maciej Geisler 16'
  • Wojciech Przybylski 28'

Kary:

---

5

:

4

Borówiec Team


Strzelcy:

  • 15' Bartosz Kledzik
  • 17' Adam Kledzik
  • 27' Bartosz Kledzik
  • 33' Bartosz Kledzik

Kary:

---

Dwa bardzo dobre występy zaliczyła ekipa ZP Szpik. Ich poczynania można śmiało ocenić na „piątkę”.
W pierwszym meczu to Forumek zaczął lepiej i prowadził 1:0 po szybkim golu Szymona Danielewskiego. Gospodarze obudzili się po 10 minutach. Trzy doskonałe akcje ZP Szpik i było 3:1 dla debiutantów po bramkach zdobytych przez: Dariusza Nowowiejskiego, Pawła Górskiego i Krzysztofa Rogiewicza. FKS nie grał źle, ale na zbyt wiele pozwalał pod własnym polem karnym.
W drugiej połowie Szymon Danielewski ponownie skierował piłkę do siatki. Wydawało się, że Forumek dogodni rywali, lecz Ci nie dali się już zaskoczyć. Sami z kolei wyprowadzili kilka świetnych akcji, lecz tylko dwie okazały się być „zabójcze”. Debiutanci pokonali „starych wyjadaczy”, prezentując bardzo solidną postawę. Mimo porażki – FKS FC Forumek zgodnie z tradycją miał przygotowane szampany, a w powietrze poleciały race. Najbardziej znani gracze tego zespołu długo rozdawali autografy, a wywiadom nie było końca. W dobie pandemii koronawirusa taka postawa jest przyjemnym i radosnym akcentem zakończenia sezonu. Po raz kolejny szacunek dla graczy Forumka, którzy tworzą najlepszą atmosferę podczas ligowych spotkań i są zespołem nietuzinkowym, który potrafi bawić się i zarażać (popularne ostatnio słowo, ale w innym kontekście) pozytywnym nastawieniem do życia i sportu. Dzięki Panowie! Widzimy się w kolejnym sezonie.

ZP Szpik


Strzelcy:

  • Dariusz Nowowiejski 11'
  • Paweł Górski 12'
  • Krzysztof Rogiewicz 16'
  • Paweł Górski 33'
  • Krzysztof Rogiewicz 40'

Kary:

---

5

:

2

FKS FC Forumek


Strzelcy:

  • 2' Szymon Danielewski
  • 22' Szymon Danielewski

Kary:

---

Młodzi gracze ZP Szpik zdołali wygrać również i drugi mecz. Nie widać było po nich zmęczenia, grali odważnie i z polotem. Krzysztof Rogiewicz rozpoczął strzelanie, ale szybko odpowiedział Patryk Jacek z Dekpolu. Gospodarze grali uważnie i z pomysłem, co przełożyło się na kolejną bramkę, a do siatki ponownie trafił Krzysztof Rogiewicz. Po chwili Paweł Górski podwyższył na 3:1. Dekpol oniemiał, nie mogąc złapać właściwego rytmu gry. Akcje gości były czytelne i nie mogły zaskoczyć rywali. Dopiero w 15. minucie Bartek Leśniak przełamał defensywę przeciwników i było 3:2. W końcówce pierwszej połowy Dariusz Nowowiejski trafił do bramki Dekpolu. Szpik grał z polotem i fantazją, ciesząc się grą, ale też marnując kilka okazji w pierwszych 20 minutach gry.
W drugiej połowie tempo meczu spadło. ZP Szpik zaczął tracić siły i na więcej pozwalał Dekpolowi, lecz ten nie mógł przebrnąć zasieków gospodarzy. Ci grali swoje, czekając na ruch rywali. W 32. minucie Paweł Górski podwyższył na 5:2 i jasnym stało się, że Dekpol nie wygra tego meczu. Bartek Leśniak poderwał jeszcze swój zespół do walki kolejnym golem, ale na więcej nie starczyło sił i pomysłów. ZP Szpik zaskoczył tego wieczoru, wygrywając oba mecze i awansował na 6. miejsce w ligowej tabeli. Brawa należą się tej młodej ekipie. Widać, że chłopacy zrobili postęp względem ich początków w Lidze futbolsport.pl.

ZP Szpik


Strzelcy:

  • Krzysztof Rogiewicz 3'
  • Krzysztof Rogiewicz 8'
  • Paweł Górski 9'
  • Dariusz Nowowiejski 19'
  • Paweł Górski 32'

Kary:

---

5

:

3

Dekpol


Strzelcy:

  • 6' 6 Patryk Jacek
  • 15' Bartek Leśniak
  • 35' Bartek Leśniak

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                                 Pozdrawiam
                                                                                                                                                                              Mateusz Koszycki