Derby dla Nabo

2020-11-05
Derby dla Nabo

Festiwal błędów Drużyny Szpiku, Blue Gato na tarczy, Las Puszczykowo w grze o awans, emocje w meczu ZP Szpik, ciężka przeprawa Borówca, Dekpol zaskoczył Wczorajszych.

 

2 Liga
Derby dla Nabo. Od początku oba zespoły grały szybko, zdecydowanie i chciały narzucić swój styl gry. Widać było wielką motywację w obu obozach, wszak grały ze sobą dwie zaprzyjaźnione ekipy. Wynik starcia otworzył Filip Żurawik, który ładnym strzałem z dystansu posłał piłkę do siatki. Po drodze ta obiła się jeszcze od jednego z rywali, co zmyliło bramkarza gości i było 1:0. Nabo grało lepiej w ofensywie i skutecznie rozbijało ataki rywali w defensywie. W 13. minucie fatalnie piłkę zagrywał jeden z gości, a z prezentu skorzystał Kamil Kołodziejek, który silnym strzałem posłał piłkę do siatki. Blue Gato odpowiedziało w ostatniej sekundzie pierwszej połowy. Patryk Steciak przebił się lewą stroną boiska i strzałem obok bliższego słupka dał bramkę kontaktową.
Po przerwie walka trwała na całego. Nikt nie odpuszczał, a mecz nadal toczony był w kapitalnym tempie. W 22. minucie Filip Żurawik ponownie umieścił piłkę w bramce i Nabo prowadziło 3:1. Blue Gato nie odpuszczało. Gracze gości podkręcili tempo, ale rywale świetnie bronili jako zespół i długo nie pękali. Dopiero w 36. minucie Konrad Repecki trafił do bramki. Końcówka była emocjonująca. Blue Gato walczyło o bramkę wyrównującą, lecz zespół Filipa Żurawika do końca utrzymał koncentrację i to on zgarnął komplet punktów.

www.solarnabo.pl


Strzelcy:

  • Kamil Kołodziejek 13'

Kary:

  • Kamil Kołodziejek37'

3

:

2

Blue Gato


Strzelcy:

  • 20' 11 Patryk Steciak
  • 36' 49 Konrad Repecki

Kary:

---

3 Liga
Początek spokojny w wykonaniu obu ekip. Las grał uważnie, piłką i szybko wracał do obrony. Team Spiryt starał się precyzyjnie wyprowadzać akcje ofensywne, lecz chwilami robił to zbyt wolno. Pierwszy gol padł w 5. minucie, kiedy Dawid Minge ładnym uderzeniem pokonał bramkarza rywali. Gospodarze nie mieli zamiaru odpuszczać. Atakowali i po jednej z kontr padła bramka wyrównująca. Dobre podanie Mikołaja Mrożewskiego wykorzystał Bartosz Iwaniak i z bliska posłał piłkę do siatki. Goście grali zdecydowanie i twardo w obronie, z czym nie radzili sobie gracze Team Spiryt. Brakowało dobrego utrzymania się na nogach w sytuacjach stykowych. W 13. minucie Paweł Kowalkiewicz trafił na 2:1 dla Lasu.
Po przerwie lepiej piłką operowali goście. Team Spiryt skupił się na grze z kontry, lecz nie potrafił wykorzystać nawet 100% okazji. To się zemściło. Najpierw ponownie Paweł Kowalkiewicz pokonał bramkarza przeciwników, a w ostatniej minucie Adam Kaźmierczak zamknął wynik spotkania. Las na przekroju całego meczu był zespołem lepszym i co ważne – bardziej skutecznym. Team Spiryt musi popracować jeszcze nad grą w ofensywie.

Team Spiryt


Strzelcy:

  • 22 Bartosz Iwaniak 11'

Kary:

---

1

:

4

Las Puszczykowo


Strzelcy:

  • 40' 10 Adam Kaźmierczak

Kary:

---

 

4 Liga
Bardzo dobry mecz w wykonaniu ZP Szpik. Od początku zespół ten atakował i starał się narzucić swój styl gry. Pierwsza bramka padła w 9. minucie po strzale aktywnego Krzysztofa Rogiewicza. Szpik wprowadzał sporo zamieszania w defensywie rywali i kilka minut później ponownie trafił do siatki. Tym razem dogodną okazję wykorzystał Paweł Górski. DHL gubił się i grał bardzo chaotycznie. Rywale z uporem i konsekwencją dążyli do podwyższenia prowadzenia, czego dokonali na dwie minuty przed końcem. Do siatki ponownie trafił najlepszy w barwach gospodarzy – Krzysztof Rogiewicz.
Po przerwie Szpik nieco spuścił z tonu, a do tego raził brakiem skuteczności. To wykorzystali rywale. Najpierw Sebastian Grząślewicz pokonał bramkarza rywali, a 5 minut później Konstanty Kalisz dał gola kontaktowego. ZP Szpik zaczął się gubić i grać zbyt chaotycznie. DHL poczuł „krew” i jeszcze mocniej zaatakował. Na kilka minut przed końcem – Konstanty Kalisz wyrównał stan gry! Szpik mimo prowadzenia 3:0, dał się dogonić! Kluczowa dla losów meczu akcja, miała miejsce w 37. minucie. Ciężar gry wziął na siebie Krzysztof Rogiewicz i ładnym strzałem dał zwycięska bramkę ekipie gospodarzy. Cóż to był za mecz! Brawa dla obu ekip, za stworzone świetne widowisko.

ZP Szpik


Strzelcy:

  • Krzysztof Rogiewicz 9'
  • Paweł Górski 13'
  • Krzysztof Rogiewicz 18'
  • Krzysztof Rogiewicz 37'

Kary:

---

4

:

3

DHL Supply Chain


Strzelcy:

  • 26' Sebastian Grząślewicz
  • 31' Konstanty Kalisz
  • 35' Konstanty Kalisz

Kary:

---

W pierwszej połowie nie działo się zbyt wiele. Obserwowaliśmy mnóstwo niedokładnych zagrań z obu stron. Zespoły atakowały chaotycznie i nie potrafiły stworzyć zbyt wielu dogodnych okazji.
Dopiero po przerwie wynik starcia otworzył doświadczony Piotr Barszcz. Popisał się pięknym, mocnym uderzeniem z dystansu. Piłka „siadła” mu niesamowicie! Bramka place lizać. Forumek grał nieźle, nie odpuszczał i co ważne – grał do końca w każdej akcji. W 24. minucie Patryk Danielewski ładnym strzałem zakończył ciekawą akcję swojego zespołu. Mieliśmy remis. Borówiec atakował, a „pierwsze skrzypce” grał Bartek Kledzik, który angażował się w każdą akcje ofensywną gospodarzy. Próbował strzałów, zwodów, grał na jeden kontakt, ale obrona rywali była nieugięta. Dopiero w 35. minucie Bartek zdecydował się na strzał z większej odległości i piłka odbiła się od słupka, wpadając do bramki Bartosza Mrozka. Ten w całym spotkaniu spisywał się fantastycznie, był wiodącą postacią swojego zespołu. Interwencje Bartosza sprawiały, że wynik nadal był do odrobienia. I choć Forumek ładnie kontrował to zabrakło czasu, by strzelić bramkę na 2:2. Borówiec wygrał, ale po bardzo ciężkim meczu, w którym rywale pokazali, że w pełnym składzie są w stanie powalczyć z każdym przeciwnikiem.

Borówiec Team


Strzelcy:

  • Piotr Barszcz 21'
  • Bartosz Kledzik 35'

Kary:

---

2

:

1

FKS FC Forumek


Strzelcy:

  • 24' Patryk Danielewski (c)

Kary:

---

                                                                                                                                                   Pozdrawiam
                                                                                                                                              Mateusz Koszycki