W I Lidze emocje mieliśmy do samego końca, ale również na drugoligowym poziomie dramaturgii nie brakowało. Do ostatniej potyczki rozstrzygały się losy mistrzostwa i trzeciego miejsca. O tym jak będzie wyglądał ostateczny układ na podium decydowało spotkanie pomiędzy Drużyną Szpiku a Dekpolem. Drużyna Szpiku w przypadku zwycięstwa zajęła by pierwsze miejsce, natomiast Dekpolowi wygrana ze „Szpikami” dawała trzecie miejsce. To zapowiadało nie lada emocje. Niestety stawka meczu sparaliżowała obie ekipy. Mało było składnych akcji, a sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo. Gra toczyła się głównie w środku pola. Optyczną przewagę i więcej z gry miał zespół Dekpol jednak przewaga ta nie przekładała się na zdobycze bramkowe. Z kolei Drużyna Szpiku pod nieobecność Grzegorza Iwaszko (króla strzelców II Ligi) i Stanisława Homan (kapitana) nastawiła się głównie na kontry. Godnie zastąpił ich Mateusz Gozdek, który był praktycznie wszędzie. Umiejętnie kierował grą swojego zespołu zarówno w defensywie jak i ofensywie. Do przerwy zanaotowaliśmy bezbramkowy remis. Po zmianie stron mecz się bardzie otworzył, a to za sprawą ekipy Dekpol, która w 31 minucie przegrywał 0:1. Drużyna Szpiku wyprowadziła kontratak. Łukasz Konieczny oddał strzał, piłka po drodze odbiła się od obrońcy i wpadła do siatki. Dekpol ruszył do odrabiania strat i dwukrotnie był bliski wyrównania. Sztuka ta udała się w 39 minucie. Najprzytomniej w polu karnym zachował się Paweł Fleischer i doprowadził do remisu. Podział punktów nie zadawalał żadnej z ekip, dlatego do końca trwała walka o pełną pulę. Dekpol przeważał, ale bramkę na wagę zwycięstwa zdobyła Drużyna Szpiku. Bohaterem ekipy został Hubert Karkulak, który w 44 minucie zdobył bramkę na wagę mistrzostwa. Dzięki wygranej Drużyna Szpiku wyprzedziła prowadzącą praktycznie od początku drużynę Roche. Obie te ekipy w przyszłym sezonie zagrają o klasę wyżej, natomiast trzecie miejsce przypadło zespołowi Forfiter Poznań.
Dekpol – Drużyna Szpiku 1:2 (0:0)
Bramki zdobyli:
Dekpol: Paweł Fleischer 39 min.
Drużyna Szpiku: Łukasz Konieczny 31 min, Hubert Karkulak 44 min.