GEFCO zgodnie z planem, premierowa wygrana Poznańskich Orłów, Szpiki o krok od grupy mistrzowskiej, MKS Przemysław wykorzystał słabość rywali, futbolsport.pl wypuścił 3 punkty z rąk, Beastie Boys wracają na właściwe tory.
II liga
Runda zasadnicza w 2. Lidze dobiega końca. Ważą się losy, kto zagra w grupie mistrzowskiej, a kto w spadkowej. Początek dla Team Envitest. Bartosz Wróbel szybko trafił do siatki i mieliśmy 1:0. Szpiki grały chaotycznie, widoczny był brak Artura Roguskiego w ofensywie. Goście gubili krycie i mieli problemy z upilnowaniem rywali. Grali jednak dość konsekwentnie i zdołali wyrównać w 9. minucie za sprawą Mateusza Gozdka.
W drugiej połowie gra nie zmieniła się. Gospodarze walczyli o pełną pulę, chcąc marzyć o grze w pierwszej piątce. Coraz lepiej prezentowali się zawodnicy Drużyny Szpiku. Goście atakowali i wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Daniel Fąferek. W 32. minucie zrehabilitował się Janis Malugin, który zawalił przy golu na 1:2 i było 2:2. Drużyna Szpiku pod koniec miała trzy 100% sytuacje, lecz ich nie wykorzystała. Kapitalnie w bramce spisywał się Mateusz Przybylski, który wyciągnął te strzały i dzięki niemu doszło do podziału punktów. Ten wynik bardziej zadowolił gości. Team Envitest ma jeszcze szanse na awans do grupy mistrzowskiej, ale musi liczyć na potknięcia rywali.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Team Envitest
2
:
2
Drużyna Szpiku
Niespodzianka, choć nie do końca. Drużyna iTreningi.pl grała w mocno osłabionym składzie, bez zmian. Ekipa gości wykorzystała słabość rywali i zagrała bardzo solidne zawody. Już po 10 minutach było 0:3, po dwóch golach Michała Fertscha i trafieniu p. Janczewskiego. iTreninigi.pl grały zbyt przewidywalnie, sporo było akcji indywidualnych, lecz bez powodzenia.
W drugiej połowie gra się wyrównała. Gospodarze zdołali doprowadzić do wyniku 2:3 po golach Jacka Augustyniaka i Vitalia Dovnarovicha. W 33. minucie karnego wykorzystał Michał Fertsch, który skompletował hattricka. W 38. minucie rywali dobił syn prezesa MKS-u - Mateusz Kapturzak (rocznik 2004) i było po meczu. Wygrał zespół zdecydowanie lepszy i dzięki temu oddalił od siebie widomo spadku.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Ordo
2
:
5
MKS Przemysław Legends
Starcie zespołów z dolnej części tabeli. Obie ekipy grają w tym sezonie poniżej oczekiwań. Pierwsza połowa wyrównana, sporo gry w środku pola i mało okazji podbramkowych. Dopiero pod koniec pierwszej części gry – świetną asystą popisał się Bartosz Waszkowiak i Tomasz Teszner dał gola na 1:0. B3D walczyło, lecz nie zdołało odpowiedzieć.
Po zmianie połów więcej okazji podbramkowych obserwowaliśmy z obu stron. Długo czekaliśmy na bramki. Krystian Turkiewicz dał gola na 1:1 dopiero w 32. minucie. 60 sekund później Tomasz Teszner po raz drugi dał prowadzenie gospodarzom. Zespół futbolsport.pl atakował i miał idealną okazję w 37. minucie na podwyższenie prowadzenia. Sytuacji sam na sam z pustą bramkę nie wykorzystał jednak Bartosz Waszkowiak. To zemściło się w ostatniej minucie, kiedy Jakub Przybylski wpakował piłkę do siatki. Ekipa futbolsport.pl na własne życzenie straciła punkty, oddając jeden z nich walczącym do ostatnich minut rywalom.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:futbolsport.pl
2
:
2
B3D
III liga
Goście zagrali z dużym zaangażowaniem i wreszcie przełamali niemoc. Rura Team z kolei - zagrała bez dwóch czołowych napastników, co widoczne było w poczynaniach ofensywnych tego zespołu. Początek dla Beastie Boys. W 5. minucie kapitalnie uderzył Mariusz Gruszczyński i było 0:1. Zespół Rura Team ruszył do ataku, ale mądrze bronili Beastie Boys. Goście umiejętnie neutralizowali ataki przeciwników i próbowali podwyższyć z kontry, lecz bez efektu.
Druga połowa to podobny obraz gry jak w pierwszych 20 minutach. Goście nie popełniali większych błędów, a gdy nawet zdarzał im się wpadka, na posterunku był dobrze dysponowany bramkarz tego zespołu. W 32. minucie po kontrze, do pustej bramki piłkę skierował Mariusz Gruszczyński. W końcówce przewagę miała ekipa gospodarzy, lecz brakowało celnych strzałów. Zawodziła też decyzyjność. Beastie Boys grali z pełnym poświeceniem i zaangażowaniem. Defensywa tego zespołu pozostawała monolitem i to sprawiło, że mecz zakończyli na zero z tyłu. Po dwóch porażkach Beastie Boys wrócili na właściwe tory.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Rura - Team
0
:
2
Beastie Boys
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty