Lena Luboń rozbija rywali i sama zostaje rozbita, Autoplatforma najadła się strachu, lecz dopięła swego, Dom Konopi ze skromną wygraną, Las Puszczykowo rozpędza się i deklasuje rywali.
I liga
GEFCO zagrało na dużym luzie. Już w 1. minucie Dawid Kaczmarek dał prowadzenie gościom. Potem indywidualna akcja Mateusza Piechowskiego i było 1:1. W 10. minucie Artur Bednarczyk trafił na 2:1. Wydawało się, że Lena ma mecz pod kontrolą, lecz ze sporą fantazją zaczął grać zespół GEFCO, który odważnie ruszył na rywali. W 17. minucie Krzysztof Kulczak po podaniu Michała Niedźwiedzkiego wyrównał stan gry. Przed przerwą strzał głową oddał Krzysztof Kulczak i było 3:2.
W drugiej połowie goście grali jeszcze pewniej, a Lena była już tylko tłem rywali. Popisowo prezentowała się gra Dawida Kaczmarka i Michała Niedźwiedzkiego, którzy totalnie rozbili lidera 1. ligi. Trzeba przyznać, że tylko pierwsze 10. minut było wyrównanym starciem. Potem GEFCO zaczęło odpływać rywalom, efektem czego było końcowy pogrom Leny Luboń. Wielkie słowa uznania dla defensywy kierowanej przez Krzysztofa Kulczaka, która była tego dnia niezawodna. GEFCO zagrało kapitalny mecz, pokazało prawdziwą siłę i wygrało w pełni zasłużenie, pokazując, że jest w grze o najwyższe cele w Lidze futbolsport.pl.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lena Luboń
2
:
8
Grant Tkaniny Poznań
Pierwsze minuty nie wskazywały na to, że Lena zdeklasuje rywali. Blue Gato grało uważnie w defensywie, a zespół z Lubonia nadal dość statycznie i nie wyglądało na to, że dojedzie do pogromu. Wynik starcia w 12. minucie indywidualną akcją otworzył Mateusz Piechowski i było 1:0. W 14. Minucie Michał Nowak podwyższył na 2:0. Lena powili nabierała wiatru w żagle i przed przerwą jeszcze dwukrotnie pokonała bramkarza rywali, a na listę strzelców wpisali się: Szymon Młynek i Artur Bednarczyk.
W drugiej części gospodarze kontrolowali przebieg starcia. Blue Gato walczyło ambitnie, lecz zdołało tylko dwa razy wpisać się na listę strzelców. Lena grała coraz pewniej i powiększała przewagę bramkową. Na listę strzelców jeszcze trzykrotnie wpisał się Michał Nowak, dwie bramki dorzucił Kamil Czaplicki i jedno trafienie stało się udziałem Mateusza Piechowskiego. Lena Luboń powetowała sobie porażkę z pierwszego meczu i bezlitośnie zniszczyła drugiego z beniaminków. I choć przegraną zakończył się mecz z GEFCO to Lena Luboń nadal jest liderem 1. Ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lena Luboń
10
:
2
Blue Gato
Sensacyjny początek meczu. Już w 4. Minucie po szybkiej kontrze na prowadzenie wyszły Leśne Dziadki, a gola strzelił Marcin Gajewski. Nie minęły 3 minuty, a było 2:0! Szymon Goc wykorzystał dobrą akcję swojego zespołu i kompletnie zaskoczył defensywę rywali. Autoplatforma & 4x4 była oszołomiona. Leśne Dziadki nie miały zamiaru na tym poprzestać. W 13. minucie Jacek Terpiłowski wykorzystał kontrę swojego zespołu i wpakował piłkę do siatki! Cóż za deklasacja! Goście nie mogli w to uwierzyć. Walili głową w mur, ale z pomocą przyszedł Patryk Niemczyk, który w 18 i 20 minucie dwukrotnie pokonał Bartosza Totlebena i do przerwy było już TYLKO 3:2.
Po zmianie połów rozwścieczona ekipa mistrzów ruszyła do odrabiania strat. Bardzo aktywni byli: Patryk Niemczyk i Krystian Antczak. Ten pierwszy już w 25. miniucie dał Autoplatformie wyrównanie. Gościom było mało. Widzieli, że są w stanie wyjść na prowadzenie i tak się stało w 29. minucie. Na listę strzelców wpisał się Krystian Antczak. Końcówka spotkania to huraganowe ataki gości i gra z kontry Leśnych. Zespół gospodarzy próbował wyrównać, lecz obrona Autoplatformy była nieugięta. W ostatnich fragmentach meczu Patryk Niemczyk i Bartosz Scheffs zdołali wbić piłkę do bramki i ostatecznie skończyło się na 3:6 dla mistrzów. Trzeba przyznać, że oba zespoły stworzyły widowisko godne 1. Ligi. Leśne Dziadki po raz kolejny udowodniły, że potrafią grać z zespołem Łukasza Ambroziaka. Charakter jaki pokazali na długo pozostanie w pamięci kibiców zgromadzonych na Gdańska Stadium.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Leśne Dziadki
3
:
6
Autoplatforma & 4 x 4
Początek spotkania dość spokojny. Lepiej piłką operowała ekipa gospodarzy i to ona cześciej gościła pod polem karnym rywali. W 7. Minucie kapitalna kombinacyjna akcja mistrzów i obrona Orłów nie nadążyła, a z metra do bramki trafił Patryk Niemczyk. Poznańskie grały swoje, nastawiając się głównie na kontry i walkę o każdą możliwą piłkę. Aktywny był Kacper Pyto, ale nawet on nie mógł przebić się przez defensywę Autoplatformy. W 17. minucie błąd obrony rywali wykorzystał Krystian Antczak i było 2:0. Tuż przed przerwą kolejny błąd w ustawieniu linii obrony Orłów i sytuację sam na sam z Jackiem Walczakiem wykorzystał Marek Rybicki.
Po zmianie stron Orły odważniej ruszyły na rywali. W 22. minucie szybką, indywidualną akcję przeprowadził Kamil Kapałczyński i pokonał Łukasza Ambroziaka. To ewidentnie podrażniło rywali, którzy chwile później prowadzili 4:1 po golu Patryk Niemczyka. Orły miały problem z upilnowaniem rywali, gubił krycie i popełniały sporo błędów w ustawieniu. To bezlitośnie wykorzystali rywale, dla których dwukrotnie trafił Krystian Antczak. Trzeba zaznaczy, że gdyby nie bardzo dobre interwencje Jacka Walczaka, wynik byłby wyższy. W 34. minucie kapitan Poznańskich Orłów – Mateusz Koszycki, uprzedził Krystiana Antczaka, przejął piłkę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem, posłał piłkę do siatki. To dało impuls do ataku. Już minutę później Kacper Pyto po indywidualnej akcji wpakował piłkę do bramki. Kapitalny rajd tego zawodnika i doskonała finalizacja. W końcówce to Autoplatforma & 4x4 zamknęła wynik meczu, który ostatecznie brzmiał 8:3 dla mistrzów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Autoplatforma & 4 x 4
8
:
3
Poznańskie Orły
Pozdrawiam
Mateusz Koszycki