Warto grać do końca

2020-06-26
Warto grać do końca

B3D skarciło pewnych swego Sędziów, Team Spiryt wreszcie zwycięża, Dom Konopi gromi rywali, Forumek zaskoczył WUW Poznań, Yanosik Team lepszy w samochodowym derby, McKinsey & Company wypunktował Qarsona.

II liga
Od początku spotkania swój styl gry narzucili Sędziowie. Grali zdecydowanie i szybko, atakowali skrzydłami. B3D starało się odpowiedzieć z kontry, lecz dobrze poukładana defensywa gospodarzy była nieugięta. I choć optyczna przewaga była po stronie beniaminka to nic z niej nie wynikało. Do przerwy 0:0.
Po zmianie stron z animuszem na rywala ruszyli Sędziowie. Kapitalnie grał Kacper Popek i to właśnie on otworzył wynik meczu, trafiając w 23. minucie. Gospodarze grali lepiej, stwarzali sobie coraz więcej okazji bramkowych, lecz tradycyjnie – brakowało wykończenia. Wtedy do gry po raz drugi wkroczył Kacper Popek, urwał się lewym skrzydłem i potężnie uderzył po długim rogu. Łukasz Szczepaniak był bez szans. Wydawało się, że Sędziom już nic nie odbierze 3 punktów, lecz… B3D walczyło dzielnie i w końcówce zadało dwa ogłuszające ciosy. Najpierw na 2:1 trafił Robert Kaleciński, a niespełna 60 sekund później po długim zagraniu piłki przez Łukasza Szczepaniaka i doskonałej asyście Krystiana Turkiewicza, goście za sprawą Macieja Baranowskiego zdołali wyrównać. Kolegium nie mogło w to uwierzyć. W ciągu minuty gospodarze stracili dwa gole i nie zdołali już nic więcej strzelić, co sprawiło, że w banalny sposób stracili 2 „oczka”. Brawa dla zespołu B3D, który powalczył do końca i odwrócił losy spotkania. 

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Kacper Popek 23'
  • Kacper Popek 30'

Kary:

---

2

:

2

B3D


Strzelcy:

  • 38' Robert Kaleciński
  • 39' Maciej Baranowski

Kary:

---

III liga
Pierwsza połowa to sporo szarpanej gry i niedokładnych podań z obu stron. Lepiej rozpoczęli gospodarze. W 3. minucie niezdecydowanie jednego z rywali w okolicach pola karnego wykorzystał Maciej Ciszewicz i posłał piłkę do siatki. Bramka kuriozum, gdyż strzał był ewidentnie do zablokowania, lecz zabrakło chęci. To podrażniło Team Spirty, który czuł, że rywal jest w zasięgu i mecz ten można wygrać. W 13. minucie najlepszy na placu gry – Radosław Michielus zdołał wyrównać. Goście rozkręcali się i zdołali wyjść na prowadzenie. Kamil Adamczewski trafił na 1:2. Team Spiryt poczuło, że może odskoczyć rywalom. Na 3 minuty przed końcem pierwszej części, ponownie do siatki trafił Radosław Michielus. W końcówce kolejny błąd obrony rywali wykorzystał Maciej Ciszewicz i było 2:3.
Po przerwie Team Spiryt poukładał szyki i zaczął pewniej grać w obronie. Do tego dobra postawa Dawida Ochrymuka i udało się nie stracić już żadnej bramki. Z kolei w ofensywie nadal brylował Radosław Michielus, który zaliczył hattricka, a bramkę zamykającą ten mecz zdobył Paweł Majewski. Pierwsza wygrana Team Spiryt w tym sezonie, okazała i w pełni zasłużona.

Boekestijn Transport


Strzelcy:

  • Maciej Ciszewicz 3'
  • Maciej Ciszewicz 20'

Kary:

---

2

:

5

Team Spiryt


Strzelcy:

  • 13' Radosław Michielus
  • 15' 7 Kamil Adamczewski
  • 17' Radosław Michielus
  • 24' Radosław Michielus
  • 40' 6 Paweł Majewski

Kary:

---

Pierwsza połowa wyrównana. Oba zespoły starały się grać szybko, nie kalkulowały. Strzelanie rozpoczął Marek Bernaciak z Domu Konopi. Zespół gospodarzy lepiej radził sobie w ofensywie, sprawiając sporo problemów rywalom. W 13. minucie Nikita Makarenkov podwyższył na 2:0. Niedzielni nie składali broni i odpowiedzieli golem Sebastiana Szostaka. Ten sam zawodnik pod koniec pierwszej połowy otrzymał żółtą kartkę i goście musieli grać w osłabieniu.
Po wznowieniu gry Nikita Makarenkov wykorzystał grę w przewadze podwyższył na 3:1. Dom Konopi rozkręcał się. Zawodnicy w białych koszulkach nie mieli zamiaru oszczędzać przeciwników i zdołali dołożyć kolejne trafienie. Tym razem Marek Bernaciak uderzył na 4:1. FC Niedzielni nie potrafili przejąć inicjatywy. Walczyli, lecz brakowało elementu zaskoczenia. Dopiero w 29. minucie Paweł Karabacz pokonał bramkarza Domu Konopi. To jeszcze bardziej nakręciło rywali, którzy ruszyli odważnie do ataku i w końcówce jeszcze trzykrotnie wpisali się na listę strzelców. Dwukrotnie trafił Krystian Gołuński i raz piłkę do siatki skierował Adam Stasiak. Dom Konopi zwyciężył i zainkasował cenne 3 punkty.

Dom Konopi


Strzelcy:

  • Marek Bernaciak 6'
  • Marek Bernaciak 25'
  • Adam Stasiak 32'
  • Krystian Gołuński 38'
  • Krystian Gołuński 39'

Kary:

---

7

:

2

FC Niedzielni


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV liga
Ciekawy pojedynek, który obfitował w sporo okazji bramkowych. Od początku lepiej wyglądała gra Forumka. Zespół ten szybciej operował piłką i był bardziej zdecydowany w swoich działaniach. Wynik w 6. minucie otworzył niezawodny Paweł Mnich. Jego finezyjny strzał kompletnie zaskoczył rywali i piłka zatrzepotała w siatce. WUW grało spokojnie i czekało na szansę, by wyrównać, lecz bez efektu. W 16. Minucie FKS uderzył po raz drugi. Tym razem dobrą akcję swojego zespołu wykończył Piotr Arczyński.
Po zmianie połów szybko bramkę kontaktową zdobyli goście, a na listę strzelców wpisał się Wojciech Stypiński. Forumek nic sobie z tego nie robił i nadal grał swoje. Widać było, że chłopacy mają dzień konia. W 27. minucie Szymon Danielewski dał gola na 3:1. Ten sam zawodnik podwyższył na 4:1 i widmo wygranej poważnie zajrzało w oczy ekipie gospodarzy. Lecz im nadal było mało. Wykorzystali chwilę nieuwagi rywali i w 39. minucie Kamil Skonieczka ustalił wynik na 5:1. Cóż to był za mecz zespołu FKS FC Forumek! Sami zawodnicy stwierdzili, że nie wszystko poszło zgodnie z ich planem, ale jakoś postarają się przełknąć gorycz zwycięstwa. WUW tym razem bez błysku, ale z pewnością ekipa ta postara się powalczyć o punkty w następnym meczu.

FKS FC Forumek


Strzelcy:

  • Paweł Mnich 8'
  • Piotr Arczyński 16'
  • Szymon Danielewski 27'
  • Szymon Danielewski 30'
  • Kamil Skonieczka 39'

Kary:

---

5

:

1

WUW Poznań


Strzelcy:

  • 21' Wojciech Stypiński

Kary:

---

                                                                                                                                                                                                                 Pozdrawiam

                                                                                                                                                                                                              Mateusz Koszycki