Niespodzianka w meczu Kolegium vs Nabo, MKS Przemysław sięgnął po trzy oczka, zabójcza druga połowa Domu Konopi, Beastie Boys z żelazną defensywą, McKinsey punktuje, Ludowy KS tradycyjnie dzieli się punktami.
II liga
Spora niespodzianka w tym meczu. Dzień wcześniej Nabo po zaciętej walce pokonało iTreningi.pl, ale było bezradne w starciu z Sędziami. Pierwsza połowa to lepsza gra gospodarzy i kilka świetnych okazji po ich stronie. Na szczęście dla Nabo – bramkarz tego zespołu był w doskonałej dyspozycji i bronił strzały nawet z najbliższej odległości. Zdecydowanie najlepszy gracz po stronie ekipy Filipa Żurawika. Sędziowie nacierali i w 16. minucie dopięli swego. Prawym skrzydłem urwał się Adam Karmoliński i pięknym strzałem w długi róg pokonał goalkeepera rywali. Nabo chciało szybko odpowiedzieć, lecz defensywa
Kolegium była nieugięta. Po przerwie coraz lepiej grali Sędziowie, a coraz mniej do powiedzenia miało Nabo. I choć goście nie odpuszczali to brakowało im argumentów w grze ofensywnej. Z kolei w drużynie Kolegium na wyższe obroty wskoczyli Kacper Popek i Damian Knopik i to oni w końcówce podwyższyli prowadzenie na 3:0. Do końca Nabo walczyło o bramkę honorową, ale rywal był zbyt mocny. Niespodziewanie to Sędziowie zgarnęli 3 punkty i to nie tracąc nawet bramki. Widać, że beniaminek ma ochotę na włączenie się do walki o czołowe lokaty w 2. Lidze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lutnia Dębiec 2022
3
:
0
www.solarnabo.pl
Dobry, szybki mecz. Oba zespoły grały zadziornie i zdecydowanie. Lepiej rozpoczął beniaminek z Rataj. W 8. minucie pięknym strzałem popisał się Piotr Koprowski, dla którego był to pierwszy występ w tym sezonie. Już dwie minuty później było 0:2. Ten sam zawodnik otrzymał mocną wrzutkę w pole karne, idealnie, głową przeciął tor lotu piłki, a ta odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Bramkarz był bez szans. Drużyna Szpiku podrażniona utratą dwóch bramek, ruszyła do ataku. Aktywni byli: Kamil Winger, Artur Roguski, Mateusz Gozdek i Jeremiasz Nieczyporowski, lecz defensywa MKS-u spisywała się nadpodziw dobrze. Po przerwie goście nieco spuścili z tonu. Grali głównie z kontry, broniąc dostępu do własnej bramki. W 25. minucie po raz kolejny zaskoczyli obronę Szpików, a na listę strzelców wpisał się Dawid Matczak. Odpowiedź rywali była szybka i konkretna. W 26. minucie Jeremiasz Nieczyporowski trafił na 1:3. Potem MKS kontrolował przebieg wydarzeń na boisku. Mądra gra Łukasza Sałaty, Andrzeja Macełko i Jacka Gilewicza sprawiała, że rywale nie mogli się przebić. Zespół z Rataj uważnie pilnował napastników drużyny przeciwne, a w chwili gdy zawodziła obrona – bardzo dobrze spisywał się bramkarz ekipy Przemysława. Ostatecznie MKS wygrał swój pierwszy mecz w sezonie i to pod nieobecność prezesa tego klubu – Tomasza Kapturzaka.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Drużyna Szpiku
1
:
3
MKS Przemysław Legends
III liga
Od początku meczu przewagę miał Dom Konopi, który grał szybciej i bardziej zdecydowanie. W drużynie gospodarzy brakowało dwóch najlepszych strzelców i to było widać w poczynaniach ofensywnych. Nikt nie chciał wziąć ciężaru gry na siebie, z czego wynikało sporo strat i mało konkretów pod bramką rywali. I choć goście prowadzili grę to wynik do przerwy to 0:0. Tuż po wznowieniu Dom Konopi rzucił się do ataku, chcąc udowodnić swoją wyższość nad rywalami. W ciągu 3 minut aż 3-krotnie pokonał Dawida Ochrymuka. Na listę strzelców wpisali się aktywni tego dnia: Nikita Makarenkov i Adam Stasiak. Team Spiryt odpowiedział w 24. minucie golem Kamila Adamczewskiego. Potem na boisku istniała już tylko ekipa gości. Dom Konopi całkowicie zdominował spadkowicza z 2. Ligi i zaaplikował mu jeszcze 4 bramki autorstwa: Kamila Żywanowskiego, Nikity Makarenkova i Adama Stasiaka. Goście wygrali zasłużenie i zanotowali pierwsze 3 punkty w Lidze futbolsport.pl.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Team Spiryt
1
:
7
Dom Konopi
Pierwsza połowa to dość wyrównana gra, choć dokładniej grali goście. Widać było większe doświadczenie i spokój zespołu Beastie Boys. Ekipa Boekestijn starała się kontrami zaskoczyć rywali, lecz defensywa gości był bardzo dobrze poukładana. Pierwsza bramka padła w 16. minucie po strzale niezawodnego Mariusza Gruszczyńskiego. Rywale mieli okazje by odpowiedzieć, lecz bramkarz Beastie Boys bronił bez zarzutu. Po przerwie wzrosła przewaga gości. Zaczęli oni grać szybciej i z większym polotem. Kolejne akcje sprawiały mnóstwo problemów defensywie rywali. Goście mieli mnóstwo okazji, lecz zawodziła skuteczność. To mogli wykorzystać rywale, którzy po kilku kontrach byli blisko pokonania bramkarza Beastie Boys. Zabrakło jednak wykończenia.
Przebudzenie gości nastąpiło dopiero w pod koniec meczu. Wtedy zmęczona defensywa rywali na trochę odpuściła dokładne krycie, a to poskutkowało aż czteroma straconymi bramkami! Dla Beastie Boys strzelali: Adam Skołuda i trzykrotnie Jarosław Domański. Goście wygrali pewnie i zasłużenie i nadal są niepokonani w tym sezonie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Boekestijn Transport
0
:
5
Beastie Boys
Pozdrawiam
Mateusz Koszycki