Maciej Lubczyński broni i... strzela!

2020-01-06
Maciej Lubczyński broni i... strzela!

LOLHOUSE Developer ograł Jomax, Las Puszczykowo z premierową wygraną, Orły nie odleciały rywalom, United na "piątkę", Format zdeklasował rywali. 

 

Faworyzowany Jomax Mosina zawiódł swoich kibiców. LOLHOUSE wysoko zawiesił poprzeczkę, grając dynamicznie i zespołowo. Zespół gości miał więcej pomysłu na grę i wydawał się być bardziej zdecydowany w swoich poczynaniach. Pierwszy gol padł w 9 minucie meczu, kiedy Jakub Wencel skierował piłkę do siatki. Pod koniec pierwszej połowy grający bardzo dobry mecz Piotr Jakuboski trafił na 2:0. W ostatniej akcji pierwszej części gry Szymon Drobiński zdołał zdobyć bramkę kontaktową. Trzeba przyznać, że LOLHOUSE prowadziłby wyżej, ale w bramce Jomaxu świetnie spisywał się Tomasz Trawicki. 

Po zmienie stron nadal lepiej wyglądała gra gości. Jomax też miał kilka doskonałych okazji, ale w kluczowych momentach zawodnicy tego zespołu podejmowali najgorsze z możliwych decyzje. LOLHOUSE grał bardzo zdecydowanie w defensywie i szybko wyprowadzał kontry, nie pozwalając Jomaxowi na ustawienie szyków. Gospodarze grali ambitnie i w 32 minucie zdołali wyrównać. Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów... i wtedy znowu dał o sobie znać Piotr Jakuboski, który drugim golem potwierdził swój bardzo dobry występ i zapewnił gościom drugą wygraną w sezonie. 

Jomax Mosina - LOLHOUSE Developer 2:3 (1:2)

Bramki zdobyli:

Jomax: Arkadiusz Wekwert 32', Szymon Drobiński 17',

LOLHOUSE: Jakub Wencel 9', Piotr Jakuboski 16', 34'

 

Bardzo dobre widowisko stworzyły oba zespoły. Lepiej zaczęli goście. W 6 minucie szybka kontra i na 1:0 trafił Adam Halicki. Las Puszczykowo w bardzo mocnym składzie i z szeroką ławką, grał naprawdę solidnie. W 11 minucie kapitalną akcją indywidualną popisał się Adrian Rotnicki, który minął rywali jak pachołki i pokonując 3/4 boiska wpakował piłkę do bramki! Las miał okazję by podwyższyć na 2:1, ale Sebastian Płachta stanął na wysokości zadania i nie dał się już pokonać. 

Po zmienie połów z animuszem rozpoczęli gospodarze. Dwie kolejne, szybkie akcje indwidualne Adriana Rotnickiego i było już 3:1! Co za mecz tego zawodnika! Zespół futbolsport.pl otrząsnął się i ruszył do ataku. W 27 minucie gola kontaktowego zdobył Marcus Piowarski-Bajer. Końcówka była niezwykle emocjonująca. Las bronił dostępu do własnej bramki i w kontrach szukał okazji do podwyższenia. Goście dochodzili do groźnych sytuacji, ale zespół dowodzony przez Miorna Skołudę nie dał się zaskoczyć, grajac ambitnie w obronie, nie odpuszczając rywali nawet na krok. Las Puszczykowo dowiózł wynik do końca i zainkasował pierwsze 3 punkty w sezonie. 

Las Puszczykowo - futbolsport.pl 3:2 (1:1)

Bramki zdobyli:

Las: Adrian Rotnicki 11', 18', 22',

futbolsport.pl: Marcus Piwowarski-Bajer 27', Adam Halicki 6'

 

Zacięte starcie. Oba zespoły walczyły do końca. Początek to dobra gra Poznańskich Orłów. Już w 5 minucie z daleka uderzył Kamil Kapałczyński i było 1:0. Potem przez długi czas goście prowadzili grę, mieli przewagę i byli bliscy podwyższenia, ale brakowało skuteczności. Pod koniec pierwszej połowy błąd w obronie Poznańskich wykorzystał Jomax i było 1:1.

Początek drugiej połowy to znowu napór ze strony gości. W 19 minucie piłkę z rzutu rożnego przed pole karne dostał Kamil Kapałczyński i było 2:1. Chwilę później ten sam zawodnik skompletował hattricka. Jomax nie składał broni. Rzucił się do odważniejszych ataków. W 24 minucie kolejny fatalny błąd Orłów wykorzystał Bartosz Marcinkowski i było 3:2. Jomax grał swoje i czekał aż rywale się odkryją. Poznańskie Orły atakowały, lecz piłka nie chciała wpaść do siatki. W 27 minucie gra pressingiem Jomaxu przyniosła gola na 3:3. Końcówka to wymiana ciosów. Lepiej poradził sobie Jomax Mosina, który w 31 minucie zdobył zwycięską bramkę i wygrał to spotkanie.

Jomax Mosina - Poznańskie Orły 4:3 (1:1)

Bramki zdobyli:

Jomax: Bartosz Marcinkowski 17', 24', 31', Jakub Jaworski 27'

Orły: Kamil Kapałczyński 5', 19', 22'

 

Największa niespodzianka kolejki. Faworyzowany Stillas zagrał fatalne zawody. United było lepsze pod każdym względem. Już w 4 minucie Piotr Skrzypczak trafił na 1:0. Goście grali uważnie i z pełnym zaangażowaniem. W 15 minucie Oskar Lepczyński podwyższył na 2:0 i do przerwy United prowadziło, choć sprawa wyniku była jeszcze otwarta.

Stillas próbował przebudzić się w drugiej połowie, ale kompletnie się odkrył i dał sobie wbić aż 3 bramki. Kuriozalna była ta z 26 minuty spotkania. Strzał rywali obronił Maciej Lubczyński, po czym zauważył, że bramkarz Stilllasu wyszedł bardzo wysoko z bramki. Goalkeeper United wykorzystał to i dalekim rzutem wpakował piłkę do siatki! Coż za gol! I cóż za fatalny błąd Jarka Matuszewskiego... To był najlepszy komentarz do  tego, co pokazali gospodarze w tym starciu. Zespół Marcina Chmielewskiego wygrał pewnie i zasłużenie, zdobywając pierwsze 3 punkty w sezonie. 

Stillas Mosina - United 1998 0:5 (0:2)

Bramki zdobyli:

United: br Maciej Lubczyński 26', Oskar Lepczyński 15', Marcin Jarysz 29', Piotr Skrzypczak 4', 27' 

 

Mecz bez większej historii. Od początku Format miał sporą przewagę, grał szybko i z pomysłem. Wybrzeże Klatki jeszcze w pierwszej połowie dość dobrze broniło, przez co rywale zdołali tylko dwa razy wpisać się na listę strzelców. 

Po zmianie połów na placu gry instniał tylko jeden zespół. Kapitalna gra Formatu z dynamicznym i pomysłowym Patrykiem Karaszewskim na czele budziła podziw kibiców, licznie zgromadzonych na hali w Puszczykowie. Ostatecznie goście wygrali aż 9:0, z czego 5 bramek zdobył Tomasz Paprzycki. Format jest liderem ligi z 3 wygranymi na koncie. 

Wybrzeże Klatki Schodowej - Format 0:9 (0:2)

Bramki zdobyli:

Format: Paweł Kowalkiewicz 20', 33', Krzysztof Schoen 4', Tomek Paprzycki 18', 21', 29', 31', 34', Dominik  Skórczyk 2'