Takich widowisk więcej chciało by się powiedzieć. Mowa o spotkaniu pomiędzy Leną Luboń a Nat-Geo. Było to świetne widowisko stojące na bardzo wysokim poziomie. Obie ekipy zagrały futbol na tak. W tym meczu było praktycznie wszystko. Wspaniałe parady bramkarskie, szybkie akcje po obu stronach, walka na całej szerokości i długości boiska. Co ciekawe o wyniku końcowym zadecydowała tylko jedna bramka zdobyta przez Dawida Wiśniewskiego w 45 minucie. Po pierwszej połowie Lena Luboń powinna prowadzić przynajmniej 2:0. To, że do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy w dużej mierze jest zasługą bramkarza Nat-Geo, Krzysztofa Załęckiego. To dzięki jego postawie i doskonałych paradach Nat-Geo do przerwy nie straciło bramki. Trzeci zespół I Ligi nie ogranicza się do defensywy. Również groźnie kontratakował, jednak nie miał tylu klarownych okazji jak rywal. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal byliśmy świadkami żywego, szybkiego i emocjonującego spotkania. Lena próbowała zaskoczyć rywala kombinacyjnymi akcjami. Z kolei Nat-Geo groźnie kontratakowało. I właśnie po jednym z kontrataków Dawid Wiśniewski zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Potknięcie Leny Luboń wykorzystał zespół Niereal, który kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Tym razem po ciężkim boju i w trudnych warunkach atmosferycznych pokonał ekipę Budchem 3:1. O wyniku spotkania w głównej mierze zadecydowały błędy własne. Tych więcej popełnił zespół Budchem i dlatego zszedł z boiska pokonany. Dzięki wygranej Niereal przesunął się w tabeli na drugie miejsce i ma trzy punkty przewagi nad zespołami Nat-Geo i www.Terrahause.pl.
Lena Luboń – Nat-Geo 0:1 (0:0)
Bramki zdobyli:
Nat-Geo: Dawid Wiśniewski 45 min.
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty