2 liga
Niespodzianką zakończyło się spotkanie PIMRu z FC Drzefce. Faworyzowana ekipa gospodarzy już po 12 minutach przegrywała 0:2. W 15 minucie sprawy w swoje nogi wziął Dawid Jaworski i było 1:2. Chwilę później bardzo dobrą akcję FC Drzefce zakończył Mateusz Byczkowski i goście prowadzili 3:1.
Po przerwie wydawało się, że PIMR rzuci się na rywali, chcąć szybko odrobić straty. Drzefce grały jednak bardzo dokładnie i z poświęceniem. Dobrze ustawiły defensywę, czekając na kontry i nie pozwalając na zbyt wiele rywalom, gdy ci przedostawali się w ich pole karne. Umiejętnie dobrana taktyka w połączeniu z ambitną postawą wszystkich graczy, dały efekty w postaci utrzymania wyniku aż do 40 minuty. Wtedy jeden błąd rywali wykorzystał Dawid Jaworski, ale było to za mało, by zainkasować tego wieczoru choćby punkt. FC Drzefce pokonały PIMR i zbliżyły się do pierwszej piątki 2 ligi.
PIMR - FC Drzefce 2:3 (1:3)
Bramki zdobyli:
PIMR: Dawid Jaworski 15', 40',
Drzefce: Mateusz Byczkowski 17', Mateusz Lewiński 9', Francisco Ruiz Silvente 12'
Pierwsza połowa to olbrzymia niespodzianka. Niedoceniany Ludowy postawił się będącym w gazie rywalom i prowadził 3:2. Autorem dwóch trafień był wyróżniający się Andrzej Wojtkowiak.
Po przerwie GEFCO zaczęło grać to, do czego przyzwyczaiło nas w ostatnich meczach. Ciężar gry wzięła na siebie młodzież z... Leszkiem Grzybowskim na czele. Ta część meczu to dominacja zespołu gospodarzy, który pokazał, że nawet w obliczy jednej słabszej połowy, jest w stanie wrócić na właściwe tory i rozbić każdego rywala. Oczywiście Ludowemu należą się ogromne brawa za postawę z pierwszej połowy. Ekipa ta pokazała po raz kolejny, że jest nieprzewidywalna i że każdy powinien traktować ją poważnie. Przegrali, ale pokazali charakter i wielką wolę walki.
GEFCO Plewiska - Ludowy KS addicted2fun 10:3 (2:3)
Bramki zdobyli:
GEFCO: Leszek Grzybowski 26', 28', Jacek Nowak 17', 40', Kacper Nowak 15', 21', 25', 33', 34', 40'
Ludowy: Andrzej Wojtkowiak 9', 19', Mateusz Jewasiński 20'
3 liga
Bardzo zaciety mecz. Obie ekipy dały z siebie wszystko. Lepiej technicznie wyglądali gospodarze i to oni mieli incjatywę, choć... pierwszego gola zdobyli goście. W 2 minucie trafił Marcin Rajczak. Olympique trzymał się nieźle, patrząc na to, że grał bez bramkarza (bronił zawodnik z pola). Dopiero w 15 minucie aktywny Michał Żywanowski dał bramkę na 1:1.
Po zmianie stron gra była wyrównana. Nikt nie chciał popełnić głupiego błędu, wiedząc, że wynik jest stykowy. Dopiero w 31 minucie ponownie trafił Michał Żywanowski. Zgon chciał odrobić straty i odważnie zaatakował, lecz bez efektu. W końcówce rywali dobił Paweł Tuliszka i Smart Soccer wygrał piąty mecz w sezonie.
Smart Soccer - Olympique Zgon 3:1 (1:1)
Bramki zdobyli:
Smart: Paweł Tuliszka 40', Michał Żywanowski 15', 31',
Olympique: Marcin Rajczak 2'
4 liga
Pierwsza połowa spokojna i bardzo wyrównana, choć optyczną przewagę mieli Szturmowcy. Sonalake grało ambitnie i z pasją, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele.
Po przerwie mecz zrobił się bardziej otwartym widowiskiem. Z początku trafili gospodarze, ale po minucie odpowiedział Jakub Chilimończyk i było 1:1. Radość Sonalake nie trwała długo - 60 sekund później gola na 2:1 zdobył Paweł Mikutel. Sonalake grało piłką i starało się zaskoczyć rywali, lecz brakowało dokładności. W 32 minucie Adam Pawlak podwyższył na 3:1. Końcówka to wspaniała walka gości, ale gola strzelili rywale. Szturmowcy wygrali i nadal są liderem 4 ligi.
Szturmowcy - Sonalake 4:1 (0:0)
Bramki zdobyli:
Szturmowcy: Paweł Mikutel 28', Jan Kaźmierczak 26', Adam Pawlak 32', 40'
Sonalake: Jakub Chilimończyk 27'
Jednostronne widowisko. SparTanks od początku mieli sporą przewagę. WUW nie grał tak dobrze jak w poprzednich meczach. Goście do przerwy prowadzili 3:0, choć powinno być wyżej.
W drugiej połowie SparTanks grało dobrze, ale mniej biegało i było bardzo nieskuteczne. WUW nie potrafiło narzucić swojego stylu gry i nie zdołało zdobyć choćby bramki. W ekipie gości na uwagę zasługuje gra Macieja Kocha - zdobywcy aż 4 bramek.
WUW - SparTanks 0:5 (0:3)
Bramki zdobyli:
SparTanks: Loris Dalmasso 5', Maciej Koch 10', 11', 21', 40'
Początek meczu to dwa szybkie ciosy wyprowadzone przez Beastie Boys za sprawą Mariusz Gruszczyńskiego. Qarson otrząsnął się i w 7 minucie zdobył bramkę kontaktową. Lepiej piłką grali gospodarze. Mieli pomysł jak poradzić sobie z obroną rywali. W 16 minucie kolejna świetna akcja Beastie Boys i Mariusz Gruszczyński mógł świętować hattricka.
Po przerwie rosła przewaga gospodarzy. Widać było ich bardzo dobre zgranie. Sporo ciekawych i ładnych dla oka akcji. Trzy z nich miały finał w postaci bramek. Beastie Boys wygrali, pokazując, że w tym sezonie powalczą o powrót do 3 ligi.
Beastie Boys - Qarson 6:1 (3:1)
Bramki zdobyli:
Beastie Boys: Adrian Aagten 26', 39', Mariusz Gruszczyński 1', 3', 16', Adam Skołda 38'
Qarson: Abubakar Kanoute 7'