Męczarnie mistrzów

2019-10-10
Męczarnie mistrzów

Poznańskie Orły skuteczne do bólu, Lena z trudem pokonała Drużynę Szpiku, Filipów trzech pogrążyło Team Spiryt, Dekpol nie zaliczył Zgona, GSK ograło Borówiec Team, sensacyjna wygrana Forumka!

 

1 liga

Od początku swój styl gry narzucił ABdeveloper. Drużyna ta grała piłką, dobrze się ustawiała i często stwarzała zagrożenie pod bramką Marka Wojciechowskiego. Orły grały z kontry i w pierwszej swojej akcji w 3 minucie do siatki trafił Dawid Zuchniarek. Potem inicjatywa nadal należała do AB i dzięki konswekwentnej grze, gospodarze wyrównali w 14 minucie meczu. Odpowiedź gości była bardzo szybka. Rajd lewą stroną boiska Dawida Zuchniarka, podanie i piłkę do bramki wbił Maciek Anuszkiewicz. Jeszcze przed przerwą potężny strzał po długim rogu oddał Kamil Kapałaczyński i było 1:3, choć z gry więcej miało AB.

Po przerwie od mocnego uderzenia zaczęli podrażnieni gospodarze. Najpierw w 21 minucie uderzył Adrian Krakowski, a piłka po rękach bramkarza wpadła do siatki. W 23 minucie centrostrzał oddał Damian Woytyniak i po błędzie Marka Wojciechowskiego był 3:3. Taki obórt meczu wyzwolił w Orłach sportową złość. Świetną akcję przeprowadził Paweł Paczkowski, który minął dwóch rywali i popędził w kierunku bramki, lecz w ostatniej chwili piłkę odebrał mu jeden z zawodników AB. Podał on ją do bramkarza, a ten... przepuścił ją pod nogą i piłka wleciała do bramki! Kuriozalny gol. Od tego momentu lepiej zaczęły grać Orły. Rzuciły więcej siłl do ataku. W końcówce goście jeszcze 3-krotnie pokonali bramkarza rywali i mogli świętować zdobycie 3 punktów, w meczu, w którym wcale nie byli lepsi niż ABdeveloper. 

ABdeveloper - Poznańskie Orły 3:7 (1:3)

Bramki zdobyli:

AB: Adrian Krakowski 21', Damian Woytyniak 23', Marcin Hetmań14'

Orły: Dawid Zuchniarek 3', 37', Kamil Kapałczyński 18', Paweł Paczkowski 25', Maciej Anuszkiewicz 15', Bartłomiej Sowiński 34', 35'

 

Od początku wyrównany mecz. Obie ekipy grały z pełnym zaangażowaniem, walczyły i dochodziły do groźnych okazji podbramkowych. Drużyna Szpiku imponowała madrą i rozważną grą. Goście szarpali i mieli szanse by pokonać Karola Mrowca, ale często brakowało im celnych strzałów. Lena nie była sobą. Grała poniżej poziomu, który prezentowała w poprzednim seoznie. Akcje tej ekipy były przewidywalne i wyprowadzane zdecydowanie zbyt wolno. Do tego strzały w trybuny i stąd zerowy dorobek bramkowy do przerwy.

Po zmianie połów groźnie zaatakowała Lena, która zamknęła rywali w polu karnym. Genialnymi interwencjami, podobnie jak w pierwszej połowie, popisywał się Damian Łapajczyk. Bronił strzały z każdej odległości. Lena nie miała pomysłu na to, jak pokonać bramkarza Drużyny Szpiku. Goście po paru minutach "obrony Częstochowy" ruszyli do gry i byli bliscy zdobycia gola. Ta sztuka się im jednak nie udała. W 35 minucie lewym skrzydłem urwał się Patryk Łakomy i po jednej z wielu prób - wreszcie trafił do bramki. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Minutę później doskonałe podanie w pole karne otrzymał Przemysław Szukała i z bliska wbił piłkę do siatki. Chwilę później Lena groźnie atakował, kontrę wyprowadziła Drużyna Szpiku, lecz mając 100% sytuację, nie zdołała posłać  piłki do bramki. W ostatniej chwili uderzenie zablokował jeden z obrońców mistrzów. To się zemściło w 38 minucie. Na mocny strzał sprzed pola karnego zdecydował się Mateusz Piechowski, na tor lotu piłki wbiegł Michał Nowak i skierował ją do siatki! Drużyna Szpiku zerwała się do huraganowych ataków, lecz nie starczyło już czasu. Po dobrym spotkaniu goście musieli uznać wyższyść mistrzów, choć wcale nie byli w tym spotkaniu zespołem słabszym. To był ich najlepszy mecz w sezonie. Co do Leny - ich gra wygląda bardzo słabo i jeśli szybko tego nie zmienią, będą mogli zapomnieć o obronie mistrzostwa, a nawet zajęciu miejsca na podium 1 ligi. 

Lena Luboń - Drużyna Szpiku 2:1 (0:0)

Bramki zdobyli:

Lena: Patryk Łakomy 35', Michał Nowak 38'

Szpiki: Przemysław Szukała 36'

Kary: Krzysztof Tomczak 5' Ż.K. (Lena Luboń)

 

2 liga

To był wieczór Filipa w trzech osobach. Pierwsza połowa wyrównana, choć z lekkim wskazaniem na Nabo. Wynik starcia w 5 minucie otworzył Filip Goździkowski. Już dwie minuty później Filip Żurawik dał gola na 2:0. Team Spiryt grał ambitnie i nie składał broni.  Walczył w każdym sektorze boiska i choć miał szanse by odpowiedzieć rywalom, to nie wykorzystał ani jednej. W 17 minucie było już 3:0 i wydawało się, że jest po meczu. Wtedy Team Spiryt zaczął grać z większym animuszem i w 20 minucie Krystian Szulski trafił na 3:1. 

Po przerwie gra znowu była wyrównana, ale częściej do głosu dochodzili goście. W 30 minucie Sebastian Umiński strzelił bramkę kontaktową. Reakcja Nabo była niezwykle szybka - w 33 minucie trzeci z Filipów - Brzoski, trafił na 4:2. Zespół Dawida Ochrymuka nie poddawał się. Ambitna gra została nagrodzona w 35 minucie. Wtedy na 4:3 strzelił Sebastian Umiński. Końcówka to wspaniała walka gości o bramkę dającą remis, lecz bez efektu. Nabo wygrało, choć po bardzo ciężkim spotkaniu. 

AP Nabo - Team Spiryt 4:3 (3:1)

Bramki zdobyli:

 Nabo: Filip Goździkowski 5', 17', Filip Brzoski 33', Filip Żurawik 7'

Spiryt: Sebastian Umiński 30,' 35', Krystian Szulski 20'

 

3 liga

Bardzo dobre, wyrównane spotkanie. Oba zespoły uważnie w obronie i z polotem w ataku, lecz miały problem ze skutecznością. Lepiej piłką operował Dekpol, ale Olympique nie odstawał i starał się pressingiem zmusić rywali do oddania piłki. W pierwszej połowie oglądaliśmy tylko jedną bramkę. W 11 minucie Patryk Jacek po bardzo dobrym uderzeniu dał prowadzenie swojej ekipie. Zgon miał okazje by wyrównać, ale szwankowała celność. 

Po przerwie więcej z gry miał Zgon, lecz to Dekpol częściej utrzymywał się przy piłce. Długo nie padały gole. Dopiero w 32 minucie Damian Tęczar zdołał wyrównać. Dekpol nie miał zamairu oddawać punktów i ruszył odważniej do ataku. Na nic zdały się jednak wysiłki Łukaszów Łeszyka i Wojciechowskiego. Do końca wynik nie uleg zmianie i zespoły podzieliły się punktami. 

Dekpol - Olympique Zgon 1:1 (1:0)

Bramki zdobyli:

Dekpol: Patryk Jacek 11'

Zgon: Damian Tęczar 32'

Kary: Łukasz Wojciechowski Ż.K. (Dekpol)

 

 4 liga

W pierwszej połowie przewaga była po stronie GSK. Zespół gości grał z pomysłem i lepiej rozgrywał piłkę. Borówiec miał problemy z kryciem i dobrym ustawieniem. Grał odważnie ale chwilami brakowało zdecydowania. To akurat mieli zawodnicy GSK, którzy dzięki dwóm akcjom w końcówce, zdołali wyjśc na dwubramkowe prowadzenie. 

Po zmianie stron nadal lepiej wyglądała gra gości, lecz to Borówiec strzelił gola kontaktowego. W 23 minucie trafił Adam Baran. Chwilę później Jakub Teperek dał gola na 1:3. Kolejna groźna akcja i w 25 minucie Damian Winkowski skompletował hattricka. Borówiec nadal miał coś do powiedzenia w tym starciu i ponownie piłkę do siatki skierował Adam Baran. Gorąco zrobiło się w 29 minucie. Wtedy świetne podanie otrzymał... ponownie Adam Baran i również on mógł cieszyć się z hattricka. Wynik był na styku, a do końca pozostawało aż 10 minut. Gospodarze uwierzyli, że mogą dogonić rywali. Ich nadzieje rozwiał Michał Koczan. W 32 minucie strzelił na 3:5 i zamknął wynik tego meczu. Dzięki tej wygranej GSK awansowało na pozycję wicelidera 4 ligi. 

Borówiec Team - GSKIT.pl 3:5 (0:2)

Bramki zdobyli:

Borówiec: Adam Baran 23', 27', 29'

GSKIT.pl: Jakub Teperek 24', Damian Winkowski 19', 20', 25', Michał Koczan 32'

 

Sensacja na boisku B! Spektakularny mecz zagrał dobrze znany zespół Forumka. Już w 4 minucie wynik starcia otworzył Wojciech Gałaczyński. Chwilę później Paweł Mnich trafił na 0:2! W 7 minucie było już 0:3! Na listę strzelców wpisał się Krzysztof Joński. Gole padały jak grzyby po deszczu. Przeglądownia, która w poprzednim sezonie do końca biła się o awans do 3 ligi, w tym meczu nie pokazała nic wartego uwagi.  Gospodarze byli bezradni wobec finezji i magicznych zagrań ekipy FKS. Jeszcze przed przerwą goście dorzuli 3 kolejne bramki, tracąc tylko jedną.

W drugiej połowie gra się bardziej uspokoiła. W 23 minucie Patryk Nowacki trafił na 2:6. Forumek nie oddawał incjatywy i nadal miał mecz pod kontrolą. Ich gra była naprawdę niezła. W 28 minucie i 35 minucie dwukrotnie trafił Wojciech Gałaczyński, zdobywjąc łącznie aż 5 BRAMEK dla FC Forumka! Co za wieczór tego zawodnika! MVP meczu. Sensacja stała się faktem. Po zaskakującym spotkaniu to FKS zgarnął 3 punkty, nie dając szans rywalom. Brawo!

Przeglądownia - FKS FC Forumek 2:8 (1:6)

Bramki zdobyli:

Przeglądowania: Patryk Nowacki 20', 23'

Forumek: Paweł Mnich 4', Wojciech Gałaczyński 2', 16', 20', 28', 35', Krzysztof Joński 7', 10'

 

Pozdrawiam

Mateusz Koszycki