Enea znowu zaskoczyła rywali

2019-09-24
Enea znowu zaskoczyła rywali

 Tytani na remis, Kumple dzielą się punktami z rywalami, SparTanks konsekwentnie i do przodu. 

 

1 liga

Bardzo dobre widowisko stworzyły oba zespoły. Początek dla Autoplatformy. Już w 3 minucie szybką kontrę celnym strzałem zakończył Patryk Niemczyk (nowy nabytek gości) i było 0:1. Potem dał o sobie znać Michael Delura, który miał trzy świetne okazje, ale piłka przechodziła tuż obok bramki. Zespół Łukasza Ambroziaka napierał. Aktywny był też drugi nowy zawodnik tej ekipy - Bartosz Scheffs. Enea grała mądrze w obronie i starała się znaleźć lukę w ustawieniu rywali. W 16 minucie udało się wyrównać. Z bliska piłkę do bramki wpakował Tomasz Nawrot po dobrej akcji zespołowej gospodarzy. Autoplatforma próbowała odgryźć się, lecz brakowało wykończenia.

Po zmianie stron mecz nadal toczony był na wysokim tempie. Goście początkowo częściej pojawaili się pod bramką rywali, lecz nie przekładało się to na gole. Swoje okazje mieli Patryk Niemczyk i Michael Delura, tyle że żadnej z nich nie wykorzystali. Dopiero w 27 minucie Bartosz Scheffs dał gola na 1:2. Wydawało się, że Autoplatforma przyciśnie, tymczasem to Enea przejęła inicjatywę i stworzyła sobie kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Ofiarnie grająca defensywa gości, a także nieźle dysponowany Łukasz Ambroziak nie dali się zaskoczyć. Kluczowy moment meczu nadszedł w 34 minucie. Wtedy jedną z wielu dogodnych okazji wykorzystał niezawodny Dariusz Pieczyński i było 2:2. W końcówce obie ekipy miał szansę by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale świetne interwencje obu bramkarzy sprawiły, że spotkanie zakończyło się remisem. Obie ekipy nadal pozostają niepokonane.  

Enea Logistyka - Autoplatforma 2:2 (1:1)

Bramki zdobyli:

Enea: Tomasz Nawrot 16', Dariusz Pieczyński 34'

Autoplatforma: Bartosz Scheffs 27', Patryk Niemczyk 3'

 

2 liga

Pierwsza połowa dla Nabo. Zespół ten stworzył sobie kilka doskonałych okazji do zdobycia gola. Niezwykle atywni byli: Jakub Jamrozik i Filip Żurawik. Ten pierwszy sam powinien był zdobyć co najmniej 4 bramki, ale ewidentnie zawodziła skuteczność. Z dobrej strony pokazał się też Filip Brzoski, lecz i on nie był w stanie pokonać goalkeepera rywali. Goście w 8 minucie wyszli na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Janis Malugin. Team Envitest dobrze grał piłką, ale miał problemy z zatrzymaniem szybkich ataków Nabo. I choć optyczną przewagę mieli gospodarze to ich rywale strzelili gola na 0:2. W 15 minucie trafił niezawodny Mateusz Murawski. Jeszcze przed przerwą Nabo mogło zmieniejszyć dystans do rywali, ale po raz kolejny zawiodła skuteczość. 

Po przerwie przez długi czas defensywa dowodzona przez Kacpra Fursa nie uginała się przed Team Envitest. W ofensywie nadal wyróżniali się Filip Żurawik i Jakub Jamrozik, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. W 29 minucie szybka kontra gości i Janis Malugin podwyższył na 0:3. Już 60 sekund później ten sam zawodnik, również po kontrze dał gola na 0:4. Nabo nie potrafiło się pozbierać. Kompletnie się pogubiło i w 32 minucie straciło gola numer 5. Ostatnie minuty to próba odgryzienia się, gdzie po doskonałym podaniu, w 35 minucie genialnym uderzeniem popisał się ten, na którego kibice Nabo liczyli najbradziej - Kamil Kołodziejek. To jego fantastyczne trafienie wlało odrobinę nadziei w serca zawodników gospodarzy. I choć walczyli oni do końca, to rywal nie dał się już zaskoczyć i ostatecznie beniaminek ograł zespół Filipa Żurawika, awansując na 3 miesjce w tabeli 2 ligi.  

AP Nabo - Team Envitest 1:5 (0:2)

Bramki zdobyli:

Nabo: Kamil Kołodziejek 35'

Envitest: Mateusz Murawski 15', Dariusz Kropiński 32', Janis Malugin 8', 29', 30'

 

3 liga

Co za mecz oglądaliśmy w 3 lidze! Pierwsza połowa to lepsza gra beniaminka, choć Kumple nieźle radzili sobie w ataku. Pierwszy cios zadał Jakub Małecki w 7 minucie i było 0:1. Potem zaatakowali gospodarze, lecz strzały Radosława Bogusza i Bartosza Wrzesińskiego nie były w stanie zaskoczyć bramkarza rywali. W 14 minucie Jakub Małecki wykorzystał błąd obrony Kumpli i dał gola na 0:2. Zespół Michała Witkowskiego walczył, miał okazje by strzelić bramkę kontaktową, ale czegoś brakowało. 

Po zmianie stron mecz zrobił się bardziej otwartym widowiskiem. Strzelanie rozpoczął Radosław Grzybowski w 23 minucie. Wydawało się, że Antdata złapała wiatr w żagle i mecz może zakończyć się wysoką wygraną beniaminka. Wtedy lwi pazur pokazali nieobliczalni Kumple. W 26 minucie dobra akcja zespołowa i gola na 1:3 zdobył Radosław Bogusz. Kumple atakowali i mieli incjatywę po swojej stronie. Już w 31 minucie po dwóch golach Bartosza Wrzesińskiego było 3:3! Walka trwała w najlepsze. W 32 minucie Antdata wykorzystała błąd rywali i było 3:4. Ambitnie grający Kumple dążyli do wyrównania i po szybkiej kontrze na 4:4 głową strzelił Radosław Bogusz. Minutę przed końcem beniaminek po raz piąty umieścił piłkę w siatce i wydawało się, że pierwsze 3 punkty w sezonie trafią na konto Antdaty. I wtedy po raz kolejny powalczyli gospodarze, a ich odważny zryw zaowocował zdobyciem gola na wagę remisu! Brawa dla ekipy Michała Witkowskiego, która zagrała z wielkim zaangażowaniem i nie odpuściła, przegrywając w pewnym momencie nawet 0:3. Szacunek Panowie! 

Kumple - HoReCa Team - Antdata 5:5 (0:2)

Bramki zdobyli:

Kumple: Radosław Bogusz 26', 37', Bartosz Wrzesiński 30', 31',39'

Antdata: Jakub Małecki 7', 14', Radosław Grzybowski 23', 39', Radosław Theuss 32'

 

Kolejny bardzo dobry mecz na 3 poziomie rozgrywkowym. Oba zespoły grały uważnie w obronie i przez pierwsze 10 minut nie padały gole. W 11 minucie impas przełamali Kumple, a na listę strzelców wpisał się Bartosz Wrzesiński. Olimpique dążył do wyrównania. Świetny mecz rozgrywał Marcin Rajczak, który dobrze ustawiał zespół i umiejętnie wyprowadzał piłkę. Zgon atakował, ale forteca gospodarzy została nie zdobyta. 

Po zmianie stron lepiej rozpoczęli "starzy wyjadacze". W 26 minucie Radosław Bogusz trafił na 2:0. Goście nie tracili nadziei i w 32 minucie wykorzystali błąd defensywy rywali, pakując piłkę do siatki. Odpowiedź Kumpli była piorunująca - na 3:1 trafił ponownie Bartosz Wrzesiński. Zespół Michała Witkowskiego kontrolował mecz i wydawało się, że dowiezie korzystny wynik do końca. Na to nie godził się najlepszy w barwach Olimpique - Marcin Rajczak. W 39 minucie urwał się prawym skrzydłem i potężnie huknął po długim rogu. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki! Gol jak w Lidze Mistrzów! W 40 minucie ten sam zawodnik pokonał bramkarza rywali i dał swojej ekipie upragniony punkt, gdyż po tej akcji sędzia zakończył to spotkanie. Radość gości słychać było aż w Swarzędzu. Kumplom zabrakło trochę sił i konsekwencji by utrzymać prowadzenie. Brawa dla nowej ekipy, która pokazała jak walczyć do ostatniej kropli potu. 

Kumple - HoReCa Team - Olimpique Zgon 3:3 (1:0)

Bramki zdobyli:

Kumple: Bartosz Wrzesiński 11', 33', Radosław Bogusz 26'

Zgon: Mateusz Zbierski 39', Marcin Rajczak 40', Adam Sołowiński 32'

 

4 liga

W tym meczu do składu O Jezus Maria, po kontuzji wrócił Paweł Drgas, co widać było w grze defensywnej tej ekipy. Większy spokój i dobre rozegranie zapanowały w szeregach gospodarzy. Świetnie w tym meczu spisywał się też bramkarz tego zespołu - Jacek Gierlak. I choć w tyłach było nieźle to w ofensywie O Jezus Maria nie grzeszyło skutecznością. Lepsze akcje zaczepne oglądaliśmy w wykonaniu SparTanks. Zespół ten oddał kilka groźnych strzałów, ale nie był w stanie pokonać Jacka Gierlaka. Dobrze radzili sobie Paweł Paszek i Maciej Koch, bardzo solidnie bronił Emanuel Bokor.  I choć goście mieli przewagę to do przerwy było 0:0.

Po zmianie połów nadal lepiej wyglądałą gra SparTanks. Zespół ten miał więcej do zaoferowania w ofensywie i to przełożyło się na przełamanie bramkowe. W 26 minucie Krzysztof Mazur zdołał pokonać bramkarza O Jezus Maria. Potem gospodarze zaczęli odważniej grać do przodu, ale nadal zawodziła skuteczność. SparTanks dobrze broniło i stwarzało zagrożenie z kontry, lecz i oni zablokowali się, nie mogąc wbić piłki do siatki. Ostatecznie mecz zakończył się skromnym 0:1 dla gości, co dało im trzecią wygraną w tym sezonie. Niezły start, zobaczymy jak pójdzie im w kolejnych starciach. 

O Jezus Maria - SparTanks 0:1 (0:0)

Bramki zdobyli:

Spartanks: Krzysztof Mazur 26'

 

Pozdrawiam

Mateusz Koszycki