Lena dopięła swego w meczu z Autoplatformą, Drużyna Szpiku utrzymała się w I lidze, AP Nabo wypuściło 3 punkty z rąk, Kumple powalczyli w meczu z blueagency.pl, Antdata wygrywa i zostaje mistrzem, Las Puszczykowo nadal wiceliderem, O Jezus Maria osądziło Yanosika.
I liga
Początek to sporo walki i kilka dobrych okazji z obu stron. Szybciej i lepiej piłką grała Lena. W obronie nie do przejścia byli: Łukasz i Szymon Młynek, świetnie prezentował się Michał Sitkowski. Goście grali to co zawsze – po przejęciu piłki starali się błyskawicznie dostać pod bramkę rywali i oddać strzał. W początkowej fazie meczu, kilka takich okazji mieli – Michał Nowak, Mateusz Piechowski i Patryk Łakomy, ale piłka nie wpadła do siatki. W 10 minucie z ok. 8 metrów na 1:0 trafił ten pierwszy, otwierając wynik starcia. Autoplatforma grała uważnie w obronie, mocno na nogach i nie odpuszczała rywali ani na krok. Bardzo dobre krycie i przesuwanie się, poskutkowało tym, że do przerwy nie oglądaliśmy już bramek.
Po zmianie stron Lena podkręciła tempo. Zaczęła jeszcze bardziej naciskać rywali. Ich akcje sprawiały coraz więcej problemów Autoplatformie. W 38 minucie kapitalną akcją indywidualną popisał się Patryk Łakomy. Przyjął piłkę, w pełnym biegu ruletą ograł dwóch rywali i posłał futbolówkę obok bezradnego Łukasza Machowiny. Chwilę później było już 0:3. Kontra zespołu Leny Luboń i celnym strzałem lewą nogą popisał się Mateusz Piechowski. Lena cofnęła się i czekała na kolejne kontrataki, umiejętnie broniąc się. Gospodarze grali na Sławomira Urbaniaka, aktywny był też Łukasz Norek, ale żaden z nich nie mógł przebić się przez obronę rywali. Pod koniec meczu w 48 minucie, rozgrywający bardzo dobry mecz, Patryk Łakomy ustalił wynik na 0:4. Lena wygrała pewnie i zasłużenie sięgnęła po TYTUŁ MISTRZOWSKI! GRATULACJE!
Autoplatforma – Lena Luboń 0:4 (0:1)
Bramki zdobyli:
Lena – Mateusz Piechowski 39', Patryk Łakomy 38', 48', Michał Nowak 10'
Kary: Łukasz Norek Ż.K. (Autoplatforma)
Mocno osłabiona Drużyna Szpiku stawiła się na mecz z ABdeveloper, chcąc powalczyć o choćby punkt. W pierwszej połowie oglądaliśmy aż 6 bramek, po 3 z każdej ze stron. AB grało piłką, z kolei Szpiki ograniczały się do kontrataków, w których prym wiódł szybki jak błyskawica Mateusz Gozdek. I choć do przerwy na tablicy wyników widniał remis, to zespołem lepszym, operującym piłką byli goście.
W drugiej połowie coś posypało się w grze ABdeveloper. Już w 30 minucie było 5:3, po dwóch szybkich golach Waldemara Kasprzyka. Goście stanęli, a Drużyna Szpiku poczuła, że może tego dnia zapewnić sobie utrzymanie w I lidze. Kolejne groźne, szybkie ataki i w 36 minucie Mateusz Gozdek podwyższył na 6:3! Po chwili odpowiedział Bartosz Hekert i było 6:4. Końcówka to mądra gra w defensywie Drużyny Szpiku i bezradność gości. Ostatecznie Szpiki sprawiły sporą niespodziankę i ograły Abdevelepoer 7:5, tym samym zapewniając sobie byt w najwyższej klasie rozgrywkowej, co oznacza, że do II ligi wróci Unilever Poznań. Gratulacje dla Drużyny Szpiku za pokazany charakter i konsekwentną grę.
Drużyna Szpiku – ABdeveloper 7:5 (3:3)
Bramki zdobyli:
Drużyna Szpiku – Mateusz Gozdek 5', 8', 24', 36', Waldemar Kasprzyk 29', 30', Przemysław Szukała 48'
ABdeveloper – Bartosz Hekert 37', Bartosz Banasik 10', 15', 20', 49'
II liga
Lepiej zaczęli gospodarze. Już w 3 minucie Patryk Steciak pięknym strzałem pokonał goalkeepera ekipy FC Drzefce. Minutę później było już 2:0. Szybka akcja, dobre podanie Patryka Steciaka i Kamil Kołodziejek, w sobie tylko znany sposób, finezyjnym uderzeniem technicznym pokonał bramkarza rywali! Z trybun dało się słyszeć: „nowy Maradona!”. Goście odpowiedzieli błyskawicznie za sprawą Mateusza Byczkowskiego. Nabo grając bez nominalnego bramkarza, postawiło na ofensywę i trzymanie się z dala od swojej bramki. W 9 minucie kolejna świetna okazja i kapitan zespołu – Filip Żurawik dał gola na 3:1. Gospodarze grali lepiej, szybko. Szalał Patryk Steciak, który akcjami indywidualnymi i strzałami lewą noga siał postrach w ekipie gości. I to właśnie on w 23 minucie podwyższył na 4:1! Wydawało się, że Drzefce się nie podniosą, ale jeszcze do „szatni” trafił Wojciech Schoen.
Druga połowa to całkowita zmiana obrazu gry. FC Drzefce zachowały więcej sił i to one przejęły inicjatywę. Nabo ograniczało się do kontr, które jednak nie przynosiły efektu bramkowego. W 29 minucie Drzefce po strzale Mateusza Byczkowskiego zdobyły gola kontaktowego. Goście poczuli, że mogą dogonić rywali i odważniej ruszyli do przodu. Grali mądrze i szybko, z kolei Nabo brakowało pomysłu. Dobra gra w defensywie i poświęcenie ekipy gospodarzy, sprawiały, że długo nie padały kolejne gole. I gdy wydawało się, że ambitna gra przyniesie beniaminkowi utrzymanie wyniku... w 50 minucie bramkę na wagę punktu strzelił Wojciech Schoen. Goście po bardzo dobrej drugiej połowie odrobili straty i dzięki remisowi utrzymali 5 pozycję w tabeli. AP Nabo ma szansę jeszcze prześcignąć swoich rywali. Warunek jest jeden – zespół Filipa Żurawika musi pokonać w ostatnim starciu Roche.
AP Nabo – FC Drzefce 4:4 (4:2)
Bramki zdobyli:
AP Nabo – Kamil Kołodziejek 4', Patryk Steciak 3', 23', Filip Żurawik 9'
FC Drzefce – Mateusz Byczkowski 5', 29', Wojciech Schoen 25', 50'
III liga
Pierwsza połowa wyrównana, choć z lekką przewagą blueagency.pl. Szybko bo już w 5 minucie Cezary Wilczyński dał prowadzenie gospodarzom. Kumple grając zespołowo i piłką, odpowiedzieli w 6 minucie, a gola strzelił kapitan zespołu – Michał Witkowski. Potem oba zespoły grał spokojnie, tworząc sobie kilka dogodnych okazji, ale piłka nie wpadła już do siatki.
Strzelanie rozpoczęło się po zmianie stron. W 28 minucie opieszałość rywali wykorzystał Robert Szaroleta i było 1:2. Rywale szybko odpowiedzieli, wykorzystując błąd defensywy Kumpli. Wynik 2:2 utrzymywał się do 35 minuty. Wtedy po kontrze gola na 3:2 zdobył Cezary Wilczyński. I choć to blueagency.pl prowadziło, to lepiej grali Kumple. Ich zespołowe akcje sprawiły sporo problemów rywalom. Gospodarze ograniczyli się do kontr i po jednej z nich gola na 4:2 zdobył Bartosz Werbski. Potem dwie doskonałe piłki od Roberta Szarolety otrzymał Michał Witkowski, ale dwukrotnie nie zdołał pokonać bramkarza rywali, mając 100% okazje ku temu. Wreszcie w 39 minucie sprawy w swoje nogi wziął Robert Szaroleta i z bliska huknął pod poprzeczkę. Trafiło również blueagency.pl, po raz czwarty na listę strzelców wpisał się Cezary Wilczyński. W 42 minucie kolejna świetna akcja zespołowa Kumpli, podanie Roberta Szarolety i tym razem Michał Witkowski nie pomylił się i wpakował piłkę do siatki. Dwie minuty później wynik ustalił Cezary Wilczyński. Kumple przegrali, ale wcale nie byli zespołem słabszym, w drugiej połowie pokazując kawałek dobrego futbolu. Brawo!
blueagency.pl – Kumple – HoReCa Team 6:4 (1:1)
Bramki zdobyli:
blueagency.pl – Cezary Wilczyński 5', 29', 35', 39', 44', Bartosz Werbski 36'
Kumple – Michał Witkowski 6', 42', Robert Szaroleta 28', 39'
IV liga
Pierwsza połowa z lekką przewagę lidera. Wszystkie trzy bramki padły po błędach w kryciu i ustawieniu WUW Poznań. Antdata kontrolowała to, co działa się na płycie boiska.
Po przerwie Antdata podkręciła tempo i zaczęła grać szybciej. Kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Do siatki trafiali: Jakub Małecki, Błażej Bębel, Paweł Zaremba i Maciej Karpiński. Zespół Antdata wygrał zasłużenie i pewnie 9:0, zapewniając sobie MISTRZOSTWO IV ligi!!! GRATULACJE Panowie!
Antdata – WUW Poznań 9:0 (3:0)
Bramki zdobyli:
Antdata – Jakub Małecki 14', 18', 30', 37', Błażej Bębel 36', Paweł Zaremba 5', 32', Maciej Karpiński 26', 49'
Pierwsza połowa zdecydowanie pod dyktando Lasu. Zawodnicy tego zespołu odważnie ruszyli na rywala, umiejętnie wyprowadzając groźne ataki skrzydłami. W 8 minucie wynik meczu otworzył prezes Lasu – Miorn Skołuda, który z bliska posłał piłkę do siatki. Ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 w 16 minucie, po identycznej akcji, gdzie otrzymał świetne podanie w pole karne i tylko dołożył stopę, kierując piłkę do bramki. Sonalake grało ambitnie, ale brakowało pomysłu na zaskoczenie defensywy rywali. Indywidualnych akcji próbował Jakub Chilimończyk, ale czujny między słupkami był Sebastian Płachta. W 20 minucie ponownie w polu karnym znalazł się Miron Skołuda i było już 3:0. Dwie minuty później czwarty celny strzał tego zawodnika i... czwarty gol! To był jego dzień!
Po zmianie połów nadal lepiej grał Las. Tworzył sobie sporo okazji bramkowych, lecz skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Dopiero w 43 minucie Dominik Skorczyk podwyższył na 5:0. W końcówce rozluźnienie w szykach gospodarzy wykorzystali gracze Sonalake – Krzysztof Gnabasik i Jakub Chilimończyk i mecz zakończył się wynikiem 5:2, co zapewniło ekipie z Puszczykowa WICEMISTRZOSTWO IV ligi. Gratulujemy!
Las Puszczykowo – Sonalake 5:2 (4:0)
Bramki zdobyli:
Las – Miron Skołuda 8', 16', 20', 22', Dominik Skorczyk 43'
Sonalake – Krzysztof Gnabasik 48', Jakub Chilimończyk 50'
Od początku przewagę miał lepiej zorganizowany zespół O Jezus Maria. Ekipa ta grała mądrze od tyłu i przyśpieszała w okolicach pola karnego rywali. Do przerwy było 0:3 po golach Rafała Wróblewskiego, Kornela Andrysa i Konrada Dominiczaka.
Po przerwie O Jezus Maria nadal grało konsekwentnie i zadawało kolejne ciosy. Yanosik odpowiedział tylko fantastycznym strzałem z dystansu Łukasza Wolniaka. Goście wygrali różnica 7 bramek i utrzymali się na 3 miejscu w tabeli. Nadal dogonić może ich Przeglądownia. Sprawa ostatniego miejsca na podium rozstrzygnie się w najbliższych dniach.
Yanosik Team – O Jezus Maria 1:8 (0:3)
Bramki zdobyli:
Yanosik – Łukasz Wolniak 37'
O Jezus – Konrad Dominiczak 21', Kornel Andrys 13', 35', Rafał Wróblewski 12', 29', 45', 47', Mateusz Kaczałka 27'
Pozdrawiam
Mateusz Koszycki