Niereal walczy o pierwszą „piątkę”, Auta osłabione, ale nadal niepokonane, Lena Luboń gra do końca i wygrywa, Poznańskie Orły tracą pierwsze punkty w sezonie, Ludowy odprawił z kwitkiem Team Spiryt, blueagency.pl mierzy w wicemistrzostwo.
I liga
Mecz, który rozpoczął się o 20:30 pomiędzy United, a Nierealem w pierwszej części spotkania rozgrywany był bardzo taktycznie. Obie drużyny umiejętnie przesuwały się na boisku, zostawiając bardzo mało miejsca swoim rywalom. Żadna z ekip nie potrafiła zdobyć przewagi, jednak w 9 min. po składnej akcji całego zespołu bramkę na 0:1 z pół-woleja zdobył Patryk Dunikowski. Drużyna gości nie cieszyła się zbyt długo z prowadzenia, ponieważ ich chwilową dekoncentrację w 10 minucie wykorzystał Marcin Jarysz i pięknym strzałem (gdzie piłka odbiła się od słupka) dał remis United. Druga część I połowy przebiegała pod dyktando gości, którzy swoją dominację potwierdzili w 20 minucie, gdy Maciej Kantarek po zespołowej akcji i kapitalnym podaniu Kamila Jańczaka dał prowadzenie swojej ekipie z bliska pakując piłkę do bramki.
Druga połowa przyniosła nam ponownie lepszą grę drużyny Nierealu, która starała się atakować dobrze broniącą ekipę gospodarzy. W 40 minucie w polu karnym faulowany był Maciej Kantarek, a jedenastkę na gola zamienił bramkarz gości – Dariusz Pawlak. Podobnie jak w I połowie, United 1998 bardzo szybko odpowiedziało na straconą bramkę - już 2 min później szybką akcję całej drużyny zakończył Piotr Sawicz, doprowadzając do wyniku 2:3. Minutę później doskonałe podanie za obrońców wykorzystał świetnie dysponowany Kamil Jańcza i było 2:4. Wynik ten utrzymał się już do końca spotkania.
United 1998 – Niereal 2:4 (1:2)
Bramki zdobyli:
United 1998 – Piotr Sawicz 42', Marcin Jarysz 10'
Niereal – Maciej Kantarek 20', Patryk Dunikowski 9', Kamil Jańczak 43', Dariusz Pawlak 40' (karny)
Mecz dwóch świetnych drużyn. Auta przystąpiły do spotkania grając bez zmian i bez swojego najlepszego strzelca – Maurycego Niemczyka. Autoplatforma chciała to wykorzystać i od początku ruszyła na rywala. W 3 minucie meczu rzut rożny wykonywał Sławomir Urbaniak. Zagrał na Michaela Delurę, a ten wyskoczył w powietrze niczym koszykarz NBA i uderzył piłkę po długim rogu bramki, nie dając szans na skuteczna interwencję goalkeeperowi rywali. Już minutę później było 2:0! Świetną kontrę wyprowadził Sławomir Urbaniak. Będąc sam na sam z Michałem Przybyłem, zachował przytomność umysłu, wycofał piłkę do wbiegającego Michaela Delury, a ten potężnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gości. Odpowiedź Aut była błyskawiczna. W 5 minucie błąd w obronie Autoplatformy wykorzystał Krystian Skórczyński i było już 2:1. Spotkanie nadal toczne było na bardzo wysokim tempie, oba zespoły nie odpuszczały. W 19 minucie Mateusz Maruniak doprowadził do wyrównania. Autoplatforma grała szybko, piłką i próbowała wykorzystać to, że rywal nie miał zmian. W 22 minucie hattricka skompletował Michael Delura i to zespół Łukasza Ambroziaka schodził na przerwę prowadząc 3:2.
Po zmianie stron do pracy wzięły się Auta. Ich akcje kombinacyjne i przyśpieszanie gry na połowie rywala, sprawiały coraz więcej problemów defensywie Autoplatrofmy. Gospodarze głęboko cofnięci nie stwarzali już takiego zagrożenia pod bramką rywali, jak miało to miejsce w I połowie. Auta grał konsekwentnie i w 34 minucie Mateusz Maruniak dał wyrównanie temu zespołowi. W 45 minucie z ok. 10 metrów, po koźle uderzał Patryk Niemczyk i piłka wpadła do bramki. Auta miały wynik, ale nadal trzymały się z dala od własnej bramki i w 46 minucie Mateusz Maruniak ustalił wynik na 3:5 dla lidera I ligi. Ta cenna wygrana sprawiła, że Auta są o krok od mistrzostwa. Zobaczymy, czy ktoś zdoła ich zatrzymać.
Autoplatforma – Auta Terenowe 3:5 (3:2)
Bramki zdobyli:
Autoplatforma – Michael Delura 3', 4', 22'
Auta – Patryk Niemczyk 45', Krystian Skórczyński 5', Mateusz Maruniak 19', 34', 46'
Kary: Marcin Kaczmarek Ż.K. (Auta)
Świetny mecz w wykonaniu obu zespołów. Pierwsza połowa wyrównana. W 15 minucie po akcji całego zespołu Dawid Kaczmarek dał ekipie Dziki Crew prowadzenie. Nie minęło 120 sekund i będący w świetnej formie Patryk Łakomy ładnym strzałem wyrównał stan gry. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, mimo że obie drużyny miały swoje okazje.
Drugą połowę lepiej zaczęły Dziki, które stworzyły sobie kilka świetnych okazji do zdobycia gola. W 35 minucie ponownie Dawid Kaczmarek trafił do siatki rywali i było 2:1. Potem Lena próbowała doprowadzić do wyrównania, ale miała problemy ze skutecznym zakończeniem akcji. Dziki przycisnęły, lecz nie zdołały wykorzystać kilku świetnych okazji. Jak to mówią – niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 45 minucie Michał Nowak doprowadził do wyrównania, a chwilę później Mateusz Piechowski wykorzystał doskonałe podanie na wolne pole i w sytuacji sam na sam, pokonał bramkarza rywali. Minutę później Patryk Łakomy podwyższył na 4:2. Te ciosy sprawiły, że Dziki nie zdołały się już podnieść. Co prawda – w 50 minucie Błażej Wieśko zdobył gola kontaktowego, ale na wyrównanie nie było już czasu. Dziki przegrały mecz, który miały pod kontrolą. Trzeba oddać, że to ambitna i szybka gra Leny sprawiła, iż zespół z Lubonia zainkasował 3 punkty.
Lena Luboń – Dziki Crew 4:3 (1:1)
Bramki zdobyli:
Lena – Mateusz Piechowski 45', Patryk Łakomy 17', 46', Michał Nowak 45'
Dziki – Błażej Wieśko 50', Dawid Kaczmarek 15', 35'
II liga
Drugi mecz rozgrywany o 21:30 pomiędzy futbolsport.pl, a Poznańskimi Orłami był bardzo zacięty i agresywny. Obie drużyny bardzo dobrze ustawiały się w obronie, a w ataku dominowała nieskuteczność i brak dokładności. Pomimo wielu wypracowanych szans, żadnej drużynie w I połowie nie udało się wpakować piłki do bramki.
Druga część gry przyniosła nam podobną zaciętość i męską walkę pomiędzy zawodnikami obu ekip. Drużyny długo utrzymywały się przy piłce, bardzo dokładnie konstruując akcje. W 34 min. drużynie futbolsport.pl udało się zaskoczyć drużynę gości. Szybkie podanie w pole karne między obrońców dotarło do napastnika, który oddał strzał w kierunku bramki. Piłka jednak odbiła się od obrońców i ostatecznie zatrzymana została ręką przed linią bramkową. Sędzia zdecydował się w tej sytuacji podyktować rzut karny, którego na gola zamienił wyróżniający się w zespole gospodarzy - Robert Sobolewski.
Przez pozostały czas gry drużyna futbolsport.pl starała się utrzymać wynik, doprowadzając do wielu akcji pod swoim polem bramkowym, które bardzo często kończyły się nieostrożnymi faulami. Jedno z takich przewinień okazało się dla futbolsport.pl bardzo bolesne, ponieważ w 50 min meczu Rafał Szymański oddał celny strzał z rzutu wolnego, wyrównując wynik spotkania. W doliczonym czasie gry obie drużyny miały jeszcze szanse na zmianę rezultatu, jednak mecz zakończył się wynikiem 1:1 i pierwszą stratą punktów Poznańskich Orłów w tym sezonie.
futbolsport.pl – Poznańskie Orły 1:1 (0:0)
Bramki zdobyli:
futbolsport.pl - Robert Sobolewski 34' (rzut karny)
Orły – Rafał Szymański 50' (rzut wolny)
Lepiej rozpoczął Ludowy. Pierwsze 10 minut to szybkie akcje tego zespołu, gdzie często dochodziło do groźnych sytuacji podbramkowych. Dobrą grę Ludowego potwierdził Rafał Łęcki, który trafił na 0:1. Potem inicjatywę przejął Team Spiryt, a goście grali głównie z kontry. Zespół Dawida Ochrymuka miał świetne okazje by wyrównać, ale strzały tej ekipy nie były tego dnia najwyższych lotów. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W drugiej połowie lepiej piłką operował Ludowy. Team Spiryt starał się szybkimi atakami zaskoczyć przeciwników, ale ich defensywa była nieugięta. Bardzo aktywni byli Michał i Rafał Łęccy oraz Szymon Urtnowski, lecz ich akcjom brakowało elementu zaskoczenia. W 40 minucie Piotr Stawiński zdołał podwyższyć na 0:2. W tym momencie gospodarze odważniej wyszli do przodu, lecz ich wysiłki spełzły na niczym. Ostatecznie to Ludowy wygrał i zrobił pierwszy krok ku zajęciu 9 miejsca na koniec sezonu.
Team Spiryt – Ludowy KS addicted2fun 0:2 (0:1)
Bramki zdobyli:
Ludowy – Rafał Łęcki 10', Piotr Stawiński 40'
III liga
Starcie ekipy, która rzutem na taśmę znalazła się w pierwszej „czwórce” - blueagency.pl i zespołu... dzięki któremu miało to miejsce, czyli GEFCO Plewiska. Od początku spotkanie było zacięte, a oba zespoły w pełni skoncentrowane na boiskowych wydarzeniach. Lepiej w mecz weszli gospodarze. Już w 6 minucie najlepszy zawodnik tej ekipy – Bartosz Werbski wpakował piłkę do siatki. GEFCO grało mądrze i spokojnie czekało na swoje okazje. W 13 minucie jedną z nich wykorzystał filar tego zespołu – Maciej Niezborała i było 1:1. Walka trwała w najlepsze. Nikt nie odpuszczał. Widać było, że oba zespołu przede wszystkim nie chcą popełnić protego błędu, który mógłby wypaczyć wynik meczu. W 20 minucie Mateusz Kasperowicz trafił na 2:1. Gospodarze zyskiwali przewagę, ale... to zespół z Plewisk wyrównał. W 23 minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Maciej Niezborała.
Po przerwie widać było zmęczenie obu ekip i wydawało się, że zwyciężą ci, którzy są bardziej zahartowani. Dobre ustawienie defensywy z obu stron, nie pozwalała na zbyt wiele. Kluczą dla losów meczu akcję przeprowadziło blueagency.pl w 38 minucie, a gola dającego bezcenne 3 punkty, strzelił niezawodny Bartosz Werbski. Porażka GEFCO komplikuje im walkę o mistrzostwo, z kolei gospodarze nadal mają szanse na zajęcie II miejsca.
blueagency.pl – GEFCO Plewiska 3:2 (2:2)
Bramki zdobyli:
blueagency.pl - Mateusz Kasperowicz 20', Bartosz Werbski 6', 38'
GEFCO – Maciej Niezborała 13', 23'
Pozdrawiam
Mateusz Koszycki