Niereal wygrywa po raz trzeci z rzędu, FC Drzefce minimalnie lepsze niż Team Spiryt, AWF w drodze po pierwszą czwórkę, MKS zdołał odrobić straty, Yanosik ponownie ograł Sonalake, remis w meczu na szczycie IV ligi.
I liga
Bardzo wyrównane spotkanie. Oba zespoły świetnie ustawiały się w defensywie, dobrze wyprowadzając piłkę od własnej bramki. Wynik meczu w 11 minucie potężnym strzałem z prawej strony boiska otworzył Filip Czechanowski. Piłka wpadła po długim rogu bramki strzeżonej przez Dariusza Pawlaka. Niereal ruszył do ataku. W drużynie gospodarzy wyróżniał się Patyk Dunikowski i to on w 17 minucie doprowadził do wyrównania. Wbiegając w pole karne, otrzymał kapitalne podanie i bez przyjęcia, z powietrza uderzył na bramkę rywali, pakując piłkę do siatki. W tej sytuacji zaspała obrona ABdeveloper. Do przerwy oba zespoły miały jeszcze szanse by zmienić wynik, ale dobrymi interwencjami popisywali się zarówno bramkarze, jak i defensorzy.
W drugiej połowie lepiej rozpoczął Niereal. W 31 minucie Wojciech Szmyt dał prowadzenie gospodarzom. Potem przewagę zyskał ABdeveloper, ale nie mógł pokonać świetnie dysponowanego Dariusza Pawlaka. Niereal miał okazje by podwyższyć prowadzenie, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy, dzięki której, przeskoczyli oni swojego rywala w ligowej tabeli.
Niereal – ABdeveloper 2:1 (1:1)
Bramki zdobyli:
Niereal – Patryk Dunikowski 17', Wojciech Szmyt 31'
ABdeveloper – Filip Czechanowski 11'
II liga
Bez będącego ostatnio w świetnej formie – Sebastiana Umińskiego, Team Spiryt przystąpił do starcia z ekipą FC Drzefce. Od początku spotkanie było dość wyrównane, oba zespoły walczyły, nie odpuszczając żadnej piłki. Szybkościowo lepiej wyglądały Drzefce, ale Team Spiryt dobrze ustawiał się w obronie i nie dopuszczał rywali do tworzenia 100% sytuacji. W pierwszej połowie obserwowaliśmy mało składnych akcji. Sporo było gry w środku pola, brakowało celnych strzałów.
Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Zarówno jedni, jak i drudzy, próbowali przejąc inicjatywę, ale widać było, że tego dnia spotkali się dwaj równorzędni rywale. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się dość niespotykanym, bezbramkowym remisem – w 46 minucie Dawida Ochrymuka pokonał Przemysław Marciniak, który otrzymał długie podanie od swojego bramkarza i ze spokojem posłał piłkę do siatki Team Spiryt. Gospodarze do końca walczyli o gola wyrównującego, lecz ich wysiłki spełzły na niczym. FC Drzefce wygrały bardzo ważny mecz i tym samym oddaliły się od strefy spadkowej.
Team Spiryt – FC Drzefce 0:1 (0:1)
Bramki zdobyli:
FC Drzefce – Przemysław Marciniak 46'
III liga
Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu AWF Oldboys. Zespół ten w sile aż 10 zawodników stawił się na pojedynek z GSKIT.pl i widać było, że bardziej liczebny skład niż zwykle, sporo dał ekipie gości. W 8 minucie wynik otworzył Dominik Kluj, który otrzymał świetne podanie od Dawida Brudniewicza i posłał piłkę do bramki. GSK popełniało sporo prostych błędów, co wykorzystywali rywale. W 17 minucie kolejne dobre podanie Dawida Brudniewicza i Łukasz Groszkowiak podwyższył na 0:2. Gospodarze walczyli, starali się kontrami zaskoczyć rywali, lecz nie przynosiło to efektu. W 22 minucie było już 0:3, a na listę strzelców wpisał się Bartek Begier.
Po przerwie nadal lepiej piłką operował AWF, ale to GSK zerwało się do gry i w 32 minucie Damian Winkowski zdołał pokonać bramkarza rywali. Inicjatywa nadal była po stronie AWF-u i w 36 minucie Adam Studziński podwyższył prowadzenie swojej drużyny. Końcówka to spokojna gra gości i szalone ataki GSK, które jednak nie znalazły odbicia w bramkach. W 47 i 48 minucie rywali dobili jeszcze Tomasz Welc i rozgrywający świetne zawody Dawid Brudniewicz. AWF zwyciężył i nadal pozostaje w grze o pierwszą czwórkę.
GSKIT.pl – AWF Oldboys 1:6 (0:3)
Bramki zdobyli:
GSKIT.pl – Damian Winkowski 32'
AWF Oldboys – Bartek Begier 22', Łukasz Gorszkowiak 17', Dominik Kluj 8', Adam Studziński 36', Tomasz Welc 47', Dawid Brudniewicz 48'
Świetne widowisko stworzyły obie ekipy. Od początku mecz był bardzo zacięty, nikt nie odpuszczał. Pierwsza połowa to lepsza gra Beastie Boys i sporo prostych błędów po stronie MKSu. W 4 minucie Jakub Rubiński trafił na 1:0 wykorzystując błąd bramkarza rywali. Beastie Boys grali z większym animuszem i pomysłem. W 16 minucie dobrą akcję całego zespołu wykończył Jarosław Domański. Dwie minuty później bierność defensywy gości wykorzystał ten sam zawodnik i było już 3:0! MKS przebudził się dopiero w 23 minucie, kiedy fantastyczny strzał w długi róg oddał Łukasz Sałat, zdobywając pierwszą bramkę dla swojego zespołu.
Po przerwie lepiej rozpoczął MKS. W 28 minucie doskonałe podanie Artura Przybylaka na bramkę zamienił Łukasz Sałata. Parę minut później ambitna gra gości narodzona została bramką Kacpra Gilewicza. Po raz kolejny asystował Artur Przybylak. Beastie Boys rzuciły się do ataku, tworząc sobie kilka świetnych sytuacji. Dwoił się i troił Jarosław Domański, dobrze prezentował się też Adam Skołuda, lecz defensywa Przemysława z Jackiem Gilewiczem na czele była nieugięta. Dopiero w 35 minucie najlepszy w barwach gospodarzy Jarosław Domański dał bramkę na 4:3. Goście nie składali broni i... w 40 minucie niezawodny Łukasz Sałata doprowadził do wyrównania. Oba zespoły miały jeszcze kilka doskonałych okazji by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale ta sztuka się im nie udała.
Beastie Boys – MKS Przemysław Oldboys 4:4 (3:1)
Bramki zdobyli:
Beastie Boys – Jakub Rubiński 4', Jarosław Domański 16', 18', 35'
MKS Przemysław – Kacper Gilewicz 32', Łukasz Sałata 23', 28', 40'
IV liga
Rewanż tych ekip, gdzie w pierwszym meczu Yanosik wygrał 3:2. W pierwszej połowie inicjatywę posiadała ekipa Yanosika, która starała się jak najszybciej przedostać pod bramkę rywali. Długo czekaliśmy na pierwszego gol. Ten padł w 16 minucie, kiedy trafił Dawid Kaczmarowski. Sonalake starało się odpowiedzieć, aktywny był Krzysztof Gnabasik, ale ich akcje były zbyt wolne i czytelne. W 21 minucie Paweł Bahyrycz zdołał podwyższyć prowadzenie gospodarzy.
Po przerwie Sonalake rzuciło więcej sił do przodu. To poskutkowało bramką zdobytą przez Jakuba Chilimończyka w 28 minucie. Potem oba zespoły walczyły o kolejne gole, lecz oba popełniały sporo prostych błędów, często łatwo oddając piłkę rywalom. W 42 minucie Yanoisk zadał decydujący cios – dobrą akcję zespołową wykończył Dawid Kaczmarowski, ustalając wynik na 3:1. Yanosik dzięki tej wygranej zrównał się punktami z Sonalake.
Yanosik Team- Sonalake 3:1 (2:0)
Bramki zdobyli:
Yanosik – Paweł Bahyrycz 21', Dawid Kaczmarowski 16', 42'
Sonalake – Jakub Chilimończyk 28'
Mecz na szczycie IV ligi. Od początku lepiej wyglądała gra Lasu. Zespół ten był dobrze zorganizowany w defensywie, ale prezentował słabą skuteczność w ataku. W 9 minucie to Antdata wyszła na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Paweł Zaremba. Odpowiedź Lasu była natychmiastowa – 60 sekund później indywidualna akcja Pawła Kowalkiewicza i było 1:1. Goście grali szybko i kilka razy zaskoczyli rywali, ale nadal razili nieskutecznością. Antdata grała z kontry, ale nie mogła przebić się przez defensywę dyrygowaną przez Dominika Skórczyka. W 18 minucie świetne podanie otrzymał Michał Stefański, przyjął piłkę i zewnętrzną częścią stopy, posłał piłkę obok bramkarza rywali.
W drugiej połowie gra była niezwykle wyrównana, choć optyczną przewagę nadal miał Las. W 29 minucie Jakub Małecki wykorzystał błąd rywali i dał prowadzenie ekipie Antdata. Potem Las był bliski wyjścia na prowadzenie, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Do końca trwała zacięta walka o zwycięskiego gola, ale wynik nie uległ już zmianie. Antdata utrzymała fotel lidera, a Las Puszczykowo nadal jest trzeci, tracąc dwa punkty do O Jezus Maria.
Antdata – Las Puszczykowo 2:2 (1:2)
Bramki zdobyli:
Antdata - Jakub Małecki 29', Paweł Zaremba 9'
Las – Michał Stefański 18', Paweł Kowalkiewicz 10'
Pozdrawiam
Mateusz Koszycki