Lena Luboń zatrzymała Auta Terenowe

2019-05-30
Lena Luboń zatrzymała Auta Terenowe

Remis w hicie I ligi, Nat-Geo znowu postraszyło wyżej notowanego rywala, pewna wygrana Poznańskich Orłów, Majorel osłabiony, ale zwycięski, La Croqueta powalczyła i zgarnęła 3 punkty, Przeglądownia dała popis gry, choć skuteczność powinna być lepsza.

 

I liga

Walka na szczycie I ligi. Mecz stojący na bardzo wysokim poziomie. Oba zespoły podeszły do siebie ze wzajemnym respektem. Pierwsza połowa wyrównana, akcje prowadzone w bardzo szybkim tempie. Już na początku Auta trafiły w słupek, ale chwilę później Lena wyprowadziła dwie świetne kontry, które jednak nie zakończyły się zdobyciem bramki. W 16 minucie świetną indywidualną akcją popisał się Bartosz Scheffs i piłka trafiła do siatki. Lena dążyła do wyrównania. W 21 minucie Łukasz Młynek uderzył na bramkę, piłka odbiła się od jednego z rywali i od Patryka Łakomego, wpadając do bramki obok zdezorientowanego Michała Przybyła. Lena nadal grała szybko i w 25 minucie po raz kolejny zaskoczyła Auta, a na 2:1 strzelił Mateusz Piechowski.

Po przerwie nadal obserwowaliśmy świetny mecz, z mnóstwem akcji ofensywnych. Auta szybko doprowadziły do wyrównania, kiedy w 28 minucie trafił Patryk Niemczyk. Potem świetnej sytuacji sam na sam nie wykorzystał Michał Nowak, przegrywając pojedynek z Michałem Przybyłem. W 36 minucie po zamieszeniu w polu karnym, przytomnie zachował się Patryk Niemczyk i z bliska wpakował piłkę do bramki. To podrażniło Lenę, która czuła, że jest w stanie dogonić rywali. W 46 minucie Patryk Łakomy uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, nad murem i piłka zatrzepotała w siatce. Bramka stadiony świata! Dwie minuty później Mateusz Piechowski miał piłkę meczową, ale jego strzał wybronił będący w kapitalnej dyspozycji Michał Przybył. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, po naprawdę świetnym meczu, gdzie oba zespoły pokazały pełnię swoich umiejętności.

Lena Luboń – Auta Terenowe 3:3 (2:1)

Bramki zdobyli:

Lena – Mateusz Piechowski 25', Patryk Łakomy 21', 46'

Auta – Patryk Niemczyk 28', 36', Bartosz Scheffs 16'

 

Początek piorunujący w wykonaniu Nat-Geo. Jedna z pierwszych akcji i Przemysław Pawlak trafił na 0:1. Dziki po stracie bramki ruszyły do przodu. Nat-Geo czekało na kontry, umiejętnie ustawiając się w defensywie. Gospodarze stwarzali sobie sporo sytuacji bramkowych, lecz niewiele z nich wynikało. Dopiero w 23 minucie potężne uderzenie Dawida Kaczmarka, piłka poszła po nosie Krzysztofa Załęskiego i wpadła w długi róg bramki.

Po zmianie połów oba zespoły grał bardzo uważnie w obronie. Po razie oba zespoły ratowała poprzeczka, dobrze bronił wspomniany wcześniej Krzysztof Załęski i to dzięki jego interwencjom Dziki nie zdołały wyjść na prowadzenie. I choć walka o wygraną trwała do końca, to ostatecznie ekipy podzieliły się punktami. Widać, że Nat-Geo gra coraz lepiej i wraca do swojej właściwej formy.

Dziki Crew – Nat-Geo 1:1 (1:1)

Bramki zdobyli:

Dziki – Dawid Kaczmarek 23'

Nat-Geo – Przemysław Pawlak 1'

 

II liga

Starcie lidera z wiceliderem. Pierwsza połowa wyrównana, bez wielu sytuacji podbramkowych. Przewagę miały Poznańskie, które lepiej operowały piłką. Zespół futbolsport.pl mógł wyjść na prowadzenie w początkowych fragmentach meczu, kiedy po przejęciu piłki w środku pola, dwóch zawodników tej drużyny wychodziło sam na sam z bramkarzem Poznańskich – Markiem Mięsikowkim, ale ten kapitalną interwencją powstrzymał atak przeciwników. Klasa! W barwach futbolsport.pl dobrze prezentowali się Bartosz Waszkowiak i Dariusz Masztalerz, ale nie potrafili znaleźć sposobu na szczelną defensywę Poznańskich. Jedyna bramka w tej części gry padła w 22 minucie, kiedy wracający po długiej kontuzji Kacper Pyto popisał się fantastycznym uderzeniem lewą nogą w okienko bramki futbolsport.pl, po wcześniejszym ograniu dwóch rywali. Cóż za gol!

Druga połowa to dwie świetne okazje futbolsport.pl, ale obie niewykorzystane. Zespół ten mocno cofnięty pod własne pole karne, sam prowokował rywali do odważniejszej gry. W 31 minucie do piłki stykowej doskoczył Dawid Zuchniarek i przytomnie przelobował bramkarza rywali, podwyższając na 2:0. Poznańskie zyskały pewność siebie i wysokim pressingiem ruszyły na rywala. W 40 i 42 minucie dwie świetne akcje indywidualne Kamila Kapałczyńskiego i dwa potężne uderzenia, które dały kolejne bramki. Do końca Orły grały uważnie w obronie, gdzie dzielił i rządził grający z kontuzją Łukasz Paczkowski. Goście nie zdołali przebić się przez defensywę rywali i to lider po raz kolejny pokazał, że nie bez powodu zadomowił się na szczycie tabeli II ligi.

Poznańskie Orły – futbolsport.pl 4:0 (1:0)

Bramki zdobyli:

Orły – Dawid Zuchniarek 31', Kacper Pyto 22', Kamil Kapałczyński 40', 42'

 

Gospodarze przystąpili do tego meczu mocno osłabieni, brakiem kilku kluczowych zawodników, którzy udali się na mecz firmowy do Białegostoku. Grający o utrzymanie FC Grunwald miał szansę by zainkasować cenne 3 punkty. Oba zespoły rozpoczęły spokojnie, nie forsowały tempa. Pierwsza bramka padła w 13 minucie, kiedy na 1:0 trafił Sysiak. Jeszcze przed przerwą ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. Goście mieli kilka szans by zmienić wynik, ale zabrakło skuteczności.

W drugiej połowie sytuacja się trochę odwróciła i lepiej zaczął grać Grunwald. W 33 minucie Krzysztof Rakocy zdołał pokonać Grzegorza Witka. Goście dążyli do wyrównania, czując, że mogą tego dnia zdobyć bezcenne punkty. W 42 minucie upragnioną bramkę na 2:2 dał Piotr Świtalski. Radość „pomarańczowych” nie trwała długo. Już dwie minuty później Jacek Augustyniak trafił na 3:2. Chwilę potem było już 4:2, po kolejnej szybkiej akcji Majorela. Grunwald pogubił się i stracił jeszcze jedną bramkę. Na nic zdało się trafienie Patera w 47 minucie. W jednej z ostatnich akcji meczu na 6:2 strzelił najlepszy na boisku Sysiak i tym samym zapewnił swojej ekipie okazałe zwycięstwo i przypieczętował grę w grupie mistrzowskiej, w której Majorel zmierzy się z WANIR_Team, futbolsport.pl i Poznańskimi Orłami.

Majorel – FC Grunwald 6:3 (2:0)

Bramki zdobyli:

Majorel – Jacek Augustyniak 44', 46', Sysiak 13', 21', 45', 49'

FC Grunwald – Krzysztof Rakocy 33', Pater 47', Piotr Świtalski 42'

 

III liga

Wyrównana pierwsza połowa. Dekpol miał spore problemy z zebranie składu i rozpoczął mecz grając jednego mniej, lecz gdy tylko zauważyli to rywale – ściągnęli zawodnika, wyrównując szanse i zachowując się w duchu fair play. Początek to tragiczny błąd bramkarza gospodarzy, który wykorzystał Jakub Brzostowski i było 0:1. Potem Dekpol zabrał się do gry i w 9 minucie Patryk Jacek zdołał wyrównać. W trakcie spotkania dojechał Mikołaj Ratajczak i obie ekipy mogły grać już w pełnych składach. W 20 minucie błąd w rywali ponownie wykorzystał bezlitosny Jakub Brzostowski i było 1:2. Dekpol grał ambitnie i to przyniosło im gola na 2:2, którego zdobył Radosław Marszałek, wykorzystując szybką kontrę całej drużyny.

Po zmianie stron było widać, że gospodarzom brakuje już sił i bardziej skupiali się na dyskusjach niż na grze, popełniając przy tym sporo błędów. Szczególnie kulało wyprowadzenie piłki od własnej bramki. La Croqueta miała więcej pomysłów na rozwiązanie akcji ofensywnych, ale nie ustrzegła się błędów. W 28 minucie Paweł Fleischer w zamieszaniu w polu karnym, zdołał z najbliższej odległości wepchnąć piłkę do siatki i dał prowadzenie swojej ekipie. Już dwie minuty później świetna akcja zespołowa La Croquety i po raz trzeci w meczu do siatki trafił Jakub Brzostowski. Walka trwała w najlepsze. Oba zespoły starały się przyśpieszyć grę. W barwach Dekpolu wyróżniał się Mikołaj Ratajczak, który często wdawał się w pojedynki 1 vs 1. Nie przynosiło to jednak spodziewanego efektu. W 42 minucie Piotr Frąckowiak wykorzystał jedną z kontr gości i było 3:4. To podrażniło Dekpol. I choć ewidentnie brakowało już sił to zespół gospodarzy grał do końca. W 47 minucie bezpośrednio z rzutu wolnego uderzył Mikołaj Ratajczak i piłka wpadła w okno bramki rywali. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w ostatniej minucie rzut rożny wykonywał Dekpol. Piłka zagrana na pierwszy słupek, została przejęta przez La Croquetę, zagrana do przodu, a tam dwójkową akcję wykończył Wojciech Bielewicz, z bliska pakując piłkę do bramki. Zwycięstwo to jest niezwykle cenne w kontekście walki o pierwszą czwórkę III ligi, na co szanse, mają obie drużyny, choć bliżej są wygrani tego pojedynku.

Dekpol – La Croqueta 4:5 (2:2)

Bramki zdobyli:

Dekpol - Patryk Jacek 9', Paweł Fleischer 28', Mikołaj Ratajczak 47', Radosław Marszałek 24'

La Croqueta – Piotr Frąckowiak 42', Wojciech Bielewicz 50', Jakub Brzostowski 2', 20', 30'

 

IV liga

Od początku przewagę miała ekipa Przeglądowni. W barwach gości dzielił i rządził Tomasz Zagórski, który był najlepszym zawodnikiem tego meczu. Rozegranie, spokój, idealnie dograne w tempo piłki to jego znaki rozpoznawcze. Volksawgen popełniał sporo prostych błędów, grał zbyt wolno, by móc zaskoczyć rywali. Strzelanie w obozie gości w 5 minucie rozpoczął wspomniany wcześniej Tomasz Zagórski, który świetnym uderzeniem zakończył swoją indywidualną akcję. W 10 minucie szybki atak gości i Stanisław Czartoryski trafił na 0:2. Volkswagen odpowiedział i po szybkiej kontrze na 1:2 strzelił Krystian Maćkowiak. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Patryk Nowacki. Przeglądowania powinna była prowadzić wyżej, ale słaba skuteczność zdecydowała o tym, że zespół ten zdołał tylko 3 razy pokonać bramkarza rywali.

Druga połowa to totalna dominacja Przeglądowni. Tylko kapitalne, wręcz nieprawdopodobne interwencje bramkarza Volkswagena sprawiły, że nie skończyło się na wyniku dwucyfrowym. Ostatecznie wygrana 2:9, gdzie po cztery gole zdobyli Patryk Nowacki i Stanisław Czartoryski. Goście nadal pozostają w grze o mistrzostwo IV ligi.

Volkswagen Group Services – Przeglądownia 2:9 (1:3)

Bramki zdobyli:

Volkswagen – Paweł Sarnecki 48', Krystian Maćkowiak 12'

Przeglądownia – Patryk Nowacki 23', 27', 32', 49', Stanisław Czartoryski 10', 31', 43', 45', Tomasz Zagórski 5'

 

Pozdrawiam

Mateusz Koszycki