Przebudzenie Sonalake

2019-05-08
Przebudzenie Sonalake

Autoplatforma nadal niepokonana, Team Spiryt rozkręca się, FC Drzefce w coraz lepszej formie, Team Envitest górą w meczu na szczycie III ligi, O Jezus Maria znowu wygrywa, premierowe trzy punkty Sonalake.

I liga

Drugi mecz rozgrywany o godz. 21:30 pomiędzy United i Autoplatformą w pierwszej połowie toczony był pod dyktando gości. Bardzo długo utrzymywali się przy piłce, często wymieniali się pozycjami, sprawiając tym samym wiele problemów zawodnikom United. Niestety dla nich - nie potrafili pokonać doskonale broniącej bramkarza drużyny gospodarzy Macieja Lubczyńskiego. Co nie udało się gościom, w 18 min. udało się gospodarzom - jedyną okazję w tej połowie na strzelenie gola wykorzystał Marcin Jarysz, który skierował piłkę do siatki po sprytnie wykonanym rzucie wolnym.

Druga połowa przyniosła nam identyczny obraz, który mogliśmy obserwować w I części spotkania. Grę ponownie zdominowała drużyna gości. Drużyna United całym zespołem nie wychodziła ze swojego pola karnego, jednak gracze Autoplatformy nie byli w stanie pokonać tak broniących rywali. Aż do 36 min. Był to kluczowy moment dla przebiegu całego spotkania, minuta która odblokowała graczy Autoplatformy. Pięknym strzałem zza pola karnego stan gry wyrównał Michael Delura. 2 minuty później zmęczoną drużynę gospodarzy zaskoczył Mikołaj Szafer i podwyższył stan spotkania na 1:2. Chwilę potem na listę strzelców ponownie wpisał się Michael Delura. Wynik 1:3 nie utrzymał się zbyt długo - w 40 min. ponownie Michael Delura strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza United i było już 1:4. Wynik spotkania w 43 min. ustalił również były gracz Reprezentacji Niemiec, który popisał się silnym strzałem z ok. 25 m. Genialnie bronił Maciej Lubczyński, najlepszy w barwach United. Gdyby nie on – wynik byłby o wiele wyższy.

United 1998 - Autoplatforma 1:5 (1:0)

Bramki zdobyli:

United 1998 - Marcin Jarysz 18 min

Autoplatforma - Michael Delura 36, 38, 40, 48 min, Mikołaj Szafer 38 min

 

II liga

Wyraźnie Team Spiryt zaczyna się rozkręcać. Już w 2 minucie trafił Przemysław Bielawski. Gospodarze grali naprawdę dobrze, ale goście odpowiedzieli już w 8 minucie, kiedy pięknym uderzeniem lewą nogą w samo „okienko”, popisał się Kacper Hoffman. Oba zespoły miały jeszcze swoje okazje, lecz żadna z nich nie potrafiła tego wykorzystać.

W drugiej połowie już na początku FC Grunwald grał w przewadze jednego zawodnika, ale nie wykorzystał tego. Potem inicjatywę przejął Team Spiryt. W 32 minucie na 2:1 trafił Marcin Polak. Gospodarze poszli za ciosem i w 35 minucie Paweł Majewski podwyższył na 3:1. Goście starali się odpowiedzieć i udało się to za sprawą Kacpra Hoffmana. Grunwaldowi brakowało skuteczności i wykończenia by powiększyć dorobek bramkowy. Końcówka to lepsza gra Team Spiryt i jeszcze dwa gole tej ekipy, które przypieczętowały świetny występ gospodarzy.

Team Spiryt - FC Grunwald 5:2 (1:1)

Bramki zdobyli:

Team Spiryt - Przemysław Bielawski 2 min, Marcin Polak 32 min, Paweł Majewski 35 min, Bartosz Iwaniak 42 min, Sebastian Umiński 46 min

FC Grunwald - Kacper Hoffman 8, 36 min

 

Już w 1 minucie na prowadzenie wyszło AP Nabo. Do bramki trafił Konrad Kukulski. Potem to FC Drzefce przejęły inicjatywę. Dochodziły one do sytuacji „sam na sam”, ale żadnej z nich nie wykorzystały i do przerwy utrzymał się wynik 1:0. Trzeba zaznaczyć, że dwukrotnej gry w przewadze nie wykorzystała ekipa gospodarzy, co pokazało, że nie będzie to łatwy mecz.

W drugiej części gry lepiej radziły sobie FC Drzefce, które grały mądrze, piłką. To przyniosło efekt w postaci wyrównania. W 40 minucie Krystian Górka dał bramkę na 1:1. Kolejne ataki i już w 43 minucie Arkadiusz Dromert dał ekipie gości prowadzenie. Pod koniec jeden punkt dla beniaminka uratował Mateusz Żurawski, choć patrząc na grę to goście byli ekipą lepszą i Nabo powinno bardzo cieszyć się z tego, że zdobyło jedno „oczko”.

AP Nabo - FC Drzefce 2:2 (1:0)

Bramki zdobyli:

AP Nabo - Konrad Kukulski 1 min, Mateusz Żurawski 48 min

FC Drzefce - Krystian Górka 40 min, Arkadiusz Dromert 43 min

 

III liga

Pierwszy mecz rozgrywany o godz. 20:30 pomiędzy GEFCO, a TEAM ENVITEST okazał się prawdziwym spotkaniem na szczycie. Obie drużyny podeszły do tego starcia bardzo zmotywowane i pełne chęci do walki. Od samego początku napastnicy obu ekip stworzyli sobie wiele okazji bramkowych, jednak jako pierwsza do bramki trafiła drużyna gości. W 11 min. Bartosz Wróbel z najbliższej odległości wbił pikę piętką obok interweniującego bramkarza. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać - 2 min później po szybkiej kontrze Tomasz Kaczmarek wyrównał stan spotkania na 1:1. Strata gola wyraźnie podrażniła drużynę TEAM ENVITEST, która bardziej agresywnie zaczęła atakować bramkę rywala. Bardzo szybko poskutkowało to zmianą wyniku. W 15 min Radosław Majewski po rykoszecie podwyższył na 1:2, minutę później Janis Malugin przejął piłkę i z najbliższej odległości trafił na 1:3. W 19 min. ten sam zawodnik po pięknej indywidualnej akcji zdobył kolejną bramkę. Do przerwy drużyna gospodarzy zdążyła jeszcze zmniejszyć różnicę do dwóch goli, kiedy to po szybkim rzucie wolnym w 24 min. piłkę do bramki skierował Jacek Nowak.

Druga połowa przyniosła nam podobne emocje. Obie drużyny od samego początku postanowiły zaatakować bramkę swojego rywala. Jako pierwszy do bramki, już w 28 min., trafił Janis Malugin, po strzale którego, piłka przeleciała między nogami bramkarza. Odpowiedź gospodarzy przyszła bardzo szybko. W 32 min. Tomasz Kaczmarek trafił na 3:5. Minutę później bramkę kontaktową po ograniu dwóch obrońców zdobył Jacek Nowak. Ostatnie zdanie należało jednak do graczy drużyny TEAM ENVITEST. W 42 min. Bartosz Wróbel dobił piłkę z metra, a kropkę nad „i” w 47 min. wspaniałym strzałem w okienko postawił Mariusz Bocheński. Po kapitalnym, emocjonującym widowisku wygrała ekipa Team Envitest.

Gefco Plewiska - Team Envitest 4:7 (2:4)

Bramki zdobyli:

Gefco - Tomasz Kaczmarek 13,32 min, Jacek Nowak 24,33 min

Envitest - Janis Malugin 16,19,28 min, Bartosz Wróbel 11,42 min, Radosław Majewski 15 min, Mariusz Bocheński 47 min

 

IV liga

Bardzo dobry mecz. Walka na całej długości boiska. Do przerwy mało akcji podbramkowych, ale za to oba zespoły grały z wielkim zaangażowaniem.W drugiej połowie długo utrzymywał się wynik bezbramkowy. Dopiero w 40 minucie Kornel Andrys trafił na 1:0. Ambitnie grająca młodzież z Puszczykowa, wyrównała w 44 minucie, kiedy do siatki trafił Szymon Koza. O Jezus Maria grając z kontry, konsekwentnie, zdołało przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 48 minucie trafił najlepszy w barwach gospodarzy – Kornel Andrys. Była to szósta wygrana z rzędu zespołu O Jezus Maria. Las postawił twarde warunki liderowi i z pewnością nie ma się czego wstydzić, gdyż zagrał naprawdę dobry mecz.

O Jezus Maria - Las Puszczykowo 2:1 (0:0)

Bramki zdobyli:

O Jezus Maria - Kornel Andrys 40, 48 min

Las Puszczykowo - Szymon Koza 44 min

 

Sonalake zagrało świetnie w defensywie i bardzo skutecznie. Kapitalne zawody rozegrał kapitan tej ekipy - Krzysztof Piętka. Bronił jak w transie. W 11 minucie na 1:0 trafił Krystian Rogalski. Volkswagen odpowiedział w 13 minucie za sprawą Jakuba Szykownego. Już chwilę później Jakub Chilimończyk zdołał trafić na 2:1. Volkswagen grał od tyłu ale ciągle zapominał do szybkim powrocie po stracie piłki. To wykorzystało Sonalake. W 24 minucie Łukasz Nawrocki strzelił na 3:1.

Po zmianie stron lepiej grał Volkswagen ale był szalenie nieskuteczny, nie trafiając nawet z paru metrów na pustą bramkę. Sonalake grało konsekwentnie i wykorzystywało błędy rywali, którzy bardzo często zapominali o powrocie do defensywy. To ponownie wykorzystała ekipa Krzysztof Piętki i strzeliła jeszcze 3 bramki, tracąc tylko jedną, dzięki czemu pewnie pokonała wyżej notowanego rywala i zdobyła swoje pierwsze 3 punkty w tym sezonie. Brawo!

Sonalake - Volkswagen Group Services 6:2 (3:1)

Bramki zdobyli:

Sonalake - Krystian Rogalski 11, 43 min, Jakub Chilimończyk 14, 42 min, Łukasz Nawrocki 24 min, Łukasz Górny 40 min

Volkswagen - Jakub Szykowny 13 min, Kamil Wizor 49 min

 

Pozdrawiam

Mateusz Koszycki