Mojorel i Antdata rozbiły rywali, Lena Luboń wycięła Leśne Dziadki, Drużyna Szpiku powalczyła w meczu z zespołem PAG, Team Spiryt niespodziewanie ograł futbolsport.pl, blueagency.pl nie miało problemów w starciu z Beastie Boys.
I liga
Mecz toczony na bardzo wysokim tempie. Oba zespoły grały szybko i zdecydowanie, choć lepiej piłką operowali gospodarze. Lena otworzyła wynik w 7 minucie, kiedy Michał Nowak pokonał bramkarza rywali. Leśne Dziadki grały twardo i nieustępliwie. Bardzo dobrze ustawiały się w obronie, momentalnie doskakując do rywali. Lena miała jeszcze kilka okazji by podwyższyć prowadzenie ale nie była w stanie się przebić.
W drugiej połowie wysokie tempo gry powoli sprawiało problemy Leśnym, którzy coraz częściej gubili krycie. Sporo problemów sprawiał im szybki jak błyskawica Michał Nowak. W 28 minucie dał o sobie znać Mateusz Piechowski, który trafił na 2:0. Walka trwała w najlepsze, nikt nie odpuszczał. W 37 minucie kapitalną piłkę otrzymał Michał Nowak,włączył turbo i pomknął lewym skrzydłem jak strzała, dobiegł do narożnika pola karnego i potężnym uderzeniem z „fałsza” posłał piłkę do siatki. Dwie minuty później rywali dobił jeszcze Patryk Łakomy i przypieczętował pewną, choć osiągniętą w pocie czoła wygraną Leny Luboń. Leśne Dziadki pokazały ambitną walkę i wielkie serce do gry ale tym razem było to zbyt mało by pokonać tak mocnego rywala.
Lena Luboń – Leśne Dziadki 4:0 (1:0)
Bramki zdobyli:
Lena - Mateusz Piechowski 28', Patryk Łakomy 39', Michał Nowak 7', 37'
Najlepszy mecz tego wieczoru. Drużyna Szpiku, skazywana na porażkę, postawiła twarde warunki beniaminkowi. Już na początku spotkania świetną okazję by zdobyć gola miał Mateusz Gozdek ale nie wykorzystał jej. PAG grał lepiej piłką, uważnie i mądrze rozciągając grę. W 11 minucie Marcin Wojtalik dał prowadzenie gościom. Drużyna Szpiku grała solidnie w obronie i kontrowała rywali. Pod koniec pierwszej połowy Jeremiasz Nieczyporowski zdołał wyrównać stan mecz.
W drugiej części gry nic się nie zmieniło. Częściej przy piłce utrzymywał się PAG ale Szpiki grały ambitnie i nie oddawały pola rywalom. Dopiero w 35 minucie błąd w kryciu w polu karnym, bezlitośnie wykorzystał Grzegorz Sobiak i z 2 metrów posłał piłkę do siatki. PAG poszedł za ciosem. Już 2 minuty później świetna akcja zespołowa i strzał z 9 metrów wyróżniającego się w tym meczu Dariusza Czernigi i było 1:3. Gospodarze nie składali broni. Odpowiedzieli w 39 minucie, kiedy po kontrze, bramkę na 2:3 strzelił Mateusz Gozdek. Ostatnie 10 minut to sporo akcji ofensywnych zarówno jednych, jak i drugich ale piłka nie znalazła drogi do bramki. Mądra i spokojna gra PAGu pozwoliła im utrzymać korzystny wynik i zgarnąć kolejne 3 punkty.
Drużyna Szpiku – PAG 2:3 (1:1)
Bramki zdobyli:
Drużyna Szpiku – Mateusz Gozdek 39', Jeremiasz Nieczyporowski 23'
PAG – Dariusz Czerniga 37', Grzegorz Sobiak 35', Marcin Wojtalik 11'
Kary: Ż.K. Michał Piepenborn (PAG)
II liga
Pierwsza połowa z lekką przewagą ekipy Majorel. Zespół ten stwarzał sobie więcej okazji ale nie ustrzegł się też błędów. Gdyby ekipa FC Drzefce bardziej przykładała się do ostatnich podań, mogłaby nawet prowadzić. Większość akcji gości kończyła się jednak przed polem karnym rywali, gdzie tracili oni piłkę lub tez niedokładnie dogrywali do partnerów, stwarzając okazję do kontry zespołowi Majorel. Gospodarze otworzyli wynik meczu w 5 minucie, kiedy błąd w defensywie rywali wykorzystał Wojtek Martinek. Potem przez długi czas Majorel nie mógł przebić się przez defensywę przeciwników. Dopiero w 21 minucie szybką akcję zespołową wykończył Wojtek Martinek i było 2:0. Chwilę później długą piłkę otrzymał Bartek Tomaszewski, świetnie zastawił się z obrońcą na plecach, wygrał pozycję i strzałem w długi róg pokonał bramkarza rywali.
Po przerwie, grający bez zmian goście starali się nawiązać walkę i próbowali zdobyć gola, który przełamałby impas. Nie udawało im się to ale też nie tracili bramek. Dopiero w 36 i 37 minucie, dwie świetne piłki otrzymał najlepszy na placu gry Bartosz Tomaszewski, który dwukrotnie z bliska, wpakował piłkę do siatki. To podcięło skrzydła słabnącym Drzefcom. Końcówka to wysoki pressing gospodarzy i kolejne bramki. Ostatecznie Majorel wygrał aż 8:0, choć stylem nie powalał na kolana.
Majorel – FC Drzefce 8:0 (3:0)
Bramki zdobyli:
Majorel – Maciej Grabowski 50', Konrad Karaszewski 43', Bartosz Tomaszewski 22', 36', 37', Wojciech Martinek 5', 21', Vitali Dovnarovich 45'
Bardzo ciekawy mecz oglądaliśmy na boisku C. Team Spiryt mimo sporych problemów kadrowych, podjął rękawice i stanął do walki z niepokonanym to do tej pory zespołem futbolsport.pl. Lepiej zaczęli gospodarze. Szybka akcja tej drużyny, dobre podanie otrzymał Kamil Adamczewski i już w 5 minucie posłał piłkę do siatki (ta odbiła się jeszcze od jednego z rywali). Goście grali swoje i czekali na okazję do wyrównania. Ta nadeszła w 9 minucie, kiedy piłkę na lewe skrzydło otrzymał Tomasz Teszner. Nie wahając się ani chwili, przymierzył z daleka w okienko bramki rywali. Po tym golu inicjatywę przejął Team Spiryt, który grał z dużym zaangażowaniem i ciągle szturmował bramkę futbolsport.pl. W 21 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie i utrzymali taki wynik do końca pierwszej połowy.
Po zmianie stron drużyną lepszą był nadal Team Spiryt. Zespół ten grał szybko i z pomyłem. Gościom brakowało koncepcji, ich gra nie wyglądała na tak poukładaną jak zwykle. W 34 minucie Kamil Adamczewski podwyższył prowadzenie gospodarzy. Ekipa futbolsport.pl próbowała odpowiedzieć ale nie mogła przebić się przez obronę rywali, często w prosty sposób tracąc piłkę. W 41 minucie Bartosz Iwaniak trafił na 4:1 i jasnym stało się, że goście mogą już tego meczu nie wygrać. Nadzieję dał jeszcze Bartosz Waszkowiak strzelając na 4:2 ale w końcówce Team Spiryt jeszcze dwa razy skarcił rywali i wygrał pewnie, będąc zespołem lepszym. Tylko dwie stracone bramki to również zasługa broniącego na bardzo dobrym poziomie Dawida Ochrymuka, który kilka razy pokazał klasę, skutecznie powstrzymując strzały futbolsport.pl. Niespodziewana, pierwsza porażka w sezonie ekipy futbolsport.pl, zepchnęła ten zespół na czwarte miejsce w tabeli.
Team Spiryt – futbolsport.pl 6:2 (2:1)
Bramki zdobyli:
Team Spiryt – Kamil Adamczewski 5', 21', 34', 50', Bartosz Iwaniak 41', 45'
futbolsport.pl – Bartosz Waszkowiak 42', Tomasz Teszner 9'
III liga
Drugie ligowe zwycięstwo blueagency.pl. Po porażce w pierwszy meczu z Kumplami, widać, że goście wzięli się do gry i dwa ostatnie spotkania zagrali już w pełni skoncentrowani. Grając przeciwko doświadczonym w ligowych bojach Beastie Boys'om, goście pokazali się z bardzo dobrej strony. Szybkie i składne akcje oraz zimna krew pod bramką rywali dały im pierwsze dwa gole. Najpierw trafił Teimuraz Rusushvili, a 5 minut później Bartosz Werbski. Gospodarze tylko pojedynczymi zrywami stwarzali zagrożenie pod bramką rywali. Jeszcze przed przerwą na 0:3 podwyższył Bartosz Werbski.
Po zmianie stron nadal przewagę mieli goście, którzy raz po raz nękali bramkarza rywali. Niestety dla nich – zawodziła skuteczność. Mimo wielu okazji, tylko dwa raz zdołali jeszcze posłać piłkę do siatki. Beastie Boys próbowali odpowiedzieć ale ich próby nie przynosiły oczekiwanego efektu. Zespół blueagency.pl skutecznie rozbijał wszystkie ataki rywali, doskonale spisywał się też bramkarz tej ekipy. Druga wygrana gości stała się faktem. Czy to oznacza, ze rozpoczął się ich marsz w górę tabeli? Przekonamy się już wkrótce.
Beastie Boys – blueagency.pl 0:5 (0:3)
Bramki zdobyli:
blueagency.pl – Teimuraz Rusushvili 12', 45', Mateusz Kasperowicz 43', Bartosz Werbski 17', 21'
IV liga
Mecz od początku pod dyktando ekipy Antdata. Zespół ten przeważał w każdym sektorze boiska. Ich składne, szybkie akcje mogły podobać się kibicom zgromadzonym przy Gdańskiej 1. W 13 minucie kapitalne uderzenie oddał na bramkę Jakub Małecki, który z dystansu wpakował piłkę w samo okienko. Już 4 minuty później ten sam zawodnik powtórzył swój wyczyn, tym razem uderzając z drugiej strony boiska. Dwie bramki – stadiony świata! Goście mieli sporą przewagę i w 22 minucie potwierdzili to, po raz trzeci pokonując Krzysztofa Piętkę.
W drugiej połowie rosła przewaga ekipy Antdata. Zespół ten grał spokojnie, wyczekiwał rywala i aplikował mu kolejne gole. Ostatecznie goście wygrali aż 0:9, pokazując, że będą liczyli się w walce o najwyższe lokaty w IV lidze.
Sonalake – Antdata 0:9 (0:3)
Bramki zdobyli:
Antdata – Dawid Swiątek 31', Jakub Małecki 13', 17', 46', Wojciech Nowak 28', 32', Maciej Karpiński 22', 30', 38'
Pozdrawiam
Mateusz Koszycki