United 1998 z trzecią wygraną z rzędu

2019-04-12
United 1998 z trzecią wygraną z rzędu

United 1998 nie zwalnia tempa, Auta nie bez problemu pokonały Niereal, ABdeveloper wreszcie punktuje, Majorel zatrzymał Nabo, Poznańskie Orły nadal w gazie, O Jezus Maria nie dało cienia szans Yanosik Team.

 

I liga

Od początku było widać, że oba zespoły za wszelką cenę chcą wygrać to spotkanie. Atak za atakiem, raz jedni, raz drudzy. Świetnie zaczął ABdeveloper - w 4 minucie szybka akcja tego zespołu i było 0:1. Potem odważniej ruszyło Nat-Geo, które chciało jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. Kilka dobrych akcji tego zespołu i świetne strzały, które bronił Robert Kaczmarek, będący tego dnia w świetnej dyspozycji. Goście też mieli swoje szanse ale wynik nie uległ już zmianie. 

Po przerwie coraz groźniejsze ataki Nat-Geo wreszcie przyniosły gola wyrównującego. W 32 minucie trafił Przemysław Pawlak. Gra się wyrównała. Sporo pracy mieli obaj bramkarze ale spisywali się kapitalnie, będąc najmocniejszymi punktami swoich zespołów. W 37 minucie ABdeveloper ponownie wyszedł na prowadzenie. Damian Woytyniak zapakował piłkę do siatki. Nat-Geo szturmem ruszyło do odrabiania strat. Ich konsekwentna gra przyniosła efekt w postaci bramki na 2:2, którą zdobył Paweł Tuliszka. Gdy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, kluczową dla losów meczu akcję przeprowadzili goście. Zwycięską bramkę zdobył Jakub Weichert. Szał radość zespołu ABdeveloper dało się słyszeć na całym boisku. Pierwsza wygrana nowego zespołu w I-ligowej stawce pozwala sądzić, że ekipa ta powoli łapie właściwy rytm gry.   

Nat-Geo - ABdeveloper 2:3 (0:1)

Bramki zdobyli:

Nat-Geo - Przemysław Pawlak 32', Paweł Tuliszka 47'

ABdeveloper - Jakub Weichert 49', Damian Woytyniak 37', Szurbit 4'

 

Leśne Dziadki w obliczu sporych problemów kadrowych, spowodowanych kontuzjami, stawiły się na ten mecz bez zmian. United od początku miało widoczną przewagę, grają mądrze i szeroko. W 9 minucie szybka akcja gości, doskonałe podanie otrzymał Piotr Skrzypczak i z bliska posłał piłkę do siatki. Zespół Marcina Chmielewskiego z minuty na minute grał coraz lepiej. Leśnym brakowało doskoku i zdecydowanej gry, szczególnie w obronie. W 15 minucie było 0:2, kiedy piłkę ze skrzydła otrzymał Radosław Mróz i piękną główką pokonał Bartosza Totlebena. Do przerwy mogło być wyższe prowadzenie United ale czujność dobrze dysponowanego "Tottiego" w bramce Leśnych, sprawiała, że wynik nie uległ już zmianie.

W drugiej części gry United 1998 nadal grało lepiej, a gospodarze z minuty na minutę opadali z sił. Ich ataki był przewidywalne i wolne, co nie mogło zaskoczyć rywali. Już w 28 minucie niezawodny Oskar Lepczyński podwyższył prowadzenie gości. Dwie minuty później szybki atak United i na 0:4 trafił Piotr Skrzypczak. Leśne Dziadki całkowicie pogubiły się w tym fragmencie gry. Złe ustawienie i tragiczne krycie, sprawiło, że United grało swobodnie i zdobywało kolejne gole. W 32 minucie odpalił Dariusz Cielecki, który potem jeszcze dwukrotnie pokonał Bartosza Totlebena i ustali wynik na 0:7. Zespół Marcina Chmielewskiego wygrał trzeci mecz z rządu i pokazuje, że w tym sezonie będzie niezwykle groźny. Leśne Dziadki poważnie osłabione brakiem kilku graczy... to nie takie Leśne Dziadki jakie znamy z poprzedniego sezonu. Zespół Wojtka Terpiłowskiego musi poszukać wzmocnień, jeśli chce jak równy z równym rywalizować na I-ligowych boiskach. 

Leśne Dziadki - United 1998 0:7 (0:2)

Bramki zdobyli:

United - Radosław Mróz 15', Dariusz Cielecki 32', 36', 46', Oskar Lepczyński 28', Piotr Skrzypczak 9', 30'

 

Mecz walki. Lepiej rozpoczął Niereal, który już w 2 minucie po trafieniu Macieja Kaczmarkiewicza wyszedł na prowadzenie. Auta zaskoczone takim obrotem spraw ruszyły do ataku. W 12 minucie Marcin Scheffs zdołał wyrównać. Gospodarze mieli przewagę i dążyli do objęcia prowadzenie. To udało im się w 16 minucie, kiedy na 2:1 strzelił Tomasz Nowacki. 

Drugą połowę z animuszem rozpoczął Niereal. Już w 26 minucie Maciej Kaczmarkiewicz wyrównał stan meczu. Walka trwała w najlepsze ale żaden z zespołów nie mógł przełamać defensywy rywali. Dopiero w 37 minucie Krystian Skórczyński strzelił na 3:2. Odpowiedź Nierealu był szybka i konkretna. W 41 minucie najlepszy w barwach tej ekipy - Maciej Kaczmarkiewicz ponownie doprowadził do wyrównania. W końcówce Auta podkręciły tempo i dwukrotnie w ciągu dwóch minut skierowały piłkę do siatki. Na 120 sekund przed końcem kontaktowego gola zdobył Patryk Dunikowski i gdy wydawało się, że Niereal może jeszcze wyszarpać punkt... w ostatniej akcji meczu Adrian Stepczyński podwyższył na 6:4 i zamknął wynik, zapewniając Autom 3 punkty. Niereal poniósł trzecią ligą porażkę z rzędu i zakotwiczył w dole tabeli. 

Auta Terenowe - Niereal 6:4 (2:1)

Bramki zdobyli:

Auta - Patryk Niemczyk 43', Maurycy Niemczyk 45', Krystian Skórczyński 37', Tomasz Nowacki 16', Marcin Scheffs 12', Adrian Stepczyński 50'

Niereal - Maciej Kaczmarkiewicz 2', 26', 41', Patryk Dunikowski 48'

Kary: Ż.K. 16' Maciej Kaczmarkiewicz (Niereal)

 

II liga

Mecz rozpoczął się dość niespodziewanie, gdyż już w 4 minucie po strzale Filipa Goździkowskiego Nabo wyszło na prowadzenie. Majorel wcale się tym nie przejął i przeszedł do ofensywy. Kolejne szybkie ataki sprawiały sporo problemów defensywie beniaminka. Świetną okazję na wyrównanie miał Wojtek Martinek ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Z minuty na minutę goście rozkręcali się coraz bardziej, a z kolei Nabo grało dość chaotycznie, gubiąc krycie i popełniając błędy w ustawieniu. W 11 minucie Piotr Rzepka doprowadził do wyrównania. Końcówka pierwszej połowy to rosnąca przewaga ekipy Majorel ale nie potwierdzona golami. 

Po przerwie AP Nabo stanęło. Pasywna gra tego zespołu był zachętą dla szybkich i zdecydowanych graczy gości. W 26 minucie kapitalne podanie otrzymał Bartosz Tomaszewski i niepilnowany, z bliska wpakował piłkę do siatki. Chwilę potem dwójkowa akcja Bartka i Wojtka Martinka zakończyła się strzałem tego pierwszego i było już 1:3! Majorel grał lepiej i z pomysłem. AP Nabo kompletnie się pogubiło i tylko indywidualnymi akcjami próbowało szarpnąć coś w grze ofensywnej. W 34 minucie złe ustawienie gospodarzy wykorzystał Wojtek Martinek, który po dobrym podaniu, z bliska skierował piłkę do bramki. AP Nabo nie poddawało się ale ewidentnie brakowało im pomysłu na dobrze zorganizowaną ekipę Majorel. Ostatecznie to goście wygrali i zmazali plamę z dnia poprzedniego, kiedy w niesamowitych okolicznościach dali sobie wydrzeć zwycięstwo w meczu z futbolsport.pl. AP Nabo poniosło pierwszą porażkę w sezonie ale zespół Filipa Żurawika z pewnością wróci silniejszy już na kolejny mecz, kiedy ich rywalem będą  nieobliczalne Poznańskie Orły. 

AP Nabo - Majorel 1:4 (1:1)

Bramki zdobyli:

AP Nabo - Filip Goździkowski 4'

Majorel - Piotr Rzepka 11', Bartosz Tomaszewski 26', 28', Wojciech Martinek 34'

 

Początek bardzo mocny w wykonaniu lidera II lig. Orły odważnie ruszyły do przodu i już w pierwszych minutach mogły objąć prowadzenie. To się jednak nie udało i do głosu doszedł Terrahaus. W 10 minucie długą piłkę otrzymał Bartosz Rybarczyk, zastawił się i przepychając obrońcę gospodarzy trafił do siatki. Chwilę później było już 0:2. Bliźniacza akcja, ponownie walkę ciało w ciało wygrał Bartosz Rybarczyk i Marek Wojciechowski musiał wyciągać piłkę z siatki. To podrażniło Poznańskie Orły, który ruszyły do ataku. Szybkie akcje i dobra gra piłką przyniosły wreszcie upragnioną bramkę. W 18 minucie świetne podanie na prawa skrzydło otrzymał Maciej Anuszkiewicz i potężnym strzałem lewą noga posłał piłkę w okno bramki rywali! Cóż to był za strzał! Dwie minuty później Kamil Kapałczyński zdołał wyrównać i zrobiło się naprawdę ciekawie.

Po zmianie stron rosła przewaga Poznańskich Orłów. Już w 27 minucie Kamil Kapałczyński po świetnej akcji zespołowej dał prowadzenie "pomarańczowym". Gospodarze całkowicie zepchnęli do obrony rywali. Grali szybko i stwarzali sobie wiele dogodnych okazji do zdobycia gola. W 37 minucie piłkę z rzutu rożnego zagrywał Łukasz Paczkowski, głową uderzał Kamil Kapałczyński ale bramkarz rywali wypluł piłkę. Do niej doskoczył Mateusz Koszycki i zapakował ją do siatki. Minutę później ten sam zawodnik wykorzystał błąd w wyprowadzeniu piłki w środkowej strefie boiska. Przejął za lekko zagraną futbolówkę i w pełnym biegu minął bramkarza rywali, posyłając ją do siatki i tym samym podwyższając prowadzenie Orłów. W końcówce gospodarze mieli jeszcze kilka świetnych okazji ale dopiero w 49 minucie potężnie z rzutu wolnego przymierzył Paweł Paczkowski i było 6:2. Tylko dzięki technologii GOAL-LINE sędzia był w stanie stwierdzić, że piłka ta przekroczyła linię. W ostatniej akcji meczu www.Terrahaus.pl wykorzystał rozluźnienie defensywy rywali i Artur Roguski ustalił wynik meczu na 6:3. Goście nie mieli atutów by zagrozić tego wieczoru grającym zdecydowanie i szybko piłką Orłom. Zespołowa gra lidera II ligi mogła podobać się kibicom zgromadzonym przy Gdańskiej 1. Zobaczymy, czy ten team utrzyma wysoką formę w kolejnych meczach. 

Poznańskie Orły - www.Terrhaus.pl 6:3 (2:2)

Bramki zdobyli:

Orły - Mateusz Koszycki 37', 38', Paweł Paczkowski 49', Kamil Kapałczyński 20', 27', Maciej Anuszkiewicz 18'

Terrahaus - Bartosz Rybarczyk 10', 11', Artur Roguski 50'

 

IV liga

 Od początku przewagę miał zespół O Jezus Maria. Ekipa ta już w 5 minucie po golu Rafała Wróblewskiego wyszła na prowadzenie. "Zieloni" grali swobodnie i mądrze w obronie, stwarzając sobie wiele dogodnych sytuacji podbramkowych. W 10 minucie Mateusz Kaczałka podwyższył na 2:0. Gospodarze przeważali i w 17 minucie ponownie trafił Rafał Wróblewski. Yanosik Team do przerwy nie stworzył sobie 100% sytuacji, a wręcz powinien się cieszyć, że przegrywa tylko 3:0. 

Po zmianie stron nadal lepiej piłką operowali gospodarze. Ich szybkie ataki sprawiały sporo problemów rywalom. Na listę strzelców wpisywali się najlepsi na placu gry: Rafał Wróblewski i Mateusz Kaczałka. Yanosik też miał swoje sytuacji i w 35 minucie Paweł Bahyrycz zdołał trafić na 5:1. W 45 minucie Łukasz Wolniak zdobył drugą bramkę dla Yanosik Team, a wynik meczu 46 i 50 minucie ustalili Mateusz Kaczałka i Sebastian Bajer. O Jezus Maria wygrało pewnie, bezapelacyjnie będąc w tym spotkaniu drużyną lepszą. Dzięki tej wygranej gospodarze zasiedli na fotelu lidera IV ligi. 

O Jezus Maria - Yanosik Team 8:2 (3:0)

Bramki zdobyli:

O Jezus Maria - Rafał Wróblewski 5', 17', 34', 37', Mateusz Kaczałka 10', 31', 46', Sebastian Bajer 50'

Yanosik Team - Paweł Bahyrycz 35', Łukasz Wolniak 45'

 

Pozdrawiam

Mateusz Koszycki