Wieczór pogromów przy Gdańskiej

2019-04-02
Wieczór pogromów przy Gdańskiej

Auta Terenowe rozbiły Drużynę Szpiku, Autoplatforma nie dała najmniejszych szans Leśnym Dziadkom, Poznańskie Orły rozstrzelały się w meczu z WANIR_TEAM, Kumple bezlitośni dla MKSu i Forumka, O Jezus Maria rozgromiło Sonalake.

 

 

I liga

Mecz do jednej bramki. Drużyna Szpiku wyszła na mistrzów dość odważnie, grając wysoko. Ta taktyka kompletnie się nie sprawdziła. W otwartej wymianie ciosów Auta pokazały, że nie można tak z nimi grać. Już w pierwszej połowie było 5:0 po golach Maurycego Niemczyka i Krystiana Skórczyńskiego.

Po przerwie Drużyna Szpiku całkowicie się pogubiła, a solidnie grające Auta wykorzystały to bezlitośnie, aplikując rywalom aż 10 kolejnych bramek, tracąc jedną. Ostatecznie mistrzowie wygrali 15:1 i udowodnili, że z meczu na mecz rozpędzają się coraz bardziej. Pytanie - kto ich zatrzyma?

Auta Terenowe - Drużyna Szpiku 15:1 (5:0)

Bramki dla Aut: Patryk Niemczyk 34', Maurycy Niemczyk 3', 6', 15', 32', 35', Krystian Skórczyński 17', 18', 48', Tomasz Nowacki 31', Bartosz Scheffs 41', 42', Adrian Stepczyński 44', 46', 49'

Bramki dla Drużyny Szpiku: Mateusz Gozdek 38'

 

Bolesne zderzenie z rzeczywistością I-ligową beniaminka. Leśne Dziadki w swoim pierwszym meczu stanęły naprzeciw ekipy Autoplatforma (dawny Tajfun), która przed tym sezonem bardzo się wzmocniła, sprowadzając m.in. Michaela Delurę z Forfitera Poznań. Choć gospodarze naszpikowani gwiazdami, nie tylko z Bundesligi, długo nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Bartosza Totlebena. Pierwsza bramka padła dopiero w 18 minucie, kiedy z prawej strony pola karnego, po długim rogu uderzył ten, którego najbardziej obawiali się rywale - Michael Delura. Kilkadziesiąt sekund później akcję drugą stroną boiska przeprowadził Patryk Hirsch i lewą nogą wpakował piłkę do siatki. Warto wspomnieć, że to Leśne Dziadki mogły pierwsze wyjść na prowadzenie, gdyby kilka minut wcześniej wykorzystały doskonałą okazję pod bramką rywali. 

Po zmianie stron festiwal strzelecki rozpoczął Michael Delura. W ciągu 3 minut, aż 3 razy pokonał bramkarza Leśnych i właściwie w pojedynkę zamknął drogę do korzystnego wyniku drużynie przeciwnej. Podobno jego dobra gra nie uszła uwadze skautom Lecha, którzy już pytali o możliwość sprowadzenia tego zawodnika. Przy wyniku 5:0, do gry wzięły się Leśne Dziadki, które odważniej wyszły do przodu, chcąc pokazać charakter, nieustępliwość. Na nic się to zdało, gdyż nie mogli przebić się przez dobrze dysponowaną defensywę rywali. W końcówce Autoplatoforma dobiła rywali, strzelając kolejne 4 bramki. Honor beniaminka w 49 minucie uratował Szymon Goc ale wynik 9:1 z pewnością nie może cieszyć. Gospodarze pokazali, że po zmianie nazwy i kilku wzmocnieniach, w tym sezonie będą naprawdę groźni i że z powodzeniem mogą walczyć o czołowe lokaty w I lidze. 

Autoplatforma - Leśne Dziadki 9:1 (2:0)

Bramki dla Autoplatformy: Adam Kwaśniewski 44', Marek Rybicki 47', Patryk Hirsch 18', Michael Delura 18', 29', 30', 31', 47', 48'

Bramki dla Leśnych: Szymon Goc 49'



II liga

Mecz beniaminka II ligi z nowym zespołem w naszych rozgrywkach miał jednostronny przebieg. Od początku lepiej grały Poznańskie Orły, które dobrym ustawieniem i przyśpieszaniem gry w odpowiednich momentach zyskały przewagę nad WANIRem. W 5 minucie padła bramka na 0:1, a na listę strzelców wpisał się Kamil Kapałczyński. Kolejne minuty upływały pod dyktando Poznańskich. Na 2:0 po szybkiej trójkowej akcji podwyższył ponownie Kamil Kapałczyński. Ten sam zawodnik w 19 minucie skompletował hattricka. Goście grali lepiej piłką i szybciej na połowie WANIRu, czym zdołali rozrywać ich defensywę. Świetny mecz rozgrywał Łukasz Paczkowski, czego dowodem była bramka na 0:4 jego autorstwa. 

Po zmianie stron oba zespoły grały swoje, nie zmieniając obranej taktyki. WANIR próbował odważniej zaatakować ale broniące się całą ekipą Poznańskie nie pozwalały im na zbyt wiele. W 32 minucie najlepszy na placu gry Kamil Kapałczyński ponownie pokonał Macieja Waśkiewicza i było 0:5. W szeregach WANIRU dwoił się i troił Kuba Budych, a także Renard Nawrocki i Dominik Szydłowski ale nie mogli oni przebić się przez defensywę rywali. W końcówce dwie szybkie kontry Poznańskich Orłów, golami zakończyli Łukasz Paczkowski i Rafał Szymański. Zwycięstwo gości 7:0 to spore zaskoczenie ale patrząc na ich grę, można stwierdzić, że w pełni zasłużone. WANIR w tym meczu nie miał zbyt wiele do powiedzenia, a Poznańskie Orły grając konsekwentnie rozgromiły beniaminka. 

WANIR_TEAM - Poznańskie Orły 0:7 (0:4)

Bramki dla Poznańskich: Łukasz Paczkowski 24', 44', Rafał Szymański 45', Kamil Kapałczyński 5', 9', 19', 32' 

Kary: Dominik Szydłowski Ż.K. (WANIR) i Kamil Kapałaczyński Ż.K. (Poznańskie)



III liga

Spotkanie to miało niecodzienny przebieg. Od początku swój styl gry narzucił MKS, który wyglądał na bardziej zorganizowany, grał piłką i tworzył sobie więcej akcji podbramkowych. Udokumentowanie tej przewagi nadeszło w 10 minucie, kiedy wyróżniający się w szeregach gości Piotr Koprowski skierował piłkę do siatki. Na odpowiedź Kumpli nie trzeba było długo czekać. Już w 12 minucie bardzo aktywny Radosław Górka wyrównał stan gry. To nie podłamało MKSu, który nadal grał lepiej, dochodząc do kolejnych sytuacji bramkowych. Niestety dla gości - żadna z nich nie została zakończona golem. Zespół Przemysława szanował piłkę, a z takim liderem defensywy jak Jacek Gilewicz, mogli być spokojni o rozegranie od własnej bramki. Do przerwy wynik brzmiał 1:1.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. MKS atakował i starał się utrzymywać przy piłce, z kolei Kumple czekali na błąd rywali i okazję do przeprowadzenie groźnej kontry. Ta nadarzyła się w 30 minucie, a gospodarze wykorzystali ją w 100%. Do bramki trafił kapitan Kumpli - Michał Witkowski. MKS chciał szybko odpowiedzieć. W ich szeregach kapitalną techniką wyróżniali się Bartosz Palicki i Tomasz Kapturzak, a akcje napędzane przez Piotra Koprowskiego sprawiały sporo problemów rywalom. I gdy wydawało się, że MKS doprowadzi do wyrównania, to gospodarze podwyższyli prowadzenie. Na 3:1 trafił Mariusz Pstrągowski. To podcięło skrzydła gościom, którzy zaczęli popełniać więcej błędów i w końcówce stracili jeszcze 3 bramki, ostatecznie przegrywając różnicą 5 goli. Kumple wykorzystali swoje największe atuty, przeczekali rywali i  zadali decydujące ciosy, dzięki czemu to oni mogli cieszyć się ze zdobycia 3 punktów. 

Kumple - HoReCa Team - MKS Przemysław Oldboys 6:1 (1:1)

Bramki dla Kumpli: Michał Witkowski 30', 44', Mariusz Pstrągowski 42', Robert Szaroleta 43', Radosław Górka 12', Andrzej Prędki 46'

Bramki dla MKSu: Piotr Koprowski 10'

 

Doświadczenie w starciu z młodością. Choć Kumple grali mecz po meczu, to tym razem mając dwóch dobrych zmienników, spokojnie poradzili sobie z nową falą w Lidze futbolsport.pl. Forumek nie miał atutów by zagrozić "starym wyjadaczom", na czele z Radosławem Górką, który był najlepszym zawodnikiem na placu gry. Strzelił aż 5 bramek, cztery dorzucił Robert Szaroleta, a pozostałe 6 rozłożyło się na kilku zawodników tek ekipy. Goście odpowiedzieli tylko trafieniem Krzysztofa Jońskiego w 47 minucie ale był to premierowy gol tego zespołu w naszych rozgrywkach, gratulujemy! Forumek grał radosny futbol, bawiąc się grą i chwała im za to. Z kolei Kumple bezlitośnie wykorzystali błędy, jak i sporo przestrzeni, którą zostawiali im rywale i pokazali, że też potrafią się bawić, aplikując przeciwnikom kolejne bramki. Dwa mecze i 6 punktów jednego wieczoru dla zespołu Michała Witkowskiego - szacunek Panowie!  

Kumple - HoReCa Team - FKS FC Forumek 13:1 (4:0)

Bramki dla Kumpli: Michał Witkowski 49', Mariusz Pstrągowski 36', Robert Szaroleta 20', 22', 31', 42', Andrzej Prędki 11', 32', Radosław Górka 9', 28', 47', 48', 49'

Bramki dla Forumka: Krzysztof Joński 47'

 

IV liga

Początek meczu wyrównany. Najpierw w 7 minucie Kornel Andrys pokonał Krzysztofa Piętkę ale już po chwili odpowiedział Krystian Rogalski i było 1:1. Od tego momentu inicjatywę przejął zespół... O Jezus Maria. "Zieloni" atakowali raz po raz bramkę rywali, zarówno lewym, jak i prawym skrzydłem. W 10 minucie Mateusz Kaczałka wykorzystał opieszałość obrony przeciwników i wpakował piłkę do siatki. Parę chwil później było już 3:1. Paweł Paszkiewicz wykończył składną akcję całego zespołu. Gospodarze rozpędzali się coraz bardziej i niczym lokomotywa wjeżdżali w pola karne Sonalake. W 15 minucie na 4:1 podwyższył Rafał Wróblewski. 

Po przerwie nadal lepiej piłką grali zawodnicy O Jezus Maria. Ich szybkie ataki sprawiały sporo problemów rywalom ale brakowało skuteczności. Dobrze bronił też Krzysztof Piętka, dzięki któremu Sonalake uniknęło utraty kolejnych bramek. Sonalake odgryzało się kontrami ale brakowało wykończenia - mocnego, celnego uderzenia. W końcówce O Jezus Maria dopięło swego. W ciągu 6 minut zawodnicy tej ekipy aż 4 razy trafili do siatki Sonalake i zasłużenie, wysoko wygrali 8:1, potwierdzając, że będą liczyli się w walce o najwyższe lokaty w IV lidze. 

O Jezus Maria - Sonalake 8:1 (4:1)

Bramki dla O Jezus: Kornel Andrys 7', 50', Rafał Wróblewski 15', Mateusz Kaczałka 10', 47', 49', Paweł Paszkiewicz 13', 44'

Bramki dla Sonalake: Krystian Rogalski 8'

 

Pozdrawiam

Mateusz Koszycki