Auta Terenowe mistrzem!

2018-11-21
Auta Terenowe mistrzem!

Auta pokonały Lenę i zostały nowym mistrzem, Tajfun wreszcie zwycięski, Forfiter nadal w grze o 6 miejsce, Beastie Boys u szczytu formy, WANIR_Team zapewnił sobie co najmniej wicemistrzostwo III ligi, Bank NBP uporał się z United Vision FC.

 

I liga

Mecz o wszystko dla Leny, która musiała wygrać i to przewagą pięciu bramek by obronić tytuł mistrzowski. Auta od początku grały mądrze, rozciągały grę, nie forsowały tempa. Goście cały czas kontrolowali wydarzenia na boisku. W pierwszej połowie Lena nie stworzyła ani jednej 100% okazji. Pierwsza bramka w tym meczu padła dość późno - dopiero w 20 minucie, kiedy Łukasz Rafałko przelobował bramkarza mistrzów i było 0:1. Chwilę później piłkę w środku pola przejął Jakub Smura i po szybkiej kontrze było 0:2. To podcięło skrzydła Lenie, która wiedziała, że ciężko będzie strzelić rywalom aż 7 bramek... 

W drugiej połowie Lena stworzyła sobie trzy świetne okazje do zdobycia gola ale piłka ani razu nie wpadła do siatki. Auta Terenowe nadal grały rozsądnie, kontrolowały mecz. Mogły też prowadzić wyżej ale zawodziła skuteczność. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i goście mogli cieszyć się z mistrzostwa I ligi sezonu Jesień 2018! GRATULUJEMY!!!

Lena Luboń - Auta Terenowe  0:2 (0:2)

Łukasz Rafałko 20 min, Jakub Smura 21 min

 

Po czterech porażkach Tajfun wreszcie wygrał, mimo że grał bez swoich czołowych zawodników. Do przerwy mecz wrównany. Już w 3 minucie świetną okazję miał Dariusz Cielecki ale źle trafił w piłkę i ta przeleciała obok bramki. W 7 minucie nie pomylił się już Paweł Kołodziejczak i było 1:0. W 15 minucie odpowiedział najbardziej aktywny w ofensywie Tajfuna - Mikołaj Szafer i było 1:1. Potem przewagę zyskał zespół Łukasza Ambroziaka. W 23 minucie po strzale z rzutu karnego Adama Kwaśniewskiego, Tajfun prowadził jedną bramką. W ostatniej akcji pierwszej części gry Paweł Kołodzieczak strzałem z woleja doprowadził do wyrównania.  

W drugiej połowie na samym jej początku, lepiej grało United 1998 ale Tajfun wyprowadzał groźne kontry. Po jednej z nich w 32 minucie Łukasz Wiewióra wyprzedził obrońcę w pojedynku biegowym i i było 2:3. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Niestety dla nich - grali niedokładnie, często w prosty sposób tracąc piłkę. W 46 minucie po kontrze, ponowie Łukasz Wiewióra trafił do bramki i ustalił wynik meczu na 2:4, dzięki czemu zespół Tajfuna zajął 5 miejsce w kończącym się powoli sezonie.   

United 1998 - Tajfun 2:4 (2:2)

Paweł Kołodziejczak 7, 25 min - Łukasz Wiewióra 32, 46 min, Mikołaj Szafer 15 min, Adam Kwaśniewski 23 min (karny)

 

Przed meczem obie drużyny w tabeli dzieliły jedynie 2 pkt na korzyść Unileveru, jednocześnie był to ich ostatni mecz w tej rundzie. Z kolei Forfiter oprócz tego spotkania mierzyć się będzie jeszcze z drużyną UNITED 1998. Komplet punktów w obu meczach, pozwali im na znaczy awans z 8 na 6 pozycje. 
 
Znając wagę spotkania Forfiter od początku meczu postawił na ofensywę, widać było mobilizację i pełne zaangażowanie graczy, dokładne podania i celne strzały na bramkę szybko dały efekt w postaci goli. Można śmiało powiedzieć, że do przerwy dominacja ekipy Forfiter nie podlegała dyskusji. Klasycznym hat trickiem w tej części popisał się Michael Delura. Do tego dwie bramki w pierwszej odsłonie dołożył Michał Golak, a jedną Dorsz i na przerwę Forfiter schodził przy czterobramkowym prowadzeniu. Dla ekipy Unilever dwa trafienia zaliczył Sebastian Gajewski, który pokazał że w końcówce sezonu jest w wysokiej formie.
 
Druga połowa od początku wyrównana.  Gracze z pod znaku krokodyla kontrolowali wydarzenia na boisku, natomiast Unilever próbował odrobić straty ale bez efektu. W 44 minucie Paweł Zdebik zmniejszył dystans do trzech "oczek" i mimo naporu ekipy Unilever nic już w tym meczu się nie zmieniło. Dodatkowo w 50 minucie Michał Golak ustalił wynik spotkania na 7:3 dla Forfitera. 
 
Unilever - Forfiter 3:7 (2:6)

Sebastian Gajewski 17, 19 min, Paweł Zdebik 44 min - Michał Golak 2, 23, 50 min, Michael Delura 13, 16, 24 min, P. Dorsz 14 min

 

 

III liga

Mecz rozgrywany o godz. 20:30 pomiędzy Inteco i Beastie Boys przyniósł nam wiele goli. Od samego początku gra była zacięta - obie drużyny szybko przemieszczały się po boisku, co chwilę tworząc  groźne sytuacje bramkowe. Pierwsi na  prowadzenie wysunęli się goście - piękne podanie za plecy obrońców już w 3 min. wykorzystał Mariusz Gruszczyński. Chwilę później, bo w 7 min., ponownie na listę strzelców wpisał się Mariusz Gruszczyński, po raz kolejny wykorzystując podanie za plecy obrońców. Drużyna gospodarzy nie pozostawała dłużna - w 10 min. gracze Inteco dosłownie skopiowali akcję Bestie Boys z 3 min spotkania, całkowicie zaskakując obrońców, dzięki czemu Mateusz Obst-Zimny z najbliższej odległości trafił na 1:2 . Stracona bramka spowodowała jeszcze bardziej zaciętą grę drużyny gości, co poskutkowało dwoma golami: w 12 min. Krystian Brydzki trafił strzałem zza pola karnego, a w 16 min. Czerniejewicz wykorzystał kontrę swojej drużyny. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:4.

Druga połowa w grze obu drużyn przyniosła wiele chaosu. Gracze na boisku często gubili krycie, popełniali także błędy w przyjęciu, co skrzętnie wykorzystywali przeciwnicy. Poprzez takie błędy już w 26 min. spotkania bramkę dla gospodarzy strzelił Łukasz Ziętek, który wykorzystał złe ustawienie obrońców Beastie Boys. Na tę bramkę bardzo szybko odpowiedziała drużyna gości - szybką kontrę z pierwszej piłki w 31 min wykorzystał Krystian Brydzki i od tej pory, to właśnie goście zaczęli dominować na boisku. W 35 min. meczu wynik na 2:6 podwyższył Adrian Aagten, który ominął zwodem 3 obrońców i po przepięknej indywidualnej akcji bez problemu trafił do bramki. 2 minuty później kolejnego gola dla Beastie zdobył Krystian Brydzki, który bez skrupułów wykorzystał trójkową akcję całej drużyny.

Mimo niekorzystnego wyniku drużyna gospodarzy od czasu do czasu stwarzała sobie dogodne sytuacje bramkowe, jak np.: po błędzie podczas wyprowadzenia piłki z autu, futbolówkę do bramki w 40 min. trafił Łukasz Ziętek. Na straconego gola bardzo szybko odpowiedziała drużyna gości - strzelając kolejne 2 bramki: w 43 min. Mariusz Gruszczyński oraz w 46 min. Adam Skołuda podwyższyli wynik spotkania na 3:9. W końcówce meczu po indywidualnej akcji bramkę na 4:9 strzelił Mateusz Obst-Zimmny, a wynik spotkania w 49 min. ustalił Czerniejewicz. Ostatecznie Beastie Boys wygrało 4:10 podtrzymując passę meczy bez porażki.

Inteco B.S. - Beastie Boys  4:10 (1:4)

Mateusz Obst-Zimny 10, 48 min, Łukasz Ziętek 26, 40 min - Mariusz Gruszczyński 3, 7, 43 min, Krystian Brydzki 12, 31, 37 min, P. Czerniewicz 16, 49 min, Adrian Aagten 35 min, Adam Skołuda 46 min

 

Mecz rozgrywany o godz. 21:30 pomiędzy Youn Boys Team i WANiR _Team od samego początku był bardzo wyrównany. Obie drużyny nie odpuszczały, często powodując liczne spięcia i niepotrzebne wymiany zdań. Pomimo wyrównanej gry w środku pola, drużyna Young Boys szybko otworzyła stan tego spotkania - już w 2 min. Siekierski zaskoczył bramkarza strzałem tuż przy słupku. 3 minuty później Mateusz Malęgowski po szybkiej akcji całej drużyny, z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki, podwyższając wynik spotkania na 2:0. Drużyna WANiR nie pozostawała dłużna i w drugiej  części I połowy to ona zaczęła tworzyć sobie więcej szans na zdobycie bramki. Już w 12 min,. Renard Nawrocki z 3 metra dobił strzał swojego kolegi, zdobywając bramkę kontaktową. W 17 min. po szybkim wykonaniu autu, piłkę do bramki wpakował Jakub Budych, tym samym doprowadzając do wyrównania. Pod koniec I połowy obie drużyny stworzyły sobie jeszcze kilka sytuacji bramkowych, jednak zarówno gospodarze, jak i goście potrafili wykorzystać tylko po jednej z nich. W 23 min. Mateusz Malęgowski po szybkiej akcji całego zespołu podwyższył wynik na 3:2, ale minutę później, po bramce Renarda Nawrockiego był już remis. I połowa zakończyła się rezultatem 3:3.

Druga część gry to popis w wykonaniu ekipy WANiR - zdominowali oni środek pola, konstruowali wiele składnych akcji, a przede wszystkim nie dopuszczali graczy gospodarzy w pobliże pola karnego. Efektem tej gry była bramka Denisa Tomalaka w 35 min., który wykorzystał dobrą akcję całego zespołu. W 39 min. bramkarz zespołu WANiR dał się zaskoczyć strzałem Lekiera z okolic 20 m, dzięki czemu gospodarze wyrównali stan spotkania. Bramka ta jednak nie zmieniła obrazu gry. Gole strzelone w 42 min. przez Jakuba Budycha, w 45 min. przez Renarda Nawrockiego i w 47 min. przez Denisa Tomalaka pozwoliły dalej kontrolować przebieg spotkania drużynie WANiR. Pomimo niekorzystnego wyniku ekipie Young Boys Team udało się jeszcze zdobyć bramkę, która zmniejszyła rozmiary porażki - po doskonałym podaniu Lekiera, akcję sam na sam wykorzystał Mateusz Malęgowski. Mecz zakończył się hokejowym wynikiem 5:7 dla WANIR_Team, co oznacza, że ekipa ta zajmie, co najmniej II miejsce na koniec sezonu. 

Young Boys Team - WANiR Team  5:7 (3:3)

Mateusz Malęgowski 5, 23, 47 min, Siekierski 2 min, Lekier 39 min - Renard Nawrocki 12, 24, 45 min, Jakub Budych 17, 42 min, Denis Tomalak 35, 47 min

 

Początek meczu owocował w sporą ilość pojedynków w środku pola, obie drużyny za wszelką cenę chciały przejąć inicjatywę i ułożyć mecz pod swoje dyktando. Prowadzenie dla Banku NBP uzyskał w 4 minucie Zbigniew Krzyżaniak. Odpowiedź United Vision padła po 120 sekundach. Na listę strzelców wpisał się czołowy strzelec III ligi Kacper Pyto. W dalszej części potyczki dwie zabójcze kontry wyprowadzone przez drużynę BANK NBP i mam 3:1 "bankowców". Niekorzystny wynik pobudził drużynę UNITED VISION FC do śmielszych ataków. W 21 minucie Kacper Pyto zmniejszył stratę do jednego "oczka". Ostatnie słowo należało jednak do zespołu Banku NBP, a dokładniej do Michała Gruszki, który ustala wynik do przerwy na 4:2.

Po zmianie stron żadna z drużyn nie odstawiała nogi, gra się znacznie zaostrzyła, jednakże zadziałało to pozytywnie na napastników obu zespołów. Bramki padały po składnych akcjach. Zdecydowanie lepszą drużyną w końcówce potyczki była ekipa Banku NBP. W decydującym fragmencie spotkania strzeliła trzy gole i przypieczętowała zwycięstwo.

Bank NBP - United Vision FC 8:3 (4:2)

Zbigniew Krzyżaniak 4, 50 min, Rafał Strychalski 10, 44 min, Patryk Markiewicz 11, 30 min, Michał Gruszka 23, 40 min - Kacper Pyto 6, 21, 38 min