Walka trwa w najlepsze!

2018-11-14
Walka trwa w najlepsze!

Lena Luboń pozostała w walce o tytuł, United 1998 i Unilever Poznań stworzyły świetne widowisko, Leśne Dziadki zrewanżowały się ekipie futbolsport.pl za porażkę w rundzie zasadniczej, Fortec nadal gra o pełną pulę, niespodzianka w meczu Beastie Boys vs Bank NBP, Inteco walczy o pierwszą "czwórkę". 

 

I liga

Bardzo dobre spotkanie. Obie drużyny zaprezentowały solidną grę. Pierwsze minuty to przewaga Leny Luboń, kilka groźnych strzałów ale na posterunku był Krzysztof Załęski. W 7 minucie Mateusz Piechowski ładnym, technicznym strzałem pokonał bramkarza rywali. Gdy wydwało się, że gospodarze pójdą za ciosem - w 12 minucie szybką kontrę całego zespołu wykończył Kamil Musiał i było 1:1. Radość ekipy gości nie trwała długo, gdyż już 120 sekund później na 2:1 trafił najlepszy strzelec Leny - Michał Nowak. W kolejnych minutach gra się wyrównała ale więcej do powiedzenia miała ekipa z Lubonia. Najpierw żółtą kartkę otrzymał Kamil Musiał, a chwilę później również Sebastian Woźniak z Nat-Geo i gospodarze grali z przewagą dwóch zawodników. Nie udało im się tego wykorzystać i gdy na boisku mieli "tylko" jednego zawodnika więcej - w 19 minucie na 3:1 trafił Mateusz Piechowski. 

W drugiej połowie odważniej zagrało Nat-Geo. Lena wyglądała bardziej bojaźliwie, trochę spuściła z tonu. W 36 minucie Bartosz Wrzesiński trafił na 3:2. Goście zaczęli grać z większym spokojem. Lena nie miała sposobu na defensywę rywali. Przełomowe było ostatnie 5 minut. Najpierw Michał Nowak świetnym podaniem obsłużył Patryka Łakomego, a ten dostawił stopę i wpakował piłkę do pustej bramki. Chwilę później z kontry trafił Michał Nowak i ustalił wynik meczu na 5:2. Dzięki tej wygranej Lena Luboń zepewniła sobie co najmniej II miejsce na koniec sezonu. Kluczowy dla losów mistrzostwa mecz rozgera się w przyszłym tygodniu pomiędzy nimi, a Autami Terenowymi. Z kolei Nat-Geo w bezporśrednim starciu powalczy o 3 miejsce z Nierealem. Końcówka ligi zapowiada się więc pasjonująco! 

Lena Luboń - Nat Geo  5:2   (3:1)

Mateusz Piechowski 7, 19 min, Michał Nowak 14, 46 min, Patryk Łakomy 45 min - Kamil Musiał 12 min, Bartosz Wrzesiński 36 min

Żółte kartki: Kamil Musiał, Sebastian Woźniak (Nat Geo)

 

Szybkie, dobre spotkanie w wykonaniu obu ekip. Najpierw w 10 minucie Radosław Mróz wykorzystał świetne podanie Łukasza Dylewicza i było 1:0. Chwilę później było już 2:0 za sprawą Pawła Kołodziejczaka. United 1998 wyraźnie dominowało na boisku, stwarzając sobie jeszcze kilka dobrych okazji do zdobycia bramki. W 16 minucie Adam Majewski ambitnie powalczył o piłkę i z ostrego kąta wpakował piłkę pod poprzeczkę bramki rywali. Po chwili duży błąd popełnił obrońca Unilevera i z pomocą Dariusza Cieleckiego wbił piłkę do własnej bramki. Stracony gol mobilizująco podziałał na ekipę Unilevera i już minutę później było 3:2, a na listę strzelców wpisał się Sebastian Gajewski. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. 

W drugiej połowie oba zespoły nadal atakowały. Najpierw w 32 minucie Sebastian Gajewski wykorzystał dobre podanie kolegi i było 3:3. Dwie minuty później głową do bramki trafił Radosław Mróz. Potem to Unilever atakował, a z kontry grali gospodarze. Po jednej z nich na 5:3 trafił Piotr Skrzypczak, a już dwie minuty później bliźniacza akcja przyniosła bramkę na 6:3. Później lepiej zaczął grać zespół Sławka Szymańskiego, dzięki czemu udało się doskoczyć do rywali na jedną bramkę. Końcowe minuty to walka o upragniony remis ale United nie dało się zaskoczyć i ostatecznie wygrało, po raz drugi w tym sezonie pokonując zespoł Unliever Poznań. 

United 1988 - Unilever Poznań  6:5  (3:2)

Radosław Mróz 10, 34 min, Piotr Skrzypczak 39, 41 min, Paweł Kołodziejczak 12 min, Dariusz Cielecki 18 min - Sebastian Gajewski 19, 32, 45 min, Adam Majewski 16 min, Rafał Strugała 43 min

 

II liga

Udany rewanż ekipy Leśnych Dziadków za porażkę z rundy zasadniczej. Goście zaczęli świetnie - już w 4 minucie Szymon Goc trafił na 0:1. Leśne Dziadki z minuty na minutę grały coraz lepiej. W 11 minucie Jacek Terpiłowski podwyższył na 0:2. Zespół futbolsport.pl grał zbyt wolno by zaskoczyć rywali. W 15 minucie na 0:3 uderzył Wojciech Piechowiak. Od tego momentu lepiej zaczęła grać drużyna futbolsport.pl. Stwarzała sobie coraz więcej sytuacji bramkowych. Jeszcze przed zmainą stron na listę strzelców wpisali się Bartosz Waszkowiak i Czarek Kłos. 

Po przerwie lepiej zaczęli gospodarze ale to Leśne Dziadki strzeliły bramkę - w 27 minucie trafił Marcin Gajewski. Odpowiedź futbolsportpl i w 32 minucie Bartosz Waszkowiak trafił na 3:4. W tym momencie pogoń ekipy "futbolowych" zakończyła się. Leśne jeszcze dwa razy za sprawą najlepszego strzelca tej ekipy - Marcina Gajewskiego pokonały bramkarza rywali i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem gości. Dzięki tej wygranej zespół Wojciecha Terpiłowskiego pozostał w grze o awans, a także nadal ma szanse na zdobycie mistrzostwa II ligi. 

futbolsport.pl - Leśne Dziadki  3:6  (2:3)

Bartosz Waszkowiak 18, 32 min, Cezary Kłos 19 min - Marcin Gajewski 27, 35, 42 min, Szymon Goc 4 min, Jacek Terpiłowski 11 min, Wojciech Piechowiak 15 min

 

III liga

Początek meczu to spora niespodzianka - już w 5 minucie na 1:0 dla WUW Poznań trafił Mateusz Pasik. Fortec był oszołomiony. WUW grało ambitnie i dobrze ustawiało się w obronie. Dopiero w 15 minucie przyszło wyrównanie. Do bramki trafił Patryk Rakowski. Więcej goli w tej cześci gry nie oglądaliśmy. 

W drugiej połowie Fortec rozkręcił się i już w 26 minucie Marcin Guzek strzelił na 1:2. Od tego momentu gra gości wyglądała coraz lepiej. W 30 minucie Patryk Rakowski trafił  na 1:3. WUW starał się odpowiedzieć ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Goście jeszcze trzy raz trafili do siatki i mecz zakończył się ich wygraną 1:6. Ekipa Fortec zwyciężając w tym meczu przybliżyła się do awansu do II ligi. 

WUW Poznań - FORTEC  1:6  (1:1)

Mateusz Pasik 5 min - Patryk Rakowski 15, 30, 42, 48 min, Marcin Guzek 26 min, Krzysztof Leszczyński 44 min

 

Mecz rozgrywany o godz. 20:30 pomiędzy Bastie Boys, Bankiem NBP od samego początku był bardzo zacięty i wyrównany. Obie drużyny często utrzymywały się przy piłce, od czasu do czasu kreując sobie akcje bramkowe. Jednak mimo to, żadna z ekip nie była w stanie stworzyć sobie wyraźnej optycznej przewagi na boisku, w związku z tym zawodnicy próbowali strzałów z dystansu. Taktyka ta przyniosła oczekiwane rezultaty - już w 6 min. zawodnik Bestie Boys - Mariusz Gruszczyński - popisał się pięknym strzałem, a piłka wleciała tuż obok słupka. Drużyna gospodarzy długo nie cieszyła się z prowadzenia - już w 8 min. w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Michał Gruszka i było już 1:1. Druga część I połowy to zdecydowana przewaga w ofensywie drużyny Beastie Boys, która została potwierdzona golem w 22 min. po akcji sam na sam Mariusza Gruszczyńskiego. Wynik do przerwy 2:1.

 
Druga połowa spotkania nie przyniosła żadnych zmian w grze obu ekip. Zawodnicy nie odpuszczali swoich rywali, a w środku pola nie zostawiali choćby najmniejszej luki. Mimo wszystko zawodnikom Beastie udało się przełamać dobrą obronę NBP, gdy po szybkiej akcji całej drużyny piłkę do bramki, w 29 min., wpakował Czerniewicz. Bramka na 3:1 trochę uśpiła czujność Beastie Boys, dzięki czemu stopniowo do głosu dochodziła drużyna Banku NBP. Goście stwarzali sobie wiele okazji bramkowych, jednak za każdym razem brakowało im ostatniego, celnego dogrania piłki. Dopiero w 39 min. Zbyszkowi Krzyżaniakowi udało się zdobyć gola kontaktowego po szybkim przejęciu piłki. Bramka na 3:2 jeszcze bardziej zmotywowała drużynę gości do ataku, co niestety odbiło się na ich grze defensywnej. Błędy obrońców NBP bez żadnych skrupułów punktowali gracze Beastie Boys - w 44 min. Mariusz Gruszczyński wykorzystał powolny powrót swoich rywali i podwyższył wynik na 4:2. 4 min. później Adam Skołuda po szybkiej akcji z najbliższej odległości ustalił wynik meczu na 5:2.
 
Beastie Boys - Bank NBP   5:2 (2:1)

Mariusz Gruszczyński 6, 22, 44 min, Czerniewicz 29 min, Adam Skołuda 48 min - Michał Gruszka 8 min, Zbigniew Krzyżaniak 39 min

 

Spotkanie rozgrywane o godz. 21:30 pomiędzy Young Boys Team, a Inteco w pierwszej połowie przyniosło całkowitą dominację drużyny gości. Gracze ubrani w granatowe koszulki wymieniali mnóstwo podań, doskonale pokazywali się na pozycjach i uciekali kryjącym ich obrońcom. Już w 2 min. pomocnik Inteco dostrzegł niekrytego Łukasza Ziętka w polu karnym, a ten z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. W 11 min. ponownie Łukasz Ziętek wpisał się na listę strzelców, pokonując bramkarza, po rajdzie wzdłuż całego boiska. Dominację Inteco w I połowie spotkania potwierdziła bramka Łukasza Włocha, który w 23 min. spotkania bezbłędnie wykorzystał szybką kontrę całego zespołu. Po pierwszej połowie było 0:3.

 
Druga połowa przyniosła nam zupełnie odmienioną drużynę Young Boys Team, którzy za wszelką cenę chciałą wyrównać stan spotkania. Od samego początku napierali na bramkę gości, jednak bez skutku. W 30 min. po pięknym strzale Łukasza Ziętka w samo okienko bramki, drużyna INTECO prowadziła już 0:4. Gol ten jeszcze bardziej sprowokował gospodarzy do ataku, jednakże nie potrafili oni dokładnie rozegrać piłki w środku pola. Pierwszego, i jak się później okazało, ostatniego gola w tym meczu dla Young Boys Team w 35 min. strzelił Łukasz Turowski, który mimo niedokładności ze strony swoich partnerów walczył do końca o futbolówkę i w ostatniej chwili przed wybiciem przez bramkarza kopnął piłkę do bramki INTECO. Końcowa część II połowy to znów bardzo agresywna gra Young Boys oraz ciągłe próby przedarcia się pod pole karne Inteco. Starania te okazały się bezskuteczne, a wręcz przeciwnie przyniosły skutek odwrotny do pożądanego - w 39 min. bramkę po szybkiej kontrze zdobył Mateusz Obst-Zimny, a w 48 min. Łukasz Ziętek, który tym trafieniem podkreślił doskonałą dyspozycję w tym spotkania. Mecz zakończył się rezultatem 1:6
 
Young Boys Team - Inteco B.S.  1:6  (0:6)

Łukasz Turowski  35 min - Łukasz Ziętek 2, 11, 30, 48 min, Łukasz Włoch 23 min, Mateusz Obst-Zimny 39 min