Niereal w wysokiej formie!

2018-10-31
Niereal w wysokiej formie!

Kumple - HoReCa Team zatrzymali AP Nabo, futbolsport.pl o krok od grupy mistrzowskiej, Niereal namieszał w I lidze, Beastie Boys wygrywają z Sonalake, Forfiter Poznań wreszcie zwycięski, Bank NBP poradził sobie z YOung BOys Team.

 

I liga

Mecz rozgrywany o 20:30 pomiędzy Nat-Geo, a Nierealem był starciem, które miało duży wpływ na awans do najlepszej czwórki I ligii. W związku z wielką stawką spotkania, od samego początku obie drużyny podeszły do gry bardzo skoncentrowane. Każdy z zawodników starannie odgrywał pikę do swojego partnera, pilnując przy tym pozycji na boisku. Największa koncentracja gry miała miejsce w środkowej strefie boiska, gdzie drużyny nie zostawiały sobie nawet najmniejszej przestrzeni. Pierwsza i jedyna bramka w I połowie spotkania padła z rzutu rożnego, kiedy to Maciej Kantarek wykończył dośrodkowanie pięknym strzałem z woleja. Drużyna Nierealu prowadziła 0:1.

Druga połowa to kontynuacja gry z pierwszej części spotkania. Drużyna Nierealu jeszcze bardziej szanowała piłkę, często kierując ją do obrońców i bramkarza, nie wychodziła wysokim pressingiem, czekając na rywali. Od czasu do czasu udało jej się zaatakować bramkę Nat-Geo. Taktyka ta przyniosła skutek, bo już w 31 min. wynik spotkania podwyższył Patryk Dunikowski, wykorzystując szybką kontrę całej drużyny. Bramka na 0:2 zmotywowała drużynę Nat-Geo do ostrzejszej i szybszej gry. Gospodarze tworzyli sobie wiele okazji, jednakże piłka nie mogła znaleźć drogi do siatki. W 36 min. żółtą kartką ukarany został Maciej Kaczmarekiewicz z drużyny Nierealu, ale drużyna Nat-Geo nie potrafiła wykorzystać czasu gry w przewadze. Z upływem minut  gospodarze coraz częściej utrzymywali się przy piłce i tworzyli sobie coraz więcej okazji. W 46 min. w końcu udało im się zdobyć bramkę - drużynową akcję wykończył Jarosław Szuba. Kolejne minuty gry to zaciekła walka drużyny Nat-Geo o wyrównanie stanu spotkania. Jednakże w 49 min. meczu Dawid Wiśniewski został ukarany żółtą kartką, co przekreśliło szanse gospodarzy na wyrównanie. Zachęcona grą w przewadze drużyna Nierealu w ostatniej akcji meczu, za sprawą Krzysztofa Kaczmarkiewicza, podwyższyła stan spotkania na 1:3 i to ona zrobiła duży krok w kierunku gry w pierwszej czwórce.
 
Nat Geo - Niereal  1:3  (0:1)

Jarosław Szuba 46 min - Maciej Kantarek 20 min, Patryk Dunikowski 31 min, Krzysztof Kaczmarkiewicz 50 min

Żółte kartki: Dawid Wiśniewski (Nat Geo), Maciej Kaczmarkiewicz (Niereal)

 

Spotkanie rozgrywane pomiędzy drużyną United, a Forfiterem nie przyniosło nam wielu emocji. Od samego początku grę zdominowała drużyna gości, tworząc sobie wiele stuprocentowych sytuacji. Pierwsza bramka dla gości padła w 10 min. kiedy to pięknym strzałem w okienko popisał się Wojtek Giełda. 3 minuty później stan spotkania wynosił już 0:2 - bramkę po drużynowej akcji zdobył Michał Golak. Dalsza część I połowy przyniosła wiele ciekawej i kombinacyjnej gry Forfitera, jednakże żadna wykreowana  sytuacja nie zakończyła się golem.

Druga połowa nie przyniosła zbyt wiele zmian. Grę nadal prowadziła ekipa Forfitera, która za sprawą Michała Golaka, w 32 min. prowadziła już 0:3. Po kolejnej straconej bramce do głosu doszła drużyna United, która zaczęła coraz bardziej napierać zespół gości, wymuszając liczne straty na swojej połowie. Właśnie po jedenj z nich, w 42 min.  bramkę na 1:3 zdobył Dariusz Cielecki. Na odpowiedź gości nie trzeba  było długo czekać. W 45 min. swoje umiejętności strzeleckie potwierdził Michael Delura, który pięknym strzałem w okienko pokonał bramkarza United. Minutę później po kontrze bramkę zdobył Dorosz i wynik spotkania brzmiał już 1:5. Ostatnią bramkę w meczu, w 47 min. zdobyła jednak drużyna United, która pomimo niekorzystnego wyniku nie przestała walczyć do końca. Gola na 2:5 po drużynowej akcji strzelił Piotr Sawicz.

United 1998 - Forfiter Poznań  2:5  (0:2)

Dariusz Cielecki 42 min, Piotr Sawicz 47 min - Michał Golak 13, 42 min, Wojciech Giełda 10 min, Michael Delura 45 min, P. Dorsz 46 min

 

II liga

Dobry mecz w wykonaniu ekipy futbolsport.pl, która grała bez bramkarza, stawiąjac między słupkami na Macieja Kaniastego. Wynik meczu otworzył w 6 minucie Bartosz Waszkowiak. Chwilę później było już 1:1. Rzut wolny wykorzystał Paweł Kędzia. W 10 minucie kolejny stały fragment gry i błąd jednego z obrońców gości wykorzystał Jacek Terpiłowski strzelając na 2:1. Zespół futbolsport.pl nie złożył broni, nadal grał dobrze. W 12 minucie na 2:2 trafił Norbert Kowalski, pakując piłkę w długi róg bramki Leśnych Dziadków. Po tym golu inicjatywę przejęła ekipa gości i za sprawą Marka Bartkowiaka w 19 minucie wyszła na prowadzenie. Do przerwy gospodarze nie stworzyli już zagrożenia pod bramką przeciwników. 

Po zmianie stron goście konsekwentnie grali swoje. W 32 minucie piłka zagrana z autu trafiła w słupek, dopadł do niej Czarek Kłos i skierował do pustej bramki. Potem "leśni" odpowiedzieli za sprawą Marcina Gajewskiego i wynik końcowy nadal był sprawą otwartą. Strata tej bramki podrażniła futbolsport.pl i najlepszy na boisku Bartosz Waszkowiak po indwywidualnej akcji wpakował piłkę do siatki. Chwilę później ten sam zawodnik ponownie pokonał bramkarza rywali i ustalił wynik meczu na 3:6. W końcówce Leśne Dziadki próbowały przyśpieszyć grę ale nadziewały się na kontry i nie potrafiły stworzyć zagrożenia w obrębie bramki Macieja Kaniastego. Zasłużone zwycięstwo zespołu gości i nadal pozostają w grze o pierwszą "piątkę".

Leśne Dziadki - futbolsport.pl  3:6  (2:3)

Paweł Kędzia 7 min, Marcin Gajewski 34 min, Jacek Terpiłowski 10 min - Bartosz Waszkowiak 6, 36, 39 min, Norbert Kowalski 12 min, Marek Bartkowiak 19 min, Cezary Kłos 32 min

Żółta kartka: Jakub Pawłowski (futbolsport.pl)

 

III liga

Kumple godnie zakończyli sezon, jako pierwsi urywając punkty w satarciu z liderem. Początek meczu nie wskazywał na to, gdyż już w 3 minucie Filip Goździkowski trafił na 0:1. Gospodarze szybko odpowiedzieli - w 5 minucie trafił Radosław Górka, który rozgrywał bardzo dobry mecz. W 10 minucie Marek Kozłowski dał prowadzenie Kumplom. Potem w 16 minucie z rzutu karnego strzelił Marcin Pazikowski. Nabo odpowiedziało błyskawicznie - indywidualna akcja Mateusza Opuchowicza i było 3:2. Gospodarze nadal wyglądali lepiej i dzięki doświadczeniu oraz mądrej grze zaaplikowali rywalom jeszcze dwie bramki - obie autorstwa Radosława Górki. Do przerwy sensacja - lider tracił aż 3 bramki do rywali! 

W drugiej połowie Nabo atakowało ale bez większych efektów. Przełomowa była 41 minuta. Wtedy na 5:3 strzelił Maciej Stelmasik i zrobiło się gorąco. Minutę później Filip Goździkowski trafił na 5:4 i widać było, że Nabo złapało drugi oddech. Potem żółtą kartkę otrzymał Michał Witkowski ale Nabo nie wykorzystało gry w przewadze. Dopiero w 47 minucie kluczową akcję dla losów spotkania przeprowadził lider III ligi i Filip Goździkowski wyrównał stan meczu. Spotkanie zakończyło się remisem, choć trzeba przyznać, że gospodarze bliscy byli zgarnięcia całej puli. Nabo straciło pierwsze punkty w sezonie i teraz musi jeszcze bardziej skoncentrowane podejść do kolejnych starć. 

Kumple - Horeca Team - AP Nabo  5:5  (5:2)

Radosław Górka 5, 20, 24 min, Marek Kozłowski 10 min, Marcin Pazikowski 16 min (karny) - Filip Goździkowski 3, 42, 47 min, Mateusz Opuchowicz 17 min, Maciej Stelmasik 41 min

Żółta kartka: Michał Witkowski (Kumple)

 

Ciężki mecz dla obu zespołów. Zaczęło się nieoczekiwanie od bramki na 0:1 dla YOung BOys. Do siatki trafił Mirosław Małęgowski. Bank NBP grał spokojnie, wyczekiwał dobrej okazji. Ta nadażyła się dopiero w 23 minucie, kiedy Patryk Markiewicz trafił na 1:1. Chwilę później najlepszy na boisku Zbigniew Krzyżaniak dał prowadzenie gospodarzom. 

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Gra nie porywała, obie ekipy walczyły ale nie stwarzały zbyt wielu okazji do zdobycia gola. W 37 minucie Daniel Kóska wyrównał stan meczu. Końcówka była dość nerwowa, wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Na to nie pozwolił Zbigniew Krzyżaniak, który najpierw w 42 minucie strzelił na 3:2, a w 47 minucie posłał piłkę z 25 metrów w samo okienko bramki rywali. Tym golem przypieczętował wygraną Banku NBP 4:2. 

Bank NBP - Young Boys Team  4:2  (2:1)

Zbigniew Krzyżaniak 24, 42, 47 min, Patryk Markiewicz 23 min - Mirosław Małęgowski 12 min, Daniel Kóska 37 min

Żółta kartka: Bartosz Boiński (Young Boys)

 

Mecz, w którym Beastie Boys prowadzili grę od samego początku do końcowego gwizdka. Już w 5 minucie Czerniewicz trafił na 0:1. Goście tworzyli mnóstwo sytuacji podbramkowych ale ich skuteczność nadal pozostawia wiele do życzenia. Z kolei Sonalake głównie grało z kontry. W 16 minucie Krystian Rogalski wyrównał strzelając na 1:1. Beastie Boys atakowali ale nie mogli się przebić. Bardzo dobry mecz w wykonaniu Krzysztofa Piętki, który pokazał (po raz kolejny), że jest najlepszym zawodnikiem zespołu Sonalake. I głównie dzięki jego postawie zespół ten tak długo opierał się atakom rywali. W 20 minucie na 1:2 trafił Mariusz Gruszczyński, a chwilę potem na 1:3 strzelił Czerniewicz. Podrażnione Sonalake odpowiedziało już po minucie i ponownie do siatki trafił Krystian Roglaski. 

Po przerwie grę nadal prowadzili Beastie Boys. Raz po raz atakowali bramkę rywali ale nic nie wpadało. Dopiero w końcówce meczu zespół ten przełamał defensywę rywali. Padły aż 4 bramki w ciągu 3 minut, co ostatecznie zamknęło sprawę wyniku i dało gościom cenne 3 punkty. 

Sonalake - Beastie Boys  2:7 (2:3)

Krystian Rogalski - 16, 22 min - Czerniewicz 5, 21 min, Mariusz Gruszczyński 20, 46 min, Adrian Aagten 47, Konrad Wolniewicz 47, Piotr Stadnik 49 min