Nat-Geo włącza się do walki o mistrzostwo

2018-10-18
Nat-Geo włącza się do walki o mistrzostwo

Pierwsze wygrane FC Grunwald i WUW Poznań, Tajfun uległ Nat-Geo ale poradził sobie z Drużyną Szpiku, BPA Arvato i GSKIT.pl zgodnie z przewidywaniami.

 

I liga

Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu ekipy Nat-Geo. Cały zespół zagrał świetnie. W pierwszej połowie Tajfun wyszedł na prowadzenie dopiero w 22 minucie, wykorzystując jedyną groźną sytuację, jaką sobie stworzył. Do wyrównania Nat-Geo doprowadziło w 25 minucie kiedy doskonałe podanie Jarosława Szuby wykorzystał Andrzej Kokociński. Trzeba przyznać, że gdyby nie postawa Łukasz Ambroziaka to gospodarze schodzili by na przerwę z kilkubramkowym prowadzeniem. 

Po zmianie stron nadal lepsi byli zawodnicy Nat-Geo. Tajfun grał wolno i przewidywalnie. W 35 minucie kontrę całego zespołu wykorzystał Jarosław Szuba i skierował piłkę do siatki. Potem w 44 minucie ponownie po kontrze na 3:1 podwyższył Radosław Bogusz. W 48 minucie rywali dobił najlepszy na boisku Jarosław Szuba. Nat-Geo zagrało najlepszy mecz w sezonie, z kolei Tajfun - nie przypominał ekipy, która zawsze bije się o mistrzostwo. 

Nat-Geo - Tajfun  4:1  (1:1)

Jarosław Szuba  35, 48 min, Andrzej Kokociński 25 min, Radosław Bogusz 44 min - Dariusz Czubiński 22 min

 

Lepszy początek w wykonaniu Tajfuna, który raz po raz ostrzeliwał bramkę rywali. Piłka jednak nie chciała wpaść do bramki. Dopiero w 13 minucie Mikołaj Szafer dał prowadzenie ekipe gości. Gdy wydawało się, że Tajfun przejmie inicjatywę w 23 minucie fatalny błąd popełnił bramkarz tej drużyny i Waldemar Kasprzyk bezlitośnie to wykorzystał, doprowadzając do wyrównania.  

Po zmianie stron Tajfun szybko wyszedł na prowadzenie. W 27 minucie indywidualną akcją popisał się Mateusz Kozłowski. Chwilę później Mateusz Gozdek miał idealną sutuację by doprowadzić do wyrównania ale nie udało mu się umieścić piłki w bramce. To zemściło się w 34 minucie, kiedy po kontrze Mikołaj Szafer strzelił na 1:3. Końcówka to mądrzejsza gra Tajfuna, który nie dał się już zaskoczyć i dołożył jeszcze dwa gole, wygrywając pewnie 1:5.  

Drużyna Szpiku - Tajfun  1:5  (1:1)

Waldemar Kasprzyk 23 min - Mikołaj Szafer 13, 34 min, Mateusz Kozłowski 27, 48 min, Jakub Pawlaczyk 40 min

 

II liga

Mecz ten nie był łatwym spotkaniem dla Arvato, choć pierwsza połowa zdecydowanie pod ich dyktando. Najpierw na listę strzelców w 8 minucie wpisał się Bartek Tomaszewski. Chwilę później było już 2:0, po strzale Wojtka Martinka. Arvato atakowało i strzeliło trzecią bramkę - w 15 minucie ponownie trafił Wojtek Martinek. 

Po zmianie stron mecz się trochę wyrównał. Do głosu doszła ekipa Ludowego, która za sprawą Piotra Stawińskiego w 33 minucie zdobyła bramkę. Odpowiedź Arvato było błyskawiczna. W 34 hattricka skompletował Wojtek Martinek. Ludowy walczył ale to gospodarze strzelili kolejnego gola. Po raz czwarty do siatki trafił Wojtek Martinek, wykorzystując grę w przewadze. Ostatnie 10 minut to dużo lepsza gra gości. Ludowy przejął inicjatywę, czego efektem były dwa gole, zdobyte w 45 i 46 minucie meczu. Ostatecznie gospodarze wygrali i nadal są liderem II ligi. 

BPA Arvato - Ludowy KS addicted2fun  5:3 (3:0)

Wojciech Martinek 10,15, 34, 40 min, Bartosz Tomaszewski 8 min - Piotr Stawiński 33, 45 min, Michał Łęcki 46 min

Żółta kartka: Jakub Kortyla (Ludowy)

 

Pierwsze punkty ekipy FC Grunwald. Do przerwy mecz wyrównany. W 19 minucie na prowadzenie wyszedł Grunwald po strzale Mateusza Wośka. Mimo paru okazji z obu stron, wynik w I połowie nie uległ już zmianie. 

Po przerwie FC Drzefce w 30 minucie za sprawą Piotra Kowalczyka doprowadziły do wyrównania. Odpowiedź FC Grunwald była natychmiastowa - w 32 minucie najlepszy w barwach gospodarzy, Dawid Śledziński trafił na 2:1. Końcówka to sporo walki. Więcej sił zachowali zawodnicy FC Grunwald i w 46 minucie Krzysztof Rakocy ustalił wynik meczu na 3:1, pieczętując pierwsze 3 punkty w sezonie tej ekipy. 

FC Grunwald - FC Drzefce  3:1  (1:0)

Mateusz Wosiek 19 min, Dawid Śledziński 32 min, Krzysztof Rakocy 46 min - Piotr Kowalczyk 30 min

 

III liga

Mecz wicelidera III ligi z Sonalake wcale nie był dla nich łatwą przeprawą. Gospodarze postawili twarde warunki, grając naprawdę solidnie. GSKIT.pl wyszło na prowadzenie w 5 minucie za sprawą Remigiusza Majki. Później Sonalake grała bardzo zdecydowanie w obronie i aż do 20 minuty nie straciło bramki. Wtedy po dobrej akcji zespołowej do siatki trafił Damian Winkowski. 

W drugiej połowie już w 28 minucie Jakub Teperek podwyższył na 0:3, z kolei 5 minut później Remigiusz Majka strzelił na 0:4. Od tego momentu gra trochę "siadła". Sonalake przejęło inicjatywę, grało do przodu, ze sporym zaangażowaniem. Efektem tych ataków było starcie, w którym bramkarz gości - Michał Wylegała nieprzepisowo powstrzymał rywala, za co obejrzał czerwoną kartkę. Sonalake grało dobrze ale nie potrafiło wykorzystać tej sytuacji i mecz zakończyło z zerowym dorobkiem bramkowym. 

Sonalake - GSKIT.pl  0:4 (0:2)

Remigiusz Majka 5,33 min, Damian Winkowski 20 min, Jakub Teperek 28 min

Czerwona kartka: Michał Wylegała (GSKIT.pl) jeden mecz kary

 

Pierwsze punkty ekipy WUW Poznań. W 8 minucie wynik meczu otworzył kapitan gości - Przemysław Michalak. YOung BOys grało ambitnie i w 15 minucie Jakub Mironowicz doprowadził do wyrównania. Do przerwy, mimo kilku okazji z obu stron wynik nie uległ już zmianie. 

Po przerwie nadal gra był dość wyrównana. W 32 minucie kluczową akcję przeprowadził WUW Poznań, a Mateusz Pasik zdobył bramkę na 1:2. Jak się później okazało był to gol na wagę historycznych, pierwszych w lidze futbolsport.pl 3 punktów, które zdobyli goście. Radość tej ekipy była olbrzymia - i nie ma co się dziwić. Zasłużenie doczekali się wygranej, zobaczymy jak to wpłynie na ich kolejne spotkania. 

YOung BOys TEAM - WUW Poznań 1:2  (1:1)

Jakub Mironowicz 15 min - Przemysław Michalak 8 min, Mateusz Pasik 32 min