United 1998 postraszyło mistrza

2018-10-16
United 1998 postraszyło mistrza

Lena po cięzkim meczu uporała się z ambitnie grającym United, Forfiter uległ beniaminkowi, Roche nadal w grze o utrzymanie w I lidze, Gefco i Inteco na remis, Fortec nie bez problemu pokonał Beastie Boys, Leśne Dziadki nie dały się zaskoczyć ekipie PIMR.

 

I liga

Bardzo ważne spotkanie dla obu zespołów. Zwycięzca miał oddalić się od strefy spadkowej. Lepszy początek w wykonaniu www.Terrahaus.pl, które już w 1 minucie za sprawą Artura Roguskiego wyszło na prowadzenie. Odpowiedź rywali był dość szybka - w 4 minucie wyrównał Mikołaj Konieczny. Gra w I połowie była szarpana, oba zespoły starały się grać szybko ale było w tym sporo niedokładności. W 16 minucie ponownie na prowadzenie wyszedł zespół gości, a na listę strzelców wpisał się Kamil Winger. Roche próbowało wyrównać ale ich  akcje zazwyczaj kończyły się w obrębie pola karnego przeciwników. Dopiero w 24 minucie ponownie wyrównał Mikołaj Konieczny.

W drugiej połowie Roche zaczęło grać bardziej zdecydowanie. W 31 minicie hattricka skompletował Mikołaj Konieczny, najlepszy w szeregach ekipy gospodarzy. www.Terrahaus.pl walczył i doprowadził do remisu - w 34 minucie Piotr Barszcz wykorzystał dobrą akcję swojego zespołu. Końcówka to gra o wszystko dla obu ekip. Zarówno jedni, jak i drudzy chcieli zdobyć zwycięskiego gola. Udało się to zespołowi Roche - w 46 minucie trafił MVP tego meczu - Mikołaj Konieczny. Dzięki tej wygranej Roche wydostało się z ostatniego miejsca, spychając na nie swoich rywali.  

Roche - www.Terrahaus.pl 4:3 (2:2)

Mikołaj Konieczny 4', 24', 31', 46' - Artur Roguski 1', Kamil Winger 16', Piotr Barszcz 34' 

 

Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu United 1998. Już pierwsze minuty pokazały, że Lena nie będzie miała łatwo. Co prawda to mistrzowie wyszli na prowadzenie w 6 minucie ale United odpowiedziało już 120 sekund później, a wyrównał Piotr Skrzypczak. Drużyna Marcina Chmielewskiego bardzo uważnie grała w obronie, cały czas szybko doskakując do rywali. W 14 minucie lukę w ustawieniu wykorzystał Michał Nowak i było 1:2. Ambitnie grający zespół gospodarzy wyrównał w 22 minucie po uderzeniu Piotra Skrzypczaka. Trzeba przyznać, że Lena miała kilka okazji by podwyższyć wynik meczu ale na posterunku był świetnie dysponowany Maciej Lubczyński. 

Po zmianie stron nadal bardzo dobrze prezentował się kolektyw, jakim jest ekipa United (nie bez powodu taka nazwa). W 31 minucie Paweł Kołodziejczak uradował kibiców swojej drużyny, pakując piłke do siatki. To podrażniło mistrzów ale nie mogli oni wstrzelić się, pudłując nawet z bliskiej odległości. Nadal cuda w bramce wyprawiał Maciej Lubczyński, ewidentnie MVP tego meczu. Dopiero w 38 minucie przyszło wyrównanie dla Leny. Końcówka to już słabnące United, które odpuszczało krycie i pozwalało na zbyt wiele szybkim i dobrze wyszkolonym technicznie rywalom. Ostatecznie po meczu walki, zespół Marcina Chmielewskiego uległ Lenie Luboń 4:8 ale mógł schodzić z boiska z podniesionymi głowami, gdyż zagrał naprawdę świetnie. Brawa dla tej ekipy za walkę i włożone serce. Tym razem bez puntów, może następnym razem się uda. 

United 1998 - Lena Luboń 4:8 (2:2)

Dariusz Cielecki 44', Paweł Kołodziejczak 31', Piotr Skrzypczak 8', 22' - Patryk Frydrych 42', Mateusz Piechowski 44', Michał Nowak 6', 14', 38', 41', 46', 48'

 

Mecz dwóch godnych siebie przeciwników. Oba zespoły z szerokimi kadrami i niezywkle zmobilizowane przystąpiły do tej rywalizacji. Nieco lepiej w ofensywie radził sobie Unilever. W 5 minucie mecz dał o sobie znać Oskar Woźniak, który dobił potężne uderzenie Pawła Zdebika i piłka zatrzepotała w siatce. Zespół Sławak Szymańsiego grał szybko i do boku, Foriter głównie z kontry, próbując zaskoczyć rywali. W 10 minucie było już 0:2. Ponownie z dobrej strony pokazał się Oskar Woźniak, który bezlitośnie skierował piłkę do siatki. 

Po przerwie gra nadal była wyrównana. Forfiter częściej atakował, chcąc odrobić straty ale nie mógł przejść dobrze ustawionej defensywy rywali. Dopiero na 6 min przed końcem Julisz Izdebski dał bramkę kontaktową gospodarzom. Na wyrównanie zabrakło już czasu i to ekipa Unilever Poznań mogła cieszyć się z cennych 3 punktów. 

Forfiter Poznań - Unilever Poznań 1:2 (0:2)

Juliusz Izdebski 44' - Oskar Woźniak 5', 10'

 

II liga

Leśne Dziadki przystąpiły do meczu z PIMRem osłabione brakiem dwóch kontuzjowanych zawodników (Marcin Lemański nie pojawi się już na boisku w tym sezonie) oraz pauzującym za kartki Jackiem Terpiłowskim. Brak tych znakomitych zawodników był widoczny ale nie przeszkodziło to biało-zielonym wyjść na prowadzenie w 16 minucie meczu. Po tym golu PIMR trochę podkręcił tempo, raz po raz testując formę Bartosza Totlebena w bramce. Wyrównanie nadeszło w 23 minucie, kiedy do siatki trafił Jakub Przybylski.

Po przerwie lepiej grały Leśne, choć PIMR też miał swoje okazje. W 39 minucie na 2:1 strzelił Marcin Gajewski. Końcówka była dość nerwowa. Gospodarze bronili, grając długą piłkę i kontrą. PIMR naciskał ale nie mógł znaleźć sposobu  na pokonanie "Tottiego". W 47 minucie zwycięstwo i 3 punkty przypieczętował najlepszy strzelece Leśnych - Marcin Gajewski. 

Leśne Dziadki - PIMR 3:1 (1:1)

Sebastian Łukowski 16', Marcin Gajewski 39', 47' - Jakub Przybylski 23'

Kary: Ż.K. Kamil Skwarek (PIMR) 

 

III liga

Z przytupem mecz rozpoczęło Inteco. W 3 minucie Łukasz Ziętek dał prowadzenie tej ekipie. Chwilę później prawą stroną boiska urwał się Mateusz Obst-Zimny i potężnym uderzeniem po długim rogu pokonał bramkarza rywali. Taki początek zapowiadał pogrom Gefco ale zespół ten szybko zareagował, lepiej ustawiając się i grając bliżej siebie. Inteco nadal tworzyło sobie więcej akcji ofensywnych ale rywale z powodzeniem je rozbijali. W 21 minucie bramkę kontaktową zdobył Maciej Niezborała. 

Po zmaianie stron nadal atakowało Inteco, tworząć mnóstwo okazji ale skuteczność tego zespołu - krótko mówiąc - była tragiczna. Gefco wyczekiwało swojej szansy i ta nadeszła w 35 minucie. Wtedy piłkę do bramki skierował Wojciech Herkowiak i było 2:2. Inteco nadal starało się pokonać "zasieki" rywali ale nie potrafiło wykorzystać swoich szans. Gefco grając z kontry również nie było w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, co w efekcie sprawiło, że mecz zakończył się remisem, z którego bardzo zadowoleni powinni być gospodarze. 

GEFCO Plewiska - Inteco B.S. 2:2 (1:2)

Wojciech Herkowiak 35', Maciej Niezborała 21' - Mateusz Obst - Zimny 4', Łukasz Ziętek 3'

 

Mecz majacy dwa oblicza. W I połowie lepszą ekipą był Fortec, który przy lepszej skuteczności powinien był prowadzić nie 0:1, a co najmniej 0:4. Goście grali lepiej, choć Beastie Boys ambitnie przekadzali im konstruować składne akcje. Jednego gola w 3 minucie strzelił Jakub Kaźmierczak. 

W II połowie Beastie Boys zdominowali rywali. Grali piłkę, mądrze ale brakowało wykończenia i decyzyjności. Za długo zwlekali z oddaniem strzału lub podaniem do lepiej ustawionego kolegi. Fortec większość czasu bronił się, grając z kontry. Gospodarze mieli kilka okazji by wyrównać ale ani jednej nie wykorzystali. Mimo przewagi - stracili gola na 0:2. W 49 minucie ich błąd wykorzystał Jakub Kaźmierczak i ustalił wynik meczu, zapewniając swojej drużynie 3 punkty, po bardzo ciężkim starciu. 

Beastie Boys - Fortec 0:2 (0:1)

Jakub Kaźmierczak 3', 49'