Tajfun poradził sobie z Nierealem i Unileverem, PAG zdesklasował Ludowy KS, BPA Arvato rozbiło FC Grunwald, futbolsport.pl po ciężkim meczu ograł Team Spiryt, PIMR minimalnie lepszy niż FC Drzefce.
I liga
Niereal mocno osłabiony - bez Macieja Kantarka i Krzysztof Kaczmarkiewicza stanął do walki z Tajfunem. Na prowadzenie w 10 minucie wyszli gospodarze, a na listę strzelców wpisał się Mikołaj Szafer. Chwilę później, tuż po rozpoczęciu i dobrej kontrze, świetny strzał oddał Wojciech Zaremba, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki. Potem długo Tajfun nie mógł znaleźć sposobu na defensywę rywali, a dodatkowo perfekcyjnie w bramce spisywał się Dariusz Pawlak. W 20 minucie na 2:1 pod długim rogu uderzył Sebastuan Czura.
Po zmianie stron Niereal nadal grał z kontry, czekał na swoje okazje. Tajfun miał przewagę optyczną ale świetna postawa Dariusza Pawlaka sprawiła, że gospodarze nie mogli trafić do siatki. Dopiero w 37 minucie na 3:1 strzelił najlepszy na boisku Mikołaj Szafer, a dwie minuty później ten sam zawodnik podwyższył na 4:1. Gdy wydawało się, że ekipa Łukasza Ambroziaka pójdzie za ciosem, do gry wrócił Nieral. W 40 minucie trafił Wojciech Zaremba, a chwilę później ten sam zawodnik strzelił na 4:3. Mimo wszystko Tajfun kontrolował przebieg meczu i w 47 minucie Mikołaj Szafer uderzył na 5:3, a w ostatniej minucie Dariusz Kaczmarek ustalił wynik meczu na 6:3.
Tajfun - Niereal 6:3 (2:1)
Mikołaj Szafer 10, 37, 39 i 47 min, Sebastian Czura 20 min, Dariusz Kaczmarek 50 min - Wojciech Zaremba 11, 40 i 43 min
Unilever wyszedł na ten mecz trochę bez wiary w osiągnięcie korzystnego wyniku. Zabrakło koncetracji, zawiodła taktyka. Już w 13 minucie było 5:0 dla Tajfuna! Dopiero w 20 minucie Rafał Strugała trafił na 5:1. W 23 minucie na 6:1 trafił Mikołaj Szafer i do przerwy Tajfun gromił zespół Sławka Szymańskiego.
Po przerwie Tajfun nadal kontrolował mecz i ostatecznie wygrał aż 9:2, pokazująć beniaminkowi, jak ciężko jest przejść z poziomu II na I ligę.
Tajfun - Unilever Poznań 9:2 (6:1)
Mateusz Kozłowski 10, 37, 43 min, Paweł Grabia 4, 49 min, Mikołaj Szafer 6, 23 min, Dariusz Kaczmarek 8 min, Sebastian Czura 13 min - Rafał Strugała 20, 41 min
II liga
Ludowy nadal bez formy. Co prawda Rafał Łęcki już w 6 minucie dał prowadzenie tej ekipie ale potem ich gra się nie kleiła. W 11 minucie wyrównał Jasiczak, a dwie minuty później ten sam zawodnik podwyższył na 1:2. Kapitalnie prezentował się Grzegorz Sobiak, który kierował grą swojej ekipy, strzelał i asystował. Do przerwy było już 1:4.
W drugiej połowie Ludowy pogubił się totalnie. PAG zepchnął rywali do defensywy, wykorzystał swoje sytuacje i pokazał, jak mocnym jest kolektywem. Gospodarze powinni jak najszybciej zapomnieć o tym meczy i rozpocząć specjalne treningi, które pozwolą im wrócić na właściwe tory.
Ludowy KS addicted2fun - PAG 1:9 (1:4)
Rafał Łęcki 6 min - Grzegorz Sobiak - 14, 17, 34 i 50 min, P. Jasiczak 11,13 min, Dariusz Czerniga 27, Szymon Czerwiński 37 min, Bartłomiej Bilski 40 min
Kolejny dobry mecz... FC Grunwald, choć po wyniku tego nie widać. Goście grali naprawdę ambitnie ale nie mieli szans w starciu z najlepszym duetem II ligi - Wojciechem Martinkiem i Bartoszem Tomaszewskim. Zawodnicy Ci strzelili łącznie aż 7 z 8 bramek i pokazali, że są w kapitalnej formie. Bez nich trudno wyobrazić sobie zespół Arvato. Z kolei FC Grunwald starał się, miał kilka sytuacji ale w I połowie nie był w stanie ich wykorzystać.
Po przerwie Arvato podkręciło tempo. Na 3:0 w 28 minucie podwyższył Wojciech Martinek. Dwie minuty później odpowiedział Grunwald - Przemysław Kwiatkowski trafił w 30 minucie. Kolejne ataki Arvato i piłka wpadała do siatki. Ostatecznie Arvato wygrało pewnie 8:2, pokazując że jest głównym faworytem do walki i awans do I ligi. Dzięki tej wygranej gospodarze pierwszy raz od dawna zameldowali się na I miejscu w tabeli.
BPA Arvato - FC Grunwald 8:2 (2:0)
Wojciech Martinek 8, 28, 37, 42 min, Bartosz Tomaszewski 19, 36, 49 min, Konrad Kraszewski 44 min - Przemysław Kwiatkowski 30, 38 min
Żółta kartka: Dawid Śledziński (FC Grunwald)
Team Spiryt bardzo dobrze ustawiał się w defensywie i czekał na ataki rywali. Ci mieli kilka dobrych okazji ale nie trafiali do siatki. Pod koniec pierwszej połowy sprytnym strzałem popisał się Sebastian Umiński i było 1:0. Dwie minuty poźniej Mateusz Ochrymuk popisał się kapitalną podcinką, lobując bramkarza rywali, będąc metr od linii końcowej.
W drugiej połowie nic nie zapowiadało zmiany obrazu gry. W grze futbolsport.pl brakowało ostatniego podania, wykończenia. Dopiero w 37 minucie po indywidualnej akcji bramkę kontaktową strzelił Norbert Kowalski. Minutę później na 2:2 trafił Tomasz Teszner. Goście poszli za ciosem i na przełomie 42 i 43 minuty pod dwóch świetnych asystach Macieja Kaniastego, piłkę do bramki skierował Bartosz Waszkowiak, zapewniając wygraną swojej ekipie. Trzeba przyznać, że był to bardzo dobry mecz w wykonaniu obu zespołów, Team Spiryt zabrakło naprawdę niewiele by dopisać do swojego konta 3 punkty. Może następnym razem...
Team Spiryt - futbolsport.pl 2:4 (2:0)
Sebastian Umiński 21 min, Mateusz Ochrymuk 23 min - Bartosz Waszkowiak 42, 43 min, Norbert Kowalski 37 min, Tomasz Teszner 38 min
Żółta kartka: Sebastian Umiński (Team Spiryt)
Drużyna FC Drzefce przystąpiła do spotkania osłabiona i grała w sześciu, gdyż ich zawodnik miał dojechać w trakcie meczu. PIMR zachował się fair play i zdjął jednego ze swoich, chcąc poczekać na rywala. Okazało się, że ten jednak się nie pojawi i w 15 minucie PIMR uzupełnił skład, tuż po stracie bramki na 0:1, gdzie na listę strzelców wpisał się Piotr Kowalczyk. Na 3 minuty przed przerwą wyrównał Jakub Burczyński.
Po zmianie stron, PIMR grając z przewagą jednego zawodnika nie powalał na kolana. Co prawda w 30 minucie Maciej Stefański wpisał się na listę strzelców ale kolejne akcje tej ekipy to festiwal nieskuteczności. PIMR grał bardzo słabo, nie potrafił wykorzystać przewagi, a dodatkowo był bliski utraty bramki. Ekipie FC Drzefce pod koniec brakowało już sił, co w 46 minucie wykorzystał Krzysztof Ockoś, zapewniając swojej ekipie cenne 3 punkty i pozycję wicelidera.
PIMR - FC Drzefce 3:1 (1:1)
Jakub Buczyński 22 min, Maciej Stefański 30 min, Krzysztof Ockoś 46 min - Piotr Kowalczyk 15 min