Auta i Lena gromią rywali

2018-09-26
Auta i Lena gromią rywali

Unilever i Drużyna Szpiku bez szans w starciu z mistrzem i wicemistrzem, Team Spiryt ograł AWF Oldboys, WANIR_Team i Bank NBP stworzyły świetne widowisko, Nat-Geo uporało się z United 1998, Niereal poradził sobie z www.Terrahaus.pl 

 

I liga

Bardzo dobry mecz, mimo że w I połowie żadna z drużyn nie zdobyła bramki. Dla obu zespołów - mocno prestiżowe spotkanie, dlatego też widoczne było olbrzymie zaangażowanie zawodników Nat-Geo i United 1998. Zarówno jedni, jak i drudzy mieli sporo sytuacji podbramkowych ale nikomu nie udało się ich wykorzystać. 

Druga część gry jeszcze lepsza niż pierwsza. Najpierw w 30 minucie Mateusz Czajka dał prowadzenie Nat-Geo. Chwilę później Dawid Kłos nie wykorzystał 100% sytuacji. W 41 minucie Jaroław Szuba (nowy nabytek gospodarzy) strzelił na 2:0. Dwie minuty później Paweł Tuliszka - bramka stadiony świata! Uderzenie z 30 metrów w samo okienko bramki United 1998! Kapitalne trafienie!!! Gdy większośc myślała, że jest już po meczu - na 3 minuty przed końcem ambitnie gająca ekipa United trafiła do siatki rywali za sprawą Marcina Jarysza. Chwilę potem bramkę kontaktową zdobył Łukasz Dylewicz. Odpowiedź Nat-Geo była błyskawiczna - Jarosław Szuba w 49 minucie ustalił wynik meczu na 4:2. 

Nat Geo - United 1998  4:2  (0:0)

Jarosław Szuba 41, 49 min, Mateusz Czajka 30 min, Paweł Tuliszka 43 min - Marcin Jarysz 47 min, Łukasz Dylewicz 48 min

 

Zasłużone zwycięstwo ekipy Nierealu, która z meczu na mecz pokazuje że będzie walczyła o czołową "czwórkę". Gospodarze rozpoczęli strzelanie w 13 minucie, kiedy to piłka odbiła się od stojącego w polu karnym Kamila Jańczaka i wpadła do siatki Terrahausu. W 19 minucie Maciej Kaczmarkiewicz z ok. 20 metrów trafił do bramki rywali. Trzeba przyznać, że Niereal do przerwy powinien prowadzić o wiele wyżej ale miał problem z celnością i wykończeniem akcji ofensywnych. 

Po zmianie stron nadal przeważali gospodarze. Tworzyli sobie mnóstwo okazji podbramkowych ale nadal zawodziła skuteczność. W tym momencie poczynania kolegów "z pola" skomentował kapitan zespołu - Dariusz Pawlak: "Jeśli nie wygramy tego meczu to pójdziecie piechotą do domu". To musiało podziałać gospodarzy, gdyż w 35 i 36 minucie podwyższyli prowadzenie. W końcówce Terrahaus atakował ale było to dość chaotyczne. Grę w przewadze w 45 minucie wykorzystał Kamil Jańczak i było już 5:0. Dopiero na 3 minuty przed końcem Maciej Pietrucki po ładnym  podaniu od Bartosza Rybarczyka uderzył głową, co obronił bramkarz rywali ale przy dobitce był bezradny i spotkanie zakończyło się pewną wygraną zespołu gospodarzy 5:1. 

Niereal - www.Terrahaus.pl   5:1 (2:0)

Kamil Jańczak  13, 36 i 45 min, Maciej Kaczmarkiewicz 19 min, Wojciech Zaremba 35 min - Maciej Pietrucki 47 min

Żółta kartka: Bartosz Rybarczyk  (www.Terrahaus.pl)

 

Mecz rozgrywany o 20:30 pomiędzy Autami Terenowymi, a Unileverem okazał się spotkaniem bardzo jednostronnym, choć pierwsze minuty na to nie wskazywały. Od samego początku obie drużyny ostrzeliwały bramkę rywali, jednakże z marnym skutkiem. Z minuty na minutę coraz większą przewagę zdobywała drużyna Aut Terenowych, jednakże to oni od 10 minuty musieli odrabiać straty - gola z kontry strzelił Oskar Woźniak. Jak się okazało bramka ta bardzo podrażniła gospodarzy, którzy szybko odpowiedzieli trzema trafieniami - w 17 i 18 min. po strzałach Patryka Niemczyka oraz w 19 min. Marcina Scheffsa, który z rzutu rożnego wstrzelił piłkę prosto do bramki. Dodatkowo w 21 min. hat-tricka zaliczył Patryk Niemczyk, który posłał piłkę tuż obok bramkarza Unileveru.

II połowa to kontynuacja dobrej gry Aut Terenowych. Przez większość czasu utrzymywali oni piłkę i starali się kontrolować wydarzenia na boisku. W 39 min. meczu wynik na 5:1 podwyższył Krystian Skórczyński, wykorzystując celne podanie kolegi z drużyny. Po zdobyciu czterobramkowej przewagi Auta nie zamierzały spocząć na laurach, dzięki czemu już w 46 min. Bartek  Scheffs mógł cieszyć się ze zdobycia gola. Wynik starcia na 7:1 po pięknym strzale przy słupku w 38 min. meczu ustalił Maurycy Niemczyk. Unilever grał dobrze do momentu gdy miał sporo sił i nie odpuszczał rywalom, później to gospodarze pokazali jak grać na wysokich obrotach przez pełne 50 minut.

Auta Terenowe - Unilever Poznań  7:1 (4:1)

Patryk Niemczyk 17, 18 i 21 min, Marcin Scheffs 19 min, Krystian Skórczyński 39 min, Bartosz Scheffs 46 min, Maurycy Niemczyk 48 min - Oskar Woźniak 10 min

 

Mecz rozgrywany o 21:30 pomiędzy Leną Luboń, a Drużyną Szpiku przyniósł dawkę futbolu na bardzo wysokim poziomie. Gra była bardzo płynna i szybka, obie drużyny starały się grać na jeden kontakt, próbując zmęczyć rywala. Żadna z ekip nie mogła do końca przejąć inicjatywy oraz wykorzystać doskonałych okazji do strzelenia bramki. Bliżej prowadzenia byli gracze Drużyny Szpiku, a dokładnie Michał Iłowiecki, który dwukrotnie przegrał pojedynki sam na sam bramkarzem Leny Luboń - Karolem Mrowcem. Dopiero w 24 min. spotkania "festiwal zmarnowanych szans" przerwał Michał Nowak, popisując się wspaniałym uderzeniem z woleja. 
 
Gol strzelony w ostatnich minutach I połowy tchnął nowego ducha w drużynę Leny Luboń, która bardzo szybko, bo już w 27 min, za sprawą Szymona Młynka, podwyższyła wynik spotkania na 2:0. Bramka ta zupełnie zmieniła obraz gry. Drużyna Szpiku cofnęła się pod własną bramkę, oddając inicjatywę Lenie Luboń, która w 35 min. po pięknej akcji Mateusza Piechowskiego i strzale tuż przy słupku prowadziła już 3:0. Dwie minuty później Lena prowadził już różnicą czterech bramek, a gola, po prostopadłym podaniu, zdobył Patryk Łakomy. Mimo wysokiego wyniku gra obu drużyn nie uległa zmianie - Lena wciąż atakowała bramkę Drużyny Szpiku. W 46 min. piłką do bramki, z najbliższej odległości, trafił Michał Nowak i było już 5:0. Minutę później, po doskonale przeprowadzonej kontrze 4 na 1, wynik spotkania podwyższył Patryk Łakomy. Nie minęła chwila i po doskonałej akcji Mateusza Piechowskiego oraz strzale Michała Nowaka, bramkarz Drużyny Szpiku po raz kolejny, w tej samej minucie, musiał wyjąć piłkę z siatki. Gol ten wyraźnie uśpił gospodarzy, którzy tuż po rozpoczęciu gry dali się zaskoczyć precyzyjnym podaniem po ziemi (piłka leciała przez przez całe boisko). Takiej sytuacji nie mógł zmarnować Mateusz Gozdek, który zanotował honorowe trafienie i od 48 min. spotkania goście przegrywali już 7:1. Bramka ta podrażniła Lenę Luboń, a ściślej mówiąc - Patryka Łakomego, który w 49 minucie uderzył nie do obrony z rzutu wolnego, zza pola karnego. Mecz zakończył się wynikiem 8:1, choć Drużyna Szpiku do pewnego momentu grała naprawdę solidną piłkę.
 
Lena Luboń - Drużyna Szpiku  8:1  (1:0)

Michał Nowak 24, 46 i 48 min, Patryk Łakomy 37, 47, 49 min, Szymon Młynek 27 min, Mateusz Piechowski 35 min - Mateusz Gozdek 48 min

 

II liga

Długo zanosiło się, że będzie to mecz bez goli. Team Spiryt miał przewagę ale raził nieskutecznością. 

Druga połowa trochę słabsza. Sporo gry w środku pola, mało akcji skrzydłami. Pierwsza bramka padła dopiero w 40 minucie! Po dobrej kontrze do siatki trafił Kamil Adamczewski. 5 minut później ten sam zawodnik w bardzo podobnej sytuacji podwyższył na 0:2. AWF Oldboys nie poddawał się i zdobył kontaktową bramkę w 48 minucie. Chwilę później ponownie dobra kontra w wykonaniu Team Spiryt i mecz zakończył się wynikiem 1:3. Nie było to porywające widowisko ale nie można odmówić obu zespołom zaangażowania i walki do końca. 

AWF Oldboys - Team Spiryt  1:3  (0:0)

Mikołaj Wnęk 48 min - Kamil Adamczewski 40 i 45 min, Sebastian Umiński 49 min

 

III liga

W pierwszej połowie dominowała ekipa WANiR_Team. Świetnie grali Renard Nawrocki i Adam Jarecki i to w głównej mierze dzięki nim zespół gości prowadził do przerwy 0:4! Imponowała dobra skuteczność zespołu WANIR_Team. W drużynie Banku NBP wyróżniał się Michał Gruszka, który często brał ciężar gry na siebie. 

Po zmianie stron goście szybko podwyższyli na 0:5. Gdy wydawało się, że jest po meczu do ataku ruszł Bank NBP. W 29 minucie do siatki trafił Zbigniew Krzyżaniak. Goście nadal grali dobrze i w 38 minucie na 1:6 strzelił Dominik Szydłowski. Ostatnie 12 minut meczu pod dyktando zespołu... Banku NBP! W ciągu 4 minut zespół ten zdobył 3 bramki! Kapitalna końcówka w ich wykonaniu, szkoda że "obudzili się" tak późno gdyż nie starczyło już czasu na odrobienie wszystkich strart. Kto wie jak skończyłby się ten mecz, gdyby Bank NBP miał jeszcze 5 minut... Brawa za kapitalną walkę dla drużyny gospodarzy, którzy pokazali, że w spotkaniu z nimi, nie można czuć się komfortowo, nawet mając w garści wysokie prowadzenie. 

Bank NBP - WANiR_Team  4:6  (0:4)

Zbigniew Krzyżaniak 29, 43 i 46 min, Michał Gruszka 47 min - Adam Jarecki 4, 21 min, Renard Nawrocki 11, 17 min, Maciej Waśkiewicz 27 min, Dominik Szydłowski 38 min

Żółte kartki: Michał Gruszka (Bank NBP), Renard Nawrocki (WANiR_Team)