LENA LUBOŃ, PIMR i FORTEC na zero z tyłu

2018-09-20
LENA LUBOŃ, PIMR i FORTEC na zero z tyłu

Fortec rozbił Euro-Team, PIMR bardziej konkretny w starciu z AWF Oldboys, United 1998 postraszyło Tajfuna, www.Terrahaus.pl bezradny w starciu z byłym mistrzem, FC Drzefce i Team Spiryt podzieliły się punktami, Unilever bez szans w staciu z Leną Luboń.  Relacja z VII kolejki ligi futbolsport.pl.

 

I liga 

Mecz w początkowej fazie dość wyrównany, gdzie Terrahaus bardzo dobrze grał w defensywie, wyprowadzając kontry i pozwalając Tajfunowi na atak pozycyjny. Dopiero w 10 minucie po bardzo dobrym rajdzie skrzydłem, piłkę nad bramkarzem podciął Paweł Grabia i było 1:0. Tajfun poszedł za ciosem i 6 minut później Dariusz Kaczmarek potężnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Gospodarze rozkręcali się. W ekipie Terrahausu najbardziej aktywny w ofensywie był Bartosz Rybarczyk, który brał na siebie ciężar gry w większości akcji. Widoczny był brak Artura Roguskiego, gdyż nie było zawodnika, który dobrze zastawiłby się z piłką przed polem karnym rywali. Do przerwy padły jeszcze dwie bramki i było 4:0.

Po zmianie stron lepiej w mecz weszli goście i za sprawą wspomnianego już Bartosza Rybarczyka zdołali strzelić gola. Ich radość nie trwała jednak długo, gdyż 120 sekund później Paweł Grabia podwyższył na 5:1. Tajfun nabierał rozpędu, a Terrahaus mimo ambitnej walki, gubił krycie i nie nadążął za przeciwnikami. Kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Drużyna Łukasza Ambroziaka (który mecz oglądał z ławki) wygrała pewnie i zasłużenie 10:1. 

Tajfun - www.Terrahaus.pl 10:1 (4:0)

Sebastian Czura 25', 41', 46', Krzysztof Pierzchlewicz 39', 40', 42', Paweł Grabia 10', 29', Dariusz Kaczmarek 16', 19' - Bartosz Rybarczyk 27'

 

Starcie mistrza z beniaminkiem. Od początku to Lena prowadziła grę, groźnie atakowała i w 5 minucie potwierdziła swoją przewagę, a do bramki rywali trafił Mateusz Piechowski. Unilever próbował się "odgryźć" ale jego ataki były nieskładne i chaotyczne. W 8 minucie kolejną świetną okazję i zawahanie zawodników Unileveru wykorzystał Michał Nowak, który uprzedził bramkarza tej ekipy i wpakował piłkę do siatki. Drużyna Sławka Szymańskiego walczył i zostawiała na boisku mnóstwo zdrowia ale przeciwnicy bardzo szybko rozbijali ich ataki. Najbardziej aktywny w barwach gości Paweł Zdebik miał okazję by zdobyć gola kontaktowego ale nie wykorzystał jej. W 18 minucie ponwonie na listę strzleców wpisał się Mateusz Piechowski i do przerwy wynik nie uległ już zmianie. 

W drugiej połowie oba zespoły grały "swoje". Lena nadal szukała okazji do zdobycia bramki, a Unilever odpowiadał kontrami ale nadal bezskutecznie. Zawodnicy obu drużyn bardziej skupili się na komentowaniu gry i niepotrzebnych przepychankach słownych, co sprawiło, że tempo znacznie spadło. Unilever miał swoje okazje ale nawet gdy już do nich dochodził - brakowało zimnej krwi, by wykończyć te ataki. Lena Luboń jeszcze dwukrotnie trafiła do bramki za sprawą aktywnego Michała Nowaka. Zasłużona wygrana mistrzów i sroga lekcja dla zespołu, który rozpoczyna przygodę z I ligą. 

Lena Luboń - Unilever Poznań 5:0 (3:0)

Mateusz Piechowski 5', 18', Michał Nowak 8', 32', 35'

 

Początek spotkania wyrównany. Akcje rozgrywane w dobrym, wysokim tempie. Tajfun już w pierwszych minutach mógł prowadzić 2:0 ale nie wykorzystał świetnych okazji ku temu. United 1998 przeczekało napór rywali i w 8 minucie wyszło na prowadzenie. Kapitalne długie podanie otrzymał Oskar Lepczyński,  przyjął piłkę i bez problemu wpakował ją obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Macieja Bartysia. Tajfun dążył do wyrówanania. Dwoił się i troił Paweł Grabia oraz Sebastian Czura ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Co nie udało się jednym... w 15 minucie Piotr Sawicz podwyższył na 0:2! Do końca pierwsze połowy oba zespoły miały jeszcze kilka okazji by zmienić rezultat meczu ale udało się to tylko Tajfunowi. W 21 minucie gola zdobył Marek Kozłowski - wyróżniający się tego dnia w szeregach drużyny gości. 

W drugiej połowie obserwowaliśmy oblężenie bramki United, które starało się wykorzystać sytuację i wyprowadzało groźne kontry. Gdy do końca zostało już kilka minut, kapitan Tajfuna - Łukasz Ambroziak zdecydował, że zdejmął oni bramkarza, którego miejsce zajął Sebastian Czura. Ten zabieg taktyczny okazał się strzałem w "10". Zamknięci w okolicy własnego pola karnego United 1998 w ciagu minuty stracili dwie bramki i mecz zakończył się wygraną Tajfuna 3:2. Trzeba przyznać, że było to bardzo dobre spotkanie w wykonaniu drużyny Marcina Chmielewskiego i  zabrakło naprawdę niewiele by urwać punkty w starciu z wyżej notowanym rywalem. Abolutnie najlepszym zawodnikiem gości był Maciej Lubczyński, który wybronił mnóstwo groźnych piłek. Klasa! 

Tajfun - United 1998 3:2 (1:2)

Sebastian Czura 47', Mateusz Kozłowski 21', 48' - Piotr Sawicz 15', Oskar Lepczyński 8'

Ż. K. Mateusz Kozłowski (Tajfun)

 

II liga 

Pierwsza połowa lepsza w wykonaniu ekipy FC Drzefce, choć przez długi czas piłka nie chciała wpaść do bramki. Dopiero w 20 minucie Przemysław Marciniak kapitalnym uderzeniem "zdjął pajęczynę" z prawego okienka bramki strzeżonej przez Dawida Ochrymuka. Kilka minut później niezdecydowanie defensywy rywali ponownie wykorzystał Przemysław Marciniak, uderzjąc  po raz drugi w samo okienko bramki rywali (tym razem lewe) i było 2:0. Odpowiedź Team Spiryt natychmiastowa - świetna akcja całego zespołu i Sebastian Umiński zapakował piłkę do bramki. 

Po zmianie stron mecz dość wyrównany. Oba zespoły tworzyły sporo okazji do zdobycia gola ale zazwyczaj albo brakowało wykończenia, albo świetnie spisywali się bramkarze. W 38 minucie Team Spiryt doprowadził do wyrównania. Ostatnie 10 minut było bardzo zacięte. Najpierw do siatki trafił Radosław Michielus, a minutę później wyrównały FC Drzefce, za sprawą Macieja Sieniawskiego. Końcówka to walka obu ekip o bramkę dającą 3 punkty ale nikomu już się ta sztuka nie udała i spotkanie zakończyło się sprawidliwym remisem. 

FC Drzefce - Team Spiryt 3:3 (2:1)

Kamil Kołowrocki 43', Przemysław Marciniak 20', 23' - Sebastian Umiński 23', 38', Radosław Michielus 42' 

Ż. K. Adam Ciapek (FC Drzefce)

 

Bardzo zacięte spotkanie. Szybciej piłką i bardziej zdecydowanie grali zawodnicy PIMRu. W 4 minucie wynik spotkania otworzył Łukasz Jaroniak. AWF próbował szybkich kontr ale rywale dobrze ustawieni, nie dopuszczali gości do głosu. W 22 minucie Krzysztof Ockoś podwyższył na 2:0 i taki wynik utrzymał się do końca I połowy. 

Po wznowieniu gry, lepiej prezentował się PIMR ale był nieskuteczny. AWF raz po raz próbował zaskoczyć rywali ale ich ataki pozostawiały wiele do życzenia. Jedyna bramka w tej części gry padła w 31 minucie. Na listę strzelców wpisał się Jakub Buczyński. Spotkanie zakończyło się wygraną ekipy PIMR 3:0, jak najbardziej zasłużoną. AWF by walczyć z takim rywalami jak równy z równym, powienien mieć szerszą ławkę rezerwowych, gydż pod koniec meczu ewidentnie brakowało tchu zawodnikom tej ekipy. 

PIMR - AWF Oldboys 3:0 (2:0)

Krzysztof Ockoś 22', Jakub Buczyński 31', Łukasz Jaroniak 4'

 

III liga

Jedyne starcie III-ligowców tego wieczoru. Fortec od początku wyglądał na zespół lepiej zorganizowany i bardziej konkretny. Już w 7 minucie wynik meczu otworzył Jakub Kaźmierczak. Euro - Team grał chaotycznie i bez pomysłu. Brakowało też szybszego podejścia do rywala, Fortec miał sporo miejsca na konstruowanie akcji ofensywnych. Do przerwy padły jeszcze 3 bramki, a ich autorami byli: Adam Stachowiak, Patryk Rakowski i Michał Borowczyk. 

Po zmianie stron nadal inicjatywe posiadał Fortec ale podobnie jak w pierwszej połowie - był szalenie nieskuteczny. Co prawda ekipa ta zagrała na "zero z tyłu" ale w II połowie zdobyła tylko 5 goli, choć doskonałych okazji było co najmniej na drugie tyle. Zasłużona wygrana drużyny Fortec, która zameldowała się na 4 miesjcu w tabeli. Na uwagę zasługuje gra Jakuba Kaźmierczaka, zdobywcy 4 bramek, który napędzał akcji ofensywne swojego zespołu. 

Fortec - Euro-Team 9:0 (4:0)

Jakub Kaźmierczak 7', 27', 37', 50', Patryk Rakowski 19', Adam Stachowiak 17', Robert Leszczyński 44', Michał Borowczyk 23', 39'