Auta Terenowe lepsze w starciu na szczycie I ligi, Skład Węgla odprawił Leśne Dziadki z kwitkiem, Nołnejm namęczyło się w meczu z Arvato, Media Markt postawiło się Ludowemu, Niereal nadal w grze o pierwszą "czwórkę". Zapraszamy na relację z XXIII kolejki Ligi Piłkarskiej futbolsport.pl.
Leśne Dziadki - Skład Węgla i Papy 1:3 (0:1)
Bramki dla Leśnych: Marcin Gajewski 37'
Bramki dla Składu: Dawid Lis 8', Bartosz Jezierski 39', Szymon Podogrodzki 46'
Bardzo emocjonujący mecz. Leśne Dziadki spotkały się z mocnym rywalem, grającym szybką piłką. Lepiej ropoczęli goście. Już w 8 minucie po uderzeniu Dawida Lisa, piłka odbiła się od jednego z zawodników i wpadła do bramki strzeżonej przez Bartosza Totlebena. Leśne Dziadki grały swoje ale brakowało wykończenia dogodnych okazji. Pdoobnie sprawa miała się ze Składem - zawodnicy tej ekipy mieli kilka ciekawych akcji ale piłka ani razu nie wpadła do bramki.
Po zmianie połów gra była dość wyrównana. Leśne dążyły do wyrównania i udało im się to w 37 minucie. Niestety dla nich - nie cieszyli się z remisu zbyt długo. 2 minuty później kapitalnym uderzeniem z pierwszej piłki popisał się Bartosz Jezierski. Bramkarz był bez szans. Gra toczyła się w srodku pola, nikt nie odpuszczał. Oba zespoły grały zdecydowanie, twardo ale w granicach fair play. Pod koniec spotkania, gdy Leśne Dziadki bardziej się "otworzyły", wykorzystali to rywale. Dobre uderzenie jednego z zawodników Składu obronił Bartosz Totleben ale na dobitkę Szymona Podogrodzkiego nie mógł już nic poradzić. Ostatecznie 3 punty trafił na konto gości ale Leśne Dziadki nadal zajmują wysokie 3 miejsce i z pewnością powalczą o poprawienie tej pozycji już w kolejnym spotkaniu.
FC Grunwald - Team Spiryt 0:5 (0:3)
Bramki dla Team Spiryt: Ruben Avetisyan 14', Kamil Adamczewski 44', Szymon Urtnowski 2', 22', Michał Kurasz 34'
W pierwszej połowie to Team Spiryt stworzył sobie więcej sytuacji podbramkowych. Już w 2 minucie Szymon Urtnowski dał prowadzenie gościom. FC Grunwald grał bez pomysłu. Szarpane ataki, sporo strat. Goście w 14 minucie podwyższyli na 0:2 i nadal prowadzili grę. Kolejne akcje i tylko słaba skuteczność sprawiała, że nie padły kolejne gole. Dopiero na 3 minuty przed gwizdkiem oznaczającym zmianę stron - do bramki trafił dobrze dysponowany tego dnia Szymon Urtnowski.
Po przerwie nadal lepiej taktycznie i na bardziej zgranych wyglądała drużyna Team Spiryt. Wykorzystując niezdecydowanie zawodników rywali w 34 minucie Michał Kurasz podwyższył na 0:4. Końcówka to wymiana ciosów z obu stron ale konsekwentnie grający goście nie dali się zaskoczyć, sami zdobywając piątą bramkę, pieczętującą ich bardzo dobry występ tego dnia. Widać, że zespoł Team Spiryt z meczu na mecz gra coraz lepiej i może być naprawdę groźnym rywalem dla każdego następnego przeciwnika. FC Grunwald z kolei - nadal nie widać pomysłu na grę ze trony tej ekipy, choć nie można im odmówić zaangażowania. Miejmy nadzieję, że już w kolejnym pojedynku pokażą na co ich tak naprawdę stać.
Nołnejm - Arvato 3:1 (1:0)
Bramki dla Nołnejm: Maciej Klóska 36', Bartosz Wachowiak 14', Dariusz Piechocki 26'
Bramki dla Arvato: Wojciech Martinek 42'
Kary: Filip Wojciechowski CZ. K. (Nołnejm) - 1 mecz kary
Ciężka przeprawa lidera II ligi. Arvato bardzo wysoko zawiesiło poprzeczkę. Zespół gości grał ambitnie i z poświęceniem. Nołnejm przez pierwsze minuty nie było w stanie zaskoczyć rywali. Dopiero w 14 minucie Bartosz Wachowiak dał prowadzenie gospodarzom. Arvato miało swoje szanse ale nie wykorzystało dwóch 100% okazji. Do przerwy więcej goli nie padło ale to dlatego, że oba zespoły skrupulatnie ustawiały się w defensywie, blokując drogę do własnej bramki.
W drugiej połowie obie ekipy nadal grały zdecydowanie i mądrze w obronie. Więcej okazji bramkowych stwarzało sobie Nołnejm, w barwach którego świetnie rozgrywał piłkę Piotr Kubiak. Ten zawodnik nie tylko ma genialny przegląd pola ale potrafi się też dobrze zastawić i ograć każdego rywala w pojedynku 1 x 1. Już minutę po gwizdku Dariusz Piechocki podwyższył na 2:0. Później do głosu doszło Arvato. Ponownie dwoił się i troił Wojciech Martinek ale Nołnejm neutralizowało jego poczynania W 36 minucie na 3:0 bramkę zdobył nominalny bramkarz ekipy gospodarzy - Maciej Klóska (w tej połowie grający w polu). Arvato nie odpuszczało ale bramkę strzeliło dopiero w 42 minucie spotkania, a na listę strzelców wpisał się nie kto inny jak Wojciech Martinek. Więcej goli nie oglądaliśmy i mecz po ciężkim boju wygrała ekipa Nołnejm, która nadal pewnie zmierza po mistrzowski tytuł. Czy ktoś ich zatrzyma?
Tajfun - Auta Terenowe 4:9 (2:5)
Bramki dla Tajfuna: Sebastian Czura 23', 32', 50', Mateusz Styczyński 2'
Bramki dla Aut: Maurycy Niemczyk 46', Jakub Smura 13', Krystian Skórczyński 42', Łukasz Rafałko 16', Marcin Scheffs 10', 31', Bartosz Scheffs 9', 24', 34'
Mecz na szczycie trochę rozczarował, a to za sprawą drużyny Tajfuna. Początek kompletnie tego nie zapowiadał, gdyż już w 2 minucie Mateusz Styczyński dał prowadzenie gospodarzom. Później Tajfun miał jeszcze jedną okazję żeby podwyższyć ale jej nie wykorzystał. W 9 minucie wyrównanie dał Bartosz Scheffs. Auta gały kapitalnie. Ustawienie i wybieganie tego zespołu mogło imponować. W 10 minucie było już 1:2, a to za sprawą Marcina Scheffsa, który wykorzystał dokładne zagranie (z autu) Patryka Niemczka i głową skierował piłkę do bramki przeciwników. Auta rozpędzały się coraz bardziej. W 13 mincuie Jakub Smura podwyzszył na 1:3. Tajfunowi brakowało pomysłu na to, jak zaskoczyć rywali. W 16 minucie Łukasz Rafałko (4 - krotny mistrz Polski i zdobywca Pucharu Świata w kick-boxingu) strzelił na 1:4. Goście grali jak z nut, pokazując wielką siłę i charakter. Przed przerwą oba zespoły strzeliły po jeszcze jednej bramce.
Po zmianie stron nadal rządziły Auta. Tajfun kompletnie nie miał pomysłu na grę. W 31 minucie Marcin Scheffs uderzył na 1:6 ale już po minucie najlepszy w szeregach Tajfuna - Sebastian Czura zdobył bramkę na 3:6. Końcówka trochę mniej dynamiczna niż poprzednie minuty. Auta grał konsekwentnie i ani na chwilę nie dały się zaskoczyć. Mecz zakończył się zasłużoną wygraną gości, którzy tym zwycięstwem zminimalizowali szanse Tajfuna na obronę tytułu mistrzowskiego praktycznie do zera.
Media Markt - Ludowy KS addicted2fun 2:3 (1:1)
Bramki dla Media: Leszek Musidlak 12', Mateusz Daszkiewicz 33'
Bramki dla Ludowego: Łukasz Krajnik 36', 43', Józef Paszkiewicz 14'
Ekipa Media Markt zagrała jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Przez całą pierwszą połowę skutecznie stawiali opór wyżej notowanym rywalom. W 12 minucie to właśnie gospodarze wyszli na prowadzenie, a dał znać o sobie najelpszy strzelec tej ekipy - Leszek Musidlak. Ludowy grał ambitnie jak zwykle i już po 2 minutach Józef Paszkiewicz doprowadził do wyrównania. Media Markt grało bardzo dobrze w defensywie i nie dało już sobie strzelić więcej bramek w tej części gry, co zawdzięczaja również swojemu bramkarzowi, który skutecznie powstrzymywał groźne strzały Ludowego.
W drugiej połowie jeszcze więcej emocji i sytuacji podbramkowych. W 33 minucie Mateusz Daszkiewicz dał Media Markt prowadzenie. I po raz drugi w tym meczu na ripostę gości nie trzeba było zbyt długo czekać. W 36 minucie gola zdobył najlepszy strzelec tej ekipy - Łukasz Krajnik. Żadnego z zespołów nie zadowalał remis, tak więc oglądaliśmy ciekawą wymianę ciosów. Zwycięsko wyszli z niej wyżej notowani gracze Ludowego. W 43 minucie dobrą akcję zespołową wykorzystał nie kto inny, jak Łukasz Krajnik i ustalił wynik meczu na 2:3. Było to niezwykle emocjonujące spotkanie. Media Markt pokazało, że ich gra wygląda coraz lepiej i mogą napędzić stracha niejednemu rywalowi.
Nat-Geo - Niereal 3:4 (1:2)
Bramki dla Nat-Geo: Mateusz Czajka 21', 31', Bartosz Wrzesiński 48'
Bramki dla Nierealu: Wojciech Zaremba 2', 18', 32', Patryk Dunikowski 33'
Kary: Sebastian Woźniak Ż. K. (Nat-Geo), Mariusz Szmyt Ż. K. (Niereal)
Po bardzo dobrym spotkaniu przeciwko ekipie Roche, tym razem Nat-Geo miało o wiele bardziej wymagającego rywala, który zagrał świetny mecz. Niereal postawił przede wszystkim na solidną grę w obronie i kontry. I tak też wyglądało całe spotkanie. Gospodarze prowadzili grę, rozgrywali i atakowali, a drużyna Macieja Kantarka (nadal kontuzjowany, nie grał w tym meczu) konsekwetnie grała w defensywie i stwarzała zagrożenie pod bramką rywali głównie grą z kontry. Najlepszy na boisku był Wojciech Zaremba. To on w 2 minucie wpakował piłkę z bliska do bramki, wykańczając dobrą akcję zespołową. W 18 minucie po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Na jego gole odpowiedział Mateusz Czajka i do przerwy było 1:2.
W drugiej części gry dążąca do wyrównania drużyna Nat-Geo ruszyła do odważniejszych ataków. To przyniosło efekt już w 31 minucie meczu. Mateusz Czajka dał wyrównanie ale Wojciech Zaremba i Patryk Dunikowski szybko skontrowali i było już 2:4. Końcówka to ataki Nat-Geo, lecz tylko raz udało się pokonać bramkarza rywali. W 48 minucie zrobił to wracający po długiej kontuzji Bartosz Wrzesiński. Dzięki tej wygranej Niereal zachował szansę na grę w pierwszej "czwórce", natomiast Nat-Geo może już się szykować do starć w grupie miejsc 5-8.
Przed nami kolejne mecze:
2018-05-24 20:30 | 1 liga | Roche | www.Terrahaus.pl | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko A |
2018-05-24 20:30 | 2 liga | Nołnejm | Skład Węgla i Papy | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko B |
2018-05-24 20:30 | 2 liga | futbolsport.pl | Królowie Poznańskiej Administracji | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko C |
2018-05-24 21:30 | 1 liga | Auta Terenowe | Dekpol | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko A |
2018-05-24 21:30 | 1 liga | Forfiter Poznań | Drużyna Szpiku | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko C |
2018-05-24 21:30 | 2 liga | AWF Oldboys | Kumple - HoReCa Team | - : - | ul. Gdańska 1 Boisko B |
Pozdrawiamy
Organizatorzy