Lena Luboń i Tajfun nadal niepokonane

2018-04-26
Lena Luboń i Tajfun nadal niepokonane

Tajfun ponownie z kompletem "oczek", Lena Luboń nie dała szans Drużynie Szpiku, FC Grunwald pnie się w górę tabeli, Skład Węgla i Papy lepszy w starciu z Team Spiryt, AWF Oldboys na zero z tyłu. Realcja z XIII kolejki Ligi Piłkarskiej futbolsport.pl.

 

 

Tajfun - www.Terrahaus.pl 9:4 (5:1)

Bramki dla Tajfuna: Krzysztof Pierzchlewicz 45', Mateusz Styczyński 12', 31', 50', Mateusz Kozłowski 6', 27', Dariusz Andrzejak 11', 16', 22' 

Bramki dla www.Terrahuas.pl: Artur Roguski 34', Maciej Pietrucki 2', Bartosz Rybarczyk 32', Bartosz Waszkowiak 49' 

 

Mecz od początku pod dyktando szybko grających piłką zawodników Tajfuna, choć już w 2 minucie rywali zaskoczył Artur Roguski i było 0:1. Goście poróbowali dobrym ustawieniem w obronie chronić dostępu do własnej bramki ale wystarczyło to tylko do 6 minuty, kiedy gola wyrównującego zdobył Mateusz Kozłowski. Tajfun z biegiem minut grał coraz szybciej. Niedokładne krycie w 11 minucie i Dariusz Andrzejak dał gospodarzom bramkę na 2:1. Ekipa Łukasz Ambroziaka podwyższyła na 3:1 chwilę potem. Na listę strzleców wpisał się  Mateusz Styczyński. Goście popełniali coraz więcej błędów i nie nadążali za zgranymi zawodnikami Tajfuna. Do przerwy oglądaliśmy jeszcze dwie bramki autorstwa Dariusza Andrzejaka. 

Po zmianie połów Tajfun nadalprowadził grę, co przyniosło efekt w postaci dwóch goli - najpierw Mateusz Kozłowski z bliska wpakował piłkę do bramki, a następnie Mateusz Styczyński potężnym strzałem podwyższyłna 7:1. To podrażniło ambitnych zawodników Terrahaus, którzy wprowadzili dwa świetne ataki, zakończone zdobyciem bramki. Widać było, że ta ekipa chce walczyć aż do końca. W ostatnich minutach roźluźnienie wkradło się w poczynania obu zespołów. Najpierw Krzysztof Pierzchlewicz uderzył na 8:3, a następnie odpowiedział wyróżniający się w ekipie gości Bartosz Waszkowiak. Ostatnie słowo należało do Tajfuna. W 50 minucie Mateusz Styczyński skompletował hattricka i ustalił wynik meczu na 9:4. Należy pochwalić Terrhaus, ponieważ mimo gry z jedną zmianą przeciw mistrzom, postawili oni twarde warunki i pokazali, że nigdy nie opuszczają. 

 

 

Arvato Poznań - FC Grunwald 2:5 (0:4) 

Bramki dla Arvato: Jacek Augustyniak 48', Paweł Koszela 37'

Bramki dla FC Grunwald: Krzysztof Rakocy 24', Mateusz Wosiek 14', Igor Chmiel 9', 33', P. Gorczuowski 16'

 

Arvato miało problem ze skompletowaniem składu na ten mecz. Początkowo rozpoczęło mecz w osłabieniu ale rywale zachowali się z duchem fair play i dopóki nie dojechał ostatni zawodnik, oni również grali kilku zawodników mniej. Co prawda, gospodarze zdołali zebrać na ten mecz jedynie 6 graczy ale i tak nie zamierzali tylko się bronić. Od początku odważnie atakowali, a w ofensywnych poczynaniach wyróżniał się Wojciech Martinek. Już początkowe minuty pokazały, że FC Grunwald nie będzie miał łatwego zadania w starciu z doświadczonymi i zgranymi zawodnikami Arvato. Co prawda gospodarze nie zdołali zdobyć gola w I połowie ale stowrzyli sobie kilka naprawdę świetnych okazji. FC Grunwald przeczekał to i zaatakował. W 9 minucie Igor Chmiel wykorzystał dokładne podanie z lewgo skrzydła i wpakował piłkę do bramki. Parę minut potem, po świetnej kontrze bramkę zdobył Mateusz Wosiek. Goście nadal atakowali i rozciągali grę by zrobić sobie trochę miejsca w środku pola. To dało efekt - w 16 minucie podwyższyli na 0:3. W końcwóce I połowy bramkę "do sztani" strzelił Krzysztof Rakocy.

Po zmianie stron Arvato wprowadziło do gry siódmego zawodnika. Gry nie dość że gra się wyrównała, to początkowe minuty zdecydowanie należały do gospodarzy. Stworzyli oni parę okazji na zdobycie gola ale nie wykorzystali żadnej z nich. Do tego w 33 minucie nadziali się na kontrę, którą z zimną krwią wykończył Igor Chmiel. W 37 minucie gospodarze wreszcie zdobyli upragioną bramkę. Szybką akcję zespołową wykończył Paweł Koszela. Arvato nadal atakowało. Pod koniec meczu dokładne podanie w pole karne otrzymał Jacek Augustyniak i posłał piłkę do siatki. Na więcej nie było stać Arvato i mecz zakończył sie zasłużoną wygraną FC Grunwald. Dzięki temu, zespół ten zameldował się na 3 miejscu w tabeli II ligi.  

 

 

Skład Węgla i Papy - Team Spiryt 4:3 (3:1)

Bramki dla Składu: Dawid Lis 3', 5', 29', Adam Janik 25'

Bramki dla Team Spiryt: Daniel Dysierowicz 14', 36', Szymon Urtnowski 39'

 

Bardzo wyrównane spotkanie. Oba zespoły starały się grać piłką. Team Spiryt nie forsował tempa. Wyczekiwał na to, co zrobi Skład Węgla. Ten już po 5 minutach prowadził 2:0 po dwóch golach zdobytych przez Dawida Lisa, który po raz kolejny pokazała się z bardzo dobrej strony. Goście nie poddawali się. Starali się grać z kontry, często wykorzystując szybkie skrzydła. W 14 minucie Daniel Dysierowicz strzelił bramkę kontaktową. Gdy wydawało się, że więcej goli już nie padnie, rzutem na taśmę po składnej akcji całego zespołu - Adam Janik trafił na 3:1. 

Po przerwie Team Spiryt podkręcił tempo. Chciał jak najszybciej odrobić straty, a co za tym idzie - rzucił więcej sił do ataku. Zemściło się to w 29 minucie, kiedy hattricka skompletował Dawid Lis. Goście nadal konsekwentnie "grali swoje". Starali się szybko przedostać pod bramkę rywali. Tak też stało się w 36 minucie, kiedy po kontrze, gola zdobył Daniel Dysierowicz. Już 3 minuty później było 4:3. Szymon Urtnowski wpisał się na listę strzelców, wykorzystując dokładne podanie kolegi ze skrzydła. Choć walka trwała do samego końca to Team Spiryt nie zdołał wyrównać. Trzeba przyznać, że spotkanie mogło się podobać, oba zespoły grały rozsądnie i rozgrywały piłkę od tyłu. Brawa za ten mecz!  

 

 

Tajfun - Niereal 6:1 (1:0)

Bramki dla Tajfuna: Sebastian Czura 8', 45', Adam Kwaśniewski 43', 47', Mateusz Styczyński 30', Mateusz Kozłowski 48'

Bramki dla Nierealu: Kamil Jańczak 29'

 

Drugie tego wieczoru spotkanie z udziałem Tajfuna. Tym razem naprzeciw Niereal - drużyna zdyscplinowana taktycznie, mądrze grająca od tyłu. Tajfun podobnie jak w poprzednim meczu - miał przwagę od pierwszego gwizdka. Niereal grał twardo i zdecydowanie, starał się nie dopuszczać do 100% okazji. Pierwsza bramka padła w 8 minucie. Potężny strzał z prawego skrzydła Sebastiana Czury i piłka zatrzepotała w siatce. Niereal dążył do wyrównania. Grał piłką, próbując znaleźć lukę w ustawieniu rywali. Niestety często nadziewał się na groźne kontry. Tajfun oddawał mnóstwo strzałow z różnych pozycji ale to co robił w bramce Dariusz Pawlak - poezja. Zdecydowanie najlpszy zawodnik w barwach Nierealu, jego kapitalne interwencje uchroniły tę drużynę przed stratą kolejnych goli. 

W II połowie nadal grę prowadził Tajfun. Niereal bronił się dzielnie, często grając z kontry ale zawodnicy gospodarzy szybko wracali i nie pozwalali na zbyt wiele rywalom. Tylko w 29 minucie gościom udało się zakoczyć przeciwników. Kamil Jańczak wykorzystał bardzo dobre podanie od kolegi i wyrównał stan gry. Radość Nierealu nie trwała jednak długo. Już w 30 minucie na 2:1 strzelił Mateusz Styczyński. Niereal nadal grał dobrze, stwarzał okazje ale cały czas brakowało skuteczności. Tajfun odpowiadał szybkimi akcjami skrzydłami ale na postarunku zawsze był Darek Pawlak, który przechodził samego siebie. Dopiero w końcowych fragmentach gry, gdy na boisku brakowało kontuzjowanego Macieja Kantarka - Tajfun zyskał dużą przewagę i wykorzystał ją, strzelając aż 4 gole. Po ciężkim spotkaniu Łukasz Ambroziak i jego drużyna mogli cieszyć się z kolejnych 3 punktów ale Niereal powinien opuszczać boisko z podniesionymi głowami. Pomimo porażki zespół ten zapresentował się bardzo dobrze. 

 

 

Media Markt - AWF Oldboys 0:5 (0:2)

Bramki dla AWF: Mikołaj Wnęk 32', 48', Rafał Necelman 4', Grzegorz Tomczak 7', Damian Walczak 46'

 

Od początku lepiej radzili sobie bardziej doświadczeni zawodnicy AWF Oldboys. Po 7 minutach prowadzili już 0:2, a Media Markt nie potrafił znaleźć pomysłu na dobrze ustawionych w obronie rywali. Gracze w czerwonych strojach próbowali zaskoczyć AWF grając szeroko, skrzydłami ale akcje te zazwyczaj kończyły sie przed polem karnym. Goście grali spokojnie w ofensywie i zdecydowanie w obronie nie pozwalając na zbyt wiele Media Markt. 

W II połowie gospodarze zaatakowali bardziej zdecydowanie ale ponownie świetnie w defensywie grali zawodnicy gości. AWF wyczekiwał swoich szans, stwarzał sobie kolejne okazje i w 32 minucie za sprawą Mikołaja Wnęka podwyższył na 0:3. Debitanci starali się zaskoczyć rywali strzałami sprzed pola karnego ale to nie przynosiło efektu. Końcówka należała do AWF-u. Damian Walczak i Mikołaj Wnęk dopełnili formalności i ustalili wynik spotkania na 0:5. 

 

 

Lena Luboń - Drużyna Szpiku 9:1 (3:1)

Bramki dla Leny Luboń: Patryk Frydrych 36', Marcin Rejmisz 13', Mateusz Piechowski 39', 46', Patryk Łakomy 38', Michał Nowak 17', 19', 40', 49'

Bramki dla Drużyny: Mateusz Gozdek 7'

 

Abstrachując od wysokiego wyniku końcowego - nie był to zły mecz w wykonaniu Drużyny Szpiku, która grała tylko z jednym zmiennikiem. Już w 7 minucie goście kompletnie zaskoczyli Lenę. Dobre podanie ze skrzydła otrzymał Mateusz Gozdek i płaskim strzałem dał prowadzenie swojej ekipie. W kolejnych minutach Lena dążyła do wyrównania ale Szpiki szarpały i starały się kontrować rywali. Napór ofensywny Leny wytrzymali do 13 minuty. Wtedy Marcin Rejmisz zapakował piłkę do bramki. W 17 minucie sędzia podytkował rzut karny dla gospodarzy, a do piłki podszedł Michał Nowak. Pewne uderzenie tuż przy słupku i było 2:1. Jeszcze przed przerwą ten sam zawodnik podwyższył na 3:1. 

Po zmianie stron widać było, że Lena rozgrywa akcje na wyższym tempie niż goście. Ci coraz bardziej zmęczeni, nie nadążali za "zółtymi". Kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Kapitalne trafienie zaliczył (zresztą jak co mecz) Mateusz Piechowski. W 39 minucie przechwycił on piłkę w okolicy  środka boiska. Momentalnie przyśpieszył i przedostał się w obręb pola karnego rywali. Tam na pełnej szybkości, zewnętrzną częścią lewej stopy posłał potężny strzał w światło bramki. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i znalazła się w siatce. Uderzenie stadiony świata! Lena wygrała będąc zespołem lepszym i bradziej wybieganym, choć Drużyna Szpiku jeszcze w I połowie grała z nimi jak "równy z równym". 

 

 

Tak to wyglądało wczoraj. Dziś zagrają następujące ekipy: 

2018-04-26 20:30 1 liga Roche United 1998 - : - ul. Gdańska 1 Boisko A
2018-04-26 20:30 2 liga Kumple - HoReCa Team Sonalake - : - ul. Gdańska 1 Boisko B
2018-04-26 20:30 1 liga Niereal Dekpol - : - ul. Gdańska 1 Boisko C
2018-04-26 21:30 1 liga Lena Luboń www.Terrahaus.pl - : - ul. Gdańska 1 Boisko C
2018-04-26 21:30 1 liga Nat-Geo Forfiter Poznań - : - ul. Gdańska 1 Boisko A
2018-04-26 21:30 2 liga Kumple - HoReCa Team PAG - : - ul. Gdańska 1 Boisko B

 

Pozdrawiamy

Organizatorzy