Nołnejm nadal nie do zatrzymania

2018-04-23
Nołnejm nadal nie do zatrzymania

Auta i United 1998 stworzyły świetne widowisko, Nołnejm potwierdził aspiracje mistrzowskie, Unilever na dobrej drodze, Ludowy na zero z tyłu, Team Spiryt poradził sobie z Beastie Boys, futbolsport.pl musiał uznać wyższość Leśnych DziadkówRelacja z XII kolejki Ligi Piłkarskiej futbolsport.pl.

 

 

Auta Terenowe - United 1998 8:3 (5:3)

Bramki dla Aut: Patryk Niemczyk 12', Maurycy Niemczyk 18', 43', Krystian Skórczyński 23;, Marcin Kaczmarek 35', Marcin Scheffs 1', Bartosz Scheffs 19', 37'

Bramki dla United 1998: Dariusz Cielecki 20', Paweł Kołodziejczak 5', 21'

 

Świetne spotkanie w wykonaniu obu ekip. Po wygranej w "X Polickim Pucharze Europy" United 1998 wróciło do Pozania by zmierzyć się z Autami Terenowymi. Początek lepszy w wykonaniu gospodarzy. Już w 1 minucie na listę strzelców wpisał się Marcin Scheffs, który wykorzystał niezdecydowanie obrony rywali i mocnym, precyzyjnym uderzeniem posłał piłkę w długi róg bramki Macieja Lubczyńskiego. United nie podłamało się. Dobra akcja zespołowa w 5 minucie zakończona strzałem Pawła Kołodziejczaka i było 1:1. Auta odpowiedziały błyskawicznie. Piłkę na lewym skrzydle otrzymał Patryk Niemczyk i w swoim stylu uderzył potężnie lewą nogą. Było już 2:1. Walka trwała w najlepsze, cios za cios. Kilka minut później dwie szybkie akcje gospodarzy zakończyły się zdobyciem bramki. Najperw na listę strzelców wpisał się Maurycy Niemczyk, który tego dnia był w świetnej dyspozycji, a chwilę po nim gola dorzucił Bartosz Scheffs. To podrażniło beniaminka I ligi. Sprawy w swoje ręce wziął Dariusz Cielecki i piłka zatrzepotała w siatce. Chwilę potem ponownie Paweł Kołodziejczak świetnym strzałem z dalszej odległości wpakował piłkę do bramki. Pod koniec I połowy Krystian Skórczyński wykorzystał szybką kontrę swojego zespołu i do przerwy było 5:3. Kapitalne pierwsze 25 minut gry!

Po zmianie stron lepiej prezentowały się Auta, które widocznie zachowały więcej sił. Grając konsekwentnie rozbijali groźne ataki United tuż przed polem karnym, a sami szybkimi kontrami starali się podwyższyć prowadzenie. Zdało to egzamin. Auta świetnie zabezpieczały tyły i wykorzystały 3 z kilku dobrych okazji do zdobycia gola. United też miało swoje szanse ale nie potrafiło już zaskoczyć rywali i mecz zakończył się zasłużoną wygraną gospodarzy 8:3. Wielkie brawa należą się obu zespołom za stworzenie bardzo interesującego widowiska, które z zapartym tchem obserwowali kibice zgromadzeni przy Gdańskiej 1.

 

 

Nołnejm - Królowie Poznańskiej Administracji 9:0 (4:0)

Bramki dla Nołnejm: Filip Wojciechowski 22', Krzysztof Ciosek 35', Miłosz Janasik 50', Artur Kowalski 45', 47', Mateusz Budziak 2', 23', 24', Krzysztof Elantkowski 48'

 

Choć wynik tego nie oddaje to Królowie postawili się liderowi II ligi. Zespół gości grał ambitnie i mimo kolejnych bramek, które padały - nie poddawał się. Widać było, że od początku Nołnejm chciało przejąc inicjatywę i zapewnić sobie szybkie prowadzenie, co udało się osiągnąć w 2 minucie dzięki akcji zespołowej wykończonej przez kapitana gospodarzy - Mateusza Budziaka.  Po tej bramce Królowie zaczęli grać bardziej skupieni. Nie popełniali głupich błędów, dobrze ustawiali się i stwarzali zagrożenie pod bramką rywali. Trzeba przyznać, że mecz się wyrównał. Co prawda Nołnejm kreował więcej akcji ofensywnych ale goście też mieli swoje okazje, żeby wyrównać. Dopiero w  3 ostatnich minutach I połowy coś załamało się w zespole reprezentującym poznańską administrację. Nołnejm wykorzystał błędy w kryciu i ustawieniu przewciwników i zaaplikował im 3 bramki. Hattrickiem popisał się Mateusz Budziak. 

W II części gry goście trochę opdali z sił. Pozwalali na więcej rywalom, a to kończyło się kolejnymi straconymi golami. Ostatecznie Nołnejm potwierdziło swoją wysoką formę wygrywając 9:0 i umacniając się na pozycji lidera. Po raz kolejny dała o sobie znać siła kolektywu w tej ekipie. Na listę strzleców wpisało się aż 6 zawodników. Co do Królów - nie był to zły mecz w ich wykonaniu, widać że ten zespół ma potencjał i może sprawić sporo problemów pozostałym swoim rywalom.  

 

 

Unilever Poznań - PAG 2:0 (1:0)

Bramki dla Unileveru: Sebastian Gajewski 18', Paweł Zdebik 13', 48'

 

Już na początku meczu groźnie zaatakowali gracze Unileveru. Potężny strzał lewą nogą z dystansu i tylko kapitalna interwnecja bramarza PAG uchroniła ten zespół przed startą gola. Chwilę później do głosu doszli goście ale "żółci" szybko skontrowali i oddali kolejny strzał z dalszej odległości, tym razem niecelny. Goście starali się grać piłką. Niestety dla nich - Unilever bardzo dobrze ustawiał się i rozbijał takie ataki. W 13 minucie błąd w wyprowadzeniu piłki PAG wykorzystali rywale. W środku pola piłkę przejął Paweł Zedebik. Szybko przedostał się w pole karne rywali i uderzył. Piłka odbiła się jeszcze od Piotra Siudy i po rykoszecie wpadła do bramki. Po straconym golu, goście podeszli wyżej ale nic to nie dało. Unilever grał szeroko i co ważne szybko, nie pozwalając dobrze ustawić się rywalom. Kolejna bramka padła w 18 minucie. Dariusz Majewski dopadł do piłki na lewym skrzydle i posłał świetne długie podanie na wbiegającego w pole karne Sebastiana Gajewskiego. Ten przyjęciem przełożył piłkę na lewą nogę i uderzył tuż przy słupku, nie dając szans bramkarzowi. 

Po zmianie stron odważniej do  przodu ruszył PAG. Stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Unilever grał konsekwentnie, wyczekiwał okazji do podwyższenia prowadzenia. Przez całą druga płowę trwała walka na całej szerokości boiska. W 42 minucie świetną okazję na gola kontaktowego mieli goście ale wychodzący sam na sam z bramkarzem zawodnik, trafił jedynie w słupek. W 48 mincie znowu dał o sobie znać Paweł Zdebik, który strzelił na 3:0 i ustalił wynik końcowy, odbierając nadzieję drużynie rywali na ugranie choćby punktu. 

 

 

Beastie Boys - Team Spiryt 1:6 (0:2)

Bramki dla Beastie Boys: Adam Skołuda 47'

Bramki dla Team Spiryt: Paweł Domaszewski 3', Kamil Adamczewski 25', Marcin Polak 45', Dawid Woźniak 48', 49', Przemysław Bielawski 36'

 

Debiutanci z Team Spiryt po raz drugi w tym sezonie zapunktowali i to z doświadczoną ekpią Beastie Boys. Początek zdecydowanie pod dyktando gości. Już w 3 minucie drogę do bramki znalazł Paweł Domaszewski i było 0:1.  Kolejne minuty do walka w środku pola i kilka ciekawych akcji z obu stron ale niezakończonych zdobyciem bramki. Dopiero w 25 minucie Kamil Adamczewski podwyższył na 0:2. 

Po przerwie lepiej prezentowali się goście. Mieli pomysł na grę i szybko przedostawali się pod bramkę rywali. Beastie Boys chwilami grali zbyt chaotycznie ale nie odpuszczali. W 36 minucie błąd przeciwników wykorzystał Przemysław Bielawski i było już 0:3. Końcówka meczu należała do  zawodników Team Spiryt, którzy strzeli aż 3 gole. W międzyczasie honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył niezawodny Adam Skołuda i mecz zakończył się wygraną debiutantów 1:6. 

 

 

Leśne Dziadki - futbolsport.pl 8:2 (3:0)

Bramki dla Leśnych Dziadków: Szymon Goc 12', 40', Michał Pyda 19', Marcin Gajewski 9', 28', Mateusz Kamowski 27', 33', Bartosz Totleben 41' (rzut karny)

Bramki dla futbolsport.pl: Mateusz Koszycki 27', Jakub Julian Jamrozik 30'

 

Mecz walki. Leśne Dziadki chciały wygrać i zachować fotel vice lidera II ligi, z kolei futbolsport.pl liczył na pierwsze 3 punty w sezonie. Goście niestety nie mogli liczyć na swoich bramkarzy, więc wystawili na tej pozycji zawodnika z pola. To juz od pierwszych minut starali się wykorzystać "biało-zieloni". W 9 minucie niezdecydowanie obrońców na bramkę zamienił Marcin Gajewski. Chwilę później najlepszy tego dnia na boisku Szymon Goc podwyższył na 2:0. Gospodarze szli za ciosem. W 19 miunucie po błędzie defensywy piłkę do bramki wpakował Michał Pyda. futbolsport.pl starał się jak mógł, grał odważnie i do przodu ale brakowało celnych strzałow. 

Po gwizdku oznaczającym wznowienie meczu, odważniej zaatakowali goście. W ciągu minuty najpierw Leśne Dziadki podwyższyły na 4:0, a następnie po szybkiej kontrze i dokładnym podaniu Filipa Żurawika, gola strzelił Mateusz Koszycki. Radość gości nie trwała długo. Już po 60 sekundach Marcin Gajewski znajdując się oko w oko z bramkarzem, wykorzystał tę okazję i było 5:1. "Sportowi" nie poddawali się. W 30 minucie dobrą piłkę z prawego skrzydła otrzymał Jakub Jamrozik i mocnym strzałem posłał piłkę do siatki. Końcowe fragmenty gry przyniosły jeszcze 3 bramki gospodarzom. Na listę strzleców wpsiał się nawet bramkarz - Bartosz Totleben, który wykorzystał rzut karny podyktowany za wślizg wykonany w polu karnym przez Rafała Rozwadowskiego.  Mecz zakończył się zasłużoną wygraną drużyny Wojtka Terpiłowskiego, która nadal utrzymuje kontakt z pierwszym w tabeli Nołnejm. 

 

 

Ludowy KS addicted2fun - Skład Węgla i Papy 2:0 (0:0)

Bramki dla Ludowego: Łukasz Krajnik 29', 41'

 

Zacięte spotkanie. Oba zespoły walczyły i grały z pełnym zaangażowaniem do początku do końca. Ludowy jak już nasz przyzwyczaił - postawił na solidną grę w obronie. Taktyka ta sprawdziła się. Wystarczyły dwie dobre piłki, które otrzymał Łukasz Krajnik by zespół gospodarzy strzelił gole, które ostatecznie zapewniły im kolejne 3 punkty. Skład Węgla stworzył sobie akcje, po których mogły paść gole, lecz Ludowy po raz kolejny pokazał jak trzeba grać w obronie.  

 

Tak to wygladało we wtorek, a co czeka nas już dziś? Poniżej rozkład gier:

2018-04-25 20:30 1 liga Tajfun www.Terrahaus.pl - : - ul. Gdańska 1 Boisko A
2018-04-25 20:30 2 liga Arvato Poznań FC Grunwald - : - ul. Gdańska 1 Boisko B
2018-04-25 20:30 2 liga Skład Węgla i Papy Team Spiryt - : - ul. Gdańska 1 Boisko C
2018-04-25 21:30 1 liga Tajfun Niereal - : - ul. Gdańska 1 Boisko A
2018-04-25 21:30 2 liga Media Markt AWF Oldboys - : - ul. Gdańska 1 Boisko B
2018-04-25 21:30 1 liga Lena Luboń Drużyna Szpiku - : - ul. Gdańska 1 Boisko C

 

Pozdrawiamy

Organizatorzy