
To już ostatni akcent sezonu jesiennego. Dzisiejszym dniem zakończymy bardzo długą rundę. Zanim jednak to nastąpi, przedstawiamy nominacje do ostatniej już w tym roku, piętnastej "siódemki" tygodnia. Miniony tydzień rozwiązał nam praktycznie wszystkie niewiadome. Rozegrane potyczki miały swoją dramaturgię i stały na dobrym poziomie. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania a wielu z nich pokazało się bardzo dobrej strony i choć to koniec sezonu, błyszczeli na boisku golęcińskim. Oto jak wyglądają nominacje do ostatniej "siódemki" tygodnia.
"Siódemka" tygodnia:
1. Br. Jędrzej Konieczny - Antdata
2. Filip Pawicki - Blind Fish
3. Aleksander Kluczyński - Boga Jonito
4. Paweł Jankowski - Magicy Zenona
5. Bartosz Kadrzyński - Rossoneri
6. Alex Iskra - Libertas Poznań
7. Jakub Mikołajczyk - Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A
To był niezwykle intensywny i mocny piątek, a to w głównej mierze dzięki zespołom, które tego dnia grały. Zbieg okoliczności spowodował, że praktycznie każde spotkanie było o coś. Mimo panującego chłodu nikt się nie nudził bowiem większość potyczek była emocjonująca, a w niektórych nawet dramatyczna. Zaczynamy od I Ligi, gdzie stawką meczu Szturmowcy kontra Kukuła Disko było pozostanie w I Lidze. Po niesamowicie otwartym i stojącym na wysokim poziomie widowisku padł remis 5:5, który premiuję ekipę Szturmowców i to właśnie ona pozostaje na przyszłą rundę w najwyższej klasie rozgrywkowej ligi futbolsport.pl. Z kolei w II Lidze broniący się przed spadkiem zespół White sox Podolany podejmował Witaminowe Ancymony. Do 41 minuty było to niezwykle wyrównane spotkanie, jednak w końcowym fragmencie potyczki gospodarze nie wytrzymali presji i musieli uznać wyższość swojego rywala, który dzięki wygranej zapewnił sobie wicemistrzostwo II Ligi. White sox Podolany wraz z ekipą Mobipol Team zanotowali spadek do III Ligi. Kolejny mecz w którym jedna drużyna broni się przed spadkiem, a druga walczy o awans, była konfrontacja w III Lidze pomiędzy KP Perła Puszczykowo a Libertas Poznań. Po niezwykle dramatycznym i emocjonującym spotkaniu, goście wygrali rzutem na taśmę zdobywając zwycięską bramkę na 2 minuty przed końcem meczu. Te trzy punkty pozwoliły drużynie Libertas Poznań zająć trzecią lokatę, natomiast KP Perła Puszczykowo jeszcze w poniedziałek ma jedną szansę by pozostać w III Lidze. Aż trzy potyczki odbyły się na poziomie V Ligi. Na starcie w meczu o utrzymanie, Blind Fish pozbawił złudzeń ekipę All for one kto w tym sezonie pozostanie w V Lidze i rozbił ich w stosunku 7:0. Bohaterem spotkania został bezsprzecznie Filip Pawicki zdobywca czterech bramek. W drugim meczu na przeciw siebie wybiegły ekipy Suchary Suchy Las Oldboys i PKS Huwdu. Tu z kolei mecz może nie miał tak wysokiej stawki, jednak dla Macieja Iłowieckiego miał bowiem zawodnik Sucharów liczył się w wyścigu o króla strzelców. Niestety jedno trafienie nie wystarczyło do zdobycia tytułu, a jeżeli chodzi o wynik potyczki to zakończył się on podziałem punktów co może być sporym zaskoczeniem. Jednocześnie o tej samej godzinie toczył się mecz w którym Apollogic FC podejmował Digital Bulls. W szeregach gospodarzy występował Jakub Borowiak, który wraz Tristanem Grądzkim z FC Acustico mają po tyle samo bramek. Tak więc Kubie do szczęścia potrzebne było jedno trafienie by móc zdobyć samodzielnie koronę króla strzelców. Tak się jednak nie stało, Apollogic FC zgrał słabe zawody i nie dość że Kuba nie zdobył upragnionej bramki to przegrał wysoko 1:7.
Tym samym piątkowe rezultaty w dużej mierze rozstrzygnęły nam wszystkie niewiadome w sezonie jesiennym. Jedyną zagadką która została do rozstrzygnięcia to kto będzie drugą drużyną, która spadnie z III Ligi.
I Liga
Niesamowicie emocjonujące i w końcówce dramatyczne widowisko stworzyły drużyny Szturmowców i Kukuła Disko. Ogromna też była stawka potyczki bowiem obie ekipy walczyły o utrzymanie. Przed meczem w nieco lepszej sytuacji byli gospodarze, którym do pozostania w I Lidze wystarczył remis, natomiast zawodnicy Kukuła Disko by uniknąć degradacji musieli spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Od pierwszej do ostatniej minuty byliśmy świadkami dynamicznego, pełnego zwrotów akcji spotkania. Oba zespoły nie kalkulowały i od początku prowadziły otwartą grę na czym zyskało tylko widowisko. Akcje przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie. W pierwszych 25 minutach nieznacznie lepszą drużyną byli Szturmowcy. Pierwsze dwie bramki padły po błędach własnych. Najpierw nie popisał się Karol Postek, którego strzałem w krótki róg pokonał Adrian Wojtysiak. Wyrównał Jakub Przystawko, który wykorzystał fatalne zagranie Roberta Króla z autu. W 15 minucie za sprawą Jakuba Florka, goście odzyskali prowadzenie, jednak odpowiedź Szturmowców była niemal natychmiastowa. Do remisu doprowadził Wojciech Nowak, minutę później. W kolejnych minutach oba zespoły stworzyły sobie okazje bramkowe lecz zawodziła skuteczność. Mocna była końcówka pierwszej odsłony. Najpierw po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie wyszli gospodarze po trafieniu Jakuba Banasiaka. 60 sekund później przewaga Szturmowców wzrosła do dwóch "oczek" po technicznym strzale Wojciecha Nowaka, jednak Kukuła nie pozostaje dłużna i jeszcze w tej samej minucie celnym trafieniem odpowiada Jakuba Florek i to szalone spotkanie do przerwy kończy się rezultatem 4:3.
Scenariusz drugiej odsłony od początku układał się po stronie ekipy Kukułą Disko, która wyraźnie przejęła inicjatywę i osiągnęła znaczącą przewagę. Atakował z dużym animuszem i jakością. Stworzyła sobie kilka świetnych okazji bramkowych z których wykorzystała dwie. Najpierw stan rywalizacji ponownie wyrównał w 30 minucie Szymon Pacholski, a cztery minuty później goście wpadli w euforię bo znowu prowadzili po golu Jakuba Flora, który tym samym ustrzelił hat tricka. Szturmowcy, którzy zbyt mocno się cofnęli otrząsnęli się z przewagi rywala dopiero po drugiej straconej bramce i choć rzadko w drugiej części gościli pod polem karnym przeciwnika to w 40 minucie znów na tablicy wyników był remis. Bramkę na 5:5 zdobył Stanislav Gvozdyk w 40 minucie. Końcowe 10 minut to oblężenie bramki Szturmowców, którzy bronili się bardzo ofiarnie, a momentami szczęśliwie. Goście atakowali z dużą pasją i stworzyli sobie przynajmniej cztery wyśmienite okazje do zdobycia gola, jednak za każdym razem piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki. Raz nawet po zaskakującym zagraniu obrońcy Szturmowców, Karol Postek instynktownie wybił piłkę na róg. W samej końcówce nawet bramkarz Kukuły Disko wbiegł w pole karne by wspomóc swoich kolegów. Niestety nic to nie dało i to doskonałe spotkanie zakończyło się podziałem punktów zwycięskim dla Szturmowców, którzy dzięki remisowi zostają w I Lidze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
5
:
5
Kukuła Disko
II Liga
Kolejne ciekawe i pasjonujące spotkanie piątkowego wieczoru zobaczyliśmy na poziomie drugiej ligi. White sox Podolany podejmowało Witaminowe Ancymony. Gospodarze tylko w przypadku zwycięstwa mogli zachować szanse na pozostanie w II Lidze. Z kolei Witaminowe Ancymony po porażce ekipy FC Hidling Anders pewne już było promocji, a w przypadku wygranej zapewniali sobie wicemistrzostwo II Ligi. Pierwsza połowa bardzo wyrównana. Gospodarze mądrze się bronili, a swoich szans szukali po kontratakach. Witaminowe za to przyzwyczajone że w większości spotkań prowadzą grę tym razem choć mieli optyczną przewagę nie do końca sobie radzili ze śliska nawierzchnią, która utrudniał im płynne prowadzenie akcji. Niemniej zdołali do przerwy stworzyć sobie dwie dobre okazje na zdobycie gola. Za każdym razem jednak na posterunku był golkiper z Podolan. Jeżeli chodzi grę ofensywną gospodarzy to prócz dwóch groźnych strzałów z dalszej odległości, zespół nie stworzył sobie żadnej dogodnej okazji. Tym samym do przerwy nie zobaczyliśmy żadnej bramki.
Po zmianie stron oba zespoły bardzo się ożywił. White sox zaczął częściej zagrażać bramce rywala, natomiast goście mimo usilnych starań nie umieli znaleźć sposobu na szczelną obronę przeciwnika. Tak było do 41 minuty, kiedy to Witaminowe Ancymony w końcu przełamali niemoc strzelecką i po trafieniu Grzegorza Stolskiego wyszli na prowadzenie. Stracony gol wyraźnie wprowadził w szeregi zawodników z Podolan nerwową atmosferę, która już do końca spotkania im się udzielała. Swoją frustrację ekipa przeniosła na rywala przez co często dochodziło do przerwy w grze spowodowanych albo faulami albo niepotrzebną wymianą zadań. Drużyny zamiast skupić się na grze ciągle mieli sobie coś do powiedzenia. Wracając jednak do wydarzeń boiskowych w 43 minucie swoją 23 bramkę w rundzie jesiennej zdobył Marcin Grabarz. Chwilę później żółty kartonik za komentowanie decyzji sędziowskich obejrzał Patryk Paluszkiewicz. Po chwili jednak siły się wyrównały bo po stronie gości kartkę zobaczył Szymon Białek. W tym czasie gospodarze byli blisko zdobycia kontaktowego gola, ale dwukrotnie bramkarz Witaminowych Ancymonów stanął na wysokości zadania. Końcowy rezultat 0:2 nie uległ zmianie i Witaminowe Ancymony mogły świętować wicemistrzostwo, natomiast White sox Podolany musieli się pogodzić ze spadkiem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:White sox Podolany
0
:
2
Witaminowe Ancymony
III Liga
Obydwie drużyny przed pierwszym gwizdkiem sędziego znały dobrze stawkę tego spotkania choć jedni i drudzy walczyli o zupełnie inne cele. Gracze Perły Puszczykowo wciąż nie są pewni swojego III ligowego bytu natomiast ich rywale czyli gracze Libertas Poznań musieli to spotkanie wygrać by awansować do II ligi z trzeciego miejsca w tabeli. Od początku spotkania inicjatywa była po stronie gości zaś ustawieni głęboko gracze z Puszczykowa czyhali cierpliwie na swoje okazję na wyprowadzenie groźnego kontrataku. Dzięki tak usposobionym taktycznie dwóm rywalom na pierwszą bramkę w tym spotkaniu przyszło nam poczekać aż do 23 minuty gdzie Oleksii Shatalynskyi udanie zabezpieczył futbolówkę osłaniając ją swoim ciałem i po obróceniu się w kierunku bramki z obrońcą na plecach znalazł się sam na sam z bramkarzem rywala którego po chwili skutecznie skarcił trafiając na 0-1. Tak więc takim rezultatem zakończyła się również nam ta pierwsza część spotkania.
Po zmianie stron gracze gospodarzy zagrali bardziej odważniej co fragmentami przynosiło im oczekiwane efekty. Jedną z takich okazji w 30 minucie gry wykorzystał Adam Kaźmierczak i dzięki temu gracze Perły doprowadzili do wyniku 1-1. Od tego momentu na twarzach graczy gości pojawiło się małe zaniepokojenie gdyż taki rezultat ograniczał ich szanse na awans. Jednak na ratunek przyszedł im dwukrotnie Alex Iskra który wpierw w 38 minucie popisał się pięknym strzałem gdzie futbolówka lecąc w kierunku bramki odbiła się od jego słupka by po chwili wylądować wewnątrz bramki dając swej drużynie prowadzenie 1-2. Ta utrata remisu podziałała na graczach gospodarzy mobilizująco którzy z jeszcze większym zębem ruszyli po swoje kolejne okazje podbramkowe. Jedną z takich okazji gracze ci wykorzystali w 45 minucie gdzie Jakub Kujaszewski wykorzystał nie najlepiej wyprowadzoną akcję z defensywy rywala. Tak więc na pięć minut przed końcem meczu ponownie mieliśmy remis 2-2. Skoro był remis to było oczywiste że zaatakować muszą znów gracze gości. I tak jak wspomniałem wcześniej koło ratunkowe swojej drużynie rzucił raz jeszcze Alex Iskra który w 48 minucie strzałem z prawej nogi z okolic przed pola karnego gospodarzy zdołał zaskoczyć bramkarza rywali strzałem w krótszy róg bramki który finalnie dał im po raz trzeci prowadzenie 2-3. Po tej bramce w szeregach gości zapanowała euforia tak jak na boisku tak i na trybunach. Jednak do zakończenia spotkania zostało jeszcze kilka minut gdzie do rozpaczliwych ataków rzucili się zawodnicy gospodarzy. Te jednak mimo, iż w ostatniej akcji meczu gracze ci mieli przewagę jednego zawodnika więcej nie zostały odpowiednio spożytkowane dlatego też wynik końcowy nie uległ już zmianie. Tak więc gracze Libertas Poznań tym zwycięstwem zamknęli kwestie swojego awansu do II ligi zajmując trzecie miejsce na podium a zawodnicy z Puszczykowa zagrają mecz o życie w poniedziałkowy wieczór.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:KP Perła Puszczykowo
2
:
3
SPOrT United SV
V Liga
W piątkowym meczu o utrzymanie w V Lidze drużyny Blind Fish i All for One zmierzyły się w bezpośrednim starciu. Już na początku spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie, gdy w 2. minucie gola zdobył Filip Pawicki. To był jego dzień – do przerwy niemal samodzielnie rozstrzygnął losy meczu, trafiając aż cztery razy w pierwszej połowie. Goście próbowali odpowiedzieć, ale ich ataki były nieskuteczne, a okazje na zdobycie bramki nie zostały wykorzystane.
Po przerwie, gdy przewaga Blind Fish była już wyraźna, drużyna ta skupiła się na grze obronnej, nie rezygnując jednak z ofensywy. Odpowiednio na słabszą postawę rywali, dodali jeszcze trzy gole, których strzelcami byli Mikołaj Marczak, Jakub Wyparło i Szymon Klepuszewski. Goście w tym meczu mieli zbyt mało argumentów by powalczyć o wygraną, natomiast Blind Fish zagrał bardzo skoncentrowany i odpowiedzialny pokazując, że w trudnych momentach umie się zmobilizować. Ostatecznie potyczka miał być emocjonująca, a była jednostronnym widowiskiem. Wynik 7:0 jednoznacznie wskazuje na przewagę gospodarzy i potwierdza ich miejsce w kolejnej rundzie na poziomie V Ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Blind Fish
7
:
0
All for one
Mający już zapewniony awans do IV ligi gracze Sucharów Suchy Las Oldboys podchodzili do tego spotkania w komfortowej sytuacji. Fakt ten jak się okazało miał duże znaczenie gdyż po upływie 6 minut gracze tej drużyny po bramkach Macieja Iłowieckiego oraz Bartosza Marciniaka prowadzili już 2-0. Po tak dobrym początku wydawało się że końcowy rezultat dla gospodarzy może być tego wieczoru jeszcze bardziej okazalszy. Jednak kilka sekund później bramkę kontaktową dla ekipy gości zdobył Mateusz Woldenberg i dzięki temu mieliśmy już tylko 2-1. W pozostałej części tego spotkania gracze obu drużyn walczyli ze swoim przeciwnikiem i również z coraz trudniejszymi warunkami boiska jakie zaczęły panować o tej porze. Dlatego do przerwy nie zobaczyliśmy już więcej bramek.
W drugiej odsłonie po niespełna 60 sekundach gry wynik na 3-1 podwyższył swoim trafieniem Przemysław Hałaczkiewicz i tym samym gracze z Suchego Lasu mieli znów dwubramkową zaliczkę. Po tej bramce gospodarze chcieli dość spokojnie kontrolować boiskowe wydarzenia, a zawodnicy gości nie zamierzali im tego zadania ułatwiać. Jak się okazało taka postawa graczy PKS Huwdu została im wynagrodzona na niespełna sześć minut przed końcem meczu, gdzie wpierw w 42 minucie bramkę na 3-2 zdobył Jakub Grzelak a dwie minuty później bramkę na wagę cennego remisu 3-3 uzyskał Bartłomiej Cichy. Mimo iż do zakończenia tego meczu zostało jeszcze kilka minut to żadna z ekip nie zdołała już zdobyć zwycięskiej bramki dlatego też podziałem punktów zakończyło się nam to spotkanie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Suchary Suchy Las Oldboys
3
:
3
PKS Huwdu
W piątkowym meczu jesiennych zmagań piłkarskich zespół Apollogic FC doznał wysokiej porażki, ulegając drużynie Digital Bulls rezultatem 1:7. Spotkanie miało wyrównany przebieg w pierwszej połowie, choć to goście zdołali objąć prowadzenie już pod koniec pierwszej części gry, dzięki trafieniom Mateusza Michno i Makarego Kaczmarka, co ustaliło wynik na 2:0 przed przerwą.
Po zmianie stron obraz gry uległ znaczącej zmianie. Gospodarze, mimo że byli faworytami tego starcia, nie potrafili utrzymać kroku rywalowi i ich gra się posypała. Z kolei Digital Bulls wykorzystali moment i agresywnie dążyli do zdobycia kolejnych bramek. Efektem ich dobrej gry było aż pięć trafień w drugiej połowie, które przypieczętowały wysokie zwycięstwo gości. Na pochwałę zasługuje także świetna postawa bramkarza Apollogic FC, który powstrzymał jeszcze kilka strzałów, minimalizując rozmiar porażki. Warto zaznaczyć, że kluczowym momentem dla drużyny Apollogic FC był fakt, że Jakub Borowiak, będący w wyścigu o koronę króla strzelców, mógł zdobyć bramkę na wagę samodzielnego króla strzelców , ale nie zdołał tego zrobić, co mogło mieć wpływ również na końcowy rezultat i jego osobiste osiągnięcia. Podsumowując, wynik 1:7 jest dużym zaskoczeniem, szczególnie biorąc pod uwagę, że to gospodarze byli stawiani w roli faworytów przed tym spotkaniem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Apollogic FC
1
:
7
Digital Bulls
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty