Zagadkowa II Liga, Perła zaskoczyła Fortunę, FCWL The Gooners czeka na rozstrzygnięcia

2025-12-05
Zagadkowa II Liga, Perła zaskoczyła Fortunę, FCWL The Gooners czeka na rozstrzygnięcia

Czwartkowa seria spotkań odbyła się pod dyktando II Ligi, gdzie rozegraliśmy trzy spotkania. Spośród nich, dwa były dość istotne jeżeli chodzi o drużyny spadkowe. Na boisku A, Anatolia FC podejmowała Media Connect. Potyczka miała emocjonujący przebieg i choć gospodarze do przerwy prowadzili to ostatecznie zeszli z boiska pokonani. Tym samym ekipa Media Connect zapewniła sobie utrzymanie, natomiast Anatolia FC jeszcze nie jest pewna drugo ligowego bytu. O tej samej porze grały również drużyny White sox Podolany i FlexLink. Dla gospodarzy, będący w strefie spadkowej był to mecz o życie, natomiast FlexLink grał dla siebie i poprawienia miejsca w tabeli. Potyczka miała swoją dramaturgię i zakończyła się zwycięstwem ekipy FlexLink, która wskoczyła na 5 miejsce. Z kolei sytuacja White sox Podolany jest nie do pozazdroszczenia i nawet wygrana w ostatnim meczu nie gwarantuje im pozostania w II Lidze. Drugie zwycięstwo odnotował drużyna Mobipol Team, która przebudził się na koniec sezonu. Tym razem podopieczni Daniela Zietary uporali się z zespołem Wpip-Mardom. Bardzo cenny punkt w walce o utrzymanie się w III Lidze zdobyła drużyna KP Perła Puszczykowo, która zremisowała z ukraińskim teamem FC Fortuna. Blamażem ekipy Yanosik Team zakończyła się konfrontacja przeciwko PKS Huwdu. Gospodarze nie pozostawili złudzeń swojemu rywalowi i rozgromili ich 16:0. Sporą dawkę emocji przyniosła potyczka Squadry i FCWL The Gooners. Obie drużyny w przypadku zwycięstwa zachowały matematyczne szanse na podium dające awans do wyższej ligi. Lepiej z tej konfrontacji wyszli goście, którzy zdobyli trzy punkty i na obecną chwilę są wiceliderami.

II Liga
FC Anatolia oraz Media Connect zdawały sobie sprawę z wagi tego meczu, dlatego obie drużyny rozpoczęły rywalizację w dosyć niskim ustawieniu i zbyt nerwowo. Lepiej w spotkanie weszła Anatolia, która wykorzystała proste błędy w rozegraniu rywala i już w 11 minucie było 2:0 po trafieniach Taylana i Emre w krótkim odstępie czasu. Zawodnicy Media Connect zdali sobie sprawę, że należy zabrać się do ciężkiej pracy, by cokolwiek ugrać w tych zawodach. Do przerwy udało im się trafić na 2:1. Autorem gola w 16 minucie Adrian Nowak.
Przez długi czas w drugiej odsłonie utrzymywał się taki rezultat mimo lekkiej przewagi Media Connect. Zawodnicy tej drużyny dysponowali dłuższą ławką rezerwowych i kondycyjnie lepiej wytrzymali trudy spotkania. Zapewne właśnie to zmęczenie zadecydowało o prostych błędach ekipy FC Anatolia w obronie. Szybkie 2 ciosy w 37 i 38 minucie odmieniły losy tego meczu i to Media Connect od tego momentu już prowadziło. Tureccy zawodnicy musieli się nieco otworzyć, co nie skończyło się dla nich pozytywnie. Media w końcówce dokłada jeszcze 2 trafienia i pieczętuję swoją wygraną 5:2. Brawa dla obu drużyn za walkę i poświęcenie. Obejrzeliśmy ciekawy i emocjonujący pojedynek, w którym wynik był bardzo istotną sprawą.

Anatolia FC


Strzelcy:

  • I. Taylan Uzunoglu 10'
  • Emre Fendoglu 11'

Kary:

---

2

:

5

Media Connect


Strzelcy:

  • 16' Adrian Nowak
  • 37' Gracjan Fogiel
  • 38' Adrian Nowak
  • 46' Łukasz Sałata
  • 47' Arkadiusz Domagała

Kary:

---



Spotkanie White sox Podolany kontra FlexLink miało szalenie ważne znaczenie dla gospodarzy, którzy znajdują się w strefie spadkowej i tylko w przypadku zwycięstw mogli poprawić swoją sytuację w tabeli. Z kolei FlexLink, grający już praktycznie o nic nie zamierzali ułatwiać zadania rywalowi. Od początku obie ekipy uważnie grały w obronie, lecz już na starcie potyczki nie ustrzegli się błędu. Najpierw wyborną okazję nie wykorzystał Dawid Kmak (FlexLink), natomiast po drugiej stronie blisko zdobycia prowadzenia był Mikołaj Okoński. W kolejnych minutach spotkanie się rozkręcało i choć akcji podbramkowych było jak na lekarstwo, to były one bardzo konkretne. Dwukrotnie gospodarze byli bliscy objęcia prowadzenia, lecz za każdym razem brakowało wykończenia, zimnej krwi. FlexLink też miał świetna szansę, jednak strzał Michała Dąbrowskiego minimalnie minął słupek. Czas mijał, a żadna z drużyny pomimo szans nie umiała postawić kropki na "i". Do przerwy bez bramek.
Rezultat remisowy nie zadawalał graczy White sox Podolany, którzy od pierwszej minuty drugiej odsłony ruszyli do jeszcze bardziej odważniejszych ataków. Niestety zamiast zdobyć bramkę to gospodarze ja stracili. Po kontrze gości, Dawid Kmak znalazł drogę do bramki i pokonał dobrze broniącgo w tym dniu Bartłomieja Cichonia. Stracony gol jeszcze bardziej podgrzał atmosferę w szeregach drużyny White sox, która ruszyła do zmasowanych ataków. Robiła to jednak zbyt schematycznie i nie dokładnie, przez co obrona FlexLink bez problemu dawała sobie radę. Tak było do 37 minuty, kiedy to nieporozumienie w obronie wykorzystał Filip Marciniak i mecz zaczynał się praktyczne od początku. Zawodnicy z Podolan uwierzyli w wygraną i nadal byli stroną przeważającą. Osiągnęli przewagę, lecz nic z niej nie wynikało. Raz trafili w słupek i to była najlepsza okazja na gola. Z kolei goście choć się bronili, nie stronili od kontry. I właśnie po takiej kontrze Michał Dąbrowski w 50 minucie zamknął marzenia gospodarzy o trzech punktach. Zdobył gola, który jeszcze bardziej pogłębił sytuację White sox w tabeli.

White sox Podolany


Strzelcy:

  • Filip Marciniak 37'

Kary:

  • Szymon Olejniczak40'

1

:

2

FlexLink


Strzelcy:

  • 30' Dawid Kmak
  • 50' Michał Dąbrowski

Kary:

---

Mecz Mobipolu z Mardomem był typowy dla tzw. ostatków w lidze. Ekipy nie grały już o nic, dominował radosny futbol, z nastawieniem na ofensywę. Wiele było strat i nonszalancji w poczynaniach obu zespołów. Do przerwy wymiana ciosów i wynik 2:2.
W drugiej połowie Mardom przeważał i dłużej utrzymywał się przy piłce, a gdy stracił bramkę na 2:3 w 43 minucie był bardzo zdeterminowany w końcówce by co najmniej zremisować, ale właśnie ta presja sprawiła, że zawodnicy tej drużyny grali chaotycznie i często zbyt indywidualnie, podejmując złe wybory w konstruowaniu akcji. Do tego upływający nieubłaganie czas nie pomagał. Mobipol postarał się w emocjonujących ostatnich minutach o szczelną oraz zdyscyplinowaną obronę i finalnie przetrwał ataki przeciwnika. Wynik 3:2 dla spadającego Mobipolu stanowi niespodziankę, zaś Mardom rozegrał przeciętne spotkanie i musiał pogodzić się z porażką z niżej notowanym rywalem.

Mobipol Team


Strzelcy:

  • Dominik Świątek 8'
  • Maurycy Adamski 24'
  • Maurycy Adamski 43'

Kary:

---

3

:

2

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • 5' Jan Kuraszkiewicz
  • 25' Adam Mielcarek

Kary:

---


III Liga
Mający już zapewniony awans do II ligi gracze zespołu FC Fortuna podejmowali tym razem walczącą o utrzymanie na tym poziomie ekipę KP Perła Puszczykowo. Pewni awansu gracze gospodarzy podeszli do tego spotkania wyraźnie rozluźnieni i zadowoleni ze swojego ostatniego okazałego zwycięstwa nad ekipą Unionu Kiekrz. Natomiast ich rywale wybiegli na zieloną murawę z planem taktycznym który miał im zagwarantować jakże potrzebne punkty do utrzymania w lidze. Od początku spotkania to gospodarze narzucili swoje szybkie tempo rozgrywania akcji które jak pokazały upływające minuty nie do końca zdawały egzamin. Dzielnie broniący się gracze z Puszczykowa odpierali te ataki na tyle skutecznie że w 17 minucie meczu wypracowali sobie stały fragment. Rzut wolny z okolic pola karnego gości na bramkę dającą prowadzenie 0-1 wykorzystał pewnie Jakub Kordyla dzięki czemu gracze gości mocno uwierzyli w swój końcowy sukces. Bijący głową w mur gracze Fortuny próbowali za wszelką cenę odwrócić bieg tych wydarzeń lecz w tym dniu futbolówka ta nie zamierzała ich słuchać i co po chwilę mijała światło bramki lub lądowała gdzieś na którymś z defensorów rywala. Obraz gry przez resztę czasu był nie zmienny a upływający czas tylko jeszcze bardziej nakręcał obydwie drużyny do większej intensywności. Zbawienny dla zawodników gości moment nadszedł w 44 minucie gdzie rozgrany na krótko rzut wolny graczy gości skutecznie na bramkę wyrównującą zamienił Danylo Vovk i tym samym na pięć minut przed końcem mieliśmy wynik 1-1. Dla obydwu drużyn te pięć minut miało zupełnie inną czasoprzestrzeń gdyż podział punktów nie zadawalał obu ekip jednocześnie. Ostatecznie po dobrym taktycznie spotkaniu gracze z Puszczykowa urywają punkt ekipie FC Fortuna i dzięki temu są wciąż w walce o ligowy byt. Natomiast remis ten w przypadku gospodarzy może mieć jeszcze przykre konsekwencję gdyż w przypadku dwóch zwycięstw zespołu Unionu Kiekrz zespół ten morze awansować w tabeli kosztem zespołu FC Fortuna właśnie na drugie miejsce na podium.

FC Fortuna


Strzelcy:

  • Danylo Vovk 44'

Kary:

  • Oleksii Polishchuk14'

1

:

1

KP Perła Puszczykowo


Strzelcy:

  • 17' Jakub Kordyla

Kary:

  • 14'Adam Kaźmierczak

V Liga
Ciężko coś napisać o meczu, w którym jedna drużyna gra, a druga praktycznie tylko statystuje. Mowa o spotkaniu PKS Huwdu z Yanosik Team. Gospodarze byli bezlitośni dla swojego przeciwnika i urządzili sobie prawdziwy festiwal strzelecki. Już po pierwszych 25 minutach prowadzili 9:0, a łupem bramkowym podzielili się Adam Frydrychowski (4 gole), Artur Michalik i Bartłomiej Cichy zaliczyli po dwa trafienia, a jedno "oczko" zaliczył Krzysztof Wasilewicz.
Po zmianie stron nic się nie zmieniło w grze obu drużyn. Gospodarze widząc słabą postawę rywala, szybko zdobyli kolejne trzy bramki i bezpiecznie kontrolowali wydarzenia na boisku. Yanosik, który raczej ograniczał się do obrony, mógł zdobyć honorowego bola, lecz Dawid Kaczmarowski po indywidualnej akcji trafił w słupek. Ostatecznie PKS Huwdu odnosi dość wysokie zwycięstwo małym nakładem sił.

PKS Huwdu


Strzelcy:

  • Adam Frydrychowski 3'
  • Adam Frydrychowski 7'
  • Artur Michalik 8'
  • Bartłomiej Cichy 15'
  • Artur Michalik 19'
  • Adam Frydrychowski 20'
  • Bartłomiej Cichy 24'
  • Adam Frydrychowski 25'
  • Krzysztof Wasilewicz 25'
  • Jakub Grzelak 27'
  • Artur Michalik 28'
  • Jakub Grzelak 29'
  • Mateusz Woldenberg 44'
  • Bartłomiej Cichy 45'
  • Adam Frydrychowski 46'
  • Mateusz Woldenberg 50'

Kary:

---

16

:

0

Yanosik Team


Strzelcy:

-

Kary:

---


VI Liga
Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny z górnej części tabeli VI ligi gdzie jedna i druga ekipa miała wciąż matematyczne szanse na awans o klasę rozgrywkową wyżej. Po pierwszym gwizdku sędziego z minuty na minutę dało się zauważyć że zespołem wypracowującym sobie co raz to większą przewagę na boisku jest drużyna gości czego pierwszym efektem była bramka po długim słupku w 6 minucie na 0-1 autorstwa Marcina Siejaka. Co prawda minutę później zdołał z bliskiej odległości wyrównać Damian Piątkowski i tym samym mieliśmy wynik 1-1. Od tego momentu z upływającym czasem gracze gospodarzy niestety tracili odpowiednią koncentrację czego efektem były kary i błędy które ich rywal zamienił na kolejne bramki. W efekcie tego jeszcze przed przerwą goście po bramkach Jakuba Michalaka, Mateusza Rykowskiego oraz Patryka Lesińskiego zdołali wypracować sobie przewagę która dała im wynik 1-4.
Po zmianie stron gospodarze mogli wrócić ponownie do rywalizacji gdyż na przestrzeni dziesięciu minut od wznowienia gry wypracowali sobie trzy bramki które w 35 minucie dały im wynik 3-5. Niestety od tego momentu powróciły złe demony drużyny Squadry, które wydawało się że zbiegiem czasu i dojrzewania zespół ten już zdołał wyeliminować ze swoich szeregów. W konsekwencji posypały się kartki w dwóch kolorach które zepsuły nam tą końcówkę spotkania. W efekcie tego mecz zakończył się wynikiem 4-7, który daję ekipie gości na dziś awans do V ligi. Oczywiście by tak się stało to drużyny Falcon FC oraz PS Flower muszą w swoich ostatnich dwóch spotkaniach pogubić jakieś punkty co na finiszu sezonu wydaję się mało prawdopodobne.

SQUADRA


Strzelcy:

  • Damian Piątkowski 7'
  • Adam Bayraktar 26'
  • Łukasz Czerwiński 32'
  • Eriel Quinones 50'

Kary:

  • Michał Sobieski14'
  • Adam Bayraktar35'
  • Dominik Gliszczyński35'
  • Dominik Gliszczyński35'
  • Dominik Gliszczyński35'

4

:

7

FCWL The Gooners


Strzelcy:

  • 6' Marcin Siejak
  • 16' Jakub Michalak
  • 17' Mateusz Rykowski
  • 20' Patryk Lesiński
  • 29' Franciszek Paulik
  • 37' Marcin Siejak
  • 49' Wojtek Michalak

Kary:

  • 35'Mateusz Rykowski

 

                                                                                                                                                Pozdrawiam

                                                                                                                                               Maciej Kaniasty