Popis Kevin Durueke, McKinsey żegna IV Ligę.

2025-12-03
Popis Kevin Durueke, McKinsey żegna IV Ligę.

Końcówka sezonu jesiennego powoduje, że praktycznie codziennie gramy potyczki o stawkę. Czy to o awans czy o spadek. Nie inaczej było we wtorek. Najpierw w II Lidze w meczu drużyn środka tabeli, Kremiki w dobrym stylu pokonały Leśne Dziadki. Emocjonująco był w III Lidze, gdzie na pierwszy plan wysunęła się potyczka FC Fortuny z Unionem Kiekrz czyli wicelidera z 3 zespołem. Mecz tylko do przerwy miał wyrównany przebieg i był popisem Kevina Durueke, który zdobył 4 bramki. Na tym samym poziomie grały również drużyny broniące się przed spadkiem czyli Są gorsi i Antdata. Podopieczni Jakuba Szykownego niestety ulegli Obserwatorowi Gospodarczemu, natomiast ekipie Antdata poszło zdecydowanie lepiej. Gospodarze ograli białorusko-ukraiński team Volya i na chwilę obecną odskoczyli od strefy spadkowej. Z czwartą ligą pożegnał się zespół McKinsey&Company po porażce z The Naturat. Zwycięstwem, rundę jesienną zakończyła najlepsza drużyna VI Ligi ekipa KS Jeżyce, która pewnie pokonała FC Ochraniacze i z kompletem punktów awansowała do V Ligi.

II Liga
Bez specjalnych emocji odbyło się spotkanie pomiędzy drużynami Kremiki i Leśne Dziadki. Tylko na początku potyczki było widać w obu zespołach zaangażowanie i wolę walki, jednak im dalej w mecz tym było gorzej. Chodzi tu głównie o drużynę Leśne Dziadki, która zagrała słabe spotkanie. Zdecydowanie lepiej a przede wszystkim większe chęci wykazywała drużyna Kremików. Gospodarze byli bardziej zgrani i od pierwszej minuty mieli optyczną przewagę. Dochodzili do sytuacji strzeleckich, lecz zawodziła skuteczność. Niemniej w 9 minucie zdołali wyjść na prowadzenie po trafieniu Kamila Laszczkowskiego. Wcześniej jednak to goście mogli prowadzić, jednak po strzale z daleka piłka minimalnie minęła słupek, a chwilę później błąd bramkarza nie wykorzystał napastnik Leśnych. Reasumując do przerwy nie zobaczyliśmy już więcej bramek, choć to gospodarze mogli podwyższyć, a dokładnie Grzegorz Gunia, który próbował przelobować z połowy boiska bramkarza rywala, jednak piłka trafiła w poprzeczkę.
Po zmianie stron mecz nabrał kolorytu. Kremiki konsekwentnie grały swoją piłkę i mieli kolejne szanse bramkowe. W końcu przełamali się i w przeciągu 120 sekund zdobyli dwie bramki. Najpierw na listę strzelców wpisał się Grzegorz Gunia, a potem swoje drugie trafienie w tym meczu zaliczył Kamil Laszczkowski. Po okresie przewagi gospodarzy w końcu przebudziły się Leśne Dziadki. Szybką kontrę skutecznym strzałem wykończył Konrad Hekiert. Gdy wydawało się, że goście chwycili odpowiedni rytm, Kremiki szybko sprowadzili ich na ziemię. Grzegorz Gunia popisał się technicznym strzałem i ustalił wynik końcowy 4:1.

Kremiki


Strzelcy:

  • Kamil Laszczkowski 9'
  • Grzegorz Gunia 36'
  • Kamil Laszczkowski 38'
  • Grzegorz Gunia 42'

Kary:

---

4

:

1

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • 40' Konrad Hekiert

Kary:

---



III Liga
One Man Show - Tak można najlepiej określić w skrócie to co zadecydowało głównie o zwycięstwie graczy FC Fortuna w pojedynku z zespołem Unionu Kiekrz czyli dwóch czołowych drużyn III ligi. Obie drużyny od samego początku wskoczyły na wysoki poziom sprawności w kreowaniu swoich akcji ofensywnych dzięki czemu z boiska dało się wyczuć iż jest to spotkanie o dużą stawkę. Pojedynek ten już w 7 minucie lepiej rozpoczęli gracze z Kiekrza którzy po dość szczęśliwym rykoszecie i bramce Mateusza Gzieło zdołali wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Uzyskana bramka przez ekipę gości umocniła ich w boiskowych poczynaniach dzięki czemu zespół ten prezentował się bardzo solidnie w obronie jak i w ataku. Niestety upływający czas i pełne zaangażowanie każdego z graczy z Kiekrza spowodowała iż drużyna ta zaczęła popełniać drobne błędy które z każdą kolejna minutą zaczął głównie wykorzystywać gracz gospodarzy. Mowa tu o Kevinie Durueke który z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem praktycznie w pojedynkę próbował rozmontowywać defensywę rywala. Pierwszą skuteczną okazję zawodnik ten wykorzystał w 23 minucie gdzie grający w przewadze jednego gracza gospodarze zdołali właśnie za sprawą wcześniej wspomnianego zawodnika doprowadzić do wyrównania 1-1.
Bramka ta mocno podkręciła graczy Fortuny którzy od samego początku drugiej części meczu zaczęli karcić w osobie Kevina Durueke drużynę gości. I tak w przeciągu pięciu minut od wznowienia gry Kevin Durueke dwukrotnie zmusił bramkarza rywali do kapitulacji przez co w 30 minucie gry mieliśmy już wynik 3-1. Próbujący jeszcze odwrócić bieg tych boiskowych wydarzeń gracze gości próbowali za wszelką cenę w jakiś sposób odrobić tą dwubramkową stratę lecz ich starania z upływem czasu nie przynosiły pożądanych efektów gdyż ich rywal pod dowództwem Kevina Durueke zwyczajnie był tego dnia bezlitośnie skuteczny. W ostatnich dziesięciu minutach gry na jedną bramkę gości ich rywale odpowiedzieli pięcioma trafieniami co chyba najlepiej pokazuję w jakim stanie mentalnym kończyli te zawody gracze Union Kiekrz. Ostatecznie zawodnicy zespołu FC Fortuna zwyciężają 8-2 i z niecierpliwością oczekują dzisiejszego wyniku graczy z Borówca.

FC Fortuna


Strzelcy:

  • Kevin Durueke 23'
  • Kevin Durueke 26'
  • Kevin Durueke 30'
  • Yevhenii Polishchuk 40'
  • Oleksii Polishchuk 47'
  • Kevin Durueke 48'
  • Danylo Vovk 49'
  • Danylo Vovk 50'

Kary:

---

8

:

2

Union Kiekrz


Strzelcy:

  • 7' Mateusz Gzieło
  • 42' Kacper Sobecki

Kary:

  • 23'Slavik Rybak

Spotkanie pomiędzy Obserwatorem Gospodarczym a ekipą Są gorsi rozpoczęło się w atmosferze wzajemnego szacunku, jakby oba zespoły przez pierwsze minuty prowadziły badania terenowe, a nie mecz ligowy. Gospodarze, wierni swojej nazwie, analizowali każdy ruch przeciwnika z chłodną precyzją. Goście natomiast próbowali udowodnić, że wcale nie są gorsi, choć — jak pokazał wynik — futbol bywa bezlitosnym recenzentem. Pierwszy rozdział meczu zapisał Dominik Jessa, który w 12. minucie wykorzystał chwilę nieuwagi rywali i otworzył wynik, jakby odnotował w raporcie: „trend rosnący”. Chwilę później, w 24. minucie, los dopisał nieoczekiwaną adnotację – samobójcze trafienie obrońcy gospodarzy, przypisane Jakubowi Szykownemu, dało gościom jedyną bramkę w tym meczu. Paradoksalnie, nawet w zdobyciu gola Są gorsi… nie do końca zapisali go na swoje konto. Obserwatorzy jednak szybko przywrócili porządek w swoich statystykach. Marcin Klimuszko w 26. minucie uderzył pewnie, jakby stawiał pieczątkę z napisem „kontrola odzyskana”. Spotkanie trzymało poziom wzajemnego szacunku aż do 43. minuty, gdy defensywa gości pękła w najmniej elegancki sposób. Patryk Kąsinowski, obrońca Są gorsi, w kontakcie z napastnikiem gospodarzy użył techniki, która w futbolu przypomina wpisanie błędnych danych do systemu – niedozwolony wślizg przy polu karnym. Sędzia ukarał go żółtą kartką, a atmosfera zrobiła się gęsta jak raport po kontroli. Gospodarze wykorzystali to zachwianie. W 45. minucie Jan Majewski domknął wynik 3:1, strzelając tak pewnie, jakby przyszył ostatni paragraf do udanego sprawozdania. Ostatecznie Obserwator Gospodarczy odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, a Są gorsi – niestety dla nich – znów okazali się naprawdę gorsi, dokładnie tak, jak wskazuje rezultat. Gospodarze panowali nad wydarzeniami z analityczną konsekwencją, zasłużenie dopisując kolejne trzy punkty do tabeli.

Obserwator Gospodarczy


Strzelcy:

  • Dominik Jessa 12'
  • Marcin Klimuszko 26'
  • Jan Majewski 45'

Kary:

---

3

:

1

Są gorsi


Strzelcy:

  • 24' Jakub Szykowny

Kary:

  • 43'Patryk Kąsinowski



Bardzo ważne zwycięstwo w kontekście walki o utrzymanie w III lidze odnieśli gracze zespołu Antdata którzy w pojedynku z wyżej notowanym rywalem w tabeli pokazali że tak łatwo do IV ligi ich nikt nie zepchnie. Już w 6 minucie tego spotkania bramkę dającą prowadzenie uzyskał dla gospodarzy Jan Baehr który po rzucie rożnym skutecznym strzałem tuż przy słupku bramki zdołał ulokować futbolówkę w bramce rywala. Dzięki temu podopieczni Macieja Karpińskiego skutecznie realizowali swój plan na to spotkanie. Upływający czas i dobrze funkcjonujący zespół gospodarzy skutecznie stawiał opór swojemu rywalowi który tego dnia miał sporo problemów by udanie sfinalizować swoje akcję pod bramkowe. Sztuka ta udała się im dopiero w końcówce pierwszej połowy gdzie w 24 minucie gry Kiril Havrylchenko w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywala skuteczną podcinką nad bramkarzem zdołał ulokować piłkę w bramce przeciwnika doprowadzając tym samym do wyniku 1-1.
Tuż po zmianie stron gracze gospodarzy odzyskali prowadzenie ponieważ po skutecznej kontrze bramkę dając wynik 2-1 zdołał precyzyjnym strzałem z lewej nogi uzyskać Wojciech Nowak. Rezultat ten w 33 minucie uległ zmianie gdyż swoją okazję na podwyższenie prowadzenia będąc sam na sam z bramkarzem gości tym razem również podcinką wykończył Filip Ciesielski i dzięki temu gospodarze prowadzili już 3-1. W kolejnych minutach nie doczekaliśmy się już więcej bramek choć gracze gości dość szybko i dość często odzyskiwali futbolówkę którą niejednokrotnie musiał wyłuskiwać z pod nóg rywala Jędrzej Konieczny czyli bramkarz gospodarzy. Tak więc po 50 minutach gry cenne trzy oczka stały się własnością graczy Antdata co w efekcie pozwoliło im odskoczyć obecnie na trzy punkty od strefy spadkowej.

Antdata


Strzelcy:

  • Jan Baehr 6'
  • Wojciech Nowak 26'
  • Filip Ciesielski 33'

Kary:

---

3

:

1

Volya


Strzelcy:

  • 24' Kiril Havrylchenko

Kary:

---

IV Liga
To był pojedynek ekspresu z osobowym. Najlepsi strzelcy The Naturatu urządzili sobie we wtorkowy wieczór prywatny folwark do śrubowania swoich dorobków bramkowych w tym sezonie. Choć wszyscy spodziewali się co prawda dominacji od samego początku, to jednak McKinsey zaskoczył i jako pierwszy strzelił bramkę. Mocnym strzałem od słupka popisał się Mateusz Macioszek. Potem już widzieliśmy istny koncert The Naturatu i nie ma co tu za wiele pisać, praktycznie co akcja, to kończyła się bramką. Trio Wlazło - Miszewski - Michalak będzie się śniło zawodnikom McKinsey po nocach, bo choć i tak nie mieli już większych szans na utrzymanie w IV Lidze, to Violi Alcoholi sporządziło im bardzo bolesny pogrzeb. Na konstrukcję trumny złożyły się 4 gole Miszewskiego, 4 gole Michalaka, 3 Wlazło, a ostatniego gwoździa wbił Obała. Fioletowi nie odpuszczają walki o 3 ligę.

McKinsey&Company


Strzelcy:

  • Mateusz Macioszek 1'
  • Jakub Anioł 28'
  • Jakub Anioł 33'
  • Mateusz Macioszek 50'
  • Jeremi Gawęcki 50'

Kary:

---

5

:

12

The Naturat


Strzelcy:

  • 4' Maksymilian Miszewski
  • 8' Maksymilian Miszewski
  • 10' Jakub Wlazło
  • 17' Maksymilian Miszewski
  • 20' Jakub Wlazło
  • 25' Jakub Wlazło
  • 29' Mikołaj Michalak
  • 30' Mikołaj Michalak
  • 31' Mikołaj Michalak
  • 32' Mikołaj Michalak
  • 35' Maksymilian Miszewski
  • 41' Mikołaj Obała

Kary:

---

VI Liga
Starcie FC Ochraniaczy z KS Jeżyce od pierwszych minut przypominało próbę zatrzymania huraganu… nagolennikami. Gospodarze, wierni swojej nazwie, próbowali zasłonić dostęp do własnego pola karnego i wytrzymać napór rywali, ale Jeżyce — niczym kolczaste, szybkie i nieuchwytne stworzenia z miejskich zaułków — wchodziły w każdą szczelinę defensywy z polotem i finezją, która już stała się ich ligowym podpisem. Środek pola należał do KS Jeżyce bezdyskusyjnie; kontrolowali tempo meczu tak, jakby dyrygowali orkiestrą. Pierwsze uderzenia przyszły szybko: w 12. minucie rezultat otworzył Marcin Łażewski, a już dwie minuty później poprawił Adrian Kabaciński. Jeżyce rozpędzały się szybko w ten letni dzień, już po 15 minutach byli nie do zatrzymania. W kolejnych minutach przyszedł popis skuteczności Patryka Zielińskiego, który trafił w 18., 20. i 23. minucie, kompletnie rozbijając szyki Ochraniaczy.
Po przerwie Jeżyce nie zamierzały zwalniać. W 31. minucie po raz drugi do siatki trafił Marcin Łażewski, pieczętując dominację swojej drużyny. FC Ochraniacze nie złożyli jednak broni – ich ataki były jak desperackie próby amortyzowania impetu rywala. W końcu przyniosły efekty: 34. minuta – Kacper Stypa, 38. minuta – Tomasz Kaczmarek, 43. minuta – Tomasz Cegielski. To trio trafień pozwoliło Ochraniaczom zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie odwrócić losów meczu. Ostateczny cios z KS Jeżyc zadał jednak Damian Skórnicki w 37. minucie, domykając wynik 3:7. KS Jeżyce odniosły kolejne zwycięstwo, podkreślając, że w tej ligowej kampanii są jak doświadczony jeż — czujne, pewne siebie i konsekwentne. Nadal nie poniosły ani jednej porażki w lidze 6, a ich forma wygląda tak, jakby miała wystarczyć na bardzo długą i zwycięską drogę.

FC Ochraniacze


Strzelcy:

  • Kacper Stypa 34'
  • Tomasz Kaczmarek 38'
  • Tomasz Cegielski 43'

Kary:

---

3

:

7

KS Jeżyce


Strzelcy:

  • 12' Marcin Łażewski
  • 14' Adrian Kabaciński
  • 18' Patryk Zieliński
  • 20' Patryk Zieliński
  • 23' Patryk Zieliński
  • 31' Marcin Łażewski
  • 37' Damian Skórnicki

Kary:

---

 

                                                                                                                                                        Pozdrawiam

                                                                                                                                                     Maciej Kaniasty