Remisowy czwartek. Borówiec Team z awansem do II Ligi

2025-11-28
Remisowy czwartek. Borówiec Team z awansem do II Ligi

Po jednodniowej przerwie spowodowanej opadami śniegu, wróciliśmy na boisko przy ul. Warmińskiej. Tym razem w mroźny czwartek rozegraliśmy pięć potyczek bowiem spotkanie McKinsey&Company kontra GSK zakończyło się walkowerem na korzyść gospodarzy. Wczoraj wszystkie oczy skierowane był na III Ligę, gdzie lider Borówiec Team podejmował wicelidera zespół FC Fortunę. Po meczu walki padł remis 1:1 choć bliżsi zwycięstwa byli goście bowiem wyrównującą bramkę stracili w 50 minucie. Ważne trzy punkty w kontekście utrzymania zdobyła drużyna Wczorajszych, która pokonała w bezpośrednim pojedynku ekipę FC Ponalewce Poznań. FC Ponalewce tą porażką, choć na obecną chwilę są nad kreską, to do końca rundy będą drżeli o czwarto ligowy byt. Na poziomie V Ligi dziewiątą porażkę doznał zespół Blind Fish. Tym razem gospodarze ulegli ekipie Digital Bulls. Wynik ten powoduje że "Ślepe ryby" są tuż tuż nad strefą spadkową i nie są pewne ligowego bytu. Dwa mecze odbyły się w VI Lidze i dwa spotkania zakończyły się remisem. W potyczce Pro.training.sv kontra KS Siepomaga, gospodarze prowadzili już 3:0, ale świetna postawa KS Siepomaga w drugich 25 minutach spowodowała że goście mogli się cieszyć z punktu. Bramek za to nie zobaczyliśmy w potyczce pomiędzy Squadra a Warta Promil. Żadnej z ekip nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.


III Liga
Dużo walki i tylko dwie bramki zobaczyliśmy w hitowym starciu III Ligi w którym lider Borówiec Team podejmował wicelidera FC Fortunę. Pierwsza połowa upłynęła pod dyktando gospodarzy, którzy mieli więcej z gry i częściej byli przy piłce. Ta przewaga nie przekładała się jednak na akcje podbramkowe, a to z dwóch powodów. Pierwszy to świetnie zorganizowana gra obrona gości, która umiejętnie wybijała z rytmu rywala, natomiast drugi to zbyt indywidualna gra czołowych graczy Borówca. Kacper Wareńczak i spółka grali samolubnie, wożąc piłkę czym narażali się na faule. Bardziej zespołowo za to grali zawodnicy FC Fortuna. Widać u nich było mocne zaangażowanie i chęć zwycięstwa. Co prawda rzadko zagrażali bramce przeciwnika, ale zdołali zdobyć prowadzenie. Jedyną bramkę w pierwszej części zdobyli po stałym fragmencie gry. Prostopadłe podanie z rzutu rożnego wykorzystał Yevhenii Mokusiienko. Do przerwy 0:1.
W drugiej odsłonie obraz gry za mocno się nie zmienił. Borówiec atakował z dużym animuszem, natomiast FC Fortuna czyhała na kontry i trzeba przyznać że była bliższa podwyższenia prowadzenia. Przez 25 minut stworzyła sobie trzy bardzo dogodne okazje, jednak zawiodła skuteczność. Z kolei gospodarze, choć poprawili swoje nastawienie i zaczęli grać bardziej zespołowo, nie mieli pomysłu na sforsowanie szczelnego muru obronnego. Minuty mijały, a rezultat nie ulegał zmianie. Lider napiera, ale praktycznie nie stworzył sobie żadnej dogodnej sytuacji do wyrównania. Tak był do 50 minuty, kiedy to za nieprawidłowy wślizg w polu karnym, sędzia prowadzący te zawody wskazał na "dziewiątkę". Skutecznym egzekutorem okazał się Kacper Wareńczak i mecz kończy się dość szczęśliwym dla Borówca Team remisem. Rezultat ten powoduje, że podopieczni Marcina Kledzika są już pewni awansu do II Ligi, pozostaje tylko kwestia z jakiego miejsca, natomiast FC Fortuna o podium musi jeszcze walczyć, ponieważ po piętach depcze im drużyna Libertas Poznań.

Borówiec Team


Strzelcy:

  • Kacper Wareńczak 50'

Kary:

---

1

:

1

FC Fortuna


Strzelcy:

  • 9' Yevhenii Mokusiienko

Kary:

---

IV Liga
Obydwie drużyny przystępowały do tego spotkania będąc nie pewnym swojego ligowego bytu na poziomie IV ligi dlatego gracze obu drużyn zdawali sobie świetnie sprawę jak ważne jest w tym kontekście to widowisko. Mimo iż wokół graczy panowała zimowa aura to zawodnicy obu drużyn postanowili nie zwlekać zbyt długo z premierowym trafieniem. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy Wczorajszych którzy już w 5 minucie gry objęli prowadzenie 1-0 gdyż do siatki gości trafił Marcin Pieprz. Odpowiedz rywali nie trwała zbyt długo gdyż już 120 sekund później wyrównał strzałem z głowy Tomasz Halec i dzięki temu już w 7 minucie mieliśmy bramkowy remis 1-1. Niestety w dalszej części pierwszej odsłony tego spotkania zawodnikom obu drużyn nie udało się ponownie zmusić do kapitulacji bramkarza rywala przez co w tej części meczu nie uraczyliśmy się już kolejnymi bramkami. Wynik remisowy dla jednych i drugich był tylko marnym pocieszeniem gdyż graczom obu drużyn zależało tylko na pełnej puli dającej im trzy punkty dlatego w drugiej części meczu nie było już żadnej kalkulacji.
I tak początek drugiej odsłony tego pojedynku rozpoczął się podobnie jak to co miało miejsce na początku pierwszej połowy gdzie w krótkim odstępie czasu od rozpoczęcia gry pierwsi bramkę strzelili gracze gospodarzy. Tym razem w 29 minucie dość kuriozalną aczkolwiek bardzo ważną bramkę na 2-1 zdobył Szymon Roliński i dzięki temu Wczorajsi mieli drobny zadatek bramkowy na kolejną część tej odsłony tego spotkania. Taki scenariusz i tak szybko i łatwo stracona bramka przez graczy gości sprawiła że zawodnikom FC Ponalewce Poznań zaczęło się mocno spieszyć co przy panującej na boisku zimowej aurze nie koniecznie musiało dać pożądane efekty. Jak się okazało tą wojnę nerwów i licznych wymian ciosów lepiej opanowali bardziej doświadczeni gracze gospodarzy którzy w 48 minucie gry za sprawą ponownego trafienia Marcina Pieprza ustalił wynik spotkania na 3-1 co w efekcie przybliża ich do utrzymania na IV ligowym poziomie.

Wczorajsi


Strzelcy:

  • Marcin Pieprz 5'
  • Szymon Roliński 29'
  • Marcin Pieprz 48'

Kary:

---

3

:

1

FC Ponalewce Poznań


Strzelcy:

  • 7' Tomasz Halec

Kary:

---


V Liga
Ekipa Blind Fish nie ma w rundzie jesiennej zbyt wielu chwil do zadowolenia. Tak było również wczoraj w meczu przeciwko drużynie Digital Bulls w której gospodarze znowu się nie popisali i przegrali po raz dziewiąty w tym sezonie. O wyniku końcowym w dużej mierze zadecydowała pierwsza połowa w której goście byli niezwykle skuteczni. Początek spotkania to wzajemne badanie się oraz przystosowanie do panujących warunków i nawierzchni. Lepiej w tym elemencie wyglądali goście, którzy już w 5 minucie objęli prowadzenie po bramce Karola Pacyna. Digital Bulls choć rzadko atakował to w swoich poczynaniach był niezwykle konkretny, a przede wszystkim skuteczny. W 13 minucie podwyższył na 0:2 za sprawą Mikołaja Simona, który wykorzystał bojaźliwą postawę obrońców. Ten sam zawodnik zaliczył dublet zdobywając w 18 minucie trzecią bramkę. Chwilę później przebudzili się gospodarze, którzy odpowiedzieli po minucie celnym strzałem Jakuba Wyparło, jednak ostatnie słowo należało do gości, a dokładnie Karola Pacyny, który krótko przed zmianą stron ustalił wynik 1:4 na korzyść Digital.
Na starcie drugiej połowy, nadzieję na korzystny wynik wlał w szeregi Blind Fish Bartosz Józefowicz, który zmniejszy dystans do dwóch "oczek". Potem jednak gospodarze razili nieporadnością w ataku i choć mieli swoje sytuacje to nie umieli ich skutecznie wykończyć. Co innego Digital Bulls, który po zmianie stron raczej skupił się na bronieniu korzystnego rezultatu. Niemniej w 36 minucie zdoła pokonać bramkarza rywala. Uczynił to Mateusz Michno. W końcowym fragmencie potyczki Blind Fish ambitnie próbował wrócić do meczu. Gracze gospodarzy postawili wszystko na jedną kartę, lecz ich starania nie przyniosły konkretnego efektu. Jedynie w 50 minucie za taktyczny faul, z boiska wyleciał bramkarz Dariusz Michalak i to by było na tyle. Gospodarze przegrywają i nadal są niepewni ligowego bytu na poziomie V Ligi.

Blind Fish


Strzelcy:

  • Mikołaj Wyparło 19'
  • Bartosz Józefowicz 28'

Kary:

---

2

:

5

Digital Bulls


Strzelcy:

  • 5' Karol Pacyna
  • 13' Mikołaj Simon
  • 18' Mikołaj Simon
  • 24' Karol Pacyna
  • 36' Mateusz Michno

Kary:

  • 50'Dariusz Michalak

VI Liga
Zawodnicy zespołu Squadra z szansami na podium i tym samym na awans do V ligi mierzyli się na finiszu sezonu z groźnym i nie wygodnym dla każdego zespołem Warty Promil. Obydwie drużyny dość zdyscyplinowane taktycznie nie pozwalały na zbyt wiele swojemu rywalowi przez co z piłkarskiego punktu widzenia mecz ten nie dostarczył nam zbyt wielu klarownych sytuacji pod bramkowych. Na szczęście żadnemu z graczy obu drużyn nie można zarzucić braku zaangażowania i chęci zwycięstwa co w jakiś sposób zrekompensowało nam ten bezbramkowy pojedynek. Oczywiście warto również podkreślić fakt iż panujące warunki pogodowe nie pozwoliły graczom obu drużyn na zbyt wiele bo gdyby jednak któraś z nich zaadaptowała się najszybciej i najlepiej do tej aury to zapewne wynik końcowy mógłby wyglądać znaczniej obficiej. Tak więc mimo ambitnej postawy obu drużyn spotkanie to zakończyło się podziałem punktów który de facto nie przekreśla jeszcze żadnych szans graczy Squadra na końcowy cel jakim jest awans do V ligi.

SQUADRA


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

0

Warta Promil


Strzelcy:

-

Kary:

  • 31'Maks Grzechowiak


Miłą niespodziankę sprawili swoim sympatykom zawodnicy KS Siepomaga, którzy co prawda nie wygrali, ale zremisowali z zespołem Pro.training.sv, choć w pewnym momencie przegrywali już 3:0. Pierwsza połowa bardzo wyrównana. Optyczna przewaga była po stronie gospodarzy, lecz KS Siepomaga nie próżnował i również atakowała. Otwarta gra obu zespołów miała pozytywny oddźwięk bowiem co rusz dochodziło do spięć podbramkowych. Akcje przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie. Jedyne czego brakowało to bramek. Gdy wydawało się, że pierwsze 25 minut zakończy się bezbramkowo, Mykola Puhachov przełamał niemoc strzelecką i w przeciągu 120 sekund dwukrotnie pokonał bramkarza gości.
W drugiej części nic nie zapowiadało, że coś zmieni się w tym meczu tym bardziej, że w 31 minucie Evgeniy Kucharenko podwyższył na 3:0. Nic mylnego. Ekipa KS Siepomaga wzięła się do odrabiania strat. Już w 32 minucie za sprawą Wiktora Pawlaka zdobyła kontaktową bramkę. Potem mimo naporu długo nie mogli przeprowadzić skutecznej akcji. Zespół jednak wierzył. Moment zwrotny nastąpił w 41 minucie kiedy to Krystian Włodarczak zdobył drugą bramkę dla gości. Rozpędzony zespół KS Siepomaga poszedł za ciosem i 3 minuty później mieliśmy już remis 3:3. Mało tego gracze w zielonych koszulkach byli bliscy zainkasowania kompletu punktów lecz w ostatniej minucie w zamieszaniu podbramkowym piłka po rykoszecie odbiła się od poprzeczki i wyszła na aut. Mimo to gracze KS Siepomaga w dobrych nastrojach mogli opuścić boisko na Golęcinie.

Pro.training.sv


Strzelcy:

  • Mykola Puhachov 23'
  • Mykola Puhachov 25'
  • Evgeniy Kucharenko 31'

Kary:

---

3

:

3

KS Siepomaga


Strzelcy:

  • 32' Wiktor Pawlak
  • 41' Krystian Włodarczak
  • 44' Krystian Włodarczak

Kary:

---

 

                                                                                                                                     Pozdrawiam

                                                                                                                                   Maciej Kaniasty